Opowieść o rzeczywistym człowieku

Okładka książki Opowieść o rzeczywistym człowieku Pavel Vilikovský
Okładka książki Opowieść o rzeczywistym człowieku
Pavel Vilikovský Wydawnictwo: Książkowe Klimaty Seria: Słowackie Klimaty literatura piękna
274 str. 4 godz. 34 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Słowackie Klimaty
Tytuł oryginału:
Příběh opravdického člověka
Wydawnictwo:
Książkowe Klimaty
Data wydania:
2016-04-04
Data 1. wyd. pol.:
2016-04-04
Liczba stron:
274
Czas czytania
4 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364887048
Tłumacz:
Tomasz Grabiński
Tagi:
wiek męski literatura słowacka proza współczesna
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
288
247

Na półkach:

Powieść o manipulacji. Ludźmi przez system, ale też samym sobą. Trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Żeby nie dać się zwieść otoczeniu, swojej pysze i kuriozalnemu przerostowi ego. Vilikovsky tak buduje akcję i postaci, że o książce zapomina się dość szybko. Z drugiej strony zakończenie jest sugestywne i mocne, co każe zapamiętać przesłanie. I zapamiętuje się je. Choćby dlatego warto tę historię poznać. No i po to, aby zaznajomić się troszkę ze słowacką literaturą.

Powieść o manipulacji. Ludźmi przez system, ale też samym sobą. Trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Żeby nie dać się zwieść otoczeniu, swojej pysze i kuriozalnemu przerostowi ego. Vilikovsky tak buduje akcję i postaci, że o książce zapomina się dość szybko. Z drugiej strony zakończenie jest sugestywne i mocne, co każe zapamiętać przesłanie. I zapamiętuje się je. Choćby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
48

Na półkach:

Książka przeciętna, bardzo przewidywalna. Nie dla mnie.

Książka przeciętna, bardzo przewidywalna. Nie dla mnie.

Pokaż mimo to

avatar
123
117

Na półkach:

Tak to jest jak człowiek wpada w tryby systemu, który... no właśnie - nie jest do końca jego bajką. I tak to jest jak człowiek dostaje dziennik i czuje się w obowiązku, żeby przelać tam wszystkie swoje "złote myśli". Ja przy lekturze bawiłem się dobrze, bawiłem bo traktuję tego książkę w kategorii komedii.

Tak to jest jak człowiek wpada w tryby systemu, który... no właśnie - nie jest do końca jego bajką. I tak to jest jak człowiek dostaje dziennik i czuje się w obowiązku, żeby przelać tam wszystkie swoje "złote myśli". Ja przy lekturze bawiłem się dobrze, bawiłem bo traktuję tego książkę w kategorii komedii.

Pokaż mimo to

avatar
165
165

Na półkach:

Opowieść o rzeczywistym człowieku. Tytuł ciekawy. Kuszący. Każdy chciałby dostać gotową definicję człowieka rzeczywistego. Początek pozornie zwyczajny. Na czterdzieste urodziny ojciec dostaje od syna dziennik. To skłania go do przemyśleń na temat egzystencji. Ambitnie podchodzi do spisywania codziennych wydarzeń, a także precyzowania własnej filozofii. Po drodze zdarzają mu się sytuacje, które kompletnie zmieniają jego życie, wywracając je do góry nogami.

