Drugie pokolenie. Czego nie powiedziałem mojemu ojcu

Okładka książki Drugie pokolenie. Czego nie powiedziałem mojemu ojcu Michel Kichka
Okładka książki Drugie pokolenie. Czego nie powiedziałem mojemu ojcu
Michel Kichka Wydawnictwo: MOCAK Ekranizacje: Sekrety mojego Taty (2023) komiksy
112 str. 1 godz. 52 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Deuxième génération. Ce que je n’ai pas dit à mon père
Wydawnictwo:
MOCAK
Data wydania:
2016-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-01
Liczba stron:
112
Czas czytania
1 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362435159
Tłumacz:
Karolina Czerska
Ekranizacje:
Sekrety mojego Taty (2023)
Tagi:
Holokaust Shoah
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
73 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
99
84

Na półkach:

Autobiograficzna opowieść o życiu w rodzinie ofiar Holokaustu. Ojciec autora przeżył pobyt w Auschwitz, jednocześnie stracił w tym czasie całą swoją rodzinę.

Co ciekawe, Michel Kichka ma polskie korzenie i to zarówno ze strony ojca, jak i matki. Opuścili oni jednak kraj w 20-leciu międzywojennym.

Historia jest napisana z pewnym rodzajem humoru. Nie umiem powiedzieć, czy momentami mi on przeszkadzał (to chyba za dużo powiedziane),ale jakoś mi to nie grało. Nie jest to też dziennik ani pamiętnik. Bardziej zbiór historii, wspomnień z życia rodzinnego. Pokazanie, jak traumatyczne przeżycia obozowe wpłynęły na życie całej rodziny.

Wyraźna i charakterystyczna kreska. Mnie bardzo odpowiadała. W sumie jakoś tak się składa, że lubię wydawnictwa oszczędne, jeśli chodzi o kolor.

Autobiograficzna opowieść o życiu w rodzinie ofiar Holokaustu. Ojciec autora przeżył pobyt w Auschwitz, jednocześnie stracił w tym czasie całą swoją rodzinę.

Co ciekawe, Michel Kichka ma polskie korzenie i to zarówno ze strony ojca, jak i matki. Opuścili oni jednak kraj w 20-leciu międzywojennym.

Historia jest napisana z pewnym rodzajem humoru. Nie umiem powiedzieć, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
149
146

Na półkach:

