Via Francigena. Z Canterbury do Rzymu. Piechotą przez Europę
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Bernardinum
- Data wydania:
- 2016-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-01-01
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378237549
- Tagi:
- piechotą Rzym Canterbury Europa podróż wycieczka
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.
Przychodzą czasami takie momenty, gdy wyjątkowo mocno chcemy, by ukute przed wiekami powiedzenie, do którego nigdy wcześniej nie przywiązywaliśmy wagi, okazało się prawdziwe. Stać się tak może zwłaszcza gdzieś daleko pośrodku angielskiego pastwiska, kiedy nagle niknie nam pod nogami wąska ścieżka, będąca absurdalną nadzieją na to, że podążając tym traktem dotrzemy właśnie do Wiecznego Miasta.
Via Francigena to średniowieczny szlak, prowadzący z angielskiego Canterbury do Rzymu. W dawnych czasach wędrowali nim pielgrzymi, kupcy, duchowni i awanturnicy. Był najlepszym sposobem, by z terenów zamieszkiwanych przez Franków dotrzeć na Półwysep Apeniński. Dzisiaj postanowiono odtworzyć trasę i na polnych ścieżkach znów pojawiają się wędrowcy. Nic dziwnego, bo to niezwykła możliwość, aby w trakcie jednej wyprawy doświadczyć siąpiącej angielskiej mżawki, przewędrować przez francuskie winnice, wspiąć się na alpejskie przełęcze i odwiedzić rozsiane po toskańskich pagórkach, zabytkowe miasteczka.
Dwa tysiące kilometrów piechotą to spore wyzwanie, ale jednocześnie doskonała okazja, by lepiej poznać historię, kulturę i tradycje naszego kontynentu. To także szansa na spotkanie drugiego człowieka, a z czasem i spotkanie siebie w wielogodzinnej ciszy kolejnych kroków.
O dwumiesięcznej wędrówce szlakiem opowiadają Daria i Wojtek. Przywołują zachwyty i niedogodności; obrazy odbijających się w Jeziorze Genewskim Alp i zapach ciągnących się po horyzont winorośli. Frustrujące gubienie szlaku i bolesne odciski mieszają z radością odkrywania, że zawartość niewielkich plecaków może wystarczyć do szczęśliwego życia.
Dla tych, którzy zastanawiają się nad wyruszeniem w drogę, mają sporo praktycznych rad i przekonują, że Via Francigena to ciekawa alternatywa dla popularnych Dróg św. Jakuba lub kolejne wyzwanie dla zafascynowanych ideą Camino.
A tym, kórzy na szlak wyruszyć nie mogą, proponują, by swój plecak spakować wraz z nimi i potowarzyszyć im w odkrywaniu tego, co czeka za kolejnymi zakrętami wąskiej ścieżki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 36
- 32
- 12
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Via Francigena. Z Canterbury do Rzymu. Piechotą przez Europę
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Jedna gwiazdka dodatkowo za piękne zdjęcia :)
Jedna gwiazdka dodatkowo za piękne zdjęcia :)
Pokaż mimo toO ile jestem pod wrażeniem samej pielgrzymki, to dosłowność książki opisująca drogę dzień po dniu była dla mnie nużąca. Taka forma bardziej tłumaczyłaby się, gdyby załączona była mapa, jakiś link do śladu gpx albo przynajmniej adresy sprawdzonych, działających schronisk -zwłaszcza w kontekście zastrzeżeń Autorów do przewodnika, którym sami się posługiwali.
Może kiedyś, kogoś poderwie do wędrówki czego życzę Autorom ale przede wszystkich Czytelnikom.
O ile jestem pod wrażeniem samej pielgrzymki, to dosłowność książki opisująca drogę dzień po dniu była dla mnie nużąca. Taka forma bardziej tłumaczyłaby się, gdyby załączona była mapa, jakiś link do śladu gpx albo przynajmniej adresy sprawdzonych, działających schronisk -zwłaszcza w kontekście zastrzeżeń Autorów do przewodnika, którym sami się posługiwali.
więcej Pokaż mimo toMoże kiedyś,...
