rozwińzwiń

Mistrz z Petersburga

Okładka książki Mistrz z Petersburga John Maxwell Coetzee
Okładka książki Mistrz z Petersburga
John Maxwell Coetzee Wydawnictwo: Znak literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Master of Petersburg
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1997-01-01
Data 1. wydania:
2004-09-02
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
8324005412
Tłumacz:
Wacław Niepokólczycki
Tagi:
powieść południowoafrykańska Fiodor Dostojewski
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
313 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
37
22

Na półkach:

Ta książka to wyraz fascynacji JMC autorem Zbrodni i kary. Nie jest łatwa, jak większość prozy mistrza. Można nawet rzec, że momentami jest trochę przeintelektualizowana. Ale ci, co czytają mistrza, często czynią to nie dla tematu, a dla języka. Naprawdę warto.

Ta książka to wyraz fascynacji JMC autorem Zbrodni i kary. Nie jest łatwa, jak większość prozy mistrza. Można nawet rzec, że momentami jest trochę przeintelektualizowana. Ale ci, co czytają mistrza, często czynią to nie dla tematu, a dla języka. Naprawdę warto.

Pokaż mimo to

avatar
117
17

Na półkach:

Rozumiem fascynację JMC mistrzem Fiodorem. Lubię też ten rozrzut tematyczny, jaki serwuje nam JMC w swojej twórczości.
Ta powieść mnie jednak nie ujęła. Człowiek Zachodu i jednocześnie Afryki chyba nie do końca jest w stanie zrozumieć Rosję, zwłaszcza tę doby Dostojewskiego. Takie odniosłem wrażenie.
Dobra ocena za wybitny język, ale to norma w przypadku JMC.

Rozumiem fascynację JMC mistrzem Fiodorem. Lubię też ten rozrzut tematyczny, jaki serwuje nam JMC w swojej twórczości.
Ta powieść mnie jednak nie ujęła. Człowiek Zachodu i jednocześnie Afryki chyba nie do końca jest w stanie zrozumieć Rosję, zwłaszcza tę doby Dostojewskiego. Takie odniosłem wrażenie.
Dobra ocena za wybitny język, ale to norma w przypadku JMC.

Pokaż mimo to

avatar
211
63

Na półkach:

Książka przedstawia jakąś dziwna fantazje na temat Dostojewskiego.. delikatnie mowiac. Jednak z RPA do Rosji jest kawałek.

Książka przedstawia jakąś dziwna fantazje na temat Dostojewskiego.. delikatnie mowiac. Jednak z RPA do Rosji jest kawałek.

Pokaż mimo to

avatar
51
50

Na półkach:

