Krótki podręcznik przekraczania granic

Okładka książki Krótki podręcznik przekraczania granic Gazmend Kapllani
Okładka książki Krótki podręcznik przekraczania granic
Gazmend Kapllani Wydawnictwo: Czarne Seria: Sulina literatura piękna
152 str. 2 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Sulina
Tytuł oryginału:
Μικρό Ημερολόγιο Συνόρων / Mikro Hemegologio Synoron
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
152
Czas czytania
2 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7536-134-6
Tłumacz:
Ewa T. Szyler
Tagi:
imigranci Grecja Albania literatura albańska literatura grecka
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
83 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
383
190

Na półkach:

Króciutka książka o towarzyszącemu każdemu imigrantowi, nielegalnemu w szczególności, syndromie granicy, przeplatana życiową historią autora o jego imigracji do Grecji tuż po otwarciu Albanii na świat. Szokujące są szczegóły dotyczące nielegalnej migracji, jest to coś, o czym człowiek niby gdzieś podświadomie wie, ale nie dopuszcza do siebie, a tu musi zderzyć się z brutalną rzeczywistością. Problemy migranta nie kończą się na przekroczeniu granicy własnego kraju - dopiero się na niej zaczynają. Nie zna języka, nie ma pieniędzy, nie ma pozwolenia na pracę, choć chce pracować. Trafia razem z tłumem ludzi do obozu dla uchodźców, gdzie jest traktowany jak najgorszy wróg. Bo razem z nim przybywają nie tylko krystalicznie czyści ludzie. Są kradzieże, rozboje, gwałty, a nawet morderstwa. Ludność miejscowa chce chronić się przed tą hordą i jest to całkowicie zrozumiałe, jednak w tym wszystkim potrafią ucierpieć uczciwi ludzie, poszukujący lepszego życia z dala od upadłego kraju i jego dogorywającego reżimu. I choć książka jest krótka, niektóre sceny potrafią dobrze wryć się w pamięć. Jak na przykład scena z zagarnięciem przez policjantów niemego Greka do obozu dla uchodźców, bo nie miał przy sobie dokumentów i wyglądał im na Albańczyka, rzucanie przez policjantów chleba do uchodźców, którzy, głodni, biją się o niego, czy gwałt Albańczyków na swojej krajance, która wraz z nimi próbowała przedostać się przez granicę - w czasach chaosu i bezprawia ludziom puszczają hamulce, a samotna kobieta wśród mężczyzn nie ma zbyt wielkich szans, jeśli ci pozbawieni są sumienia.
"Krótki podręcznik przekraczania granic", mimo swojej niewielkiej objętości, wywarł na mnie dobre wrażenie. Jest w nim i trochę omówienia tematu emigracji, i trochę osobistej historii - obie części w zdrowych proporcjach, zgrabnie poprzeplatane ze sobą. Jedyne czego mam niedosyt, to samej Albanii. Książka jest dość uniwersalna, co jest z jednej strony zaletą, a z drugiej wadą - chętnie bowiem dowiedziałabym się o Albanii więcej. Co prawda można wyłowić z niej nieznane wcześniej fakty - dla mnie było to sprawdzanie ustawień anten satelitarnych przez władze (i nadgorliwych obywateli) oraz zsyłki na wieś za nieprawomyślność, ale to wciąż jest mało. Albania jest ciekawym krajem i przez swoją ostatnią historię też tragicznym, a jednocześnie mało znanym. Sięgając po albańskiego pisarza zawsze mam trochę nadziei na to, że uchyli rąbka tajemnicy - o tym jak się żyło w Korei Północnej Europy.