Czytając książkę zawsze odtwarzamy sobie obraz głównego bohatera. Mamy do niego pozytywny lub negatywny stosunek, w zależności naszych upodobań. Wolimy postacie dynamiczne, choć i te statyczne mają swoich zwolenników. Z głównym bohaterem Vilikowskiego mam problem. Z jednej strony swoją postawa poczciwego szarego człowieczka, wzbudza ciepłe uczucia, chociażby dlatego, że rozśmiesza nas do łez swoją nieporadnością. Notorycznie przekształca frazeologizmy: „leży mi to w głowie, jak gdyby, za przeproszeniem, nasrał mi na nią gołąb i nie dało się tego wyczyścić”, „pieczone gołąbki nigdzie na świecie nie lecą same do gąbki”. Kreuje się na człowieka ambitnego i śmiało wyraża swoje zdanie o małżeństwie i „wyższych celach”: „Edita tego nie rozumie, tego kontekstu, ona ma klapki na oczach jak koń, i widzi tylko tą swoją kuchnię, zmywarkę do naczyń, no może jeszcze auto […]. Taka kobieta jest dla mężczyzny, który ma swoje zdolności i chce je też wykorzystać na świecie, jak kula u nogi. Wlecze ją za sobą, ale zrozumieć się nie mogą. Z kulą trudno”.

Wszystko ma jednak swoje granice i przychodzi moment, kiedy chcielibyśmy nim wstrząsnąć i krzyknąć: „chłopie, obudź się i zacznij żyć naprawdę”, wiedząc jednak w głębi duszy, że nic to nie da. Nie wierzymy, że można być aż tak łatwowiernym, ograniczonym i beztroskim. Zamknęłam książkę z nadzieją, że to przecież postać fikcyjna. Spokojna o los „prawdziwego” człowieka. Ale niestety, mimo iż bohater Vilikowskiego celowo jest przerysowany, karykaturalny, ma cechy gombrowiczowskiego everymana. Typowego nie tylko dla czasów komuny. Spotkamy go równie dobrze dziś, w wolnej Polsce, na Słowacji czy Ukrainie. Wszędzie. Przeraża nas świadomość, że z takich jednostek składa społeczeństwo. Ile ich jest w ogólnym rozrachunku? Idealnych maskotek w rękach władzy, każdego chorego systemu politycznego czy nawet trybików w machinie korporacji. Ta postać doprowadza nas do szału, dosłownie, zabija swoim niewzruszeniem, konformizmem i głupotą. I konsekwentną naiwnością do ostatnich stron. Dlatego nie szkoda nam go, gdy zapada mu się grunt pod nogami, nie stać nas na współczucie. Mistrzowski zabieg zamrożenia uczuć czytelnika. A może się mylę?? Większą sympatię budzi u nas plotkara Buzalkowá czy cwaniaczek Jožu. Są chyba „bardziej rzeczywiści”.

Bardzo dobrze czyta się tę książkę. Aby do niej wrócić, trzeba odczekać jakiś czas, bo dłuuugo dłuuugo ona krąży nam w myślach. Ale powróci się na pewno!
www.zabookowane.pl

Opowieść o rzeczywistym człowieku. Tytuł ciekawy. Kuszący. Każdy chciałby dostać gotową definicję człowieka rzeczywistego. Początek pozornie zwyczajny. Na czterdzieste urodziny ojciec dostaje od syna dziennik. To skłania go do przemyśleń na temat egzystencji. Ambitnie podchodzi do spisywania codziennych wydarzeń, a także precyzowania własnej filozofii. Po drodze zdarzają mu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1096
149

Na półkach: , ,

To dla mnie kolejna książka niespodzianka i takiż, mało chyba znany, słowacki autor. Pavel Vilikovsky nie ma w dorobku zbyt wielu tłumaczeń na polski, ale ta powieść to dla mnie strzał w dychę ;)
Na początku miałam niezły ubaw czytając dziennik "rzeczywistego człowieka" - z pozoru przeciętnego, prostego czterdziestoletniego faceta z rodziną i całkiem dobrymi korzeniami. Ale im więcej treści, odrobinę mniej było powodów do uśmieszków, za to obok rozbawienia pojawiło się spore niedowierzanie. Rzecz dzieje się w socjalistycznej Czechosłowacji, a nasz bohater to w mojej nomenklaturze (choć zapożyczonej) ;) typowy "tłuk kamienny", idealnie wpasowujący się w ówczesne realia - wyjątkowo naiwny i podatny na manipulację. Autor nie dał mu imienia i nazwiska, teoretycznie więc może nim być każdy... Czytanie tej powieść to trochę jak oglądanie filmów Barei - napisana w takim stylu, że lekko wchodzi, bawi, ale jak się przyjrzeć drugiemu dnu, to już tak śmiesznie nie jest.