Tajemnicza, piękna, głęboka rzecz. Mam wrażenie, że Coetzee poszukuje jakiegoś rodzaju głębszej prawdy. Szuka w każdym doznaniu „drugiej strony lustra”, jakby nie dowierzał swoim postaciom: one same podważają siebie, swoje motywacje i czyny, nawet swoje uczucia. Na tylnej okładce powieści czytam: „Mroczna fantazja na temat epizodu z życia Dostojewskiego”.
Na wieść o śmierci pasierba Dostojewski przyjeżdża z Drezna, w którym żyje, do Petersburga, gdzie mieszkał Paweł. Zaczyna się tu kilka powiązanych ze sobą jak nici płaszczyzn. Jedna z nich to rozpacz po śmierci dziecka (nad synem? Nad sobą? Nad swoimi relacjami z dzieckiem?),poznawanie jego życia, jakie przed śmiercią wiódł. No i mamy tu przede wszystkim portret rewolucji, jej mechanizmów i postaci samego rewolucjonisty. Widzimy więc przeciwstawienie młodości zgnuśnieniu konserwatywnej starości, niewiarę w tradycyjne wartości i głęboką wiarę w idee. A więc rodzaj nihilizmu, gdzie żadne wartości nie mają znaczenia w konfrontacji z ideą, uświęcającą wszelkie środki.
Bohater Coetze'ego przechodzi przez różne stadia emocjonalne, proces, który ostatecznie doprowadza go do zadania pytań o sens własnego dorobku. O istotę prawdy. Bolesne są dialogi Dostojewskiego z Nieczajewem. Bolesne, bo bezwzględna i niezachwiana wiara we własną nieomylność przydaje świętości poświęcenia porażkom. (Na marginesie, teraz mi przyszło do głowy, że na podobnym mechanizmie przecież jest zbudowane chrześcijaństwo. Niedola, ubóstwo, „bycie ostatnimi”, a nawet śmierć dla wiary – to są cnoty prowadzące do nieba wprost przez ucho igielne. I nie istnieje dla Chrześcijanina nic, co byłoby coś warte w obliczu Wiary, Boga, Chrystusa).
Coetzee szuka prawdy, jest podejrzliwy wobec myśli, uczuć i intencji własnych bohaterów. Dostojewski rozpacza. Coetzee sprawdza jego rozpacz, każe mu myśleć o tej rozpaczy: skąd się wzięła? Czy rozpaczam nad martwym dzieckiem? Czy na pewno? A jeśli nie – to nad czym?
„(...) W książce kobieta zareagowałaby na jego smutek przypływem litości. Lecz ona tak nie reaguje. Siedzi przy stole w migotliwym świetle z odwróconą głową i robótką na kolanach. Jest późno, nikt ich nie widzi, dziewczynka śpi.
Do licha z sercem, mówi sobie. Do licha z grą na uczuciach. Kamieniem probierczym nie jest serce i to, co ono czuje, lecz śmierć i to, co czuje martwy chłopiec!
W tym momencie doznaje wyraźnej wizji, wizji Pawła, który się śmieje z niego, z jego zrzędzenia, jego łez, jego komedianctwa oraz tego, co kryje się za tym komedianctwem. Nie jest to śmiech pogardy, ale przeciwnie, przyjaźni i wybaczenia. On wie! - myśli – wie i nie ma za złe! Ogarnia go fala radości. Wdzięczności i miłości. (...)”
Pięknie narysowane postaci. Konsekwentne, nie podważają się same – do końca niosą swój styl.
Bezkonkurencyjny spór Dostojewskiego z Nieczajewem w piwnicy. Dynamiczny, mimo że kwestie są długie i zawiłe: jak to osiąga? Wprowadza czytelnika w stan oburzenia.
Oczywiście Nieczajew ma, w swoim przekonaniu, patent na właściwe rozumowanie. I to, mówi nam Coetzee, jest właśnie siła rewolucji i przewaga młodych zapaleńców: za mało wiedzą i za mało widzieli, aby mieć wątpliwości. Starzy, a więc ci, którzy mają wątpliwości, którzy szukają prawdy i którzy wiedzą, że nic nie ma tylko jednej strony, przegrywają każde starcie: ze swymi skrupułami, pytaniami, ze swoimi „ale... z drugiej strony, a jeśli” - zostają z tyłu, i zostają pokonani szybkim ciosem, nim się spostrzegą.

Tajemnicza, piękna, głęboka rzecz. Mam wrażenie, że Coetzee poszukuje jakiegoś rodzaju głębszej prawdy. Szuka w każdym doznaniu „drugiej strony lustra”, jakby nie dowierzał swoim postaciom: one same podważają siebie, swoje motywacje i czyny, nawet swoje uczucia. Na tylnej okładce powieści czytam: „Mroczna fantazja na temat epizodu z życia Dostojewskiego”.
Na wieść o śmierci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
612
612

Na półkach:

J.M. Coetzee to pisarz z RPA, któremu udało się w znakomity sposób uchwycić ducha dostojewszczyzny, mimo że znawcy twierdzą, że potrafią to zrobić tylko Rosjanie, ewentualnie Słowianie. "Mistrz z Petersburga" to powieść, której bohaterem jest sam Fiodor Dostojewski, który w wieku 49 lat przybywa z Drezna do Petersburga, aby wyjaśnić okoliczności śmierci swojego pasierba Pawła. Są one owiane tajemnicą- na początku wszystko wskazuje na samobójstwo, ale później pisarz trafia na ślady powiązań Pawła z niebezpiecznymi anarchistami i ich charyzmatycznym przywódcą Nieczajewem. Studiując papiery pozostałe po zmarłym odkrywa tajemnice jego duszy, a obraz z pozoru naiwnego i niewinnego Pawła zaczyna się zmieniać.
Jednocześnie starzejący się pisarz odkrywa w sobie wielkie pokłady namiętności, a nawet lubieżności, co wiąże się z gospodynią mieszkania, w której wynajmuje pokój i jej małą córeczką. Miałam wrażenie, że targają nim demony podobne do tych opisanych w "Zbrodni i karze". Tak jak Raskolnikow, bohater powieści prowadzi swoistą grę ze śledczym, zmaga się z problemami finansowymi i błądzi w mieście- labiryncie, gdzie co chwila natyka się na niebezpieczne zaułki, przeżartych nędzą ludzi i fanatycznych wyznawców idei rewolucji, która wymaga ofiar.
J.M. Coetzee poprzez wprowadzenie fikcyjnego epizodu z życia wybitnego pisarza dokonuje analizy wpływu zła na psychikę człowieka, konieczności tłumienia w sobie popędów, na które społeczeństwo i my sami nie dajemy przyzwolenia, a także relacji między prawdziwym życiem a literaturą.
Książka mroczna, brudna, stawiająca czytelnikowi duże wymagania intelektualne. Jednym słowem- dobra literatura. W końcu napisał ją nie byle kto, ale laureat literackiego Nobla. Polecam tym, którzy szukają okazji do zanurzenia się w odmętach ludzkiej psychiki.

