rozwińzwiń

Marcowe fiołki

Okładka książki Marcowe fiołki Philip Kerr
Okładka książki Marcowe fiołki
Philip Kerr Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Bernhard Günther (tom 1) Seria: Mroczna Seria kryminał, sensacja, thriller
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Bernhard Günther (tom 1)
Seria:
Mroczna Seria
Tytuł oryginału:
March Violets
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2014-06-28
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Data 1. wydania:
2004-01-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328009462
Tłumacz:
Ewa Fiszer
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
425 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
958
142

Na półkach: , ,

Prywatny detektyw Bernhard Gunter zajmuje się głównie poszukiwaniem zaginionych osób. Wyjątkowo jednak trafia mu się zlecenie, które odbiega od codziennych zajęć bohatera. Razem z Gunterem wpadamy w ciąg interesujących zdarzeń, a z każdym kolejnym nabieramy apetytu na więcej.
Przedwojenny Berlin to bardzo niebezpieczne miasto, ciemne, brutalne. Wywiadowcy nie brakuje pracy. Gunter jest twardzielem, który zachowuje się tak, jakby nikt nie mógł mu zrobić krzywdy. Kpi z Gestapo, co, o dziwo, uchodzi mu na sucho. Uwielbia kobiety, nie stroni od alkoholu. Jest odważny, szczery do bólu, ironiczny. Zdecydowanie nie podobają mu się aktualne rządy. Szczególną niechęć czuje do marcowych fiołków, czyli karierowiczów, którzy po 1933 roku zapałali miłością do NSDAP.
Kerr doskonale oddaje atmosferę miejsca, w którym przyszło żyć jego bohaterowi. Mnóstwo w powieści czarnego humoru i złośliwości pod adresem Gestapo i nazistów. To wielki atut kryminału, który czyta się fantastycznie.

Prywatny detektyw Bernhard Gunter zajmuje się głównie poszukiwaniem zaginionych osób. Wyjątkowo jednak trafia mu się zlecenie, które odbiega od codziennych zajęć bohatera. Razem z Gunterem wpadamy w ciąg interesujących zdarzeń, a z każdym kolejnym nabieramy apetytu na więcej.
Przedwojenny Berlin to bardzo niebezpieczne miasto, ciemne, brutalne. Wywiadowcy nie brakuje pracy....

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
34

Na półkach:

Berlin rok 1936 tuż przed igrzyskami olimpijskimi. Prywatny wywiadowca Günther zostaje wynajęty przed zamożnego przemysłowca który za wszelką cenę chce poznać prawdę o śmierci swojej córki i zięcia. Gunther rodowity berlińczyk nie sympatyzuje z reżimem hitlerowskim i dlatego musiał opuścić szeregi policji kryminalnej - rozpoczął wówczas prywatną praktykę. Jego oczami widzimy zmiany w Niemczech okrutne rządy narodowych socjalistów terror wszechobecnego gestapo oraz bezwzględnych karierowiczów zwanych marcowymi fiołkami którzy do NSDAP wstąpili po zwycięstwie Hitlera. Bernie Gunther były policjant z Alex - prowadzący wówczas śledztwa w sprawie najcięższych przestępstw - to typowy bohater kryminału noir sceptyk i ironista człowiek brutalny choć przecież na swój sposób uczciwy. W niebezpiecznym i skomplikowanym dochodzeniu Gunther dotrze do zbrodniczych elit nowej władzy rozpracowując kryminalną intrygę...

Berlin rok 1936 tuż przed igrzyskami olimpijskimi. Prywatny wywiadowca Günther zostaje wynajęty przed zamożnego przemysłowca który za wszelką cenę chce poznać prawdę o śmierci swojej córki i zięcia. Gunther rodowity berlińczyk nie sympatyzuje z reżimem hitlerowskim i dlatego musiał opuścić szeregi policji kryminalnej - rozpoczął wówczas prywatną praktykę. Jego oczami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
618
604

Na półkach:

Philip Kerr jest brytyjskim pisarzem. Jego znajomość historii społecznej i obyczajowości hitlerowskich Niemiec jest tak porażajaca, że ma się nieodparte wrażenie, że autorem powieści kryminalnych z Berni Güntherem w roli głównej jest rodowity Niemiec.
A powieści Kerra są znakomite! Powiedzialbym - nawet w czymś unikatowe. Na pewno niespotykana w innych powieściach tego gatunku głebia i przenikliwość w opisywaniu tła społecznego. Bardzo dobry, pełny, literacki język.