To dla mnie kolejna książka niespodzianka i takiż, mało chyba znany, słowacki autor. Pavel Vilikovsky nie ma w dorobku zbyt wielu tłumaczeń na polski, ale ta powieść to dla mnie strzał w dychę ;)
Na początku miałam niezły ubaw czytając dziennik "rzeczywistego człowieka" - z pozoru przeciętnego, prostego czterdziestoletniego faceta z rodziną i całkiem dobrymi korzeniami....

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
370

Na półkach: ,

Bohater „Opowieści o rzeczywistym człowieku" na swoje czterdzieste urodziny dostał od Zdena, swojego dorastającego syna, pamiętnik. Na początku mężczyzna nie bardzo wie co z nim zrobić (co to za pomysł, by kupić mi dziennik, pomyślałem, kiedy Edita podarowała mi takie ładne pióro, a Zdeno ten dziennik*),ale później dochodzi do wniosku, że zostawi dziennik swemu synowi, ku potomności. W trakcie pisania, decyzja owa ulega jednak zmianie, trudno bowiem utrzymać autorytet, gdy się pakuje w romans i zostaje się zrobionym w trąbę. Do tego jeszcze dochodzą inne upokorzenia.

Bratysława, lata socjalistyczne, zakład pracy, chyba branża budowlana. Nasz czterdziestolatek jest tam administratorem, ale po wstąpieniu do partii awansuje na referenta specjalnego do poruczeń. Szybko zaczyna interesować się nim bezpieka i bohater poznaje gościa, który każe do siebie mówić Ondra i udawać, że są kuzynostwem.

Nasz bohater jest bojownikiem, który przed kobietami pręży pierś. Ale tylko przez V. , koleżanką z pracy, która według niego jest mądrą i piękną niewiastą. Oj tak, V. jest cholernie mądrą i piękną niewiastą, która potrafi się w życiu ustawić, twardo stąpa po ziemi i uparcie dąży do wytyczonego celu. Oczywiście kosztem naiwnych facetów.

A on co? Ma w domu Editę, żonę, która jest według niego gruba, potrafi tylko rozwiązywać krzyżówki, w łóżku leży jak kłoda i generalnie w ogóle go nie pociąga. Bo jest przecież V. miłość jego życia.

To tyle mniej więcej dowiadujemy się z zapisków prowadzonych w dzienniku. Są również tam różnego rodzaju przemyślenia, bo przecież nasz bohater, mimo że jest prostym człowiekiem, który stroni od teatru, książek i wszelkiego rodzaju kultury, coś w tej głowie jednak ma. I tak sobie rozprawia o socjalistycznej rzeczywistości, o kobietach, o mężczyznach, o emigracji, o kolegach i koleżankach z pracy, a myśli jego nie są zbyt lotne, ale za to szczere (No a teraz najważniejsze, co chcę powiedzieć: kobiety to kobiety, a faceci to faceci*). I bardzo naiwne.

Autor „Opowieści o rzeczywistym człowieku" nie wyjawia imienia swojego bohatera, co jest zabiegiem w oczywisty sposób sugerującym, że pisarz chciał stworzyć postać everymana, takiego prostego człowieka, który zostaje wciągnięty w socjalistyczną machinę, by nieświadomie usprawnić jej funkcjonowanie. Wiadomo- ciemnym ludem najlepiej się manipuluje.
Staje się więc nasz naiwniak „wtyczką", opowiada Ondrze o tym co się w zakładzie dzieje, choć z czasem robi się ostrożniejszy. A jak system potraktuje naszego bohatera? Słynne powiedzenie Dantona o rewolucji pożerającej własne dzieci jest tu najlepszym komentarzem.

