Dobrze napisana, szybko sie czyta, ale dosc przewidywalna i drugi raz raczej nie przeczytam.

Dobrze napisana, szybko sie czyta, ale dosc przewidywalna i drugi raz raczej nie przeczytam.

Rodzinę Dannerów poznajemy dzięki wypowiedziom mieszkańców niewielkiej wioski. Schenkel tak skonstruowała swą powieść, że czytelnik odbiera tę fikcyjną relację jak dokument.

Dom na pustkowiu wzbudza strach, jest niegościnny, niechętnie odwiedzany. Sami Dannerowie niepokoją - są dziwni, podejrzani, wręcz odpychający.

Z relacji mieszkańców dowiadujemy się, że wydarzyło się coś makabrycznego, coś wstrząsającego, ale autorka ustami bohaterów sugeruje tylko pewne wydarzenia. Otwiera drzwi, ale nie wpuszcza czytelnika do środka. Świetnie dozuje napięcie, wzbudza coraz większe zainteresowanie...
Powoli poznajemy rodzinny dramat, który trwał latami, po cichu akceptowany przez społeczność wiejską, a zakończony masakrą na pustkowiu.

Czyta się błyskawicznie.

Rodzinę Dannerów poznajemy dzięki wypowiedziom mieszkańców niewielkiej wioski. Schenkel tak skonstruowała swą powieść, że czytelnik odbiera tę fikcyjną relację jak dokument.

Dom na pustkowiu wzbudza strach, jest niegościnny, niechętnie odwiedzany. Sami Dannerowie niepokoją - są dziwni, podejrzani, wręcz odpychający.

Z relacji mieszkańców dowiadujemy się, że wydarzyło się...

Dziwi mnie tak niska ocena,może nie jest szałowo ale historia wciąga i klimat jest dosyć nietuzinkowy :)

Dziwi mnie tak niska ocena,może nie jest szałowo ale historia wciąga i klimat jest dosyć nietuzinkowy :)

Hej Kochani dzisiaj przedstawiam wam książkę "Dom na pustkowiu" której autorką jest Andrea Maria Schenkel.
Tajemniczą historia zamożnej rodziny Dannerów która mieszka na skraju lasu daleko od wsi. Mieszkańcy domu na pustkowiu uchodzą za odludków i dziwaków, dlatego z początku nikogo z mieszkańców wsi nie dziwi gdy przestają się pokazywać wsi. Lecz po czasie zniknięcie rodzinny Dannerów zaczyna zastanawiać i intygować mieszkańców wsi.
Jak tajemnice kryła rodzina Dannerów i co ich spotkał?
Tego się dowiecie gdy przecztaacie książek.
Autorka w ciekawy sposób przedstawia historię ponieważ jest ona opowiedziana i przedstawiana z perspektywy kilku mieszkańców która łączy się w ciekawa całość.
Mimo że książka jest ciekawa to jest dość krótka, ja przeczytałem ją w dwie godziny i miło spędziłem z nią czas.

Hej Kochani dzisiaj przedstawiam wam książkę "Dom na pustkowiu" której autorką jest Andrea Maria Schenkel.
Tajemniczą historia zamożnej rodziny Dannerów która mieszka na skraju lasu daleko od wsi. Mieszkańcy domu na pustkowiu uchodzą za odludków i dziwaków, dlatego z początku nikogo z mieszkańców wsi nie dziwi gdy przestają się pokazywać wsi. Lecz po czasie zniknięcie...

Krótka książka o tym , że granie na uczuciach lubi się mścić. Czas powojenny. Ludzie aby przetrwać robią różne rzeczy nie zdradzając swojej tożsamości.

Krótka książka o tym , że granie na uczuciach lubi się mścić. Czas powojenny. Ludzie aby przetrwać robią różne rzeczy nie zdradzając swojej tożsamości.

Zdziwiły mnie niskie oceny tej książki i przejrzałam tłumaczenie (pod tytułem "Dom na uboczu"). Moje obawy się potwierdziły, jest tragiczne. To nie znaczy, że jest to wybitny kryminał, bynajmniej. Jednak na tle innych, szczególnie polskich, które są tutaj taaak łaskawie oceniane, wypada wcale nieźle.

"Tannöd" to próba rekonstrukcji brutalnego mordu sześciu osób na zabitej dechami bawarskiej prowincji. Nie emocjonalny rollercoaster z zaskakującym twistem, ale chłodne zestawienie relacji osób mniej lub bardziej powiązanych ze zbrodnią. Są to w większości prości, dość prymitywni ludzie ze wsi i autorka świetnie oddała ich język i sposób myślenia. Duszna atmosfera, patologiczna rodzina z położonego na uboczu gospodarstwa, sąsiedzi, którzy się domyślają, ale "to nie ich sprawa", w tle kazirodztwo i wojna, a zwłaszcza wykorzystywanie robotników przymusowych - to poruszająca historia, którą połknęłam w jeden wieczór. Jak na debiutancką powieść, całkiem nieźle i mam zamiar sięgnąć po któraś z kolejnych książek Schenkel.