Myśl przewodnia droga. Jeden z najstarszych szlaków pielgrzymkowych. Cel Rzym. Wędrówka, walka z pogodą, drogą, samym sobą. Cztery kraje, wiele krajobrazów, poznanie samego siebie, wgląd we własną duszę. Plusem są praktyczne wskazówki, zdjęcia. Czyta się z przyjemnością.
Myśl przewodnia droga. Jeden z najstarszych szlaków pielgrzymkowych. Cel Rzym. Wędrówka, walka z pogodą, drogą, samym sobą. Cztery kraje, wiele krajobrazów, poznanie samego siebie, wgląd we własną duszę. Plusem są praktyczne wskazówki, zdjęcia. Czyta się z przyjemnością.
Pokaż mimo toTa para potrafi pisać. Potrafią też świetnie chodzić, podróżować, spać na dziko i w ciekawych miasteczkach, korzystać z okazji które podrzuca im los. W tej książce jest więc i dobre podróżowanie i ciekawe pisanie z humorem. Książkę czyta się bardzo szybko, kilometry uciekają z każdą stroną, a podczas czytania czujesz zimno padającego deszczu, męczący kurz unoszący się podczas upalnego dnia, słodycz winogron i wiele, wiele innych doznań, które autorzy dla nas malują na każdej stronie.
Ta para potrafi pisać. Potrafią też świetnie chodzić, podróżować, spać na dziko i w ciekawych miasteczkach, korzystać z okazji które podrzuca im los. W tej książce jest więc i dobre podróżowanie i ciekawe pisanie z humorem. Książkę czyta się bardzo szybko, kilometry uciekają z każdą stroną, a podczas czytania czujesz zimno padającego deszczu, męczący kurz unoszący się...
więcej Pokaż mimo toPierwszy raz sięgnąłem po książkę podróżniczą. Nie zdecydowałem jeszcze się na „spacer”, który ma tyle kilometrów. Ruszyło mnie to, że można tak ciekawie okrasić opowieść o podróży własnymi przemyśleniami i obserwacjami, nie kończąc jedynie na opisach landszaftów.
Pierwszy raz sięgnąłem po książkę podróżniczą. Nie zdecydowałem jeszcze się na „spacer”, który ma tyle kilometrów. Ruszyło mnie to, że można tak ciekawie okrasić opowieść o podróży własnymi przemyśleniami i obserwacjami, nie kończąc jedynie na opisach landszaftów.
Pokaż mimo toLiteratura podróżnicza wkroczyła w moje życie nagle i zagościła tam na dobre. Fascynacja opisów przyrody, krajobrazów, ale też emocje i przeżycia związane ze zwiedzaniem pochłonęły mnie doszczętnie. I choć trafić można na naprawdę różne książki z tego gatunku - jedne powierzchowne i ukierunkowane typowo na opisy, drugie, które przenoszą nas wraz z podróżnikami w inny świat. Każda z nich ma w sobie coś co powoduje, że po nie sięgamy - a na pewno ja. I choć czasami przeczytanie takiej pozycji zajmuje kilkanaście minut to innym razem siadam i rozkoszuję się godzinami, dniami, tygodniami... Byle tylko jak najdłużej podróżować z bohaterami.
Daria i Wojtek to nie tylko autorzy książki "Via Francigena...". Ale też odważni młodzi ludzie, którzy tytułową Drogą Frankijską czyli ponad 2100 km pokonali pieszo. Postanowili przejść ją od samego początku czyli Canterbury do miejsca docelowego czyli Placu Świętego Piotra w Rzymie. Z Angli, przez Francję, Szwajcarię i wreszcie Włochy.
