Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać54Artykuły
Uwaga konkurs! Weź udział i wygraj książki z cyklu „Pięć królestw“ Brandona Mulla!LubimyCzytać3Artykuły
Władza i pieniądze zawsze będą nas podniecać – mówi Aleksandra TroszczyńskaBarbaraDorosz1Artykuły
Twarz innej. „Yellowface” Rebekki KuangBartek Czartoryski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Modris Eksteins

2
7,6/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
139 przeczytało książki autora
312 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2014
Święto wiosny. Wielka wojna i narodziny nowego wieku
Modris Eksteins
8,3 z 89 ocen
352 czytelników 14 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Święto wiosny. Wielka wojna i narodziny nowego wieku Modris Eksteins 
8,3

Wojna od strony militarnej mało mnie obchodzi. Wojna jako zjawisko społeczno-kulturowe to inna bajka. Warto przeczytać tę książkę oraz obejrzeć pięcioodcinkowy dokument "Apokalipsa. I Wojna Światowa", żeby mieć pełny obraz horroru. Może I WŚ nie ma takiego PR-u jak kolejny konflikt, ale była równie przerażająca, a zmiany jakie zaszły w sposobach walki, oraz mentalności ludzkiej były prawdopodobnie bardziej radykalne.
Święto wiosny. Wielka wojna i narodziny nowego wieku Modris Eksteins 
8,3

Środek książki, gdy Eksteins jest już na froncie, sięga do pamiętników szeregowych żołnierzy, pokazuje absurd i tragizm żołnierskiej codzienności, a zarazem rozziew między narracją dowództwa a świadomością szeregowych żołnierzy - to są kapitalne, mocne, zapadające w pamięć fragmenty. Tak samo jak te, gdy Eksteins pokazuje I wojnę światową jako wojnę kulturową między dżentelmeńską, broniącą status quo Wielką Brytanią a witalistycznym, nietzscheańskim Kultur, które za wszelką cenę chcą eksploatować Niemcy.
W ogóle wizja I wojny światowej jako wojny o symbole, a nie o tereny, jest tu bardzo przekonująco przedstawiona. Tak samo jak związki totalistycznej sztuki z polityką.
Słabszy jest początek książki, gdzie Eksteins bliżej jest sztuki (baletu, literatury, teatru) i wydaje się jakiś taki mniej odkrywczy, schematyczny w swoich wywodach i z tych plotek oraz atmosfery życia artystycznego w przededniu wojny jakoś nie potrafi zrobić większego użytku.
Wadą książki jest też nieustanne podporządkowanie naczelnym tezom zgromadzonych - imponujących, to prawda - materiałów i archiwów. Razi to niekiedy mocno, bo wprowadzane kolejne cytaty, dokumenty czy świadectwa, zamiast pchać narrację naprzód i wzbogacać kreślony obraz, jedynie potwierdzają dobitnie wyrażane tezy. Tak jakby Eksteins miał wiele różnych palet, ale zamiast cieniować, oddawać bogactwo i niejednorodność swoich zasobów, wszystko sprowadza i tak koniec końców do kilku podstawowych barw-tez.