Poezje
- Kategoria:
- poezja
- Seria:
- Biblioteka Poetów [Państwowy Instytut Wydawniczy]
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 1980-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1980-01-01
- Liczba stron:
- 128
- Czas czytania
- 2 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8306004302
- Tłumacz:
- Antoni Lange, Leopold Staff, Anna Ludwika Czerny, Hanna Igalson-Tygielska, Małgorzata Zięba, Janusz Strasburger, Kazimierz Rychłowski, Seweryna Duchińska, Krystyna Knothe
- Tagi:
- poezja francuska
Wyemancypowany człowiek XIX wieku, "zabiwszy ostatnich bogów", zastąpionych kupieckim ideałem bogacenia się, stanął oko w oko z nicością. Coraz głębszy, pod wpływem współczesnych stosunków i wydarzeń, nihilistyczny pesymizm poety łagodziła jednak - obok słodkiej melancholii sporadycznych ucieczek do utraconego raju wczesnej młodości - podwójna satysfakcja. Pierwszą, negatywną, dawało poczucie pogardy dla nieczułego, tępego, wrogiego otoczenia: "napychaczy kieszeni", cynicznych niszczycieli tej przyrody, której niegdyś rodzaj ludzki stanowił część nierozłączną, bezwzględnych wyzyskiwaczy, rozpartych w swej nicości filistrów, powierzchownych hulaków, ogłupionego motłochu. Leconte de Lisle jest poetą kontrowersyjnym, a więc takim, o którym czytuje się i słyszy najrozmaitsze, nierzadko biegunowo sprzeczne sądy... /z przedmowy Janusza Strasburgera/
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 19
- 10
- 6
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Leconte de Lisle napisał kilka różnych tomików poezji (z których najbardziej zależało mi na przeczytaniu ,,Poèmes antiques" i ,,Poèmes Tragiques"),jednakże jedyne polskie w miarę nowe wydanie to ten zbiorek PIWu sprzed 40-tu lat. Wielka to szkoda, że nie ma tłumaczenia całych, poszczególnych tomików gdyż tutaj mamy... no właśnie, wybór. Taka forma powoduje, że mieszają się one tematycznie, mamy poezję nawiązującą do antycznych mitów obok pesymistycznych refleksji nad życiem, przeplatanych wierszami sławiącymi piękno przyrody. Nie wspominając o tym, że dłuższych poematów są tylko fragmenty lub samo zakończenie. Coś takiego jest ciężko w ogóle ocenić.
Powiedzmy sobie jednak - lepszy rydz niż nic... Dobrze, że możemy zapoznać się chociaż z tą próbką poezji Leconte de Lisle'a zebraną w tej książeczce. Poeta zdecydowanie tworzy utwory wspaniałe i technicznie dopracowane w warstwie językowej. Jego poezja rzeczywiście zachwyca, uważam, że warto się z tym poetą zapoznać nawet w takiej formie. Miejmy nadzieję, że w końcu któreś wydawnictwo wyda pełne tomiki poezji, tak jak zebrał je razem autor.
Leconte de Lisle napisał kilka różnych tomików poezji (z których najbardziej zależało mi na przeczytaniu ,,Poèmes antiques" i ,,Poèmes Tragiques"),jednakże jedyne polskie w miarę nowe wydanie to ten zbiorek PIWu sprzed 40-tu lat. Wielka to szkoda, że nie ma tłumaczenia całych, poszczególnych tomików gdyż tutaj mamy... no właśnie, wybór. Taka forma powoduje, że mieszają się...
więcej Pokaż mimo toZłożyć do grobu stary świat a nad świeżo udeptaną ziemią rzucić jeszcze jakieś bluźnierstwo. Oto jest prawdziwe przesłanie tej poezji. Utopić w mroku zapomnienia człowiecze obrzydliwości i przyjąć zupełnie inne podstawy do zbudowania ludzkości bez złudzeń. To cel liryki dla której śmierć stanowi jedynie kolejny krok ludzkiego doświadczenia. "Nieuniknioną śmiercią nie zwódźmy się wcale; szczęsny, kto jednym krokiem przebieży jej wrota". Tak więc dajmy się ponieść temu nihilistycznemu pesymizmowi. Chociaż raz na jakiś czas stańmy oko w oko z nicością odmalowaną przez czołowego parnasistę. Nie dlatego, że Leconte de Lisle w pogoni za doskonałością wyrazu artystycznego stosował niedościgniony i pełen symboli warsztat poetycki. Ale po to, aby zrozumieć duszę człowieka o którym moglibyśmy powiedzieć, że umie czytać z naszych myśli.
Egzotyczne jest tu wszystko. Bogata w cudowne rymy tropikalna fauna i flora. Spojrzenie na rolę człowieka w budowaniu pozycji wymyślonych przez siebie bogów. Kształty i barwy życia z jego czule lub posępnie wyrażonym drganiem. Ponieważ tu wszystko drga i migoce. Zarówno zło jak i dobro. Owiane zapachem tamaryszku obrazy są przekazane tak bardzo emocjonalnie, że nie sposób się opierać wizjom skoku w przepaść. Czy występuje tam radość? Być może. Jednak wydaje się, jakby była zasysana promowaną przez francuskiego poetę pustką zapomnienia. Jakby nie należała do plemienia tych samych znanych nam słów. Jakby posiadała inną nazwę, którą dla niej wybrał Leconte de Lisle. Nie poznałem jej znaczenia, bo królestwo tej poezji nie pochodzi z naszego świata.
