Zadzwoń, kocham cię

Okładka książki Zadzwoń, kocham cię Anna Zgierun-Łacina
Okładka książki Zadzwoń, kocham cię
Anna Zgierun-Łacina Wydawnictwo: Nasza Księgarnia literatura młodzieżowa
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data wydania:
2017-08-23
Data 1. wyd. pol.:
2017-08-23
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788310132475
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
81 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
103
103

Na półkach:

Historia Weroniki i Wawrzyńca daje vibe prawdziwej miłości, o której marzyła każda dziewczyna czytająca młodzieżowe romanse.

Do czasu... bo na ich drodze pojawiają się problemy - jak to zawsze w życiu bywa.

Bohaterowie przekonują się, że miłość to nie tylko same słodkie chwile. Trzeba zaakceptować także te gorsze.

Książka potrafi w bardzo subtelny sposób przekazać czytelnikowi wiele mądrości. Miłość tutaj nie jest płytka, czy zanadto dramatyczna. Nie jest też przesłodzona ani "jak z bajki".
Jest po prostu autentyczna.

Autorka świetnie pokazuje, że dzisiejsza młodzież, która "wszystko ma na tacy" ma także swoje trudności. Wcale nie mniejsze niż wcześniejsze pokolenia w ich wieku ☝

Warto poznać tę historię 💗 Nie zawiedzie Was.

Historia Weroniki i Wawrzyńca daje vibe prawdziwej miłości, o której marzyła każda dziewczyna czytająca młodzieżowe romanse.

Do czasu... bo na ich drodze pojawiają się problemy - jak to zawsze w życiu bywa.

Bohaterowie przekonują się, że miłość to nie tylko same słodkie chwile. Trzeba zaakceptować także te gorsze.

Książka potrafi w bardzo subtelny sposób przekazać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5
4

Na półkach: , ,

Moja pierwsza i niesamowita książka. Zachęcam do przeczytania

Moja pierwsza i niesamowita książka. Zachęcam do przeczytania

Pokaż mimo to

avatar
861
846

Na półkach:

Znów okładka nieoddająca charakteru książki.
Znów tytuł sugerujący cukierkowy romans.
A tymczasem treść przeraża i wstrząsa.
O ile przebrnie się przydługi* początek.

Mowa o książce Anny Łaciny "Zadzwoń, kocham cię",
w której nastoletnia miłość przeplata się z atakami terrorystycznymi,
strachem ścinającym z nóg i zatrzaskującym drzwi do normalności.

Weronika i Warzyniec odnaleźli się podczas deszczu.
Zauroczenie, zakochanie, słodkie pitu pitu, poznawanie się,
przyciąganie, odpychanie, podejrzliwość, zazdrość.
A potem nagle zmiana miejsca, dekoracji, akcji.
Lęk o rodzinę, lęk o ukochanego / ukochaną.
Czy zakochani wyjdą z tego obronną ręką?

Więcej nie napiszę, przeczytajcie sami.


https://bajdocja.blogspot.com/2023/02/zadzwon-kocham-cie.html

Znów okładka nieoddająca charakteru książki.
Znów tytuł sugerujący cukierkowy romans.
A tymczasem treść przeraża i wstrząsa.
O ile przebrnie się przydługi* początek.

Mowa o książce Anny Łaciny "Zadzwoń, kocham cię",
w której nastoletnia miłość przeplata się z atakami terrorystycznymi,
strachem ścinającym z nóg i zatrzaskującym drzwi do normalności.

