Żebyś nie zgubił się w dzielnicy

Okładka książki Żebyś nie zgubił się w dzielnicy Patrick Modiano
Okładka książki Żebyś nie zgubił się w dzielnicy
Patrick Modiano Wydawnictwo: Sonia Draga literatura piękna
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Pour que tu ne te perdes pas dans le quartier
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2016-05-18
Data 1. wyd. pol.:
2016-05-18
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379996575
Tłumacz:
Bożena Sęk
Tagi:
Bożena Sęk literatura francuska proza współczesna
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
183 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
17
17

Na półkach:

Twórczość Patricka Modiano jest finezyjna i odnoszę wrażenie, że w pewnym stopniu trzeba do niej dojrzeć. "Żebyś nie zgubił się w dzielnicy" jest dziełem, mającym niejedno dno, przesłanie, ale także zakończenie, które w pewnym stopniu może wykreować również sam czytelnik.
Kreować jednak należy mając na względzie historię i odczucia, którymi pragnie nakarmić nas autor. A jest to postać wybitna, dlatego też nie należy katalogować go jedynie jako noblistę, a spróbować poczuć jako prawdziwego artystę.
A zmierzyć się z jego twórczością jest warto. Co więcej. Nie można poprzestać na jednym spotkaniu, bo będzie ono niekoniecznie sycące. Nie zawsze się nam spodoba, ale po jakimś czasie będziemy mieć ochotę na więcej.

Jeżeli spodziewacie się dobrej książki z mocnym i jednoznacznym zakończeniem, to może ona Was rozczarować. Akcja powieści jest prosta, ale tylko w swoim opisie. Główny bohater powieści Jean Daragane jest pisarzem, który na pozór samotnie zamieszkuje przepiękną paryską dzielnicę. Dlaczego przepiękną, skoro nie ma o tym mowy w książce? Ponieważ autor w wyrafinowany sposób opisuje każdą uliczkę, zgaszoną latarnię, delikatny promyk światła widoczny na ostatnim piętrze starej kamienicy. Widzimy jego oczami z pozoru rzeczy oczywiste, które zostały ukazane w nieoczywisty sposób. Francuski klimat ekscytuje, a zarazem kusi aby poznać go jeszcze dogłębniej.
Początkowo akcja rozgrywa się pomiędzy zagubionym notesem, a jego nowym posiadaczem, niejakim Ottolinim, który ma wobec Jeana jakieś, być może nieco złowrogie plany. Do duetu dołącza również pewna młoda kobieta, która chyba kogoś Daragane'owi przypomina? A może nią jest?

Ta powieść to istna przeplatanka płaszczyzn, dawno zapomnianych wspomnień i tych, które ożywają znienacka. Szarga emocjami i zagląda do miejsc, o których już dawno zapomnieliście, wydłubując z nich najmniejsze skrawki Waszych odczuć. Możecie dołączyć do niej francuską muzykę, obejrzeć wcześniej malownicze zdjęcia francuskich zakamarków, ale na nic się to nie zda, jeżeli nie będziecie prawdziwie gotowi na... momentami trudne, ale jakże hipnotyzujące spotkanie z autorem.

Twórczość Patricka Modiano jest finezyjna i odnoszę wrażenie, że w pewnym stopniu trzeba do niej dojrzeć. "Żebyś nie zgubił się w dzielnicy" jest dziełem, mającym niejedno dno, przesłanie, ale także zakończenie, które w pewnym stopniu może wykreować również sam czytelnik.
Kreować jednak należy mając na względzie historię i odczucia, którymi pragnie nakarmić nas autor. A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
67

Na półkach:

Dawno nie czytałem tak beznadziejnej książki.

Dawno nie czytałem tak beznadziejnej książki.

Pokaż mimo to

avatar
305
211

Na półkach: ,

Bardzo mi się podobało. Polecam

Bardzo mi się podobało. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
47
11

Na półkach:

Ta zwięzła i melancholijna powieść, napisana płynnie, elegancko i klasycznie, która w głębi duszy mogłaby być powieścią o czystej miłości.

