rozwińzwiń

Sapere Aude

Okładka książki Sapere Aude Małgorzata Sambor-Cao
Okładka książki Sapere Aude
Małgorzata Sambor-Cao Wydawnictwo: Agencja Wydawniczo-Reklamowa Małgorzata Sambor-Cao kryminał, sensacja, thriller
262 str. 4 godz. 22 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Agencja Wydawniczo-Reklamowa Małgorzata Sambor-Cao
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
262
Czas czytania
4 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393801206
Tagi:
Meksyk gangi sapere aude
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
140
6

Na półkach:

Dawno nie czytałem...co ja pisze chyba nigdy nie czytałem takiego gniotu.Dwie gwiazdki tylko za pierwsze 30 40 stron.To co dzieje się dalej nie sposób racjonalnie ogarnąć.Niepełnosprawny umysłowo porywacz uknuł kompletnie nie trzymającą się kupy intrygę w którą wikła niby mądrych ludzi.Bezwzględni mafiozi,którzy odpuszczają wobec tego,że główny bohater ma cohones...Dialogi rodem z,,Na Wspólnej.Tragedia najgorzej wydane moje 10 zł wżyciu.

Dawno nie czytałem...co ja pisze chyba nigdy nie czytałem takiego gniotu.Dwie gwiazdki tylko za pierwsze 30 40 stron.To co dzieje się dalej nie sposób racjonalnie ogarnąć.Niepełnosprawny umysłowo porywacz uknuł kompletnie nie trzymającą się kupy intrygę w którą wikła niby mądrych ludzi.Bezwzględni mafiozi,którzy odpuszczają wobec tego,że główny bohater ma cohones...Dialogi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
790

Na półkach:

Wiedziałam, że „Sapere Aude” wstrząśnie moim światem, ale nie wiedziałam, że uderzy w niego z pełnym impetem i zmiecie niczym tsunami.

więcej na : http://aleksandrowemysli.blogspot.com/2018/01/book-tour-sapere-aude-magorzata-sambor.html

Wiedziałam, że „Sapere Aude” wstrząśnie moim światem, ale nie wiedziałam, że uderzy w niego z pełnym impetem i zmiecie niczym tsunami.

więcej na : http://aleksandrowemysli.blogspot.com/2018/01/book-tour-sapere-aude-magorzata-sambor.html

Pokaż mimo to

avatar
759
708

Na półkach:

Podobno na tym świecie nie ma sprawiedliwości. Jedni już na samym starcie otrzymują ogromne bogactwo, szczęście, zapewnioną przyszłość, inni od dzieciństwa trwają w biedzie, mogą liczyć tylko na siebie, a ich życie to codzienna walka o przetrwanie. Meksyk to kraj niezwykłych kontrastów, ale również prawdziwe piekło, w którym rządzą niebezpieczne gangi. Dowodem na ich bezkarność oraz potęgę jest fakt, iż bestialsko zmuszają niewinne dzieci do prostytucji i nikt nawet nie jest w stanie im się przeciwstawić. Wszyscy żyją w strachu i bezczynności, na szczęście pojawia się chłopak, który różni sie od reszty społeczeństwa. Pełen ideałów i nadziei, wierzy, że można choć trochę ulepszyć, naprawić ten chory, bezduszny świat.
Tym wyjątkiem jest właśnie Michael van Horn, syn ważnego, znanego przedsiębiorcy. Mimo że jest bogaty i mógłby żyć spokojnie oraz przyjemnie i nie mieszać się w problemy biedniejszych, wykazuje się ogromną empatią, wrażliwym sercem i zakłada swego rodzaju azyle, które mają przyjąć każde dziecko w potrzebnie. Wierzy, że to jedyny sposób, by zapewnić im bezpieczeństwo, lepsze jutro. Jeśli będą miały gdzie mieszkać, co jeść, gdzie się uczyć, nie zostaną przecież zmuszone do wstąpienia na ścieżkę przestępczą. Nie ocenia on swoich podopiecznych, gdyż wie, że nie są źli z natury, do niektórych czynów zostali po prostu zmuszeni, chcą przetrwać. Najwspanialszy w jego szlachetnej postawie jest fakt, iż robi to naprawdę bezinteresownie i w sekrecie, nie dla pochwał i uznania.
Pewnego dnia, schronienia w jego ośrodku szuka dziewczynka, której cudem udało się uciec od groźnych gangsterów. Szybko dowiadują się jednak gdzie przebywa zguba i pragną ją za wszelką cenę odzyskać. Michael nie boi się im przeciwstawić, jest w stanie zaryzykować własne życie dla dobra dziecka. Niestety nie ma pojęcia w jak poważne kłopoty się wpakuje taką postawą i że nawet pieniądze czy stanowisko ojca nie będą w stanie mu pomóc.