Omnes viae Romam ducunt*
Dzień za dniem, tydzień za tygodniem, które wreszcie zmieniły się w przeszło dwa miesiące, w deszczu i zimnie, w słońcu i upale szli do przodu. Niejednokrotnie zmarznięci i głodni z nosem spuszczonym na kwintę, humorem jeszcze bardziej ponurym niż pogoda. Innym razem bez sił od upału, spragnieni wody i cienia. Jednak nie poddali się i za każdym razem krok po kroku i to dosłownie dążyli do celu. Spotkali ludzi, którzy za uśmiech dawali schronienie, posiłek i dobre słowo, ale po wielu kilometrach brudnych, nie pachnących zbyt ładnie i wyglądajacych nieraz jak bezdomni niektórzy omijali i udawali, że ich nie widzą. Na własnej skórze odczuli wiele dobrego i złego, ale przede wszystkim dotarli tam gdzie chcieli i pragnęli. Po drodze przeżyli niejedną wspaniałą przygodę, widzieli cudowne widoki, krajobrazy, ale nie wszystkom takie było. Zapewne spędzili też swoją najgorszą (jak do tej pory) noc, prowadzili monochromatyczną dietę, starali się oszczędzaćgdzie się dało. Ale dzięki tej wyprawie zyskali coś więcej - niezapomniane przeżycia, zmiany w nastawieniu, umiejętność docenienie ciepłego bądź chłodnego domu, miękkiego łóżka i przyjemniej pościeli. Zwiedzili nie tylko drogę, ale i wiele zabytków, poznali ludzi , których w pozytywnym znaczeniu nigdy nie zapomną, z którymi rozmawiali, ale też dzielili się swoimi radościami i obawami. Z ich opowieści (swoją drogą podzielonych na dwie części - Anglia, Francja i Szwajcaria opisywana przez Wojtka oraz Włochy z perspektywy Darii) dowiemy się jakie uczucia i przygody towarzyszyły im przez około siedemdziesiąt dni podróży, w jakich nastrojach dotarli do celu czyli Rzymu i co poczuli będą już na miejscu, u celu.
Książkę czyta się z zapartym, tchem, momentami czując ból nóg jaki towarzyszył autorom, czasami poczujemy ciepło grzejacego słońca na karku, a innym razem chlupoczącą w butach wodę. Będziemy się razem z nimi cieszyć, ale też poczujemy rezygnację i smutek, a przede wszystkim wyczerpanie fizyczne. Na prawdę fajnym zabiegiem wykorzystanym przez Urban i Kostyka to umieszczenie cytatów z własnych pamiętników, które powodują, że książka jest jeszcze bardziej emocjonująca.
* - sentencja łacińska, tłum. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.
Recenzja także na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Literatura podróżnicza wkroczyła w moje życie nagle i zagościła tam na dobre. Fascynacja opisów przyrody, krajobrazów, ale też emocje i przeżycia związane ze zwiedzaniem pochłonęły mnie doszczętnie. I choć trafić można na naprawdę różne książki z tego gatunku - jedne powierzchowne i ukierunkowane typowo na opisy, drugie, które przenoszą nas wraz z podróżnikami w inny świat....
więcej Pokaż mimo to„Omnes viae Romam preducunt.”
„Wałęsać się, marząc – jest to spędzanie czasu godne filozofa.”
„Powierzchnia ziemi jest miękka i wrażliwa na dotyk ludzikich stóp. Podobnie jak ścieżki, którymi wędruje umysł...”
„O każdej drodze lubię myśleć, że jest ona drogą bez końca, że biegnie dookoła świata...”
„Via Francigena. Z Canterbury do Rzymu. Piechotą przez Europę” – średniowiecznym szlakiem
z Anglii przez Francję, Szwajcarię i Włochy postanowili przejść młodzi ludzie: Daria i Wojtek.
Ich celem był Rzym, a konkretniej grób św. Piotra. Książka opowiada o ich ponad dwumiesięcznej pełnej przygód pieszej wędrówce. Czytając tę opowieść przenosimy się wraz
z nimi na Drogę nie tylko pielgrzyma, ale przede wszystkim człowieka, który pokonując swoje słabości i niedoskonałości spełnia swoje marzenia. Podróż rozpoczęli od wylotu z Poznania
do Londynu. Następnie całe 2000 tys. kilometrów przeszli pieszo (oczywiście z małymi wyjątkami).