Weronika i Warzyniec...

więcej Pokaż mimo to

avatar
873
460

Na półkach: , ,

BARDZO WCIĄGAJĄCA I POUCZAJĄCA HISTORIA... 📖📖 PRZECZYTAŁAM W OK. 2H..😊😊 WIELE SIĘ NAUCZYŁAM OD BOHATERÓW I AUTORKI A NAJWAŻNIEJSZE TO NIE PODDAWAĆ SIĘ W WYPADKU NIEPOROZUMIEŃ, TROSZCZYĆ SIĘ O SIEBIE WZAJEMNIE, KOCHAĆ ZWŁASZCZA ZA NIEDOSKONAŁOŚCI I UFAĆ SOBIE WZAJEMNIE🥰😘👏🏻👏🏻 ZDECYDOWANIE POLECAM, KAŻDEMU, NA PEWNO TA LEKTURA NIE ROZCZARUJE NAWET NAJBARDZIEJ WYMAGAJĄCEGO CZYTELNIKA!!!👏🏻👏🏻😊😊

BARDZO WCIĄGAJĄCA I POUCZAJĄCA HISTORIA... 📖📖 PRZECZYTAŁAM W OK. 2H..😊😊 WIELE SIĘ NAUCZYŁAM OD BOHATERÓW I AUTORKI A NAJWAŻNIEJSZE TO NIE PODDAWAĆ SIĘ W WYPADKU NIEPOROZUMIEŃ, TROSZCZYĆ SIĘ O SIEBIE WZAJEMNIE, KOCHAĆ ZWŁASZCZA ZA NIEDOSKONAŁOŚCI I UFAĆ SOBIE WZAJEMNIE🥰😘👏🏻👏🏻 ZDECYDOWANIE POLECAM, KAŻDEMU, NA PEWNO TA LEKTURA NIE ROZCZARUJE NAWET NAJBARDZIEJ WYMAGAJĄCEGO...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1383
657

Na półkach: ,

Lubię książki Anny Zgierun-Łaciny. Opowiadają o problemach młodych ludzi, ale nie są banalne i płytkie. Przez moment podczas czytania tej akurat pomyślałam, że na głowę głównej bohaterki zwaliło się za dużo nieszczęść. Po chwili doszłam jednak do wniosku, że to wcale nie jest takie nieprawdopodobne, jakże często nieszczęścia chodzą stadami. Myślę, że niejedno z nas tego doświadczyło.

Lubię książki Anny Zgierun-Łaciny. Opowiadają o problemach młodych ludzi, ale nie są banalne i płytkie. Przez moment podczas czytania tej akurat pomyślałam, że na głowę głównej bohaterki zwaliło się za dużo nieszczęść. Po chwili doszłam jednak do wniosku, że to wcale nie jest takie nieprawdopodobne, jakże często nieszczęścia chodzą stadami. Myślę, że niejedno z nas tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
490
444

Na półkach: , ,

Język , którym pisze Pani Łacina bardzo mi pasuje. Historia ta bardzo przypadła mi do gustu, w pewnej chwili, aż zapragnęłam mieć znowu 18 lat, później uświadomiłam sobie, że z powodzeniem mogłabym już mieć taką córkę :). Historia o parze zakochanych nastolatków, która stoi u progu dorosłości... historia, która wzrusza, bawi a nawet troszkę uczy ;)Polecam tą optymistyczną opowieść.

Język , którym pisze Pani Łacina bardzo mi pasuje. Historia ta bardzo przypadła mi do gustu, w pewnej chwili, aż zapragnęłam mieć znowu 18 lat, później uświadomiłam sobie, że z powodzeniem mogłabym już mieć taką córkę :). Historia o parze zakochanych nastolatków, która stoi u progu dorosłości... historia, która wzrusza, bawi a nawet troszkę uczy ;)Polecam tą optymistyczną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
388

Na półkach: , ,

Ta książka odleżała jakiś czas na półce czekając na swoją kolej. Ale i na nią w końcu przyszła pora. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Anny Łaciny, więc nie za bardzo wiedziałam czego mogę się spodziewać. A jedyne co wiedziałam, to to, że czeka mnie opowieść o miłości…

Weronika i Wawrzyniec spotykają się podczas burzy, gdy próbują pomóc starszemu mężczyźnie dotrzeć do jego domu. Szybko okazuje się, że znają się, a poznali się już w przedszkolu. Jednak teraz mając po 18 – 20 lat zaczynają nieco inaczej patrzeć na siebie. Ich uczucie szybko przeradza się w silną więź, a każde rozstanie wiąże się z uczuciem tęsknoty. Na początku spędzają kilka wspólnych dni u wujostwa Weroniki w Gdyni. Później on zaczyna pracę i nie ma dla niej czasu, a ona wyjeżdża z mamą i bratem do Nicei na wakacje.