Ta zwięzła i melancholijna powieść, napisana płynnie, elegancko i klasycznie, która w głębi duszy mogłaby być powieścią o czystej miłości.

Pokaż mimo to

avatar
1750
1138

Na półkach: , ,

To już czwarta książka Patricka Modiano na mojej półce "przeczytane". I cóż... Przykro mi to mówić, ale nic. Nie jest to moja bajka. Starałam się go polubić, docenić, ale to jeden z tych pisarzy, którzy do mnie nie przemawiają.
Zawsze zachęcam do czytania klasyki czy zapomnianych książek. Do miłości jednak nie można zmusić i tu jej nie ma i raczej nie będzie.
Może powinnam przeczytać to jeszcze raz, może za szybko, bo krótkie. Niewykluczone. Może jeszcze spróbuję.

Niewątpliwie pisarz ma swój styl - elegancki, spokojny, nastrojowy, ale po przeczytaniu kilku jego książek wszystkie wydają mi się podobne i lekko mnie nużą, co nie sprzyja apetytowi na nowe. Właściwie nie mogę się okłamywać i muszę przyznać, że się rozczarowałam.
Tytuł przestrzega "Żebyś nie zgubił się w dzielnicy", ale ja się chyba właśnie zgubiłam i nie wiem gdzie jestem i po co tam szłam.

Człowiek nie chce być ignorantem, w końcu to laureat Literackiej Nagrody Nobla 2014. Niestety, nic na siłę.
Mnie ta proza nie zauroczyła, a lubię się poczuć zauroczona słowem, ich doborem i połączeniem, które składa się na styl i tę wartość dodaną, którą tak cenię w książkach.

Ocena jest oczywiście bardzo subiektywna, bo książka „Żebyś nie zgubił się w dzielnicy” ma sporo bardzo wysokich ocen. Szanuję i cenię, ale we mnie nie wzbudziła żadnych większych emocji, a przyniosła raczej rozczarowanie.
Paryż w tle, ale nawet on tu nie pomógł.
Przepraszam wszystkich, którzy dostrzegli w niej to "coś".

To już czwarta książka Patricka Modiano na mojej półce "przeczytane". I cóż... Przykro mi to mówić, ale nic. Nie jest to moja bajka. Starałam się go polubić, docenić, ale to jeden z tych pisarzy, którzy do mnie nie przemawiają.
Zawsze zachęcam do czytania klasyki czy zapomnianych książek. Do miłości jednak nie można zmusić i tu jej nie ma i raczej nie będzie.
Może powinnam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
568
356

Na półkach:

Patrick Modiano pisze o meandrach pamięci, o przemijaniu i zapominaniu, o niemożności wyrwania się z kręgu przeszłości, która staje się niczym sen, tajemniczy i odległy, niczego nie wyjaśnia, a komplikuje. Przeszłość to rozbite lustro, którego kawałki może coś odbijają, ale w sposób fragmentaryczny i zniekształcający. Autor stawia pytania o mijanie i samotność, próbuje zrozumieć, co się kiedyś wydarzyło i dlaczego. Niejednoznaczność, tajemnice,, niepewność, dziwność i ulotność tworzą atmosferę tej niedużej książki. Warto ją przeczytać dla nie samej, warto ją przeczytać dla siebie.

Patrick Modiano pisze o meandrach pamięci, o przemijaniu i zapominaniu, o niemożności wyrwania się z kręgu przeszłości, która staje się niczym sen, tajemniczy i odległy, niczego nie wyjaśnia, a komplikuje. Przeszłość to rozbite lustro, którego kawałki może coś odbijają, ale w sposób fragmentaryczny i zniekształcający. Autor stawia pytania o mijanie i samotność, próbuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
4

Na półkach:

Świetna proza i wielka przyjemność z odkrywaniem bohatera na podstawie skąpych informacji. Mistyczna, myląca, szczątkowa w opisach i nie dająca żadnych odpowiedzi. Za pomocą zgubionego notesu stajemy się z bohaterem detektywem, lecz to śledztwo nie ma na celu poznania sprawcy, ale odkrycie samego siebie.