Autor rozpoczyna autobiograficzną opowieść od listu do czytelników, w którym ujawnia, że w szkole podstawowej dowiedział się, że jest Żydem, dotąd miał się po prostu za Belga. Dopiero mając 20 lat i mieszkając w Izraelu, odkrył swoją tożsamość — jako Aszkenazyjczyk i Polak. Dowiedział się, że rodzina matki pochodziła z Częstochowy, a ojca z Łodzi i obie uciekły do Belgii w międzywojniu, jednak bliscy ojca zginęła w Shoa. W domu nikt nie mówił po polsku, jego ojciec miał z nim jedynie złe, antysemickie skojarzenia. Dopiero w 2015 roku — trzy pokolenia — ojciec autora, autor i jego synowie spotkali się razem w Auschwitz. To znamienne, bo Michel w swojej powieści graficznej — z humorem i powagą — pokazał traumę drugiego pokolenia. Jest to zatem spojrzenie na dzieci ofiar i oprawców, które musiały mierzyć się z przeszłością rodziców i dziadków.
Terapeutyczna rola literatury to istotne zagadnienie, które należy omawiać z młodymi ludźmi, ukazywać różnicę przekazów, dobór formy literackiej i języka. Komiks Kichki to umieszczona w jedynie tuszowanych na czarno panelach historia autora, jego rodziny, a w szczególności jego ojca, który niemal przepracowywał traumę obozową na swojej rodzinie, bo wszystko wywoływało obozowe skojarzenia, a jednocześnie opowieść ta była pełna niedomówień i tajemnic, nie wyjaśniał on dzieciom, co widział, co stało się z jego rodzicami i dlaczego ma wytatuowane cyfry, jakby doświadczenia wojenne odebrały język do ich opisu — niczym u Różewicza, u którego podmiot liryczny nawoływał, że potrzeba mu nauczyciela, który jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia, oddzieli światło od ciemności. Ojciec bohatera komiksu potrafił mówić o Auschwitz tylko przez filtr czarnego humoru, a matka wszystko tłumaczyła, że „to co innego, on był w obozie”.
Autor zastosował zatem nietypowy zabieg — nie pokazał traumy osoby, która doświadczyła zagłady, lecz emocje jej dzieci. Bohater mierzy się zatem z żalem, jaki ma do swoich rodziców, za niedostateczną opiekę, miłość i troskę, za wymuszanie wielu zachowań i tłumaczenie wszystkiego zagładą, za spełnianie oczekiwań ojca, bo gdy osiągał najlepsze wyniki w szkole, ten chwalił się nimi tak, jakby każda z dobrych ocen była odegraniem się na Hitlerze. Także jako dorosły człowiek, ojciec swoich dzieci, Kichka zastanawiał się, czy wszystkie jego działania nie są podyktowane zadośćuczynieniem:
“czy tym razem dostałem je dla siebie, czy dla niego? Trudno powiedzieć. czy jako »jego syn« nie jestem skazany na ciągłe zadowalanie go — wynagradzanie tego, co przeżył? Czy kiedykolwiek można wyzwolić się z traumy swoich rodziców? Jak długo pozostaje się ich „dzieckiem”, z całym bagażem, jaki się z tym wiąże?”
Kichka w opowieści pełnej wyznań i dowcipów ukazuje też ból związany ze samobójczą śmiercią swojego brata Charliego, pisze o syndromie drugiego pokolenia i tym, że ojciec odebrał mu żałobę, bo… chwila pogrzebu stała się dla niego pretekstem do opowiedzenia — pierwszy raz — swojej historii. Jakby zamiatane pod dywan historie pełne trupów i śmierci, wraz z pogrzebem własnego dziecka — powróciły ze zdwojoną siłą i nadały mu nowy sens życia: oprowadzania wycieczek po Auschwitz, napisania książki i głoszenia świadectwa na całym świecie. Traumę obozową odczuwał także Michel Kichka, a komiks jest jego próbą określenia własnej tożsamości, zrozumienia siebie jako dziecka i odcięcia pępowiny, która łączyła go z miejscem w Polsce, którego nigdy nie chciał odwiedzić. Rysownik nie stworzył kolejnej opowieści o zbrodniczej statystyce, ale pokazał człowieka, a także jego dwa oblicza — publiczne i prywatne: jedynego ocalałego bohatera i płacących za to jego bliskich. Pokazał, że także po II wojnie światowej umierają ofiary Szoa.
To wzruszająca historia, która chociaż ukazuje, jak działa trauma pokoleniowa i jakie są jej skutki, jest też pretekstem do rozmów w klasie, które nie będą dotyczyły historii obozowej, lecz tego, czy historia nas definiuje i jak wpływa na życie i że dzięki sztuce można znaleźć nić porozumienia. Zabawny styl rysunków Kichki nie stanowi bowiem dysonansu z opowieścią, którą za jego pośrednictwem przekazuje autor, czasami jedynie w formie tragikomicznej można opowiedzieć o tym, co najtrudniejsze. Uważam, że jest to forma, którą można przekazać już szesnastolatkom.

Autor rozpoczyna autobiograficzną opowieść od listu do czytelników, w którym ujawnia, że w szkole podstawowej dowiedział się, że jest Żydem, dotąd miał się po prostu za Belga. Dopiero mając 20 lat i mieszkając w Izraelu, odkrył swoją tożsamość — jako Aszkenazyjczyk i Polak. Dowiedział się, że rodzina matki pochodziła z Częstochowy, a ojca z Łodzi i obie uciekły do Belgii w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
275
21

Na półkach:

Komiks przeczytałem od razu po lekturze "Byłem więźniem dziesięciu obozów. 1940–1945" Henriego Kichki i był to przypadkowy strzał w przysłowiową 10-tkę, ale od początku...

Czytałem szczere wyznanie Henriego z jego lat młodzieńczych, które spędził razem z ojcem w dziesięciu obozach. Nie wiedziałem, że jego syn, Michel, został rysownikiem. Możecie sobie wyobrazić moją ekscytację, kiedy przeglądając półki z komiksami w Bibliotece natrafiłem na "sequel" opowieści, która kończy się mniej więcej po tym jak Henri żeni się ze swoją wybranką Lucią i "żyli długo i nawet szczęśliwie". Opowieść ojca urywa się a tajemnica dalszego życia zostaje niewypowiedziana. Mimo dodatku w postaci krótkiego rozdziału opisującego tragiczny rok 2001 w którym Irene zostaje w ostatniej chwili uratowana przed zatorem związany z zakrzepicą żył w mózgu, następnie umiera jego żona, syn przechodzi dwie operację, w tym jedną z komplikacjami, a Khana decyduje się na operację nowotworu piersi. W takim miejscu kończy się więc pierwsza część historii. Ale co z całą historią drugiego pokolenia? Jak wyglądało ich życie z osobą, która przetrwała Shoah? Znając stosunek rodziny Świerczyńskich i status Henriego przychodzi do mnie pytanie w jakich warunkach mieszkali i na co mogli sobie pozwolić?

