Trzy po 33
Brawurowa opowieść o słowach, których tak chętnie lubimy obecnie (nad)używać, mówi o nas więcej niż niejedna powieść i socjologiczna rozprawa…
Dopóki będziemy mówili i pisali, profesorowie Bralczyk, Markowski i Miodek będą mieli tematy do kolejnych felietonów, bo nasz język zmienia się wciąż wyjątkowo dynamicznie, a – jak pisze Jan Miodek - jeśli słowo jest bardzo wygodne, to staje się zbyt wygodne i zaczynamy go nadużywać. Czy wszystkie te słowa, nowe lub dobrze znane, ale obecnie stosowane w innym lub kolejnym znaczeniu, da się zamienić? Czy w gąszczu polszczyzny, nasiąkniętej kalkami z obcych języków, atakowanej przez terminologię komputerową z jednej strony i lingwistyczną pomysłowość gimbazy (poczytacie!) z drugiej, aby na pewno jeszcze wiemy, co mówimy?
Z powszechnie znaną lekkością, humorem i oczywiście oczywistą (poczytacie!) erudycją, panowie profesorowie przeprowadzają nas przez labirynt znaczeń, dawnych i nowych, sypiąc obficie przykładami i anegdotami. I tłumaczą, pochylając się z aprobatą (pomiziać), dziwiąc się, prześmiewając, a nawet złoszcząc się, choćby na gwiazdy mediów, że lansują odrażające pod każdym względem, także fonetycznym słowo zajebiście…
Dlaczego „mąż, żona czy szef, którzy zatruwają nam życie, są toksyczni, a nie trujący?” Czy rzeczywiście hejtować jest łatwiej niż nienawidzić? Co zrobić z paparazzo i czy kobietę, zajmującą się namolnym fotografowaniem, nazwalibyśmy paparacka? Jak to się stało, że polewka – zupa zmieniła się w polewkę, jaką mamy z kogoś, a facet - całe lata funkcjonujący w polszczyźnie jako żartobliwe, ironiczne, lekceważące określenie mężczyzny – zaczął faktycznie oznaczać twardziela? Mistrzowie polszczyzny obczajają całe morze słówek i zwrotów, zatem i także słówko obczaić, choć – jak zauważa Jerzy Bralczyk - kiedy poznaję jakieś młodzieżowe słowo, mogę być pewien, że z prawdziwie młodzieżowej mowy właśnie wyszło i od tej pory będzie używane tylko przez (to też już trefne określenie) zgredów.
Ale „100 słów polskich, które musisz znać” to nie tylko opowieść o słowach i zwrotach. To kapitalna rzecz o naszej współczesności i życiu w ogóle: o chciwych, którzy jednocześnie wcale nie są chytrzy i o chemii, w którą zmieniamy nasze uczucia, o tym, że gdy dzióbek jest, słitfocia udana i, że modowa szafiarka to nie szafarka, szafującą dobrami wszelakimi, o tym, że „trochę szkoda, że nagroda, premia, dodatek ustępują miejsca bonusowi”, ale cóż zrobić skoro bonus – to brzmi dumnie! Dzięki opowieściom o języku, przyglądamy się sobie w sytuacji, gdy kupujemy czipsy i wypłacamy pieniądze z bankomatu, gdy lajkujemy na fejsbuku, czy wpisujemy do życiorysów miękkie umiejętności, a nawet gdy… dłubiemy w nosie! (felieton o babolach). I nasuwa się od razu słynna myśl Wittgensteina, że granice mojego języka są granicami mojego świata: tak, właśnie w ten sposób żyjemy, co profesorowie Bralczyk, Markowski i Miodek słyszą doskonale i wychwytują natychmiast…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Opinie [27]
To pozycja wieloautorska o zróżnicowanym poziomie i wspólnej, poprawnej narracji.
Pokaż mimo toBardzo przyjemnie czytało mi się ją z doskoku - 5 minut tu, 10 minut tam. Jako zbiór felietonów nie jest to raczej książka do przeczytania na raz. Nie wszystkie felietony są ciekawe, natomiast wszystkie są (jak na językoznawców przystało) rewelacyjnie napisane. Zachwyca lekkość z jaką autorzy władają słowem. Zachęciła mnie do zwracania większej uwagi na wypowiadane (nie...
więcejOj, jak dobrze czyta się te felietony. Z jaką ciekawością, z jakim zaangażowaniem, można by rzec, iż wręcz z wypiekami na policzkach. Oczywiście, pod warunkiem, że kogoś cieszy słowo. Interesuje go etymologia. A już składnia – to po prostu sama satysfakcja. To książka, która sprawiła, że moje śniadania nabrały walorów edukacyjnych. Dowiedziałam się, w jaki sposób tworzą się...
więcejŚwietna książka - wciągnęła mnie od początku i aż nie chciałam jej odkładać na półkę w trakcie czytania. Ciągle sobie powtarzałam "jeszcze tylko jeden felieton", w końcu są one takie krótkie, a nigdy na jednym się nie kończyło. Zdaję sobie z tego sprawę, że "Trzy po 33" nie każdego wciągnie tak samo, bo żeby naprawdę cieszyć się lekturą, trzeba choć trochę lubić język...
więcejTrzech (tenorów) panów profesorów prezentuje po trzydzieści trzy felietony poświęcone słowom, wyrażeniom, znaczeniom i ich zmianom. Nie brakuje lekkości, humoru, anegdot i ogromu wiedzy. Można otworzyć w dowolnym miejscu i zacząć czytać, nie trzeba od deski do deski. Aczkolwiek forma wydania (ostre kolory i nieporęczny format) to nieco dyskusyjna sprawa.
Pokaż mimo toOd pewnego czasu z większym zainteresowaniem przyglądam się językowi polskiemu, więc gdy natknęłam się gdzieś na tę książkę, nie mogłam sobie odmówić przeczytania.
więcejTo pozycja właśnie dla takich osób jak ja - nie zawodowych polonistów, ale ludzi obytych jakoś z językiem i zainteresowanych poprawną polszczyzną.
Książka składa się z kilkudziesięciu felietoników, z których...
Język polski zmienia się. Często są to zmiany brawurowe i wymykają się logice. Jerzy Bralczyk, Jan Miodek i Andrzej Markowski wydają się niezastąpieni: z sensem i dowcipem tłumaczą błędy językowe jakie popełniamy w codziennych rozmowach. Jestem autentycznie poruszony wiedzą z zakresu języka młodzieży jakim legitymuje się zacne grono profesorów językoznawców. I jeszcze...
więcejJęzyk polski to trudny język.
Pokaż mimo toWidać, że panowie profesorowie doskonale się bawią bawiąc językiem. Część ich rozważań jest faktycznie ciekawa, część zabawna, ale niestety część jest też... rozwleczona? I chyba jednak pojedyncza krótka forma jest przystępniejsza od zebranych licznych krótkich form.
Mój osobisty (sama sobie podarowałam) prezent na urodziny.
więcejDruga po "Wszystko zależy od przyimka" książka profesorskiego trio w mojej kolekcji. Wolę to trio niż duet Bralczyka i Ogórka. Jest bardziej "językoznawczo" i ja to sobie bardzo cenię. Panowie w uroczy i zawoalowany sposób stroją sobie żarty z nowych konstrukcji językowych rozpowszechnionych we współczesnej mowie....
Chyba wolę ich słuchać
Pokaż mimo to