J.M. Coetzee to pisarz z RPA, któremu udało się w znakomity sposób uchwycić ducha dostojewszczyzny, mimo że znawcy twierdzą, że potrafią to zrobić tylko Rosjanie, ewentualnie Słowianie. "Mistrz z Petersburga" to powieść, której bohaterem jest sam Fiodor Dostojewski, który w wieku 49 lat przybywa z Drezna do Petersburga, aby wyjaśnić okoliczności śmierci swojego pasierba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5181
1260

Na półkach: ,

Przyznam, że książka mnie zaskoczyła. Przede wszystkim Coetzee pisze w moim odczuciu bardzo nierówno: są powieści, które mnie irytują i odpychają, a są takie, jak „Mistrz z Petersburga”, które czytam, jeśli nie z zapartym tchem to na pewno z dużym zainteresowaniem. Tym razem na ogromny plus przemawia klimat powieści, duszny, mroczny świat carskiej Rosji, lekko „zalatujący” Dostojewskim, co oczywiście jest całkiem na miejscu, jako że bohaterem jest właśnie sam Fiodor. No i te postaci- prawdziwe, czułam ich dusze. Jak u Dostojewskiego, tak i w „Mistrzu…” doceniam walkę wewnętrzną bohaterów. Lektura na pewno nie należy do lekkich i łatwych, jednak czas przy niej spędzony był, wbrew pozorom, przyjemny.

Przyznam, że książka mnie zaskoczyła. Przede wszystkim Coetzee pisze w moim odczuciu bardzo nierówno: są powieści, które mnie irytują i odpychają, a są takie, jak „Mistrz z Petersburga”, które czytam, jeśli nie z zapartym tchem to na pewno z dużym zainteresowaniem. Tym razem na ogromny plus przemawia klimat powieści, duszny, mroczny świat carskiej Rosji, lekko „zalatujący”...

więcej Pokaż mimo to

avatar
752
47

Na półkach: ,

Coetzee snuje fantazję o okolicznościach powstania "Biesów", pokazując jak człowiek może być jednocześnie wielkim artystą i małym, zdradliwym, przyziemnym nikczemnikiem. To nie jest zła czy nawet przeciętna książka, ale po jej przeczytaniu czuję się brudna i zmarznięta, więc może to po prostu nie jest książka dla mnie na ten czas.

Coetzee snuje fantazję o okolicznościach powstania "Biesów", pokazując jak człowiek może być jednocześnie wielkim artystą i małym, zdradliwym, przyziemnym nikczemnikiem. To nie jest zła czy nawet przeciętna książka, ale po jej przeczytaniu czuję się brudna i zmarznięta, więc może to po prostu nie jest książka dla mnie na ten czas.

Pokaż mimo to

avatar
216
11

Na półkach: ,

Z wielkim smutkiem muszę przyznać, że dopiero teraz (a to też wyłącznie dzięki przypadkowi) wpadła w moje ręce jedna z książek południowoafrykańskiego noblisty Johna Maxwella Coetzee’go. Co więcej, zupełnie nieoczekiwanie Mistrz z Petersburga przeniósł mnie w zupełnie inny świat już od pierwszej strony. Opowieść ta pochłania całkowicie bez najmniejszego ostrzeżenia.