Był mistrzem dla wielkich poetów urodzonych w XIX wieku. Zapomniany przez nas, osunął się w wyczarowaną przez siebie samego przepaść smutku. Przecierał szlaki niespotykanej przez nas przyrody a bezmiar tkwiącego nad nim nieba zapewne już za jego życia wydał klątwę na czarne od ponurych kolorów myśli. Uczyli się od niego najwięksi z największych. Stéphane Mallarmé i Arthur Rimbaud widzieli w nim jasnowidza poezji. Towarzyszące mu kontrowersje wynikały z tego, że Leconte de Lisle potrafił przekraczać progi zaświatów, zupełnie niezrozumiałe dla przeciętnego człowieka. Niewielu z nas będzie chciało pojąć doskonałość polinezyjskiego wszechświata w jego wydaniu.
Niektórzy przypisują mu nadmierną posągowość. Być może temu zarzutowi sprzyjają specyficzne opisy strasznych odgłosów przyrody. Lwy i słonie wzbudzają u czytelników nie tylko szacunek ale też poczucie lodowatych a wręcz cudownie nadziemskich bóstw. Jak szybko ten poeta potrafi się przenosić od opisów mrożących krew w żyłach zwierząt do mitologicznego świata Hefajstosa, kującego w rozpalonej kuźni broń. Greckie motywy to nieodłączny element poezji Leconte de Lisle'a. Tak samo jak uśmiercanie diabła, który będąc pierwszym skazańcem usłyszał z ust poety słowa: "Szatan oddał ducha! I rozpadnie się Dzieło sześciu Dni stworzenia!". A jakich wątpliwości dostarczyła mnie osobiście ta mroczna poezja, to pozostawiam do przedyskutowania w innej chwili.
Złożyć do grobu stary świat a nad świeżo udeptaną ziemią rzucić jeszcze jakieś bluźnierstwo. Oto jest prawdziwe przesłanie tej poezji. Utopić w mroku zapomnienia człowiecze obrzydliwości i przyjąć zupełnie inne podstawy do zbudowania ludzkości bez złudzeń. To cel liryki dla której śmierć stanowi jedynie kolejny krok ludzkiego doświadczenia. "Nieuniknioną śmiercią nie...
więcej Pokaż mimo toŁadne, aczkolwiek chwilami już aż zbyt śmiesznie pesymistyczne. No ale taka była epoka, rozumiem. Fakt godny odnotowania: wiersz ,,Dziewczyna o włosach jak len" zainspirował Claude'a Debussy'ego do napisania bardzo pięknego utworu pod tym samym tytułem. Zachęcam do zapoznania się z twórczością obu artystów.
Ładne, aczkolwiek chwilami już aż zbyt śmiesznie pesymistyczne. No ale taka była epoka, rozumiem. Fakt godny odnotowania: wiersz ,,Dziewczyna o włosach jak len" zainspirował Claude'a Debussy'ego do napisania bardzo pięknego utworu pod tym samym tytułem. Zachęcam do zapoznania się z twórczością obu artystów.
Pokaż mimo to"Dawniej żyłem, dziś zmarłem. Staczam się stopniowo
W przepaści niezmierzone, nic nie widząc zgoła,
Powolny jak konanie, z ociężałą głową.
Bezwładny, blady — na dno lej żałobny woła;
Z godziny na godzinę schodzę: czasu mało;
Tam Ciemność, Cisza, Pustka panują dokoła.
Marzę, śnię, nic nie czuję. Zmaganie ustało.
Czym jest życie? Lat moich nikt już nie rozróżni.
Słońce! Miłość! — Nic więcej. Idź, samotne ciało!
Idź, zagłębiaj się krążąc! W oczach twych jak w próżni.
Pochłania ciebie z wolna siła zapomnienia.
Gdybym śnił! Ale zmarłem. Nie jesteśmy dłużni.
Lecz to widmo, ta rana, ten krzyk, te cierpienia?!
To stało się tak dawno. O nocy zaklęta,
Nicości, weź mnie z sobą! — Prawdy nic nie zmienia:
Ktoś wyrwał moje serce. Wciąż o tym pamiętam"
Leconte Lisle - Ostatnie wspomnienie
piękne wiersze, w któych dominuje pesymizm, rozczarowanie, niechęć do współczesności (poeta XIX WIEKU, który dopiero pod koniec życia doceniony - na kilka lat przed śmiercią wybrany do Akademii Francuskiej)
ciekawe słowo wstępne napisane przez Janusza Strasburgera
"Jeżeli tlumacz zasadniczo nie zgadza się z treścią lub formą wiersza, jeśli niewiele w nim lubi lub ceni - niech lepiej da spokój bezpłodnym mozołom".
wydaję mi się, że myśl powyższą można rozszerzyć - a więc nie tylko
relacja: tłumacz - poeta, ale również "człowiek-świat"
"Dawniej żyłem, dziś zmarłem. Staczam się stopniowo
więcej Pokaż mimo toW przepaści niezmierzone, nic nie widząc zgoła,
Powolny jak konanie, z ociężałą głową.
Bezwładny, blady — na dno lej żałobny woła;
Z godziny na godzinę schodzę: czasu mało;
Tam Ciemność, Cisza, Pustka panują dokoła.
Marzę, śnię, nic nie czuję. Zmaganie ustało.
Czym jest życie? Lat moich nikt już nie rozróżni.
...