W obecnych czasach bajki o księżniczkach, balach, wróżkach i czarach odchodzą powoli do lamusa. Zgodnie z obowiązującym trendem, książki dla najmłodszych powinny w jak największym stopniu uczyć, tłumaczyć i wyjaśniać trudne zagadnienia. A przy okazji kusić oko niebanalną szatą graficzną, jakimś „fikołkiem” na okładce czy też tajemniczym tytułem. Historia prezentowana przez Malinę Prześlugę, dramatopisarkę i kulturoznawcę (a także autorkę książek dla dzieci),okraszona grafiką Agnieszki Woźniak, nie odbiega od tego schematu – jest nietuzinkowa. Ale czy to dobrze?

Jak wiadomo, włosy z głowy wypadają. Patryk, włos rosnący na głowie (tuż za uchem) bibliotekarza, za sprawą Siwego, odkrywa tę straszną prawdę. Straszną, gdyż oznacza ona jedno – zagładę. Wraz z wiekiem „nosiciela”, coraz to więcej włosów, będących znajomymi głównego bohatera, odlatuje lub spada, skazując Patryka na samotność. Nieuchronność tego zjawiska, jaka wisi nad nim samym sprawia, że ten podejmuje odważną, życiową decyzję – postanawia podążyć za swą ukochaną Anitą (która już oczywiście z głowy wypadła).

To książka o przemijaniu. Trochę o śmierci. I nieco o tym, co dalej. Te tematy nie są łatwe, szczególnie w momencie, gdy trzeba je tłumaczyć dziecku. Autorka wespół z ilustratorką ze wszech miar starają się to skomplikowane zagadnienie wyjaśnić w sposób przystępny i prosty. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że nad całą książką wisi atmosfera nieuchronności. Ta bajka nie kończy się tragedia; nie ma też happy endu. Wszystko weń jest zawieszone w czasie. I ten nastrój dominuje, przytłacza. Spory wpływ mają na to ilustracje – czarno-białe, techniczne, potęgujące nastrój beznadziei. A może – nadziei na coś lepszego?

Bardzo trudno jednoznacznie ocenić tę pozycję – z jednej strony porusza kwestie ważne, dając sporo do myślenia; z drugiej wpędza w straszną melancholię (przynajmniej rodzica). Wybór, czy ta „bajka” to dobry wybór pozostawiam Wam.

(Jedna uwaga do redakcji i korekty – jeśli coś spada, nawet włos, to zawsze w dół. Zawsze. To pleonazm, jakby nie było)

Bartek `barneej` Szpojda