No i intryga - kryminalne zdarzenia przeplecione z politycznymi realiami ostatnich lat przed wybuchem II wojny światowej.

Nie mam żadnego biznesu w promowaniu powieści obcego pisarza. Ale zachęcam - sięgnijcie po ksiązki Philipa Kerra.

Philip Kerr jest brytyjskim pisarzem. Jego znajomość historii społecznej i obyczajowości hitlerowskich Niemiec jest tak porażajaca, że ma się nieodparte wrażenie, że autorem powieści kryminalnych z Berni Güntherem w roli głównej jest rodowity Niemiec.
A powieści Kerra są znakomite! Powiedzialbym - nawet w czymś unikatowe. Na pewno niespotykana w innych powieściach tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
71

Na półkach:

Czegoś mi tutaj zabrakło, ale nie wiem dokładnie czego.

Akcja szybka, brak niepotrzebnych opisów, fajne wypowiedzi głównego bohatera.

Taka fajna historia na jeden wieczór.

Czegoś mi tutaj zabrakło, ale nie wiem dokładnie czego.

Akcja szybka, brak niepotrzebnych opisów, fajne wypowiedzi głównego bohatera.

Taka fajna historia na jeden wieczór.

Pokaż mimo to

avatar
447
361

Na półkach:

Ciekawe usytuowanie fabuły w czasach, w których mało kto umieszcza kryminały. Książka dobra dla zabicia czasu. Jak dla mnie może być.

Ciekawe usytuowanie fabuły w czasach, w których mało kto umieszcza kryminały. Książka dobra dla zabicia czasu. Jak dla mnie może być.

Pokaż mimo to

avatar
3137
676

Na półkach: ,

Nie ma szczęścia ten cykl w Polsce - kilka razy wznawiana część pierwsza przez różne wydawnictwa, potem doszły dwie kolejne. Pomyślany jako trylogia cykl w ciągu 30 lat rozrósł się i zakończył na części 14 wraz ze śmiercią autora - numeracja części związana jest z latami wydań, a nie chronologią wydarzeń. Po polsku wydano 5 części zgodnie z chronologią wydarzeń - może to niezbyt dobry pomysł, bo te pierwsze pisane przez autora są najlepsze. Bernie Gunther, inspektor policji kryminalnej w Berlinie w latach 2. XX wieku, później detektyw prywatny. Niesamowita kreacja niepokornego bohatera w trudnych czasach nazizmu. W planach wydawniczych od kilku lat jest wydanie: Damy z Zagrzebia (przekład na polski jest),ale wydawnictwo się coś nie kwapi. Polecam!

Nie ma szczęścia ten cykl w Polsce - kilka razy wznawiana część pierwsza przez różne wydawnictwa, potem doszły dwie kolejne. Pomyślany jako trylogia cykl w ciągu 30 lat rozrósł się i zakończył na części 14 wraz ze śmiercią autora - numeracja części związana jest z latami wydań, a nie chronologią wydarzeń. Po polsku wydano 5 części zgodnie z chronologią wydarzeń - może to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
832
546

Na półkach:

Berlin lat trzydziestych i wszechogarniający je nazizm. Taki obraz widzimy w tym retro kryminale którego bohaterem jest były policjant a obecnie prywatny detektyw który z obecną władzą nie idzie ręka w rękę.
Ciekawa historia kryminalna i ciekawy opis Niemiec tamtego okresu.

Berlin lat trzydziestych i wszechogarniający je nazizm. Taki obraz widzimy w tym retro kryminale którego bohaterem jest były policjant a obecnie prywatny detektyw który z obecną władzą nie idzie ręka w rękę.
Ciekawa historia kryminalna i ciekawy opis Niemiec tamtego okresu.