"Sapere Aude" czyli " Odważ się być mądrym" to piękne przesłanie, które kierowało głównym bohaterem. Nie był w stanie bezczynnie patrzeć na to, co dzieje się na ulicach tego miasta, jak wiele cierpienia i bólu tam ma miejsce. Posiadał pieniądze, więc je wykorzystał w słusznym celu. Niestety w życiu często tak bywa, że czyjeś powodzenie i dobro mocno wadzi innym

"Zawsze znajdzie sie ktoś, dla kogo cudza zamożność będzie powodem zazdrości i niechęci. Michael zbyt często był adresatem takich uczuć, by robić sobie nadzieję, że tym razem będzie inaczej."

Powieść w bardzo obrazowy sposób ukazuje, w jaki sposób działają gangi, co czeka człowieka, który ośmieli się przeciwstawić ich zasadom. Ta pozycja jest przepełniona bezwzględnością i brutalnością. Przedstawia ludzi, którzy zachowują się gorzej od dzikich zwierząt. Tortury zostały opisane niezwykle realistycznie, odczuwałam je intensywnie i po prostu nie mogłam wyjść z szoku, bo obok takiego cierpienia, nie można przejść obojętnie.
Pióro autorki jest niesamowicie lekkie i przystępne, z zapartym tchem płyniemy po kolejnych stronnicach. Gwałty i katowanie opisała naprawdę dosadnie, czytelnik przeżywa je dogłębnie. Jedną z najgorszych scen było bez wątpienia wyrywanie paznokci. Nie dość, iż przechodziły mnie dreszcze, gdy to czytałam, to na dodatek bolały mnie dłonie od silnego ich zaciskania w pięści. Nawet nie wiedziałam, że książkę można tak bardzo odczuwać.
Doskonale naszkicowane zostały postacie, zarówno te dobre, jak i złe. Możemy je doskonale poznać, gdyż wiemy co nimi kieruje. Na uwagę zwłaszcza zasługuje dobrze nakreślony portret psychologiczny oprawcy, to człowiek nieobliczalny i bezduszny, a wszelkich okrutnych czynów dopuścił się wyłącznie dlatego, że czuł się od kogoś gorszy. Ukazane świetnie zostało, jak niewiele trzeba, by rozbudzić w kimś chęć zemsty, zniszczenia.

"Michael nie mógł już wykrztusić ani słowa. Czy tych kilka zdań, wypowiedzianych parę tygodni temu, miało zaważyć tak mocno na jego życiu? Zdecydować o śmierci, śmierci w cierpieniach?"
Książka trzyma w potężnym napięciu, czytelnik jest dogłębnie przerażony i zszokowany, a nie ma bladego pojęcia, co go czeka na kolejnych stronach. Autorka już na początku pokazała, że nie ma zamiaru oszczędzać bohaterów, więc adrenalina podczas lektury niebezpiecznie wzrasta.
"Jutro... Co ten psychopata zrobi ze mną jutro?"
Nie przesadzę, jeśli napiszę, iż to pozycja w trakcie czytania której, nie da się nie przeklinać. Wyolbrzymieniem również nie będzie stwierdzenie, że należy ona do lektur, po których przydałoby się wypić coś mocniejszego lub chociaż melisę na ukojenie nerwów, inaczej możecie nie zasnąć.
To dzieło z pewnością kontrowersyjne, w którym praktycznie na każdej stronie obezwładni was niedowierzanie i przerażenie, jednak ma w sobie coś takiego, że nie można się od niego oderwać, nawet jeśli nie chcemy już dalej przeżywać tej męki. "Sapere Aude" wciąga bez reszty, ale po lekturze nie łatwo sie otrząsnąć i wrócić do normalnej rzeczywistości.
Gdzieś w podświadomości pojawia się także myśl, której człowiek boi się najbardziej, że przecież takie okrutne rzeczy mogą mieć miejsce naprawdę. Ta książka, roztrzaskała moje serce na drobne kawałki i nie zapomnę o niej nigdy!
Zakończenie bardzo mnie zaintrygowało i z chęcią sięgnę po następną część, ale to dopiero za jakiś czas, gdy uda mi się całkowicie ochłonąć. Jestem pewna, że zostanie na długo w mej pamięci, bo chyba żadna pozycja tak intensywnie mą nie wstrząsnęła. Bardzo polecam, jednak tylko i wyłącznie dorosłym czytelnikom, o silnych nerwach.