Tytułowym bohaterem jest nie kto inny jak Fiodor Michajłowicz Dostojewski. W związku z tym, że główna postać wzorowana jest na postaci historycznej a wydarzenia przedstawione są realistycznie, czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy rzeczywiście miały one miejsce. Oczywiście jest to jedynie zabieg literacki i zapewne świadomy cel autora.

Śmierć przybranego syna, Pawła, zmusiła Dostojewskiego do odwiedzin znienawidzonego przez siebie miasta - Petersburga, w którym to na pewien czas zamieszkuje. Na swoje lokum wybiera dawny pokój syna, który to wynajmował u pewnej wdowy - Anny Siergiejewny i jej córki - Matriony. Z czasem zaczyna zdawać sobie sprawę, że obydwie znaczą dla niego więcej niż z początku chce przyznać przed samym sobą. Matriona, z racji swojej przyjaźni z jego zmarłym pasierbem, jest dla niego jakby odbiciem ostatnich dni życia Pawła, jej opowieści o nim mają na tytułowego Mistrza kojący wpływ. Dostojewski podczas swojego pobytu w Petersburgu próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie, czy śmierć Pawła rzeczywiście była samobójcza, czy była może skutkiem politycznej gry kolejnej z autentycznych postaci - Siergieja Nieczajewa.

Jest to wspaniałe studium smutku. Uczucie bezradności i pustki wyłaniają się z każdego wersu, z każdego niemal słowa. Razem z bohaterem przeżywamy chwile słabości i tęsknoty za ukochanym pasierbem. Razem z nim próbujemy zrozumieć przyczyny, dla których Paweł opuścił rodzinny dom i starał się zacząć życie od nowa w Petersburgu. Osobiście odczuwałam wielki smutek i niesamowite współczucie dla pisarza, który nie kierował się niczym innym, jak miłością, a spotykało go tylko odrzucenie ze strony pasierba. Co ciekawe odrzucenie również pośmiertne, Fiodor dowiaduje się, że Paweł miał swoje tajemnice, które wpłynęły na sposób postrzegania syna przez ojca.

Książka nie jest łatwa w odbiorze, jestem przekonana, że wiele rzeczy może umknąć podczas pierwszego jej przeczytania. Dlatego też z pewnością do niej wrócę, a z postacią Johna Maxwella Coetzee’go i jego twórczością planuję zapoznać się bliżej.

Z wielkim smutkiem muszę przyznać, że dopiero teraz (a to też wyłącznie dzięki przypadkowi) wpadła w moje ręce jedna z książek południowoafrykańskiego noblisty Johna Maxwella Coetzee’go. Co więcej, zupełnie nieoczekiwanie Mistrz z Petersburga przeniósł mnie w zupełnie inny świat już od pierwszej strony. Opowieść ta pochłania całkowicie bez najmniejszego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
567
443

Na półkach: ,

W dwudziestu rozdziałach o krótkich tytułach - "Przebranie", "Policja", "Pożary" itd - Coetzee, który mnie zaciekawił w "Wieku zelaza" i w "Sercu kraju", przedstawia tu historię osaczonego wierzycielami Dostojewskiego. Pisarz opuściwszy żonę Annę w przyjeżdża do Petersburga z powodu śmierci pasierba Pawła Isajewa. Na miejscu próbując zrozumieć, czy nagła śmierć młodego człowieka była samobójstwem, czy zabójstwem, bohater spotyka się ze śledczym, anarchistą Nieczajewem, Anną Siergiejewną, u której Paweł wynajmował pokój i jej małą córeczką Matrioną.

Coetzee udaje się w fikcyjnej historii stworzyć atmosferę mrocznego Petersburga z powieści Dostojewskiego. W rozmowach ze śledczym czujemy obecność Porfirego i Raskolnikowa, w kontaktach z małą Matrioną w fascynacji erotycznej dzieckiem pojawia się cień Stawrogina z "Biesów". W spotkaniach z Nieczajewem znowu coś z klimatu " Biesów" i z doświadczeń Dostojewskiego skazanego za działalność wywrotową na karę śmierci, w ostatniej chwili zamienioną na katorgę.
Tematem książki jest mierzenie się ze stratą, przeżywanie żałoby po pasierbie, doświadczenie starzenia się bohatera, jego fascynacja Anną Siergiejewna, kobietą "w pełni dojrzałą, a więc otwartą (to słowo samo narzuca się) na śmierć. Ciało gotowe do przeżyć, bo wie, że nie będzie żyło wiecznie".
To co łączy autora z przedstawianym przez niego bohaterem to fakt, że obaj są pisarzami. Nic dziwnego, że proces pisania jest jednym z tematów książki. Coetzee pisze " jeśli się otrzymało dar pisania, trzeba pamiętać o źródle tego daru. Człowiek pisze, bo był w dzieciństwie samotny, bo był niekochany... Nie pisze się z powodu obfitości... Piszemy z odczuwanego bólu, niedostatku."