Świetna proza i wielka przyjemność z odkrywaniem bohatera na podstawie skąpych informacji. Mistyczna, myląca, szczątkowa w opisach i nie dająca żadnych odpowiedzi. Za pomocą zgubionego notesu stajemy się z bohaterem detektywem, lecz to śledztwo nie ma na celu poznania sprawcy, ale odkrycie samego siebie.

Pokaż mimo to

avatar
366
366

Na półkach:

Nie mam pojęcia, dlaczego proza Patricka Modiano tak mnie porusza. Ilekroć czytam kolejną jego powieść mam wrażenie, że wślizgując się w przedstawione przez autora wydarzenia naruszam jakieś sacrum, że nie powinnam się w to mieszać, bo wyczytując zdanie po zdaniu zagarniam sobie jakiś kawałek historii, która nie należy do mnie.

„Wspomnienia z dzieciństwa to często szczególiki, które odcinają się na tle nicości”.

Tym razem Modiano zabrał mnie w nostalgiczny świat wspomnień paryskiego pisarza Jeana Daragane’a. Zgubiony notes z gromadzonymi od lat adresami ludzi, których pisarz kiedyś napotkał w swoim życiu staje się zarzewiem dziwnej sytuacji. Niejaki Ottolini – znalazca notesu, jest nie tylko podejrzanym typem, ale i zachowuje się niczym szantażysta. Towarzyszy mu tajemnicza Chantal, której rola w całej historii nie jest jasna. Ottolini i niecodzienne żądania Chantal zmuszają Daragane’a do mentalnego cofnięcia się w czasie i przywołania flashsbacków z przeszłości.

Kolejny raz dałam się porwać wysmakowanej prozie noblisty. Tu nic do końca nie jest jasne, autor w subtelny sposób zadaje pytania, nie udzielając na nie odpowiedzi, jakby odmawiając bohaterom prawa do całkowitego poznania ich własnej historii. Razem z Daragenem błądzimy w mroku jego własnej, niekompletnej, złożonej z fragmentarycznych wspomnień przeszłości. Teraźniejszość miesza się z tym, co było, pokazując, jak bardzo ulotna jest pamięć, a wspomnienia nie zawsze są prawdziwe.

Jak i w poprzednich powieściach Modiano, tak i tu wszystko jest jakby schowane za zasłoną, rozmyte, niedopowiedziane, otulone mgłą zapomnienia, a jednocześnie skoncentrowane na dojściu do sedna. Powolnymi krokami, w spokojnych, lekkich zdaniach autor odkrywa po kawałku to, co zgubiło się w zakamarkach pamięci i z tych fragmentów stara się zbudować tożsamość bohatera, odbudować jego przeszłość, przypomnieć dzieciństwo i zdarzenia, które go ukształtowały. Podrzucając szczątkowe obrazy i informacje rozbudza ciekawość i zatrzymuje czytelnika przymuszając go do odbycia tej podroży do końca. To zanurzanie się w przeszłości, odbywanie mentalnych podróży i wyzwalacze strumieni wspomnień, to również znaki rozpoznawcze twórczości Patricka Modiano.

Modiano zwraca uwagę na sferę emocjonalną. Niemal cały czas towarzyszy nam uczucie melancholii, choć akurat w przypadku tej powieści, jest ono poprzedzone nutką niepewności i strachu, bo początkowe zdarzenia, w których rolę odegrali Ottolini i Chantal, nadawały historii nieco ponurego i mrocznego charakteru. Przez chwilę było złowieszczo. Ta żonglerka klimatem i zabawa odczuciami sprawiają, że nie udaje nam się poznać historii naprawdę i w całości.

Żałuję jedynie, że nie otrzymałam odpowiedzi na to, kim naprawdę była Chantal. Jej wątek (podobnie jak i ten dotyczący Ottoliniego) nagle się urywa. Obie postaci w pewnej chwili znikają z powieści, zostawiając czytelnika z niedosytem informacji. Można się tylko domyślać, czy pisarz spotkał ich naprawdę, czy były one jedynie wytworem jego wyobraźni, katalizatorem do zajrzenia w głąb siebie i wydobycia na wierzch tego, co umknęło pamięci.