Podobno na tym świecie nie ma sprawiedliwości. Jedni już na samym starcie otrzymują ogromne bogactwo, szczęście, zapewnioną przyszłość, inni od dzieciństwa trwają w biedzie, mogą liczyć tylko na siebie, a ich życie to codzienna walka o przetrwanie. Meksyk to kraj niezwykłych kontrastów, ale również prawdziwe piekło, w którym rządzą niebezpieczne gangi. Dowodem na ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
427
327

Na półkach:

--------------------------------------------------------------------------------
https://martawsrodksiazek.blogspot.com/2017/09/sapere-aude-magorzata-sambor-cao.html
-------------------------------------------------------------------------------
Wiele godzin próbuje ułożyć, choć parę zdań. Skupiam się na treści, która żywo tkwi w mojej głowie i każde słowo, zdanie wydaje się nie takie, słabe i mało istotne. Boje się, że tak ważne przesłanie może mi gdzieś uciec, zatrzeć się pod naporem innych mniej ważnych słów jednak chce, by o tej debiutanckiej powieści dowiedziało się jak najwięcej osób.

Małgorzata Sambor-Cao daje nam historię brutalną, wciągającą i na wskroś realną. Od pierwszych stron na twarzy czytelnika maluje się szok i niedowierzanie. To, co dla nas jest nienormalne i przeraża nas na wskroś, w Meksyku jest codziennością, której nikt się nie przeciwstawia z obawy przed utratą życia. Mafia, narkotyki, przemoc i zmuszanie do prostytucji dzieci to zjawisko powszechne w niektórych miejscach na świecie. Ludzie ze strachu nie robią nic, by to zmienić, a jeśli nawet chcą się przeciwstawić, skorumpowana policja im na to nie pozwala.

Michael van Horn jedyny syn bogatego przedsiębiorcy lokującego spory kapitał w interesach na terenie Stanów zjednoczonych i Meksyku. Młody, przystojny i pełen życiowych perspektyw może opływać w luksusach i nie zwracać uwagi na to, co dzieje się za murami willi jego ojca. Jednak on postanawia zawalczyć o tych, którzy nie mają perspektyw i wiary w to, że ich świat może być lepszy. Zakłada azyle, w których przyjmuje każde dziecko i daje im możliwość rozwoju, bezpieczeństwo i pomysł na lepsze jutro.

Jego działania nie podobają się miejscowym grupom przestępczym, jednak nawet narażanie własnego życia nie hamuję zapału młodego mężczyzny, Jest on w stanie wiele poświęcić w obronie idei i nadziei. Jednak mafia nie zapomina i czyhając w ukryciu, może niespodziewanie uderzyć i zniszczyć wszystko, co swoim uporem osiągnął młody van Horn.

Sapere aude- miej odwagę być mądrym, ta łacińska sentencja będąca tytułem tej powieści idealnie odzwierciedla zarówno drogę autorki, jaką pokonuje każdego dnia wydając swoją powieść w selfpublishingu, jak i głównego bohatera, który walczy o lepsze jutro, dla innych nie zwracając uwagi na niebezpieczeństwa, jakie czyhają na wybranej przez niego drodze.