Pisarz poświęca też dużo uwagi rewolucyjnym przemianom Rosji. I my, czytelnicy i Coetzee wiemy już jak przemieniła carską Rosję przemoc rewolucji. W książce dobrze pokazano proroczą intuicję Dostojewskiego, jego niepokój o to, do czego doprowadzi w Rosji rewolucja, odczuwany przez bohatera przedsmak grozy wobec przyszłości, w której pojawi się pozbawiony współczucia człowiek, "niedojrzały w swych uczuciach. Zatrzymany w rozwoju, jak karzeł. Człowiek przyszłości... z monstrualne głową i monstrualnymi apetytami, lecz nic poza tym. Sam, samotny". Przepowiada te czasy słowami: "Oni cierpią od niepamiętnych czasów i chcą teraz, aby z kolei zaczęli cierpieć ich ciemiężyciele." "Pójdziemy, staniemy przed Bożym tronem i odwołamy Boga. A on ulegnie!" "Bo jeśli nie zabijasz, to Ciebie nie biorą poważnie."

W książce motyw trującej relacji ojcowsko- synowskiej pokazanej w odwołaniach do dzieciństwa Dostojewskiego i Nieczajewa, obecny w relacji Dostojewskiego z jego pasierbem Pawłem Isajewem. Skrzywdzony bohater odrzuca idee ojca-krzywdziciela "już mnie nigdy więcej nie zobaczył....Teraz jestem sam swoim ojcem. Stworzyłem siebie na nowo", mówi tu Nieczajew. Tu tez pytanie a propos relacji bohatera Dostojewskiego z nieżyjącym pasierbem - Czy mamy prawo do cudzych notatek, dziennika, gdy kogoś śmierć uczyni bezbronny wobec cudzej ciekawości.


CYTATY:
O czytaniu:
"To, czego nie można wyrazić na jednej stronie, w ogóle nie zasługuje na mówienie. A poza tym, czemu ludzie mieliby siedzieć w luksusie i czytać książki, gdy inni w ogóle nie umieją czytać?"
"Kiedy PAN czyta, że jego czaszka pęka, jak skorupa jajka...to czy cierpi PAN z nim, czy też skrycie raduje się ponad ramieniem dzierżący siekierę? ...Czytanie jest byciem tym ramieniem i ta siekierą i czaszka. Czytanie jest pełnym oddaniem, a nie utrzymaniem się na dystansu szerzeniem".

"Chciwość wywołuje schnięcie serca".

Nieczajewem do Dostojewskiego:" Czy już nie pora spróbować
d z i e l i ć egzystencję uciśnionych, zamiast siedzieć w domu i pisać o nich, a potem liczyć pieniądze." "Pan chce skraść Wielkanoc Jezusowi".

Czy to prawda, że ojciec Dostojewskiego "był tyranem, że wszyscy go nienawidzili i właśni chłopi go zabili"? "Historia świata jako wojna między synami i ojca" wizja, która wyrasta z rzekomej nienawiści między Dostojewski a jego ojcem.

Nowe zasady porewolucyjnej Rosji:
"Prywatność to luksus, bez którego możemy się obyć".

O śmierci:
" Kiedy śmierć przecina wszystkie inne więzy, pozostaje jeszcze imię. Chrzest: związanie duszy z imieniem, imieniem, które ochrzczony poniesie w wieczność."
"To jest śmierć, śmierć przybywająca przed czasem, przybyła nie po to, aby go zgnieść i pochłonąć, ale aby po prostu z nim być. Ona jest jak pies, który z nim zamieszkał, wielki szary pies, ślepy i głuchy, głupi i niemrawy. Kiedy on śpi, pies także śpi. Kiedy on się budzi, pies też się budzi. Kiedy on wychodzi z domu, pies człapie za nim."
" Zwierzętom nie jest trudno umierać. Być może powinniśmy się uczyć od nich. Może właśnie dlatego są z nami tu, na ziemi... żeby nam pokazać, że życie i śmierć nie są takie trudne, jak myślimy."

starczy głos: "pęknięty instrument, który uległ drugiej mutacji."