Pojawia się również pytanie "Jaki był Tata na co dzień?"
Traumatyczna przeszłość jakoś musiała wyjść w jego życiu na wierzch. Okazuje się, że wychodzi, ale w bardzo "niefortunnych momentach" już w mocno późniejszym wieku. Opowieść Pierworodnego Kichków pokazuje, jak sam to określił w komiksie (str. 81),"Henriego Kichkę prywatnego, który w dodatku czasami narzeka". I szczerze? Bardzo dobrze mi z tym, że mogę zobaczyć to tytułowe "Drugie pokolenie", które ściera się z "pokoleniem "Shoah"". Perspektywy skrajnie różne i to daje całemu komiksowi smaku.

Czy wyczuwam jakiś brak w fabule? Ani trochę, ponieważ to Michael opisał swoje życia, a życie, jak sami dobrze wiemy, nie jest scenariuszem, a tym bardziej idealnym komiksem pełnym zwrotów akcji. Ten realizm do mnie przemawia i nadaje całemu komiksowi plastyczności, która dobrze komponuje się z całym obozowym wyznaniem Henriego.

Graficznie już od samego początku autor przemyca nam już zakończenie tej historii, czyli to, że dwa pokolenia Kichków wypracowało sobie "poczucie humoru Shoah". Gagi i żarty, że każda dobra ocena Michela jest "pięknym odwetem na nazistach" rozbawiała mnie. Sam Henri wspomina, że "wyborne żarty wielokrotnie pozwoliły mi znieść cierpienie" (str. 117). I tutaj właśnie jest rozwiązanie tego komiksu. Sam Kichka Junior dodał podtytuł do komiks brzmiący "Czego nie powiedziałem mojemu ojcu". Tutaj mamy informację, że prawdopodobnie jest to coś ukrytego, wstydliwego, ciężkiego, wymagającego trudnego przełamania się w nim samym. Michel właśnie lekką formą komiksu radzi sobie z tym, co nagromadziło się przez lata i ubiera najdziwaczniejsze wspomnienia w zabawną formę i rozbawiającą ironię, nie stroniąc od czarnego humoru. Tutaj pojawia się jego charakter i osobowość, której również szukałem.

Czytanie książek o obozach staje się suchą statystyką, kiedy nie próbujemy znaleźć tam ludzi. A ten "komiksowy" dodatek jest celną erratą do całej opowieści o "publicznym Henrim, który jest wspaniały". Michel dziękuję Ci za fragment twojego życia.

Komiks przeczytałem od razu po lekturze "Byłem więźniem dziesięciu obozów. 1940–1945" Henriego Kichki i był to przypadkowy strzał w przysłowiową 10-tkę, ale od początku...

Czytałem szczere wyznanie Henriego z jego lat młodzieńczych, które spędził razem z ojcem w dziesięciu obozach. Nie wiedziałem, że jego syn, Michel, został rysownikiem. Możecie sobie wyobrazić moją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
975
264

Na półkach: ,

Kontynuacja, a w zasadzie cofnięcie się do przeszłości głównego bohatera komiksu "Falafel na ostro".
Poznajemy tragiczną historię młodzieńczych lat głównego bohatera. Ta naznaczona była obozami koncentracyjnymi, emigracją i traumą.
Komiks bardzo osobisty i o trudnym temacie, ale podany w charakterystycznych dla tego karykaturzysty stylu.
Pierwsza część lepsza, ale warto dać szansę.

Kontynuacja, a w zasadzie cofnięcie się do przeszłości głównego bohatera komiksu "Falafel na ostro".
Poznajemy tragiczną historię młodzieńczych lat głównego bohatera. Ta naznaczona była obozami koncentracyjnymi, emigracją i traumą.
Komiks bardzo osobisty i o trudnym temacie, ale podany w charakterystycznych dla tego karykaturzysty stylu.
Pierwsza część lepsza, ale warto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
275
274

Na półkach: ,

Interesujący autobiograficzny komiks – dialog, czy może rozliczenie, z ojcem i ciężarem jego przeżyć. Okrutna historia Europy przenika się z prywatną historią rodziny. Najciekawsze dla mnie wątki – czyli nieoczywistych niuansów relacji ojca z dziećmi – zostały ledwie zarysowane. Matka jest w zasadzie nieobecna. Chciałbym więcej pierwszoosobowych przeżyć, refleksji.