Małgorzata Sambor- Cao serwuje nam mocną, brutalną i nieprzewidywalną powieść, w której w niesamowicie realny sposób ukazuje ból, cierpienie i niemoc przeplatając to odwagą, wiarą i niestrudzeniem w dążeniu do realizacji celu, tym samym tworząc niepowtarzalną przygodę po meandrach ludzkiej natury. Sprawia, że nie możemy oderwać się od słów zapisanych w książce. Pomimo brutalności przemy do przodu i z każdą chwilą zaczynamy żyć historią Michaela.

Brutalność i bezduszność, z jaką przyjdzie się mierzyć van Hornowi, będzie przesuwać jego granice, zmieniać postrzeganie świata i zmusi do refleksji nad dotychczasowym życiem. Opisy scen i przeplatanie się wątków tworzą niesamowicie przejmujące tło dla historii, której głównym motywem jest zemsta.
Okrucieństwo, z jakim zostaję zaplanowane i przeprowadzone porwanie młodego przedsiębiorcy, sprawia, że lektura nie jest łatwa, jednak każdy najmniejszy element fabuły jest jak mały puzzel, który po chwili nabiera ogromnego sensu. Książka ta ukazuje nam, jak ciężka jest droga do bycia sobą, myślenia i czynienia zgodnie z własnym sumieniem. Nie zawsze krótsza droga jest tą łatwiejszą. Czasem potrzeba morza cierpienia, by zrozumieć, kim jesteśmy.

Każda postać zostaje wam w głowie na długo, jedna z nienawiści i chęci zrozumienia mechanizmów, jakie daną postacią kierowały a inna z fascynacji i podziwu nad poziomem moralności i człowieczeństwa. To zderzenie empatii i egoizmu w czystej postaci. Lektura dla ludzi o mocnych nerwach, dla każdego umiejącego dostrzec jak ważne jest ukazywanie bestialskich zachowań i reagowanie na nich.

Gdy znajdujesz świetny pomysł na powieść i garść odwagi na rozpoczęcie pisania, po czym łączysz to z lekkim, płynnym i niezwykle charakterystycznym stylem, jaki posiada pani Małgorzata, nie masz szans na brak sukcesu.
Otrzymujesz powieść, która wciąga niczym rzeka a nurt brutalności, delikatnie kieruje twoje myśli na właściwe tory. Nagle otwierasz oczy i już nic nie jest takie samo. Stajesz się świadomym człowiekiem a w głębi serca marzysz o odwadze van Horna do bycia sobą w każdej chwili. Dowiadujesz się jaką siłę może mieć zemsta, jak łatwo wpaść w spirale bezmyślności i do czego mogą doprowadzić brak empatii i skrywane urazy.

Podsumowując dostajecie piekielnie dobrą i mocną lekturę z ogromnym przesłaniem, by walczyć o własne idee i dobro innych niezależnie od okoliczności. To wszystko okraszone jest ciekawą fabułą i świetnymi opisami a język powieści nie daje szans na oderwanie się od lektury przed końcem. Nie ważne czy kolejne części pochłoniesz od razu, czy potrzebujesz przerwy, by odetchnąć od siły, z jaką emocje rozsadzają serce i duszę, zaczniesz żyć tą historią a ona, będzie w tobie na długo po skończonej lekturze.

--------------------------------------------------------------------------------
https://martawsrodksiazek.blogspot.com/2017/09/sapere-aude-magorzata-sambor-cao.html
-------------------------------------------------------------------------------
Wiele godzin próbuje ułożyć, choć parę zdań. Skupiam się na treści, która żywo tkwi w mojej głowie i każde słowo, zdanie wydaje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

