Zakochałam się w tej książce! Jest to piękna historia, przesycona smutkiem głębokim żalem, złością oraz bezradnością Naprawdę szybko mi się ją czytało a to świadczy tylko o jednym, pisarka ma niesamowite pióro, sprawiła że przeżywamy wszystko razem z bohaterami. Głębia emocji, których doświadczają jej bohaterowie, powoduje reakcję łańcuchową uczuć u czytelnika. Uświadamia jak jedna chwila potrafi wywrócić życie do góry nogami, lecz także o tym, że nawet wtedy musi się ono toczyć dalej. Jest to wspaniała historia, która jest równie podnosząca na duchu, jak i bolesna. Autorka stworzyła bohaterów nieidealnych, pełnych rozterek, niepowodzeń i wad. Historia Jesse i Brett'a to istna mieszanka bólu, cierpienia, rozczarowania i wielkiej nadziei na wspólną przyszłość. Podsumowując to naprawdę dobrze napisana historia Warto ją przeczytać:)

Zakochałam się w tej książce! Jest to piękna historia, przesycona smutkiem głębokim żalem, złością oraz bezradnością Naprawdę szybko mi się ją czytało a to świadczy tylko o jednym, pisarka ma niesamowite pióro, sprawiła że przeżywamy wszystko razem z bohaterami. Głębia emocji, których doświadczają jej bohaterowie, powoduje reakcję łańcuchową uczuć u czytelnika. Uświadamia...

Jedni pokochają Bretta za jego lojalność inni będą nienawidzić za niezdecydowanie.
Jedni pokochają Jesse za cierpliwość i empatię, drudzy znienawidzą za łatwowierność i naiwność.
Jedni będą współczuć Sarah mimo tego co robiła, a kolejni znienawidzą za jej samolubność, która niszczy ludzie wielu osób, którzy również stracili Mandy.

Dla mnie każdy z bohaterów popełnia tu wiele błędów.
Po tej części oczywiście stoję za Brettem i Jesse. Naprawdę wierzę, że to oni byli dla siebie idealni. Trzymam ich stronę, ale po przeczytaniu 3 części jestem pewna, że zrozumiem Sarah bardziej. Dowiem się co nią kierowało. Bo taka jest ta autorka i dlatego, że PUNKT WIDZENIA ZAWSZE ZALEŻY OD PUNKTU SIEDZENIA! Zawsze to powtarzam i myślę, że w tej serii jest to powiedzenie szczególnie trafne. Zwłaszcza, że tak naprawdę punktu widzenia Sarah jeszcze nie znamy.

Chociaż szczerze powiem, że Sarah zachowanie było już tak straszne, że tylko czekam jak autorka sobie poradzi z tą postacią. Co będzie w 3 części, że zyska chociaż cień mojej sympatii. Bo jestem przekonana, że tak będzie.

Za to prawdą jest, że ta autorka naprawdę potrafi pisać. Każda jej książka (to jest moja 5 książka tej autorki) opisuje bardzo trudne tematy. Bardzo łatwo można by było zepsuć te książki. Jednak autorka poradziła sobie jak dotychczas z każdą książką niesamowicie.

Książkę czyta się błyskawicznie. U każdego z bohaterów znajdziemy zarówno pozytywne cechy, jak i negatywne. Co tylko sprawia, że cała historia i jej bohaterowie są jeszcze bardziej prawdziwi. Jestem pewna, że przeczytam wszystkie książki tej autorki, bo po 5 pozycjach jestem zakochana w każdej z nich.

Autorka ma niesamowity talent do opisywania historii w ten sposób, że sami nie wiemy kiedy zmieniamy opinię o bohaterach o 180 stopni jak za sprawą magicznej różdżki, a przy okazji nie czuje, że jestem sztucznie manipulowana przez autorkę, np. przez nadmierne oczernianie lub idealizowanie jakiejś postaci, by wzbudzić sympatię w jednym z bohaterów.