„Takie nic. Jak ukąszenie owada, które zrazu wydaje się leciutkie” – taka właśnie była powieść Modiano: takie nic, zaczynające się lekkim ukłuciem ciekawości, by zaraz spowodować uczucie swędzenia, które uśmierzyć można jedynie doczytując historię do ostatniej kropki.

Bardzo esencjonalna, delikatna powieść, zachwycająca głębią wyrazu ukrytego w prostocie przekazu.

Nie mam pojęcia, dlaczego proza Patricka Modiano tak mnie porusza. Ilekroć czytam kolejną jego powieść mam wrażenie, że wślizgując się w przedstawione przez autora wydarzenia naruszam jakieś sacrum, że nie powinnam się w to mieszać, bo wyczytując zdanie po zdaniu zagarniam sobie jakiś kawałek historii, która nie należy do mnie.

„Wspomnienia z dzieciństwa to często...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

Kolejna wspaniała książka o pamięci (a raczej: o nie-pamięci). O tym, jak ją próbujemy kształtować, mimo że jest bezkształtna i dla każdego inna; jak nas zwodzi, wraz z innymi, pamiętającymi ją inaczej lub w ogóle; że jest niczym ten widnokrąg u Myśliwskiego, który podczas lektury ciągle mi na myśl przychodził.

A gdzieś tam jeszcze wyżej unosi się i duch Prousta, który mógłby patronować tej książce. Z tą tylko różnicą, że o ile jego narrator zagłębiał się w to, co minione bez przeszkód, o tyle tutaj jest odwrotnie.

Bohater albo nie pamięta, albo pamięta źle, a i inni również są tym dotknięci lub to udają, albo mówią też nieprawdę. Przeszłość jest zatem, z wielu zresztą względów, nie tylko pamięciowych, poza naszym horyzontem poznawczym – zdaje się mówić Autor.

Ale tak naprawdę, pamięć istnieje, ale jako palimpsest. „Miał do czynienia z palimpsestem, kolejne nałożone warstwy tekstu mieszały się ze sobą i wierciły jak bakterie oglądane pod mikroskopem”.

Bohater tej powieści próbuje odzyskać wiedzę o swojej przeszłości, gdy był oddany przez matkę na wychowanie innej kobiecie. I w tym celu napisał książkę. „Napisanie książki oznaczało również wysłanie sygnału świetlnego lub alfabetem Morse’a do pewnych osób, których dalszych losów nie znał”.
Ale zarazem całkiem możliwe jest, że „dzięki poddaniu się dobrowolnej amnezji zyskał definitywną ochronę przed przeszłością”.


Całość jest bardzo misterną konstrukcją literacką i bardzo francuską. „Dopiero po latach człowiek próbuje rozwiązywać tajemnice, które w danym momencie wcale tajemnicami nie były, i chciałby wtedy odcyfrować na poły zatarte litery bardzo starego języka, nie znając nawet jego alfabetu”.

O klasie tej książki świadczy, że nie daje łatwych rozwiązań, a nawet w ogóle ich nie daje. Każde jej odczytanie będzie odmienne. Wiele, a w zasadzie wszystko, Autor pozostawia tu domyślności, wyobraźni, fantazji czytelnika/czytelniczki. Tu naprawdę trzeba się napracować, zwłaszcza że plany czasowe mocno pomieszane a poszczególne postacie wyłaniają się z niebytu przeszłości niczym z kapelusza magika.

Takim magikiem literatury jest dla mnie Patrick Modiano, którego Nobel wydaje się w pełni zasłużony, bo rzemieślnikom jednak rzadko ją dają.