„Wiatr przegnał chmury i odsłonił niemal okrągłą tarczę księżyca.”
Pierwsze zdanie było piękne. Uśmiechnęłam się do siebie przeczuwając, że czeka mnie coś szczególnego…
Ta książka zaczęła się jednak od „trzęsienia ziemi a potem napięcie już tylko rosło…” Chyba nie czytałam jeszcze czegoś tak „sadystycznego i okropnego” a czytuję St.Kinga. Lecz to nie krytyka! W zadziwiająco hipnotyzujący sposób ta opowieść związała mnie ze sobą. Chciałam wiedzieć więcej – poznać historię zapisaną na kolejnych kartach książki. W przedziwny sposób zbliżyłam się do bohaterów. Wielkim rozczarowaniem okazało się dla mnie przeskoczenie 13 lat ich życia. Siedząc nad greckim basenem krzyknęłam głośno: NIE! I zaczęłam kartkować książkę w nadziei, że gdzieś odnajdę brutalnie wyrwany fragment. Chciałam czytać choćby o tym jak przez te 13 lat bohaterowie książki jadali śniadania i wiedli nudne, codzienne życie.
Zanim jednak zdążyłam odżałować tę stratę huragan kolejnych zdarzeń porwał mnie jak psychodeliczny rollercoaster. Przyznaję, że momentami martwiłam się o zdrowie psychiczne autorki oraz swoje własne. Lecz nie znalazłam czasu na to, by zatrzymać się nad tą myślą. Dobiegłam do ostatniej strony i wiedziałam już tylko jedno – muszę zdobyć kolejne części tej opowieści.

„Wiatr przegnał chmury i odsłonił niemal okrągłą tarczę księżyca.”
Pierwsze zdanie było piękne. Uśmiechnęłam się do siebie przeczuwając, że czeka mnie coś szczególnego…
Ta książka zaczęła się jednak od „trzęsienia ziemi a potem napięcie już tylko rosło…” Chyba nie czytałam jeszcze czegoś tak „sadystycznego i okropnego” a czytuję St.Kinga. Lecz to nie krytyka! W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
377

Na półkach: ,

Małgorzata Sambor-Cao – kobieta zafascynowana kulturą latynoamerykańską, matka, a teraz także pisarka. *

Autorka szukała recenzentów tej książki. Postanowiłem się zgłosić, gdyż dawno nie czytałem dzieła, które dotyczy gangsterów. Czy warto było sięgnąć po ten debiut?

Michael van Horn jest bardzo bogatym człowiekiem, którego życie głównie opiera się na przyjemnościach. Niedługo to właśnie on przejmie firmy ojca. Michael jest trochę wrażliwą osobą, co przysparza jemu kłopotów. Jego wrogiem staje się potężny gang, który szybko pozbywa się tych, co wchodzą mu w drogę.

Małgorzata Sambor-Cao posługuje się lekkim i prostym językiem. Na początku akcja biegnie dość spokojnie, lecz mniej więcej od siedemdziesiątej strony przyspiesza. Dzieją się wtedy takie rzeczy, o których łatwo się nie zapomni. „Sapere Aude” to utwór bardzo brutalny. Było kilka stron, które były aż tak bardzo mocne, że czytałem je, chodząc, bo w innym wypadku nie wytrzymałbym.

Zabrakło mi w książce dokładniejszego pokazania gangów i ich sposobu działania. Moim zdaniem ten temat został trochę spłycony, powierzchownie pokazany. Nie dowiedziałem się niczego nowego, bo raczej oczywiste jest to, że działają one brutalnie i „po cichu”.

Michael van Horn to postać, która na początku bardzo mnie irytowała. Wobec niektórych osób zachowywał się z wyższością typową dla ludzi bardzo bogatych. Dopiero po czasie i pewnych wydarzeniach zmienił się mój punkt widzenia. Na przestrzeni lat w ogóle się on nie zmienił. Bardzo dobrze została wykreowana postać pewnego mężczyzny, który jest niezwykle brutalny. Autorka w bardzo dobry sposób pokazała to, co działo się w jego głowie. Ta postać spodobała mi się najbardziej, gdyż jest bardzo „żywa” i prawdziwa.

Spodziewałem się, że z „Sapere Aude” dowiem się więcej na temat Meksykanów – między innymi o ich stosunku do gangów. Niestety ten temat również nie został bardziej rozwinięty. Pani Małgorzata oszczędziła nam długich opisów miejsc i wyglądu Meksyku, co nie było dobrym rozwiązaniem, ponieważ wydaje mi się, że większość czytelników będzie chciało opisy, aby lepiej sobie wyobrazić ten kraj.