Autorka akcję powieści umieściła w centrum rzeczywistych wydarzeń z lipca 2016 roku, a więc zamachów terrorystycznych w Niemczech czy we Francji oraz Światowych Dni Młodzieży. Nasi bohaterowie przeżywają te wydarzenia na swój sposób, w zależności od tego, gdzie akurat się znaleźli. Mamy tu więc spojrzenie na te wydarzenia z pozycji bezpośredniego uczestnika, jak i osoby, której najbliższe osoby są zagrożone. Z jednej strony opisane są tu takie czucia takie jak strach, rozpacz, przerażenie, obawa o siebie czy o najbliższych. Książka pokazuje jak bardzo ważne w takich momentach naszego życia jest wsparcie rodziny i bliskich nam osób. Pokazuje także, że miłość to nie zawsze piękne, romantyczne chwile, że nie zawsze jest kolorowo. Miłość to też troska o drugiego człowieka, strach czy niepewność, gdy nie wiemy co się z nim dzieje. Rogaliki z konfiturą, które pewnego razu zrobiła Weronika (a zamiast cukru dodała sól) są pięknym symbolem tego właśnie jaka jest miłość, bo nie zawsze są one słodkie, czasem mają słodko-słony smak. Samo ciasto jest może słone, ale w środku jest konfitura, która jest słodka i ona sama jest wspomnieniem pięknych chwil i podkreśleniem uczucia między dwojgiem ludzi.

Ogromnym plusem książki jest to, że bardzo polubiłam naszych bohaterów, ich wzajemne rozmowy, wymiany smsów zawsze wywoływały u mnie uśmiech na twarzy. To sprawiło, że z wielką ochotą siadałam do książki, aby poznać dalsze ich perypetie. Dla mnie to bardzo ważne, ponieważ wręcz nienawidzę, gdy nie polubię bohaterów. Każdy z bohaterów jest wyjątkowy, ma swój sposób patrzenia na świat, swoje problemy czy tajemnice.

Mamy tutaj także wątek problemów w związku. Szczególnie istotna jest rozmowa mamy Weroniki z ciotką Danką, podczas której pada wiele różnych mądrych rad. Ciotka Danka bowiem z własnego doświadczenia wie niektóre rzeczy i przestrzega przez popełnieniem błędów swoją siostrę. Później widzimy jak Weronika analizuje te rady i sama zastanawia się nad wcieleniem ich w życie w swoim przypadku. Zastanawia się jaki jest jej język miłości, a jaki Wawrzyńca?! czy powiedziała mu ostatnio coś miłego?! czemu się na niego złościła jak wrócił radosny do domu, a ona miała wtedy zły humor?!

Książkę czyta się niespiesznie, ma swój, dość specyficzny styl. Od czytelnika wymaga troszkę skupienia, zwłaszcza na samym początku, gdy zapoznajemy się dopiero z bohaterami. Ale to też nie jest coś, to przeszkadzało mi w jej odbiorze, czy powodowało moje mniejsze zainteresowanie. Nie, po prostu lektura ta ma swoją "melodię", swój rytm... Poza tym Autorka dość nieznacznie i delikatnie zahacza o temat wiary, Boga i religii - Wawrzyniec uczestniczy w Światowych Dniach Młodzieży i gości u siebie Filipińczyków. To pozwala jej na wytłumaczenie niektórych kwestii poprzez pryzmat religii. Moim zdaniem zrobiła to w bardzo nienachalny, acz klarowny sposób. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ jakiś czas temu przeczytałam "Chatę" W.P.Young, która w całości poświęcona była kwestiom religijnym i Bogu. Jednak niektóre kwestie Pani Łacina przedstawiła krócej, prościej i logiczniej niż Autor "Chaty". Że tak powiem: "o niebo lepiej":)