Dodatkowo postacie są bardzo przemyślane. Ewoluują w trakcie książki, zmieniają się, ale jest to wszystko sensowne. Nie ma sytuacji, że bohater jest najpierw taki a później zachowuje się w całkiem inny sposób, który mógłby nie mieć sensu. Po przeczytaniu książki naprawdę jesteśmy w stanie powiedzieć jaki jest poszczególny bohater. I to jest bardzo fajne ! Nie ważne już czy ktoś tego bohatera polubi czy nie. To już każdy sobie oceni sam, ale książka jest przemyślana, interesująca i prawdziwa.

Jestem pewna, że każdy będzie miał własną opinię na temat tego co się tu wydarzyło i te opinie nie będą takie same dla każdej osoby, ale jestem przekonana, że mimo wszystko książka będzie się podobała nie ważne po której stronie obstajemy. I to jest właśnie urok takich książek. 10/10

Jedni pokochają Bretta za jego lojalność inni będą nienawidzić za niezdecydowanie.
Jedni pokochają Jesse za cierpliwość i empatię, drudzy znienawidzą za łatwowierność i naiwność.
Jedni będą współczuć Sarah mimo tego co robiła, a kolejni znienawidzą za jej samolubność, która niszczy ludzie wielu osób, którzy również stracili Mandy.

Dla mnie każdy z bohaterów popełnia tu...

Muszę się przyznać, że była to dziwaczna historia. Wciągająca ale dziwna. Często tak mam, że wczuwam się w bohaterów, a w tej książce każdy z nich zachowywał się tak, że tylko kręciłam głową. Weźmy Bretta, kryształowego policjanta, który od lat jest w nieudanym związku, ponieważ nie chciał dać żonie rozwodu. Tak. Nie chciał. Razem z Calebem zablokowali Sarah. Bo to Brett nie mógł odpuścić. W tej historii było mi naprawdę żal Sarah. Jako jedyna była prawdziwą postacią z krwi i kości. Jej twarz była ludzka, a nie książkowa. Tak, przeżyła traumę, pewnie kilka lekkomyślnych sekund odebrało jej przyjaciółkę i własne życie. Bo ona też w jakiś sposób umarła w tym wypadku. Autorka nie za bardzo daje nam konkretną odpowiedź co do stanu S. Na pewno stres pourazowy, ale była też mowa o zmianach w mózgu, ale nikt tego nie rozwinął. Jeśli chodzi o Jessie - to nie jest mój typ bohaterki. Miała pewne śmieszne momenty, które polubiłam, ale przez większość czasu była nijaka, tak jak siebie opisywała i dosyć dziecinna. Jej zachowania wskazywały na 13-latkę a nie dorosłą kobietę. Nie mam pojęcia co oprócz seksu połączyło ją z Brettem. A on sam był dosyć hipokrytą - chciał pozostać w pewien sposób połączony z miłością życia Sarah oraz uprawiać seks z Jessie, a później stworzyć związek bez związku. Jego teksty do kobiet były często sekciarskie, co bardzo mi się nie podobało. Zresztą Jess, niby też tak się przyjaźniła z Karą, a ciągle się obawiała, że będzie ona molestować Bretta. No Panie!!! Naprawdę w tej książce było kilka absurdalnych sytuacji i dialogów, monologów...mamy jeszcze Caleba, na widok którego Sarah truchleje ze strachu. Łapię to, że ją obwinia o śmierć swojej narzeczonej, ale coś musiało być jeszcze na rzeczy, że ona się tak go boi. Końcówka mnie rozczarowała, bo autorka pokazała nam, że Sarah jest niezrównoważona. Dla mnie była załamaną kobietą. A jej mąż zamiast jej pomóc, tylko ją denerwował swoją obecnością. On sam mógł już dawno rozwiązać sprawę z rozwodem, jednocześnie płacąc ubezpieczenie zdrowotne S. Myślę, że on lubił tkwić w tym piekiełku.

Muszę się przyznać, że była to dziwaczna historia. Wciągająca ale dziwna. Często tak mam, że wczuwam się w bohaterów, a w tej książce każdy z nich zachowywał się tak, że tylko kręciłam głową. Weźmy Bretta, kryształowego policjanta, który od lat jest w nieudanym związku, ponieważ nie chciał dać żonie rozwodu. Tak. Nie chciał. Razem z Calebem zablokowali Sarah. Bo to Brett...

