Co nam zostało z tamtych lat. Dziedzictwo PRL
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2016-10-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-15
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788301188504
- Tagi:
- dziedzictwo PRL III Rzeczpospolita homo sovieticus
Czym była Polska Rzeczpospolita Ludowa i co nam po niej pozostało w III Rzeczpospolitej?
Jaki był rzeczywisty klimat społeczny panujący w kraju w okresie stalinowskim?
Kim byli, gdzie pracowali, w jakich warunkach mieszkali, co jedli i jak się ubierali mieszkańcy Warszawy w okresie odbudowy ze zniszczeń wojennych?
Które peerelowskie mity i stereotypy przetrwały zmiany ustrojowe w Polsce?
Czy homo sovieticus jest w każdym z nas?
Książka opowiada zarówno o życiu codziennym Polaków w okresie PRL, jak i o ówczesnych wydarzeniach politycznych, kulturalnych, obyczajowych, a także o fenomenach społecznych. Autor nie stroni od refleksji wokół różnic i podobieństw tamtego czterdziestopięciolecia i III Rzeczpospolitej – głównie w sferze mentalności, polskich kompleksów, lęków i fobii. Do dziedzictwa minionego okresu zalicza między innymi roszczeniową postawę wobec państwa, silny syndrom autorytarny, niezachwianą wiarę w moc nakazów i zakazów, niezrozumienie procedur i zasad typowych dla państwa demokratycznego. Jako inne elementy odziedziczonego bagażu wskazuje zjawisko nadmiernej ostrożności w mówieniu o niektórych sprawach, strach przed braniem odpowiedzialności za podejmowane decyzje czy wreszcie brak szacunku dla prawdy jako wartości w życiu publicznym. Refleksje te prowadzą autora do zadania sobie pytania: „Dziedzictwo mentalne PRL jest tak wielkie, że podjąłem kiedyś nawet rozważania na temat tego, czy w ciągu tych czterdziestu pięciu lat powstał lub przynajmniej zaczął powstawać naród peerelowski?”.
W początku lat dziewięćdziesiątych Zbigniew Brzeziński stwierdził, że wychodzenie Polski z systemu komunistycznego potrwa mniej więcej tak długo, jak długo system ten istniał, to znaczy około czterdziestu pięciu lat. Wyznać muszę, że pomyślałem wtedy, iż autor tych słów nie bardzo wie, co mówi, a my na pewno z peerelowskim dziedzictwem poradzimy sobie w ciągu 10, no, najwyżej 15 lat.
Z dzisiejszej perspektywy nie ulega już najmniejszej wątpliwości, że prof. Brzeziński miał rację. On okazał się być chłodnym realistą, a ja – w najlepszym razie – naiwnym idealistą. Nie można bowiem w tak krótkim czasie zerwać z dziedzictwem komunizmu, który miał ambicję być jednocześnie
i światopoglądem, i ideologią, i doktryną polityczną, i prądem filozoficznym, i systemem ekonomicznym, i Bóg raczy wiedzieć czym jeszcze. Nie powinno to zresztą nikogo dziwić, skoro nawet Mojżesz przez czterdzieści lat prowadził Żydów przez pustynię nim dotarli do Ziemi Obiecanej. Okres PRL to nie była wprawdzie egipska niewola, ale jednak doświadczenie Polaków na tyle dotkliwe, że nie sposób przejść nad nim do porządku i bez problemów zerwać z jego dziedzictwem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 89
- 24
- 7
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Czy niski poziom czytelnictwa w Polsce to dziedzictwo PRL?
Na to pytanie szukałam odpowiedzi w tej publikacji. Według ostatniego raportu o stanie czytelnictwa w Polsce przeprowadzonym przez Bibliotekę Narodową, Polaków, którzy przeczytali w ciągu roku co najmniej 1 książkę jest 37%, a czytających intensywnie (co najmniej 7 książek w roku) 8%. W porównaniu z Czechami, którzy czytają w 84% (dane pochodzą z raportu) wypadamy bardzo blado. Są w tym raporcie próby wyjaśnienia tej różnicy. Jednak nie przemawiają one do mnie. Próbowałam sobie sama wytłumaczyć ten „fenomen”, dyskutując na ten temat z różnymi osobami. Również ze środowiska bibliotekarskiego. Doszłam do smutnego wniosku – współczesnym Polakom nie miał kto przekazać tradycji czytania. Gros inteligencji wymordowali nam Niemcy. Część rozstrzelali sowieci. Resztę dobili i spacyfikowali komuniści. W PRL do władzy doszli chłopi, robotnicy i chłoporobotnicy, wprowadzając cenzurę i socrealizm, między innymi w literaturze, skutecznie kneblując takich wielkich, jak na przykład Zbigniew Herbert. Nie było miejsca na kreatywność niezgodną z linią polityczną partii i inne „fanaberie”. Jak napisał autor tej publikacji – „W Polsce Ludowej najpierw bowiem bardzo wiele zrobiono, żeby kulturę szlachecko-inteligencką ośmieszyć i zastąpić kulturą plebejsko-robotniczą”. Co pojawiało się w ówczesnych księgarniach, co czytano i co polecano w prasie, prześledziłam w felietonach Wisławy Szymborskiej zebranych w jednej pozycji „Wszystkie lektury nadobowiązkowe”.