Króciutka książka o towarzyszącemu każdemu imigrantowi, nielegalnemu w szczególności, syndromie granicy, przeplatana życiową historią autora o jego imigracji do Grecji tuż po otwarciu Albanii na świat. Szokujące są szczegóły dotyczące nielegalnej migracji, jest to coś, o czym człowiek niby gdzieś podświadomie wie, ale nie dopuszcza do siebie, a tu musi zderzyć się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
219
212

Na półkach:

Książek na ten temat jest mało w Polsce, w tym akurat przypadku bohaterowie książki mają u naszych czatelników ciut większą szansę na sympatię i zrozumienie, gdyż Albania miała podobną historię do naszej, z tym że tamtejszy komunizm osiągnął poziom absurdu.
Kapllani pisze prosto i bezpośrednio, w tej krótkiej publikacji jest przeogromny materiał do rozmyślań, między utratą starej i narodzeniem nowej tożsamości, rolą pamięci w życiu emigrantów, .rolą stereotypów w mediach publicznych itd. Moim zdaniem to dobrze że aspekty emigracji widziane z perspektywy samych emigrantów wreszcie stają się tematem dyskusji publicznej, jest to bowiem grupa niereprezentowana w rządzie ani w żadnym parlamencie, a sami emigraci są odbiorcami niekończącej się listy przepisów i praw oraz odbiorcami całego wachlarza ludzkich zachowań zarezerwowanych dla "obcych", dla ludzi nieobjętych protekcją prawną.
Emigracja jest częścią ludzkiej historii i będzie zawsze z nami. Warto się zapoznać z tym fenomenem.
Czy ta książka, jeśli byłaby o Polsce, stałaby się bestsellerem, tak jak stała się nim w Grecji? Bardzo wątpię.

Książek na ten temat jest mało w Polsce, w tym akurat przypadku bohaterowie książki mają u naszych czatelników ciut większą szansę na sympatię i zrozumienie, gdyż Albania miała podobną historię do naszej, z tym że tamtejszy komunizm osiągnął poziom absurdu.
Kapllani pisze prosto i bezpośrednio, w tej krótkiej publikacji jest przeogromny materiał do rozmyślań, między utratą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
39

Na półkach:

(#planetaksiążek)

„Wszyscy jesteśmy na tym świecie emigrantami – z czasowym pozwoleniem pobytu na Ziemi” - tak kończy się rewelacyjna miniatura na pożegnanie literackiej wyprawy do Albanii, która zamyka dla mnie „wspaniałą trylogię” książek o kraju, o którym jeszcze niedawno wiedziałem niewiele, a który dzięki rewelacyjnym literackim świadectwom udało mi się choć trochę poznać (a już na pewno bardziej nim zainteresować – a o to wszak w całym projekcie chodzi przede wszystkim!). Kapllani jednak nie tylko uzupełnia (i potwierdza) to, o czym piszą Kadare i Ypi – u niego też znajdziemy nawiązania do najbardziej charakterystycznych „albańskich motywów”, ale przede wszystkim tworzy uniwersalną przypowieść o losach uchodźcy. „Krótki podręcznik...” to bowiem świetne ujęcie problemu losów emigrantów jako takich na przykładzie doświadczeń własnych i innych Albańczyków. Ta synteza daje niesamowity efekt – jego wspomnienia są równocześnie przejmujące, jak i zaskakujące lekkością opisu i dystansem autora. Dzięki ironii i stosowaniu całego spektrum kulturowych odniesień dramatyczna opowieść o przekraczaniu granic nie staje się kolejną opartą na faktach relacją z obowiązkowym odhaczaniem stereotypowych motywów, a przy tym wcale nie traci na sile – przeciwnie, właśnie taka konwencja sprawia, że tak trudny – i zawsze aktualny! - temat uderza w czytelnika ze zdwojoną siłą. Z wszystkich znakomicie odmalowanych przez Kapllaniego epizodów najlepsze są chyba te ukazujące zderzenie wyobrażeń uchodźców na temat miejsca, do którego się udają, z realnym, z którym przychodzi im się mierzyć. Efekt tej konfrontacji jest tyleż zabawny (jak to, to w zachodniej telewizji nie pokazują cały czas seksu?),co autentycznie dramatyczny – i to pomimo wszelkich starań ze strony uciekających, by zasymilować się w nowym otoczeniu. „Zły paszport” będzie jednak dawał o sobie znać, podobnie jak podejrzany wygląd czy wyczuwalny akcent – ziemia obiecana okazuje się być wielkim rozczarowaniem, a wracać nie ma dokąd. Ale Kapllani nie uderza w ton rozpaczy - tylko nadziei, że los się jeszcze odmieni...
-
https://bibliotekaswiata.blogspot.com/2023/05/23-albania-gazmend-kapllani-krotki.html