Zostałem zaskoczony, gdyż oczekiwałem czegoś zupełnie innego. Po przeczytaniu opisu znajdującego się na okładce, spodziewałem się czegoś lżejszego, mniej okrutnego. Nastawiałem się bardziej na jakieś pościgi, strzelaniny w centrum miasta. Dostałem coś, co jest o wiele lepsze.

Powieść wywarła na mnie ogrom różnych uczuć i emocji – między innymi: radość, smutek, gniew, żal, które w pewnym momencie kumulują się i tworzą mieszankę wybuchową.

W książce najbardziej spodobała mi się kreacja pewnej postaci, o której nic wam nie mogę powiedzieć, gdyż poleciałby spoiler. Cieszę się, że sięgnąłem po „Sapere Aude”, gdyż jest to jeden z lepszych debiutów literackich jakie miałem okazję czytać.

Zakończenie było intrygujący i sprawiło, że na pewno sięgnę po kolejne części.

Książkę zakupić można TUTAJ.

Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Autorce.

Tytuł: „Sapere Aude”
Autor: Małgorzata Sambor-Cao
Wydawnictwo: Agencja Wydawniczo-Reklamowa Małgorzata Sambor-Cao
Przygotowanie graficzne okładki: Anna Zajkowska
Ilustracje na okładce: Ernest Szybowski
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Liczba stron: 262
Data wydania: 30.09.2014
ISBN: 978-83-938012-0-6

* Źródło – okładka utworu.

Małgorzata Sambor-Cao – kobieta zafascynowana kulturą latynoamerykańską, matka, a teraz także pisarka. *

Autorka szukała recenzentów tej książki. Postanowiłem się zgłosić, gdyż dawno nie czytałem dzieła, które dotyczy gangsterów. Czy warto było sięgnąć po ten debiut?

Michael van Horn jest bardzo bogatym człowiekiem, którego życie głównie opiera się na przyjemnościach....

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
192

Na półkach: , , ,

Sapere aude - miej odwagę być mądrym - mówi łacińska sentencja autorstwa Horacego. W całości brzmi ona: Dimidium facti, qui bene coepit, habet, sapere aude, incipe. Połowę pracy ma za sobą, kto dobrze zaczął, miej odwagę być mądrym, zacznij. Małgorzata Sambor-Cao zaczęła bardzo dobrze. Stworzyła szokującą i niezwykle wciągającą powieść, wybierając przy tym niełatwą drogę - a mianowicie self-publishing. Czy właściwą? Kiedy spoglądam na stojący na półce owoc ciężkiej pracy autorki, nie mam wątpliwości, że tak.

Już kilka pierwszych stron powieści wywołało u mnie szok i niedowierzanie. Juanita przeszła prawdziwe piekło. Czytając o jej bolesnych przeżyciach, jednocześnie ocierałam mokre od łez policzki. Historia dwunastoletniej dziewczynki bardzo mną wstrząsnęła, wywołując przy tym olbrzymią burzę uczuć. Pojawił się żal, smutek, złość, oburzenie. Pomyślałam, że nie może stać się już chyba nic gorszego. Myliłam się. To była tylko zapowiedź o wiele bardziej dramatycznych wydarzeń. Kiedy jednak zorientowałam się, że epizod z Juanitą stanowił jedynie wstęp do brutalnej i mrożącej krew w żyłach opowieści, było już za późno. Książka pochłonęła mnie bez reszty.

W dalszej części wraz ze starszym o trzynaście lat Michaelem poznałam prawdziwy smak zemsty. To, czego doświadczył główny bohater ze strony swoich oprawców, nie mieściło mi się w głowie. Okrucieństwo i bezduszność, z którymi musiał zmierzyć się van Horn, wydawały się ponad jego siły. Momentami ponad moje również. Nie należę do ludzi o mocnych nerwach... Choć z thrillerami i kryminałami mam do czynienia na co dzień i wydawałoby się, że niewiele jest mnie już w stanie zaskoczyć czy poruszyć. Jednak to, co zafundowała mi autorka "Sapere Aude", było naprawdę wstrząsające. I nie chodzi tylko o cierpienia fizyczne, jakich doświadczył bohater, a również o te psychiczne. To chyba było dla niego najtrudniejsze. Wielokrotnie przerywałam lekturę, by ochłonąć i przyhamować przewijające się w głowie obrazy. Często przytłaczające i druzgocące. Jednak ciekawość była silniejsza od strachu. Postawa Michaela, jego odwaga, niezłomność i determinacja, wtłaczały we mnie nadzieję, że ta historia może zakończyć się happy endem. Kontynuowałam więc lekturę, obserwując z niepokojem dalsze zmagania bohatera z oprawcami i z własnymi lękami.