Nie afiszowałam się z moim wnioskiem.
Polacy są bardzo drażliwi na punkcie swoich wad. Przecież każdy szanuje książki, jest świadomy ich korzystnego wpływu na rozwój człowieka, a niektórzy wręcz je kochają, tylko... czasu brak. Bardzo częste i typowe usprawiedliwienie.
Dla mnie - wymówka!
Z jakąż ulgą, że nie jestem w tym myśleniu odosobniona, przeczytałam artykuł „Między świetlaną przyszłością a obciachem, czyli rynek wydawniczy w Polsce” w ostatnim numerze kwartalnika „Fanbook” (nr 4 2016). Grzegorz Majerowicz, wiceprezes Polskiej Izby Książki, swoją wypowiedzią potwierdził mój wniosek, a przy okazji wyjaśnił ogromną różnicę poziomu czytelnictwa między Polakami a Czechami, mówiąc – „Kiedyś zadzwonił do radia Mariusz Szczygieł. Było to przy okazji dyskusji, dlaczego w Polsce czytamy mniej niż w Czechach. I on wskazał, że w Czechach jest mieszczańskie społeczeństwo z wielki mi tradycjami, gdzie w każdym domu pojawiała się półka z książkami. A my, z różnych powodów, jesteśmy bliżej społeczeństwa chłopskiego. Z innymi tradycjami.”
I o tych różnych powodach i innych tradycjach jest ten zbiór tekstów.
Niekoniecznie dobrych i pozytywnych. Autor wymienił je dopiero w ostatnim rozdziale. Dosyć przewrotnie, biorąc pod uwagę sugestię przewodniego tematu zawartego w tytule. Wbrew pozorom to mądry i przemyślany zabieg autora. Żeby spokojnie wysłuchać, jakie słabości, wady i przywary uniemożliwiające nam rozwój, odziedziczyliśmy po PRL głównie w sferze mentalnej (najwolniej i najoporniej poddającej się zmianom),nie można od nich zaczynać. Trzeba zacząć od ich źródła, poznać warunki je kształtujące. Prześledzić historię PRL i uwarunkowania kształtujące człowieka socjalistycznego. To dlatego tytułowy artykuł został poprzedzony 15 felietonami, esejami i referatami publikowanymi wcześniej w prasie lub księgach jubileuszowych w latach 1985-2015. Wyjątkiem są dwa teksty nigdzie niepublikowane, a będące pierwotnie przemówieniami. Wszystkie budowały obraz rzeczywistości PRL i jego społeczeństwa, na który składały się rola i funkcja wojska, Kościoła katolickiego, stalinizmu, radia, filmu, Milicji Obywatelskiej czy cenzury wszystkiego i wszystkich, a zwłaszcza wszelakiego druku. W tej pozycji pokazane na przykładzie wydań encyklopedycznych. Tę wszechstronną wiedzę wieńczył artykuł o codziennym życiu warszawiaków w okresie planu sześcioletniego oraz tekst o różnicach i podobieństwach PRL i III Rzeczpospolitej. Chociaż nie były one umieszczone na końcu książki. Autor w układzie rozdziałów nie przyjął logiki wątkowej. Przyjął kryterium chronologii czasowej – „od końcowych miesięcy II wojny światowej po współczesność”. Nie przeszkadzało mi to w stopniowym gromadzeniu wiedzy na temat dziedzictwa PRL, czego obawiał się autor, rezygnując z kryterium kolejności, w jakiej powstawały i ukazywały się w prasie.
Wręcz przeciwnie!