Brett poznał miłość swojego życia w barze. Żył przez kolejne lata w wspaniałym małżeństwie, jednak nagły wypadek odebrał mu ukochaną. Kobieta w wypadku samochodowym straciła najlepszą przyjaciółkę co kompletnie zadziało na jej psychikę . Odsunęła się od wszystkich zwłaszcza od męża. Jednak Brett odwiedzał co tydzień żonę mimo iż ona sobie tego nie życzyła. Nie umiał ruszyć dalej z życiem dopóki nie spotkał pewnej baristki Jessie . Przebywał w kawiarni codziennie w przerwie w pracy mimo to, nie był gotowy na związek. Nagłe zaproszenie dziewczyny na mecz wytrąca go z równowagi i zgadza się. Niestety zdradza dziewczynie że jest żonaty i postanawiają zostać przyjaciółmi. Jessie okazuje sie być tak wspaniałą, wyrozumiałą i zupełnie inną kobietą niż jego żona przez co sam łamie zasady i zakochuje się w dziewczynie. Zabawna chwilami smutna książka o tym że zawsze po deszczu zawsze wstaje słonce :) polecam gorąco

Brett poznał miłość swojego życia w barze. Żył przez kolejne lata w wspaniałym małżeństwie, jednak nagły wypadek odebrał mu ukochaną. Kobieta w wypadku samochodowym straciła najlepszą przyjaciółkę co kompletnie zadziało na jej psychikę . Odsunęła się od wszystkich zwłaszcza od męża. Jednak Brett odwiedzał co tydzień żonę mimo iż ona sobie tego nie życzyła. Nie umiał ruszyć...

Brett w wieku 21 lat poznaje Sare, ktora jest miloscia jego zycia, po krotkiej i intensywnej znajomosci oswiadcza jej sie i spedzaja wspolnie 7 cudownych lat. Pewnego dnia dochodzi do tragedii, w ktorej ginie najlepsza przyjaciolka Sarah, a ja Brett rowniez traci mimo, ze przezyla wypadek.
Minely 4 lata, a on nadal nie potrafi pogodzic sie z utrata swojej zony i ruszyc do przodu, az do momentu kiedy poznaje Jesse.
Zaczynaja sie spotykac, ich zwiazek jest intensywny lecz on stawia sprawe jasno i mowi, ze nie wie czy kiedykolwiek bedzie potrafil znowu pokochac, ze jego zycie to mgla, przez ktora nie potrafi przebic sie slonce. Dodatkowo Sarah, ktora dowiaduje sie o Jesse zaczyna jej grozic i zmienia swoj stosunek to Bretta ale czy to jeszcze milosc, ktorej nie okazywala od wypadku czy wyrachowanie?
Dodatkowo duzo mozemy sie dowiedziec o Calebie, najlepszym przyjacielu Bretta, ktory w tym wypadku stracil rowniez milosc swojego zycia i nie moze sie z tym pogodzic, o nim bedzie kolejna czesc, ktora chetnie przeczytam.
Polecam!!!

Brett w wieku 21 lat poznaje Sare, ktora jest miloscia jego zycia, po krotkiej i intensywnej znajomosci oswiadcza jej sie i spedzaja wspolnie 7 cudownych lat. Pewnego dnia dochodzi do tragedii, w ktorej ginie najlepsza przyjaciolka Sarah, a ja Brett rowniez traci mimo, ze przezyla wypadek.
Minely 4 lata, a on nadal nie potrafi pogodzic sie z utrata swojej zony i ruszyc do...