Mieszkańcy położonego z dala od innych zabudowań gospodarstwa, Dannerowie (małżeństwo w średnim wieku, ich córka oraz dwójka dzieci: dziewczynka w wieku szkolnym i malutki chlopiec) nie są lubiani we wsi. Dlatego sąsiedzi nie od razu się orientują, że nie widzieli ich od pewnego czasu. Kiedy decydują się sprawdzić, co się stało, odkrywają zwłoki całej rodziny i świeżo zatrudnionej służącej...

Schenkel zainspirowała się autentyczną historią morderstwa sześciu osób z 1922 roku, które również miało miejsce w Bawarii, ale we wsi Hinterkaifeck. Przeniosła akcję w czasy powojenne do fikcyjnego Tannöd, wymyśliła również rozwiązanie zagadki. Zbrodnia z Hinterkaifeck pozostała niewyjaśniona; śledztwo prowadzono jeszcze w latach 50., a ostatnie przesłuchania miały miejsce w roku 1986.

Zdziwiły mnie niskie oceny tej książki i przejrzałam tłumaczenie (pod tytułem "Dom na uboczu"). Moje obawy się potwierdziły, jest tragiczne. To nie znaczy, że jest to wybitny kryminał, bynajmniej. Jednak na tle innych, szczególnie polskich, które są tutaj taaak łaskawie oceniane, wypada wcale nieźle.

"Tannöd" to próba rekonstrukcji brutalnego mordu sześciu osób na zabitej...

Dobra, mroczna, wciągajaca historia. Odludne gospodarstwo ,tajemnice. Trochę krwawych brutalnych scen. Nietypowa książka, dziwny styl- pisana trochę jakby reportaż. Warto po nią sięgnąć, ja chętnie przeczytam ponownie.

Dobra, mroczna, wciągajaca historia. Odludne gospodarstwo ,tajemnice. Trochę krwawych brutalnych scen. Nietypowa książka, dziwny styl- pisana trochę jakby reportaż. Warto po nią sięgnąć, ja chętnie przeczytam ponownie.

Rewelacyjna książka , która nawiązuję do prawdziwych wydarzeń , które miały miejsce na Farmie Hinterkaifeck w 1922r. Mimo , że w rzeczywistości nie wiadomo kto zabił rodzinę i służącą to w książce okazuję się , że zabójcą był sąsiad , który miał obsesję na punkcie najstarszej córki i , gdy ta go wyśmiała zabił ją , a potem wpadł w szał i pozabijał wszystkich innych w domu. Tożsamość sprawcy nawet mnie zaskoczyła. W sumie to chyba nie spodziewałem się nikogo konkretnego i może dlatego lekko się zaskoczyłem. Samo zakończenie również intryguję , bo morderca mówi o wszystkim szwagierce , a potem wychodzi i wraca z bronią i siedzi z nią. I nie wiadomo czy się zabił , czy zabił szwagierkę , a może i szwagierkę i siebie. Pewnie czytelnik ma sam sobie dopowiedzieć

Rewelacyjna książka , która nawiązuję do prawdziwych wydarzeń , które miały miejsce na Farmie Hinterkaifeck w 1922r. Mimo , że w rzeczywistości nie wiadomo kto zabił rodzinę i służącą to w książce okazuję się , że zabójcą był sąsiad , który miał obsesję na punkcie najstarszej córki i , gdy ta go wyśmiała zabił ją , a potem wpadł w szał i pozabijał wszystkich innych w domu....

Przeczytałem, ale treść szybko uleciała mi z głowy.

Przeczytałem, ale treść szybko uleciała mi z głowy.

Kilkanaście kryminałów mam już za sobą, ale dopiero przy tym tytule mogę pochwalić się bezbłędnym wydedukowaniem finału - co nie powinno działać na korzyść książki.
Postaci i poszczególne wątki potraktowane mocno po łebkach, narracyjne efekciarstwo (jakby w nadziei na uratowanie tym sposobem całości).
Godzinę lektury lepiej przeznaczyć na popołudniową drzemkę.

Kilkanaście kryminałów mam już za sobą, ale dopiero przy tym tytule mogę pochwalić się bezbłędnym wydedukowaniem finału - co nie powinno działać na korzyść książki.
Postaci i poszczególne wątki potraktowane mocno po łebkach, narracyjne efekciarstwo (jakby w nadziei na uratowanie tym sposobem całości).
Godzinę lektury lepiej przeznaczyć na popołudniową drzemkę.