Wprowadzały ożywienie kolejnym, nowym tematem oraz to, czego nie spodziewałam się po historyku-badaczu o chłodnej, zdystansowanej, neutralnej postawie – zmienność emocji. Najsilniej odczułam je w artykule o powojennych losach żołnierzy Armii Krajowej. Jego treść mogłam porównać z wysłuchaną niedawno, trzygodzinną prelekcją Leszka Żebrowskiego, znawcą tematyki NSZ i podziemia antykomunistycznego. Merytorycznie i emocjonalnie były identyczne, choć w książkowej wersji mocno okrojone. Jedynie zasugerowane. To wniosek dla mnie, że wszystkie te artykuły nie wyczerpują tematu, a są sugestią do dalszych poszukiwań, dociekań i rozszerzeń tematu. Autor był przy tym odważny w udostępnianiu informacji (liczne cytaty źródłowe) nawet dzisiaj, a może zwłaszcza dzisiaj, niepoprawnych politycznie, burząc, między innymi, idealizm niezłomności Kościoła katolickiego i szlachetności Wojska Polskiego. Dopiero po otrzymaniu tak podstawowej i jednocześnie szerokiej wiedzy, można zrozumieć tytułowy rozdział o dziedzictwie PRL i na spokojnie, bez emocji, zrozumieć wady Polaków współczesnych.
A jest ich trochę!
Nie będę ich wymieniać, bo odbiorę przyjemność poznawania ich innym czytelnikom. Otrzymałam też odpowiedź na nurtujące mnie pytanie, otwierające ten wpis, mimo że autor nie zrobił tego wprost. Zrozumiałam też, dlaczego jesteśmy tak odporni na zmiany. Zwłaszcza w sferze mentalnej, mimo że upłynęło od odzyskania niepodległości 27 lat. Biorąc pod uwagę myśl cytowanego w tej pozycji Zbigniewa Brzezińskiego, „że wychodzenie Polski z systemu komunistycznego potrwa mniej więcej tak długo, jak długo system ten istniał, to znaczy ok. 45 lat”, to długa droga przed nami do powszedniości półki książek w każdym domu. Zwłaszcza że, jak napisał autor, „nie można bowiem w tak krótkim czasie zerwać z dziedzictwem komunizmu, który miał ambicję być jednocześnie i światopoglądem, i ideologią, i doktryną polityczną, i prądem filozoficznym, i systemem ekonomicznym, i Bóg raczy wiedzieć, czym jeszcze”.
Jeśli mój początek wpisu zabrzmiał pesymistycznie, to zakończę go optymistycznie.
Po 25 latach pracy z książką i czytelnikiem doczekałam się korzystnych działań rządu, które nazwano Narodowym Programem Rozwoju Czytelnictwa na lata 2016-2020, wspartym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w polskich szkołach priorytetem rozwoju czytelnictwa i kompetencji czytelniczych wśród dzieci i młodzieży. Ten ostatni już drugi rok z rzędu, mając nadzieję na kontynuację. To wiatr w żagle dla wszystkich bibliotekarzy. Może dzięki temu zmiany nabiorą tempa i nie zajmą prorokowanych, kolejnych 20 lat. Mam marzenie – zdążyć zobaczyć efekty mojej pracy.
Zobaczyć w statystykach 90% czytających Polaków.
http://naostrzuksiazki.pl/
Czy niski poziom czytelnictwa w Polsce to dziedzictwo PRL?
więcej Pokaż mimo toNa to pytanie szukałam odpowiedzi w tej publikacji. Według ostatniego raportu o stanie czytelnictwa w Polsce przeprowadzonym przez Bibliotekę Narodową, Polaków, którzy przeczytali w ciągu roku co najmniej 1 książkę jest 37%, a czytających intensywnie (co najmniej 7 książek w roku) 8%. W porównaniu z Czechami,...
Zbiór artykułów z historii PRL pióra znanego historyka; pochodzą one lat 1985-2016. Poziom książki jest nierówny: z jednej strony dostajemy zaledwie szkice esejów czy powierzchowne artykuły prasowe o stalinizmie. Z drugiej strony mamy bardzo ciekawy szkic na temat Ludowego Wojska Polskiego, frapujący artykuł o stosunkach Gomułka-Wyszyński i parę innych dobrych rzeczy. Dla miłośników tematu.
W tym zbiorze umieścił Eisler swoje artykuły na temat historii PRL, w większości wcześniej publikowane, ale trudno dostępne. Niewiele w książce nowych faktów czy odkryć, 6ważne są natomiast interpretacje i dyskusje znanych zjawisk i procesów. Nie ukrywam, że odpowiada mi spokojne, wyważone podejście autora, bez zacietrzewienia i emocjonalności charakteryzujących tak wielu historyków dziejów najnowszych. Poza tym lubię lekki, potoczysty styl Eislera, nie jest to regułą dla jego profesji.