"Zadzwoń, kocham Cię" to bardzo mądra książka, pobudzająca do myślenia i zastanowienia się nad byciem z kimś związku i miłością między dwojgiem ludzi. Z wielką przyjemnością sięgnę zatem po inne książki Pani Łaciny i poznam jej pozostałą twórczość😊

Ta książka odleżała jakiś czas na półce czekając na swoją kolej. Ale i na nią w końcu przyszła pora. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Anny Łaciny, więc nie za bardzo wiedziałam czego mogę się spodziewać. A jedyne co wiedziałam, to to, że czeka mnie opowieść o miłości…

Weronika i Wawrzyniec spotykają się podczas burzy, gdy próbują pomóc starszemu mężczyźnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
692
318

Na półkach: , , ,

Wiedziałam co robię odkładając czytanie tej książki. W końcu nie wytrzymałam, zaczęłam czytać i... przepadłam na dwa dni. Nie mogłam zająć się niczym innym, póki jej nie skończyłam. To było "jak jazda kolejką górską, extrema i wahadło w jednym." A teraz siedzę i żałuję, że już koniec.
Bardzo warto, zwłaszcza że książka opowiada o wydarzeniach 2016 roku zaczynając od pamiętnego meczu Polska-Szwajcaria a kończąc na tym, co działo się tamtego lata w Polsce i na świecie. Już się nie mogę doczekać kolejnej książki Anny Łaciny. Strasznie polubiłam jej bohaterów. Pisałam niedawno o bohaterach książki "Trafny wybór" Galbraitha, że zostają z nami na zawsze jak dalecy znajomi, których się nie odwiedza, ale o których się pamięta. Bohaterowie "Zadzwoń, kocham cię" podobnie jak bohaterowie poprzednich jej książek, też zamieszkali ze mną na zawsze, ale jak bliscy znajomi. Tacy, o których się pamięta, na których wspomnienie człowiek się uśmiecha i których chciałoby się często u siebie gościć.
Gorąco i szczerze polecam! Książka zdecydowanie z półki "must read".

Wiedziałam co robię odkładając czytanie tej książki. W końcu nie wytrzymałam, zaczęłam czytać i... przepadłam na dwa dni. Nie mogłam zająć się niczym innym, póki jej nie skończyłam. To było "jak jazda kolejką górską, extrema i wahadło w jednym." A teraz siedzę i żałuję, że już koniec.
Bardzo warto, zwłaszcza że książka opowiada o wydarzeniach 2016 roku zaczynając od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1721
1311

Na półkach: , , , ,

Anna Łacina kupiła młodzieżową połówkę mnie - mamy przecież tyle lat, na ile się czujemy, prawda? - książką "Niebo nad pustynią" a utwierdziła w przekonaniu, że warto sięgać po inne swe książki historią "Dzika jabłoń". Dlatego bez wahania zdecydowałam się przeczytać najnowszą - "Zadzwoń, kocham cię". Czy po raz trzeci odczuwam zadowolenie z twórczości Łaciny?


Weronika i Wawrzyniec znają się od przedszkola, jednak nie widzieli się przez wiele lat i dopiero ulewny deszcz sprawił, że ich drogi na nowo się przecięły - w tym samym momencie podczas meczu Polska-Szwajcaria zdecydowali się uratować z ławki pod blokiem pewnego, zmokniętego już, staruszka. To właśnie wtedy błyskawice oświetlały świat i kto wie, może również wzajemną drogę do ich serc... Ale życie to nie bajka i Weronika zaczytując swe smutki książkami, sama nie wie czy się zagubiła czy może odnalazła w relacji z sąsiadem. Brak kontaktu z jego strony sprawia, że podejmuje decyzję o wyjeździe do wujostwa do Gdyni, gdzie pod ich nieobecność ma zaopiekować się mieszkaniem i zwierzyńcem. Oczywiście jak przystało na sympatyczną historię miłości dwojga młodych ludzi, w drodze na dworzec dziewczyna spotyka... Wawrzyńca. Przelotne spotkanie sprawi, że jej pobyt nad morzem nie będzie nudny :)


