Bardzo mnie smuci tak niska ocena książki "od A do Z" napisana przez wybitnego polskiego językoznawcę, Jerzego Bralczyka. Miałem przyjemność być w bibliotece na jego spotkaniu 14 listopada 2018 roku i zapytać się o gramatyczne pułapki, co oznacza dane słowo lub chociażby pytanie "Czy można cofać się do tyłu?". Okazało się, że można i jest na to łatwy sposób. Tego spotkania nie zapomnę, zawsze będę je miał w swojej pamięci. Ale wracając do książki - bardzo fajnie, że się dowiedziałem skąd pochodzi dane słowo, np. wojna, zgon, zaraza, zwłoki, baba jaga lub chociażby diabeł i szatan. Dużo słów z języka polskiego zostało wziętych lub zapożyczonych, jak zwał tak zwał, z języków praindoeuropejskich, słowiańskich a nawet z greki lub łaciny. I wtedy się okazuje, że świat jest globalną wioską, bo wszędzie można usłyszeć słowa, które są bardzo podobne do naszych.

Bardzo mnie smuci tak niska ocena książki "od A do Z" napisana przez wybitnego polskiego językoznawcę, Jerzego Bralczyka. Miałem przyjemność być w bibliotece na jego spotkaniu 14 listopada 2018 roku i zapytać się o gramatyczne pułapki, co oznacza dane słowo lub chociażby pytanie "Czy można cofać się do tyłu?". Okazało się, że można i jest na to łatwy sposób. Tego spotkania...

"...bogato ilustrowany leksykon poświęcony słowom i wyrażeniom wywołującym lęk..."

Nudny gniot!
Zadziwiające, żeby osoba z tytułem profesora w tak nieciekawy sposób podała temat potencjalnie ciekawy.

Ledwo dałem radę kilkanaście haseł przeczytać na wyrywki, bo potem już powaliło mnie ziewanie... ;))

Jedyne co fajne w tej książce, to mnóstwo opisanych reprodukcji oraz zdjęć z rozmaitymi dziełami sztuki. Ponad 300 stron i niemal każda ilustrowana co najmniej jedną ilustracją.

Za bogate ilustracje: 7/10
za zalewający nudą tekst: 3/10
średnia: 7+3=10 10:2=5

Ładne, szyte wydanie, w twardych okładkach, nieco mniejszego formatu niż standardowe A4, na całkiem porządnym papierze.

Tekst przeznaczony do czytania, spokojnie można sobie darować... :D

"...bogato ilustrowany leksykon poświęcony słowom i wyrażeniom wywołującym lęk..."

Nudny gniot!
Zadziwiające, żeby osoba z tytułem profesora w tak nieciekawy sposób podała temat potencjalnie ciekawy.

Ledwo dałem radę kilkanaście haseł przeczytać na wyrywki, bo potem już powaliło mnie ziewanie... ;))

Jedyne co fajne w tej książce, to mnóstwo opisanych reprodukcji oraz...

Pozycja, którą polecam czytać "z doskoku", wybiórczo, na raty i od czasu do czasu. Lektura za jednym podejściem znuży nawet największych miłośników języka polskiego i etymologii wyrazów (no, chyba że skupicie się na pięknych reprodukcjach pięknych dzieł sztuki).
Profesor Bralczyk, jak zawsze, ciekawie opowiada, jest mistrzem słowa, erudytą, humanistą, znawcą tematu, jednakże wybór przerażającej i strasznej nomenklatury mógłby być troszkę trafniejszy. Hasła, choć poukładane alfabetycznie wydają się być dobrane na chybił-trafił.
Czytałem leksykony lepsze, czytałem gorsze, ten z pewnością nadrabia pięknym wydaniem oraz ilustrującymi hasła obrazami.

Pozycja, którą polecam czytać "z doskoku", wybiórczo, na raty i od czasu do czasu. Lektura za jednym podejściem znuży nawet największych miłośników języka polskiego i etymologii wyrazów (no, chyba że skupicie się na pięknych reprodukcjach pięknych dzieł sztuki).
Profesor Bralczyk, jak zawsze, ciekawie opowiada, jest mistrzem słowa, erudytą, humanistą, znawcą tematu,...