Książkę otwiera obszerny szkic na temat Ludowego Wojska Polskiego, pisze Eisler z pewną ironią, że głównym zadaniem armii było umacnianie i ochrona władzy komunistycznej; rzeczywiście, główne akcje zbrojne naszego wojska w PRL były następujące: (1) walka z podziemiem niepodległościowym oraz z UPA w latach 40., (2) stłumienie protestu robotników w Poznaniu w lipcu 1956r., (3) udział w inwazji na Czechosłowację w sierpniu 1968r., (4) udział w tłumieniu rewolty na Wybrzeżu w grudniu 1970r., (5) stan wojenny. Oczywiście, trzeba się cieszyć, że nasza 'ludowa' armia nie uczestniczyła w tym czasie w regularnej wojnie, ale powyższy bilans z pewnością nie jest tytułem do chwały.
Poziom książki jest nierówny, np. słaby i powierzchowny jest artykuł o życiu codziennym Warszawy w okresie Planu Sześcioletniego, zresztą autor sam przyznaje, że nigdy się poważnie tą tematyką nie zajmował. W ogóle, kilka szkiców o stalinizmie w Polsce uderza zdawkowością.
Z drugiej strony bardzo ciekawy jest esej o stosunkach Wyszyńskiego i Gomułki, dwóch silnych osobowości, które zdominowały swoje czasy, a które prezentowały tak różne systemy wartości. Dosyć przykre (dla katolików) są opisy targowania się 'Wiesława' i kardynała, co zrobić z biskupem kieleckim, Kaczmarkiem, który irytował mocno władze. Ale za mało pisze Eisler o sławnym liście biskupów polskich do niemieckich, który był dużym błędem politycznym i Gomułka miał prawo się na niego zirytować. No, ale teraz jest taka moda aby pisać o Wyszyńskim tylko na kolanach...
Bardzo dobry jest artykuł o mitach i stereotypach panujących w PRL, m.in. o micie Ziem Odzyskanych, pisze m.in. autor: „niektóre z tych ziem odpadły od państwa Piastów w XII i XIII w. i później już nieprzerwanie pozostawały pod wpływem żywiołów niepolskich, najczęściej i najdłużej pod władzą niemiecką. Niektóre obszary (np. Kotlina Kłodzka) w ogóle nigdy wcześniej nie należały do Polski.” No i co? I nic, Stalin z Churchillem i kim tam jeszcze zdecydowali i teraz są nasze...
W ciekawym i dyskusyjnym szkicu na temat dziedzictwa PRL Eisler podziela zdanie Zbigniewa Brzezińskiego, że wychodzenie Polski z systemu komunistycznego potrwa mniej więcej tyle ile ów system istniał, czyli 45 lat (ja obecnie jestem nawet większym pesymistą).
To ciekawy, choć nierówny zbiór. Coś dla amatorów tej tematyki.
Zbiór artykułów z historii PRL pióra znanego historyka; pochodzą one lat 1985-2016. Poziom książki jest nierówny: z jednej strony dostajemy zaledwie szkice esejów czy powierzchowne artykuły prasowe o stalinizmie. Z drugiej strony mamy bardzo ciekawy szkic na temat Ludowego Wojska Polskiego, frapujący artykuł o stosunkach Gomułka-Wyszyński i parę innych dobrych rzeczy. Dla...
więcej Pokaż mimo toCiekawe opowieści z czasów PRL. Moim zdaniem bardzo nierówne. Od intrygujących i ciekawych po takie, które są bardziej powtórzeniami.
Warto przeczytać a przede wszystkim polecić do czytania wielbicielom poprzedniej epoki.
Ciekawe opowieści z czasów PRL. Moim zdaniem bardzo nierówne. Od intrygujących i ciekawych po takie, które są bardziej powtórzeniami.
Pokaż mimo toWarto przeczytać a przede wszystkim polecić do czytania wielbicielom poprzedniej epoki.
Zbiór artykułów profesora Eislera na temat różnych aspektów życia w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej powinien przeczytać każdy młody człowiek. Po lekturze tej książki łatwiej będzie zrozumieć pewne mechanizmy i zachowania, wynikające ze zmian mentalności Polaków będących konsekwencją czasów „realnego socjalizmu”.
Sam jestem dzieckiem schyłkowego Peerelu, kiedy już system ledwie, ledwie zipał. Jako 10 latek pamiętam początek stanu wojennego i brak Teleranka. Wiem nawet jaką bajkę puszczono po południu, kiedy telewizor wreszcie przestał śnieżyć i skończyło się przemówienie generała Wojciecha Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego. Było to „13 piórko Eufemii”. To zapamiętałem, bo wydawało mi się to wtedy ważne.