"Cokolwiek dasz kobiecie, ona zwróci ci to z nawiązką. Dasz jej seks, ona da ci dziecko, dasz jej zakupy, ona da ci posiłek, dasz jej uśmiech, ona da ci serce." *


W najbliższej przyszłości bohaterka będzie miała okazję przekonać się o dziwnym zachowaniu towarzysza, przeżyje niejedną groźną sytuację pod mieszkaniem wujostwa a nie do końca wyjaśniony status związku z Wawrzyńcem sprawi, że czeka ich wiele chwil grozy o bezpieczeństwo drugiej osoby. Bo że bliskiej osoby, to muszą przeżyć jeszcze mnóstwo zawirowań, by się przekonać czy w ogóle coś dla siebie znaczą.


Anna Łacina z zegarmistrzowską precyzją i typowo literacką wyobraźnią poplątała losy dwójki młodych ludzi. Czytałam w swoim życiu wiele książek, których tło dotyczyło prawdziwych i w miarę bieżących zdarzeń, jednak tym razem czułam się niezwykle zadziwiona! Sięgając po powieść nie przypuszczałam jakie kryje niespodzianki... Łacina "rzuciła" swych bohaterów w wir wydarzeń lipca 2016 roku (bo wtedy rozgrywa się większość akcji): liczne zamachy terrorystyczne za zachodnią granicą czy Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Nasi bohaterowie znajdują się chwilami w miejscach, które należy określić jako epicentrum katastrof. Z informacji telewizyjnych znałam niemal wszystkie z opisanych tragedii, jednak przekazanie mi ich ponownie w tak szybkim czasie a na dodatek z udziałem młodych bohaterów powieści (z którymi zdążyłam się już zżyć) stało się dla mnie wyjątkowo bolesne.


"... mężczyźni nie są jasnowidzami. Jeśli ni mówisz mu , jak chłop krowie na rowie, czego oczekujesz, to on w życiu się nie domyśli." **


Autorka podarowała mi nie tylko ciekawą, intrygującą i zaskakującą opowieść, ale również stworzyła wyjątkowych bohaterów. Każda postać wnosi do tej historii coś nowego, innego, swojego. Weronika jest rok przed maturą, wciąż poddaje się decyzjom matki, choć ma już tego dosyć a jej teraźniejszość znaczą traumatyczne chwile sprzed lat. Wawrzyniec skrywa liczne sekrety, jego zachowanie bywa niezrozumiałe a w głębi serca gnębi go też wspomnienie dotyczące pewnej dziewczynki z przeszłości i jego zachowanie względem niej. Ogromnie podobała mi się kreacja ciotki Weroniki - Danuty - osoby dającej innym dobre rady - choć brzmi to jak mówienie przykrej prawdy wprost - pomimo, że jej własne życie nie było udane. A może właśnie dlatego potrafiła wyciągnąć z niego wnioski? Jak działa małżeństwo, jakie popełniamy błędy oraz co można zmienić, by było lepiej - czy jej siostra weźmie sobie tą rozmowę do serca i dla dobra całej rodziny wdroży je w codzienność?


"Jest pięć języków miłości: język dobrych słów, język drobnych prezentów, język czynów, język dotyku i język spędzania czasu." ***


"Zadzwoń, kocham cię" to powieść przepełniona różnorodnymi emocjami i uczuciami: miłość, przyjaźń, złość i niemoc przeplatają się z bólem, strachem, rozpaczą, przerażeniem i koszmarami sennymi. To historia młodej dziewczyny, na którą spadło bardzo dużo zła w krótkim czasie a jej umysł i serce nie mogły sobie z tym poradzić. Wciąż powracały do niej obrazy pełne krwi, plastikowych worków oraz "gdybanie", że może przy podjęciu innych decyzji ktoś by ocalał...