"Są dostatecznie dorośli, by w swoim kochanku rozpoznać pierwszy przedsmak śmierci" (o relacji bohatera z Anną Siergiejewną)

Wspominanie pasierba
"Z każdym mijającym dniem wspomnienia o nim, które wciąż mogą unosić się w powietrzu jak jesienne liście, są wdeptywane w błoto. lub pokrywane przez wiatr i wznoszone ku oślepiającym niebiosom. Tylko on jeden chce gromadzić i zachowywać te wspomnienia. Wszyscy inni trzymają się porządku śmierci, żałoby i zapomnienia. Mówią, że gdybyśmy nie zapominali, świat wkrótce stałby się jedną wielką biblioteką."

o pisaniu:
"Najpierw w jego pisarstwie, a teraz i w życiu, wstyd jakby stracił władzę, a jego miejsce zajęła obojętna i amoralna bierność, która nie wzdraga się przed żadną skrajnością."

"Nie jestem w naszych czasach w Rosji, by wieść żywot wolny od bólu. Muszę żyć ...rosyjskim życiem: życiem w Rosji albo Rosji we mnie i czymkolwiek, co Rosja oznacza. Jest to coś, czym płacę, aby pisać."


"Balsam słów, myśli, rozsmarowany na bolące miejsca? Ale czy ja chce być uzdrowiony?"

"Kamieniem probierczym nie jest serce to co ono czuje, ale śmierć."

Z papierami syna:
"Powstaje myśl: osierocone pismo, będę musiał nauczyć się je kochać."

" Nieczajewszyzna jest tak samo rosyjska jak rozbój".

Siekiera "broń ludu rosyjskiego, narzędzie naszej obrony i zemsty", w rękach zbuntowanych chłopów i Raskolnikowa.
Z Nieczajewem skojarzenie Baala, czaszki z rojem much.

Idee zniszczenia świata - Nieczajewszyzna jako problem relacji między ojcami a synami
"Kiedy PAN czyta, że jego czaszka pęka, jak skorupa jajka...to czy cierpi PAN z nim, czy też skrycie raduje się ponad ramieniem dzierżący siekierę? ...Czytanie jest byciem tym ramieniem i ta siekierą i czaszka. Czytanie jest pełnym oddaniem, a nie utrzymaniem się na dystansu szerzeniem".

Szkodliwość dyskusji:
" Studenci za dużo badają. Siedzą i się kłócą marnując energię. Uniwersytet to takie miejsce, gdzie się uczy dyskutować, żeby człowiek nigdy nic naprawdę nie zrobił. To jak obcięcie Samsonowi włosów. Oni myślą, że swoim badaniem poprawia świat."

"Ale może tak będzie w przyszłości: doznania już nie będą powstawały w naturalny sposób. Dawne środki się zużyją. Mam na myśli miłość. Miłość się zużyje. Trzeba będzie wynaleźć inne środki."

O starzeniu się bohatera:
"Starzeje się, z każdym dniem staje się tym, czymś końcu niewątpliwie będzie: starym człowiekiem w kącie,cenie mającym niczego innego do roboty jak przewracać stronicę swoich strat".

O pielgrzymce Matki Bożej
"Nazajutrz po dniu ostatecznym, gdy wszystko zostanie rozstrzygnięte i bramy piekieł będą zapieczętowane, Matka Boża opuści swój tron w niebie i uda się w pielgrzymkę do piekieł, aby się wstawić za potępionymi. Uklęknie i nie wstanie z klęczek, póki Bóg nie ulegnie i póki wszystkim nie wybaczy, nawet ateistom i bluźniercom.".

