Najnowsze artykuły
- ArtykułyRozdajemy 100 książek i konta premium w aplikacji. Konkurs z okazji Światowego Dnia KsiążkiLubimyCzytać2
- ArtykułyCi, którzy tworzą HistorięArnika0
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Spotkanie“ Agnieszki PtakLubimyCzytać2
- ArtykułyŚwiętujemy Dzień Ziemi 2024. Oto najciekawsze książki dla każdego czytelnikaAnna Sierant18
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gazmend Kapllani
1
7,4/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 01.01.1967
Gazmend Kapllani urodził się w 1967 roku w Lushnji w Albanii. W styczniu 1991 roku przekroczył granicę Grecji, idąc piechotą w dużej grupie uchodźców.
W Grecji podejmował się wszystkich prac, które wykonują imigranci, by przeżyć: był budowlańcem, pomywaczem, kioskarzem. Jednocześnie studiował na Wydziale Filozofii na Uniwersytecie Ateńskim. Obronił pracę doktorską na Uniwersytecie Panteio w Atenach. Od 2001 roku pracuje jako dziennikarz w gazecie "Ta Nea", gdzie ma cotygodniowy felieton (www.czarne.com.pl)
W Grecji podejmował się wszystkich prac, które wykonują imigranci, by przeżyć: był budowlańcem, pomywaczem, kioskarzem. Jednocześnie studiował na Wydziale Filozofii na Uniwersytecie Ateńskim. Obronił pracę doktorską na Uniwersytecie Panteio w Atenach. Od 2001 roku pracuje jako dziennikarz w gazecie "Ta Nea", gdzie ma cotygodniowy felieton (www.czarne.com.pl)
7,4/10średnia ocena książek autora
108 przeczytało książki autora
288 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Krótki podręcznik przekraczania granic Gazmend Kapllani
7,4
(#planetaksiążek)
„Wszyscy jesteśmy na tym świecie emigrantami – z czasowym pozwoleniem pobytu na Ziemi” - tak kończy się rewelacyjna miniatura na pożegnanie literackiej wyprawy do Albanii, która zamyka dla mnie „wspaniałą trylogię” książek o kraju, o którym jeszcze niedawno wiedziałem niewiele, a który dzięki rewelacyjnym literackim świadectwom udało mi się choć trochę poznać (a już na pewno bardziej nim zainteresować – a o to wszak w całym projekcie chodzi przede wszystkim!). Kapllani jednak nie tylko uzupełnia (i potwierdza) to, o czym piszą Kadare i Ypi – u niego też znajdziemy nawiązania do najbardziej charakterystycznych „albańskich motywów”, ale przede wszystkim tworzy uniwersalną przypowieść o losach uchodźcy. „Krótki podręcznik...” to bowiem świetne ujęcie problemu losów emigrantów jako takich na przykładzie doświadczeń własnych i innych Albańczyków. Ta synteza daje niesamowity efekt – jego wspomnienia są równocześnie przejmujące, jak i zaskakujące lekkością opisu i dystansem autora. Dzięki ironii i stosowaniu całego spektrum kulturowych odniesień dramatyczna opowieść o przekraczaniu granic nie staje się kolejną opartą na faktach relacją z obowiązkowym odhaczaniem stereotypowych motywów, a przy tym wcale nie traci na sile – przeciwnie, właśnie taka konwencja sprawia, że tak trudny – i zawsze aktualny! - temat uderza w czytelnika ze zdwojoną siłą. Z wszystkich znakomicie odmalowanych przez Kapllaniego epizodów najlepsze są chyba te ukazujące zderzenie wyobrażeń uchodźców na temat miejsca, do którego się udają, z realnym, z którym przychodzi im się mierzyć. Efekt tej konfrontacji jest tyleż zabawny (jak to, to w zachodniej telewizji nie pokazują cały czas seksu?),co autentycznie dramatyczny – i to pomimo wszelkich starań ze strony uciekających, by zasymilować się w nowym otoczeniu. „Zły paszport” będzie jednak dawał o sobie znać, podobnie jak podejrzany wygląd czy wyczuwalny akcent – ziemia obiecana okazuje się być wielkim rozczarowaniem, a wracać nie ma dokąd. Ale Kapllani nie uderza w ton rozpaczy - tylko nadziei, że los się jeszcze odmieni...
-
https://bibliotekaswiata.blogspot.com/2023/05/23-albania-gazmend-kapllani-krotki.html
Krótki podręcznik przekraczania granic Gazmend Kapllani
7,4
Króciutka książka o towarzyszącemu każdemu imigrantowi, nielegalnemu w szczególności, syndromie granicy, przeplatana życiową historią autora o jego imigracji do Grecji tuż po otwarciu Albanii na świat. Szokujące są szczegóły dotyczące nielegalnej migracji, jest to coś, o czym człowiek niby gdzieś podświadomie wie, ale nie dopuszcza do siebie, a tu musi zderzyć się z brutalną rzeczywistością. Problemy migranta nie kończą się na przekroczeniu granicy własnego kraju - dopiero się na niej zaczynają. Nie zna języka, nie ma pieniędzy, nie ma pozwolenia na pracę, choć chce pracować. Trafia razem z tłumem ludzi do obozu dla uchodźców, gdzie jest traktowany jak najgorszy wróg. Bo razem z nim przybywają nie tylko krystalicznie czyści ludzie. Są kradzieże, rozboje, gwałty, a nawet morderstwa. Ludność miejscowa chce chronić się przed tą hordą i jest to całkowicie zrozumiałe, jednak w tym wszystkim potrafią ucierpieć uczciwi ludzie, poszukujący lepszego życia z dala od upadłego kraju i jego dogorywającego reżimu. I choć książka jest krótka, niektóre sceny potrafią dobrze wryć się w pamięć. Jak na przykład scena z zagarnięciem przez policjantów niemego Greka do obozu dla uchodźców, bo nie miał przy sobie dokumentów i wyglądał im na Albańczyka, rzucanie przez policjantów chleba do uchodźców, którzy, głodni, biją się o niego, czy gwałt Albańczyków na swojej krajance, która wraz z nimi próbowała przedostać się przez granicę - w czasach chaosu i bezprawia ludziom puszczają hamulce, a samotna kobieta wśród mężczyzn nie ma zbyt wielkich szans, jeśli ci pozbawieni są sumienia.
"Krótki podręcznik przekraczania granic", mimo swojej niewielkiej objętości, wywarł na mnie dobre wrażenie. Jest w nim i trochę omówienia tematu emigracji, i trochę osobistej historii - obie części w zdrowych proporcjach, zgrabnie poprzeplatane ze sobą. Jedyne czego mam niedosyt, to samej Albanii. Książka jest dość uniwersalna, co jest z jednej strony zaletą, a z drugiej wadą - chętnie bowiem dowiedziałabym się o Albanii więcej. Co prawda można wyłowić z niej nieznane wcześniej fakty - dla mnie było to sprawdzanie ustawień anten satelitarnych przez władze (i nadgorliwych obywateli) oraz zsyłki na wieś za nieprawomyślność, ale to wciąż jest mało. Albania jest ciekawym krajem i przez swoją ostatnią historię też tragicznym, a jednocześnie mało znanym. Sięgając po albańskiego pisarza zawsze mam trochę nadziei na to, że uchyli rąbka tajemnicy - o tym jak się żyło w Korei Północnej Europy.