Na pewno warto przeczytać, ale mi osobiście zabrakło czegoś, co by z tego zestawu wydarzeń uczyniło bardziej płynną i wielowątkową, zniuansowaną opowieść. Coś mi zgrzyta w scenariuszu, w tym jak są rozłożone akcenty. Choć mam świadomość, że oceniam tutaj dość surowo.

Graficznie – bardzo sprawne, ale nie do końca w moim guście.

Interesujący autobiograficzny komiks – dialog, czy może rozliczenie, z ojcem i ciężarem jego przeżyć. Okrutna historia Europy przenika się z prywatną historią rodziny. Najciekawsze dla mnie wątki – czyli nieoczywistych niuansów relacji ojca z dziećmi – zostały ledwie zarysowane. Matka jest w zasadzie nieobecna. Chciałbym więcej pierwszoosobowych przeżyć, refleksji.

Na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1048
1000

Na półkach: , , , ,

Autobiograficzny komiks Michela Kishki o wpływie holocaustu na jego rodzinę. Nazwisko autora ma polskie brzmienie nie przez przypadek. Z Polski, z powodu antysemityzmu naszych rodaków jego dziadek przed wojną wyemigrował do Belgii. Ale nie uchroniło to jego rodziny przed deportacją do obozu koncentracyjnego w 1942 roku. Ojciec Michela przeżył jako jedyny spośród swojej rodziny. Ocalał, ale komiks świetnie pokazuje, że nie potrafił normalnie funkcjonować.
Sam autor komiksu mieszka w Izraelu, co opisał w innym swoim dziele – „Falafel na ostro”. Tu wspomina dzieciństwo i dorastanie w Belgii (zaskakujące warunki i sposób życia),trudne relacje rodzinne, naznaczone traumą ojca i specyficzną osobowością matki, antysemickie docinki w szkole, pierwsze miłości i zawody oraz to, że nie mógł uciec od swojej żydowskiej tożsamości ani od historii swojego ojca.
Fabułą jest zatem bardzo ciekawa, aczkolwiek nie porywająca. Pozwala natomiast wczuć się w rolę Żydów we współczesnym świecie oraz zrozumieć, jako holocaust cały czas wpływa na życie kolejnych pokoleń. Nie tylko drugiego, do którego należy Michel Kichka.
Graficznie komiks nie porywa. Sam autor obawiał się, czy jego styl wesołego rysunku, postaci nieco zinfantylizowanych, będzie odpowiedni dla podjętej tematyki. Zastosował przy tym właściwą, czarno-białą kolorystykę. Styl zatem nie przeszkadza, a rysunek nie przytłacza tekstu. Wręcz przeciwnie – dobrze z nim współpracuje.
Wychowany w Belgii, jednej z dwóch europejskich (obok Francji) ojczyzn komiksu Kichka wie jak trafić do czytelników tego medium. Zresztą w treści wspomina m.in. o „Mausie” i reakcji jego ojca na tą publikację.
Komiks bardzo dobry, trudny, potrzebny ale nie porywający. Mimo to wart lektury, chyba nawet przed „Mausem” – jako krótszy i bardziej wewnętrzny, psychologiczny.
Przeczytane w ramach wyzwania sierpniowego – komiks.

Autobiograficzny komiks Michela Kishki o wpływie holocaustu na jego rodzinę. Nazwisko autora ma polskie brzmienie nie przez przypadek. Z Polski, z powodu antysemityzmu naszych rodaków jego dziadek przed wojną wyemigrował do Belgii. Ale nie uchroniło to jego rodziny przed deportacją do obozu koncentracyjnego w 1942 roku. Ojciec Michela przeżył jako jedyny spośród swojej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
522

Na półkach:

Ciekawa perspektywa i momentami dość wstrząsające obrazy i wydarzenia. To, że trauma obozu i wojny została w ocalałych to prawda dość oczywista, ale obejrzeć jak to wpływa na kolejne pokolenie i mieć wgląd w losy tych, ktorzy do Izraela zjeżdżali z całego świata pozwala poznać zupełnie nieznany rys historyczno-społeczny.
A historia z Charly pokazuje, że historia ma bardzo długie pazury...
Polecam otwartym na losy innych ludzi...

Ciekawa perspektywa i momentami dość wstrząsające obrazy i wydarzenia. To, że trauma obozu i wojny została w ocalałych to prawda dość oczywista, ale obejrzeć jak to wpływa na kolejne pokolenie i mieć wgląd w losy tych, ktorzy do Izraela zjeżdżali z całego świata pozwala poznać zupełnie nieznany rys historyczno-społeczny.
A historia z Charly pokazuje, że historia ma bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
210
34

Na półkach: ,

Ciekawe spojrzenie na pewną żydowską rodzinę. Polecam nawet tym którzy nie przepadają za tematyką holokaustu.