O Pawle Isajewie, pasierbie Dostojewskiego i innych nastolatkach:
" To niewdzięczny wiek te osiemnaście, dziewiętnaście lat, niewdzięczny dla wszystkich, kiedy już są dorośli, ale jeszcze nie mogą opuścić gniazda. Upieczeni, a jednak niezdolni do lotu. Wciąż się odżywiający, wciąż głodni. Przypominają mi pelikany: wielkie, niezdarnie stwory, najbrzydsze z ptaków, póki nie rozpostrą tych swoich ogromnych skrzydeł i wzniosą się nad ziemię."

o Rosji
"Za dużo w Rosji tego wykrywania wnętrzności."

Motyw "czułej morderczości, morderczej czułości"

Kopia postu ze strony nietylkoindie.pl, blogu valley-of-dance.onet.blog.pl

W dwudziestu rozdziałach o krótkich tytułach - "Przebranie", "Policja", "Pożary" itd - Coetzee, który mnie zaciekawił w "Wieku zelaza" i w "Sercu kraju", przedstawia tu historię osaczonego wierzycielami Dostojewskiego. Pisarz opuściwszy żonę Annę w przyjeżdża do Petersburga z powodu śmierci pasierba Pawła Isajewa. Na miejscu próbując zrozumieć, czy nagła śmierć młodego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Mój ulubiony Coetzee (ur.1949),laureat Nobla (2003),dwukrotny laureat Bookera (1983i 1999),na pięć lat przed swoją sztandarową "Disgrace" (Hańbą) (1999),zainspirował się Dostojewskiego "Biesami", a szczególnie ocenzurowanym rozdziałem "U Tichona", w którym Stawrogin spowiada się z grzesznego związku z nieletnią Matrioszą. Rozdział ten bywa najczęściej dołączany do tekstu w formie appendiksu.
Znalazłem ciekawą opinię Jakuba Skwarło na http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,603,Mistrz-z-Petersburga, którą cytuję:

"Coetzee obdarł swego mistrza z całej „dostojewszczyzny", pokazując go jako człowieka nieporadnego, naiwnego i pełnego sprzeczności, po czym - no trudno - w genialnym finale wskazał paluchem, na czym wielkość prozy Fiodora Michaiłowicza polega. Jego Dostojewski to wciąż ten, który rozebrał XIX-wiecznego człowieka z jego moralnego kożucha, z Boga, z zasad, z poczucia winy (choć nie z wyrzutów sumienia),ale też ten, który poznał, jak ogromną cenę przychodzi płacić za uprawianie tak bliskiej naturze człowieka literatury.
Książka godna polecenia z całą odpowiedzialnością. Coetzee nie tylko doskonale „wczuł się" w Dostojewskiego, dorzucił ważną cegiełkę do jego pomnika i przypomniał, dlaczego autora „Biesów" czytać trzeba, ale też dał wspaniały z punku widzenia czytelnika popis literacki, w którym na pierwszy plan wysuwa się oszczędność i niezwykła precyzja języka..."

„Mistrz z Petersburga” to rozciągnięta dysputa o walorach rewolucji i komunizmu, być może, interesująca dla anglosasów, lecz mniej dla mnie - wychowanego na Dostojewskim i doświadczonego PRL-em. Podobała mi się tylko myśl, że „ze starością człowiek sukcesywnie MĄDRZEJE, a przez to MALEJE, aż finalnie tak zmaleje, aby móc przejść przez ucho igielne”. Oczywiście to dostępne dla nielicznych obdarzonych rozumem.
Wskazana jest skrupulatna lektura "Biesów" przed książką Coetzee. Spowiedź Stawrogina (U Tichona) dostępna jest na: http://niniwa22.cba.pl/fiodor_dostojewski_biesy.htm

Mój ulubiony Coetzee (ur.1949),laureat Nobla (2003),dwukrotny laureat Bookera (1983i 1999),na pięć lat przed swoją sztandarową "Disgrace" (Hańbą) (1999),zainspirował się Dostojewskiego "Biesami", a szczególnie ocenzurowanym rozdziałem "U Tichona", w którym Stawrogin spowiada się z grzesznego związku z nieletnią Matrioszą. Rozdział ten ...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    411
  • Chcę przeczytać
    280
  • Posiadam
    85
  • Nobliści
    14
  • 2013
    8
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    7
  • 2012
    5
  • Rosja
    4
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Więcej
John Maxwell Coetzee Mistrz z Petersburga Zobacz więcej
John Maxwell Coetzee Mistrz z Petersburga Zobacz więcej
John Maxwell Coetzee Mistrz z Petersburga Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także