Ale sam sobie zasłużył. Naiwność i konformizm to cechy, które najlepiej charakteryzują ojca Zdena - Przecież pod wiatr nie da się sikać*. Co prawda, to prawda, więc po co sie męczyć, lepiej iść z duchem partii. I za głosem serca.

Irytujący jest ten bohater, jego mądrości życiowe, wysokie mniemanie o sobie (wszakże jest bojownikiem i autorytetem ojcowskim, tak przynajmniej myśli),niedojrzałość społeczna i emocjonalna sprawiły, że się z nim nie zaprzyjaźniłam. Ale z drugiej strony szkoda mi go, bo żyjąc w nieświadomości tego co się wokół niego dzieje, dostaje kopa od życia, choć nic nie wskazuje na to ,by się cokolwiek w jego myśleniu zmieniło.

„Opowieść o rzeczywistym człowieku" to smutna historia o manipulacji, ale tym razem nie kończy się pozytywnie, bo bohater nie zmienia się, jest tak zafiksowany w swojej naiwności, że nie jest w stanie wyjść ze swojego pancerza. Powstaje zatem pytanie: czy to system tak go zmanipulował, czy on jest po prostu imbecylem? Obawiam się, że odpowiedź jest jednoznaczna.

A na koniec informacja od wydawcy:
Książka Vilikovskiego otwiera projekt K4 ("k" jak "książka" w każdym z czterech języków: polskim, czeskim, słowackim i węgierskim),którego pomysłodawcą jest Petr Minařík z wydawnictwa Větrné mlýny. W projekcie biorą udział wydawcy z Czech (Větrné mlýny),Słowacji (Kalligram),Węgier (Kalligram) i Polski (Książkowe Klimaty). Książki ukazują się w tym samym czasie w każdym z czterech wymienionych krajów. Założeniem projektu K4 jest zapewnienie czytelnikom dostępu do dobrej, współczesnej literatury.


cytaty oznaczone * pochodzą z omawianej książki

Bohater „Opowieści o rzeczywistym człowieku" na swoje czterdzieste urodziny dostał od Zdena, swojego dorastającego syna, pamiętnik. Na początku mężczyzna nie bardzo wie co z nim zrobić (co to za pomysł, by kupić mi dziennik, pomyślałem, kiedy Edita podarowała mi takie ładne pióro, a Zdeno ten dziennik*),ale później dochodzi do wniosku, że zostawi dziennik swemu synowi, ku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
746
130

Na półkach: ,

Bohater „Opowieści o rzeczywistym człowieku” to taka madame Bovary epoki normalizacji. Jego historia pokazuje, że naiwność i opętanie złudzeniami mogą być bardziej szkodliwe niż diabelski intelekt i wyrachowanie.

Doskonała, mądra i odrobinę przerażająca powieść, a dla mnie osobiście – najlepsza odpowiedź na pytanie, dlaczego Vilikovský jest figurą numer 1 współczesnej literatury słowackiej.

[http://literackie-skarby.blogspot.com/2015/08/przeklenstwa-naiwnosci-opowiesc-o.html]

Bohater „Opowieści o rzeczywistym człowieku” to taka madame Bovary epoki normalizacji. Jego historia pokazuje, że naiwność i opętanie złudzeniami mogą być bardziej szkodliwe niż diabelski intelekt i wyrachowanie.

Doskonała, mądra i odrobinę przerażająca powieść, a dla mnie osobiście – najlepsza odpowiedź na pytanie, dlaczego Vilikovský jest figurą numer 1 współczesnej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    83
  • Przeczytane
    40
  • Posiadam
    17
  • 2019
    2
  • 2015
    2
  • Obyczajowe
    1
  • 2021
    1
  • 2016
    1
  • Biblioteka Główna
    1
  • Przeczytam na samym końcu
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Opowieść o rzeczywistym człowieku


Podobne książki

Przeczytaj także