(#planetaksiążek)

„Wszyscy jesteśmy na tym świecie emigrantami – z czasowym pozwoleniem pobytu na Ziemi” - tak kończy się rewelacyjna miniatura na pożegnanie literackiej wyprawy do Albanii, która zamyka dla mnie „wspaniałą trylogię” książek o kraju, o którym jeszcze niedawno wiedziałem niewiele, a który dzięki rewelacyjnym literackim świadectwom udało mi się choć trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
818
522

Na półkach: , ,

Autor opisując swoje pierwsze przekroczenie albańskiej granicy i ucieczkę na zachód w 1991 roku (w jego przypadku do Grecji),tłumaczy czym jest „syndrom granicy”, jak to jest być emigrantem, o co emigrant musi walczyć i z czym musi się zmagać. Dobry tekst, który jeszcze mocniej docenią ci, którzy są lub byli kiedyś emigrantami.
„Mówiłeś „uzbieram pieniądze i wrócę do ojczyzny”. Minęły lata, a ty wciąż mówisz to samo. Mówiłeś: „Przeniosę się do innego kraju, gdzie będą mi lepiej płacić, gdzie lepiej się żyje”. Zostałeś tutaj. Myśl o wyjeździe staje się twoją drugą naturą, taka jest prawda. Tkwisz między wiecznym wyjeżdżaniem i wiecznym powracaniem. Jesteś niekonsekwentny, chcesz pogodzić rzeczy do pogodzenia niemożliwe. Takie są reguły gry na obczyźnie - bezlitosne, wymagające silnych, bardzo silnych nerwów. Wiedzą to ci, którzy szli po ruchomych piaskach emigracji. Taka jest nerwica tymczasowości. Jednego dnia powiadasz: „Wracam, dłużej tu nie wytrzymam”, a na drugi dzień mówisz: „Jeszcze trochę zostanę, uzbieram trochę grosza”, trzeciego dnia przypomina ci się twoja przysięga: „Skoro tu przyjechałem, musi mi się udać...”

Autor opisując swoje pierwsze przekroczenie albańskiej granicy i ucieczkę na zachód w 1991 roku (w jego przypadku do Grecji),tłumaczy czym jest „syndrom granicy”, jak to jest być emigrantem, o co emigrant musi walczyć i z czym musi się zmagać. Dobry tekst, który jeszcze mocniej docenią ci, którzy są lub byli kiedyś emigrantami.
„Mówiłeś „uzbieram pieniądze i wrócę do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
348
142

Na półkach: , ,

Ważna książka na dziś na teraz. O tym, ze imigranci i emigranci byli zawsze. I będą. I o tym, że będzie ich (nas?) więcej. Książka o upodleniu, które nie mieści się w granicach państwa. Ale tę o walce o siebie, o lepsze życie, o nadziei i traceniu jej.
"Marzę o świecie bez emigrantów. Ale świat bez emigrantów to coś nieosiągalnego. Świat bez emigrantów musiałby być światem wolnym od tyranii i nędzy, a zwłaszcza światem, w którym ludzie nie pragnęliby kierować własnym losem. Świat bez emigrantów i emigracji byłby znacznie nudniejszy niż obecny"
Czytanie tej książki z paszportem obywatelki UE pod ręką, między jedną a drugą podróżą, to mocne i ważne doświadczenie. Polecam!