Pokaż mimo to

avatar
295
70

Na półkach: , , ,

"Marcowe fiołki" rozpoczynają cykl powieści o prywatnym detektywie Bernhardzie „Bernim” Güntherze. Bohaterze na tyle ciekawym, że żyjącym w nazistowskich Niemczech. Chyba nie trzeba być wybitnym historykiem, żeby wiedzieć jak wyglądała sytuacja w Ojczyźnie Geothego i Kanta w latach trzydziestych XX wieku. Philip Kerr zdążył napisać trzynaście części cyklu, których fabuła rozciąga się na kilkanaście lat, gwoli ścisłości dostajemy więc nie tylko III Rzeszę, ale Niemcy zaraz po wojnie. Tak w zasadzie każdy tom da się czytać jako osobną powieść, chociaż odpowiedzialne za wydawanie Kerra w Polsce wydawnictwo W.A.B. przyjęło dość dziwną strategię. Najpierw wypuściło na rynek trzy pierwsze części, a potem przeskoczyło na część ósmą i dziewiątą. Nie wiem czy wynikało to z jakiś problemów z pozyskaniem licencji czy było takim widzimisię wydawnictwa, jednak dobrze byłoby kiedyś zobaczyć polskie wydanie całego cyklu.

Powieści o Güntherze zaliczają się do tak zwanego czarnego kryminału. Pisarzem, który w szczególności spopularyzował ten gatunek i wyznaczył wiele do dzisiaj funkcjonujących w jego w obrębie trendów jest Raymond Chandler. To on stworzył postać prywatnego detektywa - twardego i cynicznego bohatera, aczkolwiek nie pozbawionego pewnych zasad moralnych i po swojemu pojmowanego honoru. Świat po którym porusza się jest brudny, mroczny, zepsuty, zdeprawowany. Można powiedzieć, że Kerr wybrał dobre miejsce dla fabuły swoich książek. Nazistowskie Niemcy, gdzie instytucja policji czy sądu staje się narzędziem w rękach chorej władzy wręcz idealnie wpisują się w schemat czarnokryminałowego zepsutego świata.

"Marcowe fiołki" przenoszą nas do Berlina 1936 roku. Miasto przygotowuje się do sierpniowych igrzysk olimpijskich. W ramach przygotowań funkcjonariusze SA zdejmują gabloty ze Stürmerem żeby zagraniczni goście przypadkiem nie zobaczyli antysemickiej karykatury. Niemcy to przecież taki cywilizowany naród. Nie pozwolą cudzoziemcom szkalować dobrego imienia Rzeszy i opowiadać jakiś kłamstw o tym, że w Rzeszy trwa nagonka na Żydów. Nasz bohater trzyma się z dala od zamieszania z igrzyskami, bardziej niż impreza sportowa interesuje go zdobycie funduszy na kolejny miesiąc życia. Będąc prywatnym detektywem otrzymuje zlecenia od klientów polegające przeważnie na szukaniu tajemniczo zaginionych krewnych najczęściej żydowskiego pochodzenia. Cóż, nastały takie czasy, że Żydzi nagle znikają i jeśli dają się odnaleźć to okazują się być już martwi albo celowo ukrywają się przed kimś lub przed czymś. w tych parszywych czasach Bernhard nie narzeka na brak roboty, chociaż zaszaleć za zarobione pieniądze też nie bardzo może. Na horyzoncie pojawia się szansa na większy zarobek kiedy zatrudnia go bogaty przemysłowiec. Nowy pracodawca nie domaga się odnalezienia zaginionego krewniaka, lecz wyjaśnienia zagadkowej śmierci swojej córki i zięcia. Małżeństwo oficjalnie zginęło w pożarze jednak istnieją dowody wskazujące na to, że ktoś celowo wzniecił ogień, by pozbyć się śladów morderstwa. Herr Six w dodatku martwi się, że skradziona przez mordercę rodowa biżuteria dostanie się w ręce rządu, jako że jego zięć nie tylko sympatyzował z nazistami, ale także przynależał do narodowosocjalistycznej partii i zapisał jej w testamencie cały majątek z rzeczoną biżuterią. Takich jak on ludzi oczarowanych nazistowską ideologią oraz skuszonych możliwością zrobienia szybkiej kariery zwykło nazywać się „Marcowymi fiołkami” jako, że zaczęli wstępować do NSDAP dopiero po marcowym zwycięstwie Hitlera w wyborach. Tak się składa, że teść martwego „fiołka” niekoniecznie podziela jego poglądy polityczne. Woli żeby własność rodziny wróciła do rodzinnego sejfu niż dostała się w łapy nazistów. Oczekuje od Bernharda, że ten nie tylko złapie mordercę, ale odzyska i dyskretnie zwróci mu biżuterię. Detektywa czeka proste a jednocześnie trudne zadanie. Im dłużej prowadzi dochodzenie tym większego przeświadczenia nabiera, że cała ta historia jest grubymi nićmi szyta. A gdy w śledztwo zaczynają mieszać się ważne osobistości z rządu już wie, że cała sprawa ma swoje drugie albo i trzecie dno.