Książka pokazała też jak bardzo w obliczu trudnych przeżyć potrzebujemy wsparcia. Interesujący okazał się wątek Domów Pomocy Społecznej i bezradność przebywających tam osób czy wnoszących wiele zrozumienia Filipińczyków oraz kapłana przybywających na ŚDM. Autorka odarła z masek ojców i matki, którzy nie żyli według tego co dyktowało im serce i jątrzyli problemy oraz kłótnie. Przemiany są każdemu potrzebne. Tylko trzeba się odważyć.


Podsumowując - "Zadzwoń, kocham cię" jest powieścią pełną niespodzianek, strachu o życie najbliższych oraz licznych egzaminów jakie zdajemy w obliczu tragedii czy niebezpieczeństwa. Czy wszystkie zdalibyście śpiewająco? Kolejne zamachy znaczą losy bohaterów a jakby śladem koszmaru podąża rodzina Weroniki. Czy to ich umocni? Gorąco polecam sprawdzenie tego na własne oczy.




* A. Łacina, "Zadzwoń, kocham cię", Wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2017, s. 79
** Tamże, s. 129
*** Tamże

Anna Łacina kupiła młodzieżową połówkę mnie - mamy przecież tyle lat, na ile się czujemy, prawda? - książką "Niebo nad pustynią" a utwierdziła w przekonaniu, że warto sięgać po inne swe książki historią "Dzika jabłoń". Dlatego bez wahania zdecydowałam się przeczytać najnowszą - "Zadzwoń, kocham cię". Czy po raz trzeci odczuwam zadowolenie z twórczości Łaciny?


Weronika i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
783
155

Na półkach:

Rozpoczynając czytanie książki z wydawnictwa Nasza Księgarnia, myślałam, że dotknę, dość już chwilami oklepanego tematu jakim jest nastoletnia miłość. Jednak im dalej, tym bardziej rozumiałam, dlaczego przeszła mi przez głowę myśl, że kolejna książka tegoż wydawnictwa nadawałaby się do współczesnego kanonu lektur szkolnych.

Zaczyna się dość prosto. Weronika ogląda mecz piłki nożnej z tatą i bratem w czasie burzy. Polska walczy ze Szwajcarią w meczu ćwierćfinałowym Euro. Dziewczyna w pewnej chwili wygląda przez okno i widzi starszego pana, którego kojarzy z widzenia, gdy przesiaduje na ławeczce w słoneczne dni, zaś teraz przebywa w tym ulewnym deszczu bez parasola. Weronika nie waha się ani chwili i pędzi na pomoc staruszkowi. Nie ona jedna, jak się okazuje. W ten sposób poznaje, lub może lepszym określeniem byłoby, rozpoznaje w podbiegającym chłopaku kolegę z przedszkola, Wawrzyńca. Iskry przechodzą między nimi, zaczynają się spotykać. Każda historia miłosna zaczyna się w podobny sposób między dwójką nastolatków.

Myślałam, że będzie to płytka opowieść. Bo kurczę, no jest fajnie jak jest fajnie. Jest on, jest ona, on się zakochuje, ona także. Oboje chcą być razem. Jednak za sprawą jednej podjętej decyzji następuje po niej cały ciąg wydarzeń, które na psychice Weroniki odbijają się szerokim echem. Ta powieść nie jest pełna słodkich frazesów, przyjemnie spędzonych chwil dwójki zakochanych w sobie młodych ludzi, którzy dopiero odkrywają świat. Najbardziej uderzyła mnie w niej chyba jej prawda. Prawdziwe sytuacje związane z okropnymi wydarzeniami mającymi miejsce na świecie w ciągu ostatniego półtora roku sprawiają, że jest do bólu prawdziwa, aktualna i która przypomina, że to nie jest wymysł. A przede wszystkim, że nie jest to zabawa. A ludzkie życie bardzo kruche.