Ta opowieść jest na początku radosna, potem smutna,a następnie znowu radosna i optymistyczna powieść miłosna. Brett w wieku 21 lat spotkał swoją pierwszą jak myślał i jedyną miłość swojego, życia,gdysą małżeństwem 7 lat jedna chwila spowodowała,że w wypadku straciła życie nie tylko Mandy najlepsza przyjaciółka Sary jego żony , ale tak naprawdę 4 osoby on i narzeczony Mandy Caleb, nikt z nich nie umie ruszyć dalej , a najbardziej z nich Sarah,od tej pory ona jest nie do życia, wredna, okropna, wszystkich od siebie odpycha, a co najgorsze rujnuje życie Brettowi, trwa to 4 lata(nawiasem mówiąc podziwiam za to Bretta),W końcu na swojej drodze spotyka Jesse barmankę, która daje mu nadzieję,że w końcu może być szczęśliwy, że w jego życiu mgła ustąpi, jak to on powiedział, dzięki pojawieniu się w jego życiu słońca, którym jest Jesse , mówi o wszystkim co go spotkało Jesse,ale nie mówi jej nigdy,że ją kocha, gdy Jesse , w końcu wymawia te dwa cudowne słowa, Brett nie może jej tego odwzajemnić, chociaż wie,że bez niej nie może żyć, ona nadal trwa przy nim, bo wie,że on ją kocha tylko nie może to wyjść z jego ust, bo się boi, że może ją też stracić ,tak jak Sarę i gdy podczas igraszek w łóżku Brett wymawia imię swojej żony , Jesse w końcu pęka i odchodzi od niego, nie dlatego,że to zrobił, tylko dlatego,że nie mógł znowu jej wyjaśnić, co do niej czuje, ale w końcu po rozmowie ze swoim najlepszym przyjacielem Calebem idzie do niej i w końcu mówi te dwa najważniejsze słowa do Jesse, ale ta wstrętna suka,Sarah daje popis swojej jadowitości i wchodzi do Jesse mieszkania z bronią, dobrze ,że jej tam nie było,bo na pewno źle by to wszystko się skończyło, a tak , gdy Brett porozmawiał z nią, ona w końcu dała za wygraną i zaczęła się leczyć i wszystko się wspaniale skończyło. Bardzo się cieszę,że Brett i Jesse dostali swój happy end, bo należało im się po tym co przeszli, przez jego chorą psychicznie żonę. Druga część jest o Calebie, czy jemu też sie uda pójść dalej??

Ta opowieść jest na początku radosna, potem smutna,a następnie znowu radosna i optymistyczna powieść miłosna. Brett w wieku 21 lat spotkał swoją pierwszą jak myślał i jedyną miłość swojego, życia,gdysą małżeństwem 7 lat jedna chwila spowodowała,że w wypadku straciła życie nie tylko Mandy najlepsza przyjaciółka Sary jego żony , ale tak naprawdę 4 osoby on i narzeczony Mandy...

Życie Bretta zostało zdewastowane jednej nocy. Żył szczęśliwym życiem, z kobietą, która była jego miłością, a potem wydarzył się wypadek. Pomimo tego, że Sarah nie zginęła, to nie miało znaczenia, bo on na zawsze stracił kobietę, która była jego życiem.

Teraz cztery lata później Brett żyje rutynowym trybem. Jest detektywem, ale reszta jego życia stoi w miejscu. Co czwartek odwiedza kobietę, która go zniszczyła. Od poniedziałku do czwartku jada śniadania i pija kawę w kawiarni Nel, gdzie pracuje Jesse. Niby jej nie zauważa, ale czy oby na pewno?

Jesse jest zauroczona seksownym detektywem i szykuje plan jak umówić się z tym facetem. Ale to może okazać się trudniejsze niż jej się wydawało, a sam Brett ma wiele tajemnic, które mogą być przeszkodą nie do przejścia.


Poniżej możliwe SPOILERY!

Ciekawa książka, chociaż długa i chwilami mi się ciągnęła.
Jesse to fajna dziewczyna chociaż trochę niepewna. Brett potrzebował chwili, aby poczuła się przy nim na tyle swobodnie, aby wyluzować.
Brett? Strasznie ciężko było mu się uwolnić od przeszłości i chociaż popełnił trochę błędów z Jesse to w całokształcie do naprawdę bardzo dobry facet. Podobała mi się jego szczerość, chociaż dla Jesse to było trudne.
Razem tworzą naprawdę zgraną parę. I fajny motyw z tymi kręglami i zakładami.