Wiemy aż za dobrze, że minionych kształtów nic nie wróci do istnienia. Ale nie znaczy to, że pisarzom nie wolno próbować, tak jak i zbliżać się do widnokręgu. Czasami ze wspaniałym skutkiem…


Kilka cytatów

„Z powodu zbyt długiej samotności – nie rozmawiał z nikim od początku lata – człowiek staje się nieufny i podejrzliwy wobec bliźnich, ryzykuje również, że niewłaściwie ich oceni”.

„Rozmowa była jak ćwiczenia gimnastyczne, które przywracają giętkość ciału”.

„Nigdy nie czuł się równie lekki jak w tej samotności, doznawał osobliwych chwil uniesienia z rana albo wieczorem, jakby wszystko jeszcze było możliwe, jakby – niczym w tytule starego filmu – przygoda czekała za rogiem”.

„Z rezerwą odnosił się do myśli, że w jego życie mieliby wkroczyć nowi ludzie. Ale kiedy indziej czuł się na to gotowy”.

„Dzwonek bowiem od kilku miesięcy był u niego taką rzadkością, że go przestraszył, wydał mu się również tak złowieszczy, jak walenie w drzwi o świcie”.

„W miarę, jak szli, czuł, że ogarnia go słodka amnezja. Zaczynał się w końcu zastanawiać, od jak dawna jest w towarzystwie tej nieznajomej”.

„ W okresach kataklizmu albo wielkiego strapienia jedyne wyjście to znaleźć jakąś ostoję, aby zachować równowagę i nie stoczyć się w przepaść. Człowiek zawiesza wtedy spojrzenie na źdźble trawy, drzewie, na płatkach kwiatu, jakby czepiał się koła ratunkowego.

„Dlaczego czasem ludzie, o których istnieniu wcześniej nie miałeś pojęcia, których spotykasz jeden jedyny raz i więcej ich nie zobaczysz, odgrywają za kulisami ważną rolę w twoim życiu?”.

Kolejna wspaniała książka o pamięci (a raczej: o nie-pamięci). O tym, jak ją próbujemy kształtować, mimo że jest bezkształtna i dla każdego inna; jak nas zwodzi, wraz z innymi, pamiętającymi ją inaczej lub w ogóle; że jest niczym ten widnokrąg u Myśliwskiego, który podczas lektury ciągle mi na myśl przychodził.

A gdzieś tam jeszcze wyżej unosi się i duch Prousta, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
247

Na półkach:

Melancholia miesza się ze współczesnością, a nadzieje z rozczarowaniem. Tam, gdzie można zobaczyć cień realizmu magicznego, rzeczywistość ściąga czytelnika na ziemię. I właśnie za to rozchwianie i nostalgię uwielbiam Modiano. Długo szukałem pisarza, który wskoczy do mojego osobistego panteonu mistrzów, a teraz mam wrażenie, że chyba znalazłem. Ale jeszcze trochę książek musi minąć, żebym, albo zmienił zdanie, albo wyrzucił słowa "chyba" i "mam wrażenie".

Do pisarza dzwoni człowiek, który znalazł jego notes z numerami telefonów. Po czasie staje się natrętny i irytujący. Tak samo jak jego tajemnicza partnerka. Co jest faktem, a co sugestią/wymysłem?

Melancholia miesza się ze współczesnością, a nadzieje z rozczarowaniem. Tam, gdzie można zobaczyć cień realizmu magicznego, rzeczywistość ściąga czytelnika na ziemię. I właśnie za to rozchwianie i nostalgię uwielbiam Modiano. Długo szukałem pisarza, który wskoczy do mojego osobistego panteonu mistrzów, a teraz mam wrażenie, że chyba znalazłem. Ale jeszcze trochę książek...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    227
  • Przeczytane
    219
  • Posiadam
    63
  • Ulubione
    8
  • 2016
    6
  • 2022
    5
  • Literatura francuska
    4
  • 2018
    4
  • Literatura francuska
    4
  • Nobliści
    4

Cytaty

Więcej
Patrick Modiano Żebyś nie zgubił się w dzielnicy Zobacz więcej
Patrick Modiano Żebyś nie zgubił się w dzielnicy Zobacz więcej
Patrick Modiano Żebyś nie zgubił się w dzielnicy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także