Ważna książka na dziś na teraz. O tym, ze imigranci i emigranci byli zawsze. I będą. I o tym, że będzie ich (nas?) więcej. Książka o upodleniu, które nie mieści się w granicach państwa. Ale tę o walce o siebie, o lepsze życie, o nadziei i traceniu jej.
"Marzę o świecie bez emigrantów. Ale świat bez emigrantów to coś nieosiągalnego. Świat bez emigrantów musiałby być światem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
40

Na półkach:

Lektura jakże na czasie! Doskonały opis sytuacji emigranta. Ile odwagi musi mieć w sobie, żeby wyruszyć... Co go czeka? - brak akceptacji, problemy z adaptacją w nowym środowisku, wrogość tego środowiska... choć autor marzy o świecie bez emigrantów, takiego świata nie będzie. Żyjemy w takim świecie i nigdy nie wiadomo, kiedy sami staniemy oko w oko z sytuacją emigranta. Książka dla lubiących Albanię i dla tych, którzy próbują wczuć się w los emigranta, choć sami jeszcze go nie doświadczyli.
Książka niedługa, warto przeczytać, polecam!

Lektura jakże na czasie! Doskonały opis sytuacji emigranta. Ile odwagi musi mieć w sobie, żeby wyruszyć... Co go czeka? - brak akceptacji, problemy z adaptacją w nowym środowisku, wrogość tego środowiska... choć autor marzy o świecie bez emigrantów, takiego świata nie będzie. Żyjemy w takim świecie i nigdy nie wiadomo, kiedy sami staniemy oko w oko z sytuacją emigranta....

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
6

Na półkach:

Bardzo interesująca książka poruszająca temat jakże aktualny - migracja. książka traktuje zarówno o granicy terytorialnej, jak i psychicznek, którą musi pokonać każdy, kto zdecyduje się na opuszczenie własnej ojczyzny. Książka poruszyła mnie szczególnie dlatego, że czytałam ją z perspektywy emigranta - czyli kogoś, kto nigdy nie jest i nie będzie u siebie. Mimo, że sytuacja diametralnie różna, nie tylko ze względu na czas ale i okoliczności, zawiera wspólny mianownik, którym jest empatia do drugiego człowieka. Ani kolor skóry, ani pochodzenie nie powinny determinować naszego stosunku do drugiego człowieka, bo brudnym ubraniem i zmęczoną twarzą kryje się taki sam człowiek pod pręgierzem trudnej historii swojego życia.

Bardzo interesująca książka poruszająca temat jakże aktualny - migracja. książka traktuje zarówno o granicy terytorialnej, jak i psychicznek, którą musi pokonać każdy, kto zdecyduje się na opuszczenie własnej ojczyzny. Książka poruszyła mnie szczególnie dlatego, że czytałam ją z perspektywy emigranta - czyli kogoś, kto nigdy nie jest i nie będzie u siebie. Mimo, że sytuacja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
124
68

Na półkach:

Gazmend Kapllani pięknie pisze o syndromie granicy w książce „Krótki podręcznik przekraczania granic” (książka ukazała się w rewelacyjnej serii Sulina Czarnego; chyba tylko „Czarnobylskie truskawki” Vesny Goldsworthy zrobiły na mnie większe wrażenie). Nie chodzi mu li i tylko o granice geograficzne, ale też te niewidzialne, które alienują emigrantów: strój, chód, akcent, wyraz oczu. Autora nie pociągają proste osądy, w tym przypadku, greckich gospodarzy. Per analogia pokazuje, że emigrantami się pogardza niezależnie od geograficznych współrzędnych. Tak więc, identycznie jak Grecy traktowali Albańczyków (wielki exodus po śmierci Envera Hodży),tak sami byli traktowani przez Amerykanów. To książka o emigrantach w ogóle. I o dzieciach emigrantów, które marzą, żeby być takie jak wszyscy. To jak pisze przewrotnie Kapllani, tak naprawdę, najwyższa z cnót.