Ciekawe spojrzenie na pewną żydowską rodzinę. Polecam nawet tym którzy nie przepadają za tematyką holokaustu.

Pokaż mimo to

avatar
1601
485

Na półkach: , ,

(...) Michel Kichka, urodzony w 1954 roku w Belgii, a zamieszkały w Izraelu rysownik. Jego ojciec, Henri, jako jedyny z rodziny przeżył pobyt w KL Auschwitz oraz marsz śmierci, który zawiódł go do Buchenwaldu. Ojcowskie piętno ocalonego wybitnie wpłynęło na całe życie Kichki-syna oraz na jego rodzeństwa. W wydanym niedawno w Polsce albumie Drugie pokolenie. Czego nie powiedziałem mojemu ojcu zawarł autobiograficzną opowieść o życiu w cieniu Zagłady.

Podczas lektury czytelnik ma wrażenie, że widmo Holokaustu nie opuszcza protagonisty nawet na chwilę. Trauma ojca organizuje czas i przestrzeń życiową autora i jego rodzeństwa. Od najwcześniejszego dzieciństwa po dorosłe życie. Od banalnych, codziennych zdarzeń, choćby bekania przy stole, które w ramach dobrego wychowania było zakazane wszystkim z wyjątkiem ojca Shoah (Tata to co innego, on był w obozie – tłumaczy matka) , po sziwę Charly’ego. Prawie fizyczna obecność potworów przeszłości, które pod pozorem wymówek i uzasadnień, wyłaziły przy każdej sposobności.

Jednak obozowa narracja ojca jest zawsze fragmentaryczna, służy jedynie jako ostateczny i niepodważalny argument, że on miał gorzej, ciężej, że nic nie może się równać z jego doświadczeniem. Narrator ma mu to za złe, chociaż wie, że nie powinien, co zresztą sobie powtarza w myślach: Nie mam prawa mieć pretensji do taty. To wszystko wina Hitlera. Najbardziej przejmujący fragment komiksu nosi tytuł Charly i opowiada o tym, jak toksyczny wirus roznoszony przez ojca wpłynął na najmłodszego syna.

Michel Kichka jest karykaturzystą i jego doświadczenie jest szczególnie widoczne w rysunku postaci, które charakteryzują się zaburzeniem proporcji w budowie ciała: nadzwyczaj duże głowy w porównaniu z resztą ciała. Po satyryczny rysunek sięga także, gdy do opowiadania wtrącane są elementy ze snu, a także w sytuacjach, gdy ukazuje nazistowskich żołnierzy. Z epilogu możemy się dowiedzieć, że zapełniał strony zeszytu wspomnieniami i anegdotami, że rozważał pozostanie przy samym tekście opowiadania. Ostatecznie otrzymaliśmy jednak komiks, w którym miejscami narracja literacka dominuje nad graficzną.

(...) Autobiograficzną opowieść Michela Kichki można potraktować jako 21 głos. Graficzną glosę polecam w ramach uzupełnienia wiedzy o śmiertelnej sile rażenia Shoah.

- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2016/02/02/drugie-pokolenie-czego-nie-powiedzialem-mojemu-ojcu/

(...) Michel Kichka, urodzony w 1954 roku w Belgii, a zamieszkały w Izraelu rysownik. Jego ojciec, Henri, jako jedyny z rodziny przeżył pobyt w KL Auschwitz oraz marsz śmierci, który zawiódł go do Buchenwaldu. Ojcowskie piętno ocalonego wybitnie wpłynęło na całe życie Kichki-syna oraz na jego rodzeństwa. W wydanym niedawno w Polsce albumie Drugie pokolenie. Czego nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    81
  • Chcę przeczytać
    73
  • Komiksy
    8
  • Komiks
    7
  • Posiadam
    7
  • Z biblioteki
    3
  • Ulubione
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Powieści graficzne
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Więcej
Michel Kichka Drugie pokolenie. Czego nie powiedziałem mojemu ojcu Zobacz więcej
Michel Kichka Drugie pokolenie. Czego nie powiedziałem mojemu ojcu Zobacz więcej
Michel Kichka Drugie pokolenie. Czego nie powiedziałem mojemu ojcu Zobacz więcej
Więcej

Artykuły

Więcej
Artykuł Czytamy w weekend
Varia
Czytamy w weekend

Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także