Co mnie denerwowało? Rodzice Weroniki, a właściwie jej mama. Kobieta-alfa, nic innego. Zdominowała swe dzieci, męża, zastanawiałam się, kto w jej małżeństwie nosi spodnie, bo chyba nie ojciec. Odniosłam wrażenie, że chwilami traktuje córkę jak zło konieczne, a widzi jedynie problemy syna. Tylko Max i jego problemy są ważne, natomiast nie przejdzie jej nawet przez myśl, by zapytać Weronikę o stan psychiczny – w efekcie dziewczyna musi zmagać się ze wszystkim niemal sama. Niemal, bo jest jeszcze Wawrzyniec, który nie wiedzieć czemu był dla mnie chwilami bucem. Sam chyba nie wiedział czego chciał. Gdy myślę ”Wawrzyniec”, to przed oczami pojawia mi się bad boy.

Główni bohaterowie nie są jednak czarni lub biali jak rycerze Jedi. Są szarzy, bo nie są ani dobrzy ani źli (właściwie Jedi też mogą, nie?)… są po prostu ludźmi, ze wszelkimi wadami i zaletami. Każdy z nas ma swoje lepsze i gorsze dni, nie mówcie, że nie. To postacie z krwi i kości, tak jak każda napotkana przez nas na ulicy osoba. Autorka wykreowała bohaterów bardzo dobrze, jak nie doskonale. Nie postawiła charakteru Weroniki na szali reprezentującej dobro, lecz pośrodku, tak jak i Wawrzyńca, jej matki, ojca, każdego.

Myślę, że każdy wyniesie z tej książki jakąś wartość, którą będzie chciał nieść dalej w świat, bo w dzisiejszych czasach, które są złe i zepsute odrobina miłości jest chyba najpotrzebniejszą rzeczą. Współczucie, trochę dobra… tak niewiele nam trzeba, by wywołać uśmiech na twarzy innej osoby, a często o tym zapominamy. Książka pani Łaciny nauczyła mnie tego, że zawsze gdzieś na świecie znajdzie się osoba, która nas kocha, która będzie się o nas martwić, gdy znajdziemy się w niebezpieczeństwie; która będzie co chwilę dzwonić, by w końcu ktoś odebrał. To powieść o docieraniu się dwójki młodych ludzi, którzy poznają swoje nawyki, zwyczaje. W pewnym sensie to magiczna powieść, przynajmniej dla mnie. Kto wie… może kiedyś, ktoś dostrzeże potencjał i książka wkroczy do kanonu lektur szkolnych? Bardzo bym chciała, bo z całego serca myślę, że warto!

Mam też po lekturze pewną refleksyjną myśl na koniec. Idźcie i powiedzcie rodzicom, że ich kochacie, tak po prostu. Powiedzcie dziadkom, przyjaciołom, niech wiedzą! Bo nigdy nie wiadomo, kiedy stanie się coś złego, a najgorsza rzeczą jest rozstać się w złości.

https://naszerecenzje.wordpress.com/2017/09/21/zadzwon-kocham-cie-anna-lacina/

Rozpoczynając czytanie książki z wydawnictwa Nasza Księgarnia, myślałam, że dotknę, dość już chwilami oklepanego tematu jakim jest nastoletnia miłość. Jednak im dalej, tym bardziej rozumiałam, dlaczego przeszła mi przez głowę myśl, że kolejna książka tegoż wydawnictwa nadawałaby się do współczesnego kanonu lektur szkolnych.

Zaczyna się dość prosto. Weronika ogląda mecz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    92
  • Chcę przeczytać
    71
  • Posiadam
    16
  • Ulubione
    5
  • Z biblioteki
    3
  • Literatura młodzieżowa
    2
  • Literatura polska
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2021
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Więcej
Anna Zgierun-Łacina Zadzwoń, kocham cię Zobacz więcej
Anna Zgierun-Łacina Zadzwoń, kocham cię Zobacz więcej
Anna Zgierun-Łacina Zadzwoń, kocham cię Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także