więcej: www.bulgarka.pl

Gazmend Kapllani pięknie pisze o syndromie granicy w książce „Krótki podręcznik przekraczania granic” (książka ukazała się w rewelacyjnej serii Sulina Czarnego; chyba tylko „Czarnobylskie truskawki” Vesny Goldsworthy zrobiły na mnie większe wrażenie). Nie chodzi mu li i tylko o granice geograficzne, ale też te niewidzialne, które alienują emigrantów: strój, chód, akcent,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2615
167

Na półkach: , , ,

Ta książka śmierdzi. Śmierdzi malizną. Tzn. jest za krótka, i tylko dlatego dałem osiem zamiast dziewięciu gwiazdek.
Bo czyta się jednym tchem. Chciałoby się więcej, człowiek tak mało wie o życiu w komunistycznej Shqipërii.
Byłem w Albanii. Króciutko, na chwilę, jednak to i owo zaobserwowałem. Było to jednak 17 lat po upadku komunizmu i 23 lata po śmierci tyrana Envera Hodży. Nie miałem praktycznie żadnych wiadomości o tym jak żyło się ludziom w tak wyizolowanym kraju. Dzięki autorowi wiem więcej, choć nie ukrywam, że czekam na książkę w rodzaju "Moje życie w Albanii", składającą się przynajmniej z 300 stron. Bo Gazmend Kapllani ma lekkie pióro, pisze ciekawie, bez dłużyzn, bez wyżalania się, chciałoby się powiedzieć: sama prawda.
Swego czasu ja także, podobnie jak autor, bardzo chciałem przekroczyć granicę swojego kraju. I podobnie jak pan Kapllani bardzo się rozczarowałem tym, że na Zachodzie nie czeka się na imigrantów z ofertami pracy, miejscem w hotelu pracowniczym i ciepłym słowem na powitanie.
Gazmend Kapllani, oprócz opowiadania o swoich pierwszych chwilach na ziemi greckiej czyni też wielce trafne spostrzeżenia. Np. o tym jak to Grecy, mały i złośliwy narodek [spostrzeżenie moje, nie autora], szybko zapomnieli jak sami masowo emigrowali do Stanów, i jak tamtejsze białe Amerykanki nawet nie chciały na nich spojrzeć. Teraz to oni są wielcy Europejczycy, a imigranci z Albanii odpowiadają za wszelkie zło w ich kraju. Hipokryzja.
Nie czytałem o efekcie, jaki na czytelnikach greckich wywarła ta książka. Uczciwym Grekom powinno być głupio za zachowanie ich współrodaków. Postępowanie całej reszty pewnie się nie zmieni, zwłaszcza w obliczu kryzysu, o który wielu obwinia właśnie imigrantów. Ale takie książki powinny być wydawane. Wszak kropla drąży skałę.
Lektura obowiązkowa dla wszystkich Europejczyków.

Ta książka śmierdzi. Śmierdzi malizną. Tzn. jest za krótka, i tylko dlatego dałem osiem zamiast dziewięciu gwiazdek.
Bo czyta się jednym tchem. Chciałoby się więcej, człowiek tak mało wie o życiu w komunistycznej Shqipërii.
Byłem w Albanii. Króciutko, na chwilę, jednak to i owo zaobserwowałem. Było to jednak 17 lat po upadku komunizmu i 23 lata po śmierci tyrana Envera...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    290
  • Przeczytane
    108
  • Posiadam
    28
  • Bałkany
    11
  • Reportaże
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • Ulubione
    4
  • Sulina
    4
  • Czarne
    4
  • Bałkańskie
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Krótki podręcznik przekraczania granic


Podobne książki

Przeczytaj także