Kiedy dotarli do Rzymu? W jakich nastrojach? Gdzie spędzili najgorszą noc? Kogo poznali?
Jak przedostali się przez góry? Gdzie widzieli imponujące plantacje ryżu? Jak przetrwać głód, kiedy w pobliżu nie ma sklepu? Odpowiedź na te intrygujące pytania znajdziesz na kartach książki.
Czy każdy z nas ma tyle odwagi w sobie, aby pozostawić dotychczasowe życie (czasami pełne wygody i luksusu) i zamienić je na 70 dni tułaczki z plecakiem? Myślę, że po przeczytaniu tej książki, każdy czytelnik pozazdrości stanu umysłu w którym znaleźli sie Daria oraz Wojtek.
Powieść została podzielona na dwie części – pierwszą część opisuje Wojtek (wędrówka przez Anglię, Francję i Szwajcarię). Druga część przypadła dla Darii – tutaj możemy delektować się włoskim opisem podróży. Przepiękne zdjęcie, jeszcze bardziej rozbudzają naszą wyobraźnię.
Często okropna pogoda, która niejednokrotnie krzyżuje plany naszych wędrowców, sprawia,
iż jeszcze bardziej doceniamy np. pachnącą pościel, czy wygodne łóżko w domu.
Książka ta jest swoistym przewodnikiem również dla osób, które podróżują po Europie (nie tylko pieszo),oczywiście nie znajdziemy w niej dokładnych, adresów schronisk czy też campingów, ale istotne i przydane wskazówki. Bogate opisy miejsc, oraz doświadczenie, które zdobyli nasi wędrowcy.
W podróżowaniu jest coś niesamowitego – człowiek uświadamia sobie jaki jest mały. Jednak pomimo trudu chcemy odkrywać świat, poznawać nowych ludzi, dzielić się swoimi wrażeniami.
Bardzo dziękuję za możliwość zrecenzowania wydawnictwu BERNARDINUM!
„Omnes viae Romam preducunt.”
więcej Pokaż mimo to„Wałęsać się, marząc – jest to spędzanie czasu godne filozofa.”
„Powierzchnia ziemi jest miękka i wrażliwa na dotyk ludzikich stóp. Podobnie jak ścieżki, którymi wędruje umysł...”
„O każdej drodze lubię myśleć, że jest ona drogą bez końca, że biegnie dookoła świata...”
„Via Francigena. Z Canterbury do Rzymu. Piechotą przez Europę” –...
Autorzy na prawdę mają talent do ciekawego, barwnego, a momentami zabawnego opisywania wędrówki. Książkę czytałem z przyjemnością, z każdą stroną nabierając coraz większej ochoty na wyruszenie w drogę :)
Autorzy na prawdę mają talent do ciekawego, barwnego, a momentami zabawnego opisywania wędrówki. Książkę czytałem z przyjemnością, z każdą stroną nabierając coraz większej ochoty na wyruszenie w drogę :)
Pokaż mimo tojedna gwiazdka ekstra za to, że umożliwiła mi podróż przez Europę podczas tej epidemii i wszelkich zakazów podróżowania przez nią wynikłych :)
jedna gwiazdka ekstra za to, że umożliwiła mi podróż przez Europę podczas tej epidemii i wszelkich zakazów podróżowania przez nią wynikłych :)
Pokaż mimo toPiękne wydanie, piękne zdjęcia i piękna przygoda opisana moim zdaniem ciekawie. Po lekturze aż chciałoby się pójść w taką podróż
Piękne wydanie, piękne zdjęcia i piękna przygoda opisana moim zdaniem ciekawie. Po lekturze aż chciałoby się pójść w taką podróż
Pokaż mimo to