W poszukiwaniu śladów bohater wędruje po różnych zakątkach Berlina, a nawet trafia do obozu koncentracyjnego w Dachau. Kerr nie bawi się w rozwlekłe opisy miejsc, które odwiedza Bernie. Skupia się na budowaniu intrygi oraz atmosfery miasta z lat trzydziestych. Trzeba przyznać, że wychodzi mu to nieźle. Fani Krajewskiego i klimatów retro raczej nie poczują się „Marcowymi fiołkami” rozczarowani. Toczące się w Berlinie życie obserwujemy z perspektywy głównego bohatera, który często w gorzko – sarkastyczny sposób komentuje panujące w stolicy nowe porządki. Dostajemy sporo scenek w których zwykli obywatele zajmują się swoimi codziennymi sprawami albo spotykają się w kawiarenkach, na placach trwają uroczyste pochody, gdzieś tam wisi sobie tabliczka z informacją „Żydom wstęp wzbroniony”, pozbawieni pracy Żydzi sprzedają kosztowności jubilerom, którzy oszukują ich na potęgę, zaś po zmierzchu na ulice wychodzą handlarze narkotyków i innych nielegalnych środków. Bernie dostrzega również, że społeczeństwo jest coraz bardziej zmuszane do podporządkowania się ideologii nazistowskiej, lecz podobnie jak setki jego rodaków nie robi wiele dla stanowczo sprzeciwić się zachodzącym zmianom. Bierność wobec reżimu, strach wobec tajnej policji, która w imię zwalczania oporu może robić praktycznie wszystko są jednym z wyraźniej zaznaczonych i przygnębiających elementów obyczajowych także obecnych w tym kryminale.

Jednak Bernie tak jak przystało na bohatera czarnego kryminału zachowuje w sobie tą odrobinę przyzwoitości oraz poczucia sprawiedliwości. Jak bardzo nie jest mu po drodze z hitlerowską władzą świadczy chociażby to, że porzucił pracę w policji kryminalnej, która jego zdaniem stała się za bardzo upolityczniona. Aż chciałoby się dodać, że dla porządnego człowieka to bardzo dobry powód do odejścia ze z służby biorąc pod uwagę, że jeszcze w tym samym roku policja kryminalna została połączona z Gestapo.

Główny bohater głównym bohaterem, ale oprócz niego przez strony przewija się cała plejada postaci pobocznych. Dowiadujemy się o nich tyle ile zdołał dowiedzieć się o nich Bernhard – taki urok narracji pierwszoosobowej. Pomimo ograniczeń jakie narzucę ten typ narracji Kerr dał sobie radę. Całkiem zgrabnie nakreślił sylwetki co ważniejszych bohaterów z drugiego planu i wypadają oni bardziej przekonująco, widać, że odróżniają się czymś od siebie, a nie zlewają w jedną wielką masę. A ponieważ wszystko dzieje się w historycznych realiach obok postaci fikcyjnych pojawiają się od czasu do czasu postacie historyczne – w prowadzonych przez bohaterów rozmowach lub we własnej osobie.