Jako mieszkaniec „najweselszego baraku w obozie państw socjalistycznych” mnóstwo z opisywanych w książce problemów znam z własnego dzieciństwa i wczesnej młodości.
Wiodący polscy politycy, którzy rozpoczynali swoje kariery w tamtych czasach często wykorzystują niewiedzę młodego pokolenia o realiach PRL-u. Niektórzy z nich, są ewidentnie produktem ówczesnej mentalności. Mimo, że ją kwestionują, korzystają z ”najlepszych wzorców” peerelowskiej propagandy.
Dlatego warto wiedzieć jak wyglądały różne aspekty życia codziennego w oparciu o teksty pisane w tamtym okresie.
To pomoże zrozumieć jak wiele z zachowań, które aktualnie możemy zaobserwować, nosi piętno funkcjonującego przez 45 lat systemu „sprawiedliwości ludowej” i dlaczego bardzo wiele osób udających zwolenników demokracji i kapitalizmu nie jest w stanie wyzwolić się z myślenia tamtymi kategoriami.
Ludzie z mojej generacji czyli okresu przejściowego rozumieją to niezgorzej. Spora część z nas wie, dlaczego tamten system im się nie podobał, bo urodzili się na tyle późno że adaptacja do innego systemu gospodarczo-politycznego przyszła im łatwiej.
Gorzej z tymi, którzy za Polski Ludowej byli "kimś", ale już w III RP nie potrafili się odnaleźć i przekazują swoim potomkom mit pewnej hybrydy – państwa opiekuńczego jakim był PRL oraz tego ,jak bohatersko z nim „walczyli” . Niektórzy byli tak głęboko zakonspirowani, że nikt poza nimi nie wiedział jakimi byli herosami opozycji.
Książka oparta na doświadczeniach Autora, pokaźnej ilości źródeł historycznych oraz pracach naukowych historyków specjalizujących się w okresie Polski Ludowej jest świetnym materiałem do zrozumienia fenomenu naszej rodzimej wersji „homo sovieticusa” której emanacją może być sławetna „chytra baba z Radomia”.
Potwierdza, także to, że miał rację Zbigniew Brzeziński, mówiąc, że z mentalności peerelowskiej będziemy się wyzwalać co najmniej tyle czasu, co czas jej trwania.
Zbiór artykułów profesora Eislera na temat różnych aspektów życia w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej powinien przeczytać każdy młody człowiek. Po lekturze tej książki łatwiej będzie zrozumieć pewne mechanizmy i zachowania, wynikające ze zmian mentalności Polaków będących konsekwencją czasów „realnego socjalizmu”.
więcej Pokaż mimo toSam jestem dzieckiem schyłkowego Peerelu, kiedy już system...
Wbrew pozorom, wobec wysypu bardzo różnych książek na temat PRL, książka poważna. Jest to wybór artykułów Jerzego Eislera o różnych aspektach funkcjonowania PRL i tego, co po nim zostało w III RP. Na publikację złożyło się szesnaście artykułów na bardzo różne tematy. Od miejsca wojska w ówczesnym systemie politycznym (a zmieniało się),po rozdział zatytułowany właśnie "Dziedzictwo PRL" (oczywiście jest). Dowiemy się faktów o życiu codziennym w tamtej epoce, o wydarzeniach kulturalnych i politycznych. Dla mnie najcenniejsze jest porównanie PRL i III RP - uchwycenie różnic i podobieństw państw o różnych wszak ustrojach. Podobieństwa widzi autor przede wszystkim w mentalności i kompleksach. Byłyżby one przyczyną naszych narodowych przywar? Na pewno dziedzictwem jest roszczeniowa postawa wobec państwa, dość powszechna nieznajomość zasad funkcjonowania demokracji oraz strach przed podejmowaniem odpowiedzialności, niekoniecznie na wysokim stanowisku. Ile lat trzeba by to dziedzictwo przezwyciężyć? Zbigniew Brzeziński twierdził, że co najmniej tyle, ile trwał PRL. Autor chyba się do tej opinii przekonał.
Wbrew pozorom, wobec wysypu bardzo różnych książek na temat PRL, książka poważna. Jest to wybór artykułów Jerzego Eislera o różnych aspektach funkcjonowania PRL i tego, co po nim zostało w III RP. Na publikację złożyło się szesnaście artykułów na bardzo różne tematy. Od miejsca wojska w ówczesnym systemie politycznym (a zmieniało się),po rozdział zatytułowany właśnie...
więcej Pokaż mimo to