Sarah... kurczę mózg to jednak niezbadany narząd. Co to się potrafi poprzestawiać w nim, że dzieją się takie rzeczy. Szkoda jej, chociaż nie ukrywam, że wzbudzała też wiele negatywnych uczuć przez swoje chore gierki.

Jestem ciekawa historii Caleba.

Książka zdecydowanie warta uwagi.

Życie Bretta zostało zdewastowane jednej nocy. Żył szczęśliwym życiem, z kobietą, która była jego miłością, a potem wydarzył się wypadek. Pomimo tego, że Sarah nie zginęła, to nie miało znaczenia, bo on na zawsze stracił kobietę, która była jego życiem.

Teraz cztery lata później Brett żyje rutynowym trybem. Jest detektywem, ale reszta jego życia stoi w miejscu. Co czwartek...

Mam duży problem jeżeli chodzi o Aly Martinez. Jej książki nie są jakoś szczególnie wyjątkowe, czy też zapadające w pamięć, wydaje się wręcz, że zlewaja się z innymi, lub, że nie przestawia czegoś czego już gdzieś wczesniej nie było. Jednak za każdym razem czytając jakakolwiek jej powieść, nie mogę sie oderwać. Nie z powodu emocji, czy wrażeń, ale z powodu spokoju w jaki mnie wprowadzaja jej historie. Nie umiem powiedzieć co w niej jest, czy to styl, czy wartości którymi sie kieruje, czy tez to, że kiedy chodzi o treść, to faktycznie można w niej znaleźć fabułę, a nie tak jak w przypadku innych autorek nadmiar scen erotycznych, które nie wnoszą zbyt wiele do treści. Aly Martinez buduje uczucie między bohaterami bardzo rozsądnie i stopniowo, a kiedy już jest, to gdzieś w podświadomości można szczerze i z czystym sumieniem zazdrościć tego co ich spotkało.

"Changing Course" to książka, która rozpoczyna akcję dość drastycznie. Brett poznaje Sarah... są szczęśliwi, przeżywają wspólnie kilka wspaniałych lat... do czasu aż jeden wypadek niszczy wszystko co razem zbudowali. Od wypadku mijają cztery lata, a Brett nadal nie może ruszyć do przodu. Pracuje jako policjant wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Calebem, który w owym wypadku również stracił dziewczynę. I jest jeszcze Jessie, którą oboje znają już od dłuższego czasu. Pracuje w kawiarni, którą panowie oficerowie odwiedzają niemal codziennie na kawę. Kiedy Jess postanawia zrobic krok w stronę Brett'a i zaprasza go na mecz, Caleb od razu popycha przyjaciela w ramiona dziewczyny. Brett mimo wstępnej niechęci godzi się. Oboje jednak nie wiedzą w co tak naprawdę się pakuja i jak ogromne problemy sa jeszcze przed nimi.

Szczerze. Uwielbiam Aly Marinez i z czystym sumieniem moge powiedzieć, że jej książki mogę wybierać z zamkniętymi oczami bez strachu, ze spotka mnie rozczarowanie. Na stałe ląduje na mojej liście MUST READ.

Mam duży problem jeżeli chodzi o Aly Martinez. Jej książki nie są jakoś szczególnie wyjątkowe, czy też zapadające w pamięć, wydaje się wręcz, że zlewaja się z innymi, lub, że nie przestawia czegoś czego już gdzieś wczesniej nie było. Jednak za każdym razem czytając jakakolwiek jej powieść, nie mogę sie oderwać. Nie z powodu emocji, czy wrażeń, ale z powodu spokoju w jaki...

Taka średnia historia do poczytania, fajnie się zaczęło, ale dalej było gorzej, końcówka nie przyniosła żadnego zaskoczenia. Tragiczne zdarzenia tak opisane, że nie wywołały u mnie żadnych głębszych emocji.

Taka średnia historia do poczytania, fajnie się zaczęło, ale dalej było gorzej, końcówka nie przyniosła żadnego zaskoczenia. Tragiczne zdarzenia tak opisane, że nie wywołały u mnie żadnych głębszych emocji.