"Marcowe fiołki" to przyzwoicie napisany kryminał będący swoistym hołdem dla takich pisarzy jak Chandler czy Macdonald. Tak jak sobie powiedzieliśmy wielbiciele twórczości Krajewskiego także powinni być usatysfakcjonowani spotkaniem z Bernhardem. Otrzymujemy tutaj wszystko czego można oczekiwać od czarnego kryminału – zgorzkniałego i doświadczonego życiowo detektywa kierujący się własnymi zasadami, miasto w którym panuje korupcja i bezprawie oraz dobrze przemyślana intryga. A także ten niepowtarzalne klimaty retro i filmów noir.

"Marcowe fiołki" rozpoczynają cykl powieści o prywatnym detektywie Bernhardzie „Bernim” Güntherze. Bohaterze na tyle ciekawym, że żyjącym w nazistowskich Niemczech. Chyba nie trzeba być wybitnym historykiem, żeby wiedzieć jak wyglądała sytuacja w Ojczyźnie Geothego i Kanta w latach trzydziestych XX wieku. Philip Kerr zdążył napisać trzynaście części cyklu, których fabuła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
19

Na półkach:

Sięgnąłem po książkę, że względu na miejsce akcji i nie zawiodłem się w sposobie przedstawienia Niemiec lat 30 XX wieku. Czuć ciężki klimat miasta i poczucie ciągłej obserwacji przez władze, a wszystko w momencie, gdy w Niemczech odbywały się igrzyska olimpijskie. Sam styl pisania jest bardzo przyjemny, wręcz wpasowuje się w klimat Berlina.

Bohaterowie są wyraziści i każdy ma swoją duszę, swój charakter. Przekonuje mnie bardzo motyw tego, że nie wszyscy są zwolennikami Hitlera, lecz z przymusu dostosowują się do realiów panujących dookoła i nie wyróżniają się z tłumu przy oddaniu salutu nazistowskim symbolom. Natomiast głównego bohatera nie da się nielubić, jest pewny siebie, cyniczny i nie okazuje strachu nawet w sytuacji bez wyjścia.

Fabuła początkowo wydaje się wręcz zwyczajna. Detektyw dostaje zlecenie odnaleźć skradziony diamentowy naszyjnik. Sytuacja z czasem zaczyna się komplikować i główny bohater zostaje wciągnięty w gry polityczne. Nie brakuje przy tym postaci historycznych, jednych z najważniejszych ludzi III Rzeszy.

Przy lekturze dobrze się bawiłem i rozwiązywałem zagadkę razem z detektywem. Jak ktoś lubi dobrą powieść detektywistyczną, a przy tym interesuje się historią, książka na pewno mu się spodoba.

Sięgnąłem po książkę, że względu na miejsce akcji i nie zawiodłem się w sposobie przedstawienia Niemiec lat 30 XX wieku. Czuć ciężki klimat miasta i poczucie ciągłej obserwacji przez władze, a wszystko w momencie, gdy w Niemczech odbywały się igrzyska olimpijskie. Sam styl pisania jest bardzo przyjemny, wręcz wpasowuje się w klimat Berlina.

Bohaterowie są wyraziści i każdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
266
265

Na półkach:

ciekawa postać głównego bohatera ,niemcy przed II wojną światową ,morderstwa .

ciekawa postać głównego bohatera ,niemcy przed II wojną światową ,morderstwa .

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    551
  • Chcę przeczytać
    395
  • Posiadam
    133
  • Teraz czytam
    15
  • Kryminał
    12
  • Kryminały
    11
  • Ulubione
    9
  • E-book
    5
  • 2013
    3
  • Thriller/sensacja/kryminał
    3

Cytaty

Więcej
Philip Kerr Marcowe fiołki Zobacz więcej
Philip Kerr Marcowe fiołki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także