Ogromnym plusem tej książki jest wartka akcja, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Historia mocno wciąga i trudno jest się od niej oderwać. Co prawda fabuła nie jest zbyt skomplikowana, bo opiera się na jednym, głównym wątku. Autorka jednak umiejętnie ten wątek poprowadziła, trzymając czytelnika w nieustannym napięciu. Książka wywołuje falę emocji - przeraża, porusza, zaskakuje, wzbudza smutek, a momentami również gniew i oburzenie.

Do zalet należy również kreacja bohaterów. Postacie przewijające się w powieści są autentyczne, nieprzerysowane. Czytelnik staje się świadkiem starcia dwóch diametralnie różnych postaw. Jest Michael - szlachetny, troskliwy, odważny i wierzący w sprawiedliwość mężczyzna. I jest oprawca - przepełniony nienawiścią egoista, który nie chce już pozostawać w cieniu. Pragnie zostać zauważony. Są też inni, drugoplanowi bohaterowie, którzy stoją gdzieś pośrodku. Przekonani, że działają w słusznej sprawie, ale mający przebłyski wątpliwości. Nie pozostają całkiem niewzruszeni na cierpienie Michaela, ale z obawy przed konsekwencjami długi czas nie robią nic, aby mu pomóc. Każda z postaci jest niezwykle autentyczna i budzi w czytelniku sporo emocji.

Książka napisana jest prostym i dosadnym językiem, a zarazem niezwykle plastycznym. Pełno tu drastycznych, mrożących krew w żyłach opisów, które skutecznie pobudzają wyobraźnię. Pojawia się również sporo wulgaryzmów, co według mnie ani trochę tu nie przeszkadza, a wręcz czyni całość jeszcze bardziej dynamiczną i realistyczną.

"Sapere Aude" to historia, która obnaża największe ludzkie słabości. Pokazuje, jakie efekty może przynieść nagromadzona w człowieku nienawiść i zazdrość. A nawet zwykła obojętność na ludzkie krzywdy, brak empatii i bezmyślne wykonywanie rozkazów. To niesamowite połączenie sensacji i thrillera psychologicznego, podróż do dwóch całkowicie odmiennych ludzkich umysłów - ofiary i oprawcy. Wciągająca i poruszająca powieść, która potrafi zachwiać wiarą w ludzką mądrość i sprawiedliwość. Ale też dająca przekonanie, że najskuteczniejszą bronią w walce ze złem jest zawsze dobro. Mimo wszystko. Polecam zwłaszcza miłośnikom mocnych książek.

Źródło: www.halmanowa.pl

Sapere aude - miej odwagę być mądrym - mówi łacińska sentencja autorstwa Horacego. W całości brzmi ona: Dimidium facti, qui bene coepit, habet, sapere aude, incipe. Połowę pracy ma za sobą, kto dobrze zaczął, miej odwagę być mądrym, zacznij. Małgorzata Sambor-Cao zaczęła bardzo dobrze. Stworzyła szokującą i niezwykle wciągającą powieść, wybierając przy tym niełatwą drogę -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
131

Na półkach: , , ,

Przed dostaniem książki do recenzji zostałam poinformowana, że jest to książka dla dojrzałych czytelników. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że niektóre powieści mają ciężkie brzmienie i kiedy nastolatki sięgają po takie pozycje, inaczej zostają one zinterpretowane. Tym bardziej to mnie zaciekawiło - nie należę do osób, które odwracają wzrok nawet przy najokropniejszych scenach. Wyciągam czytelnicze wnioski nawet przy scenach erotycznych. Do diabła, oglądałam nawet ,,Srpski film" (którego nie polecam osobom o słabych nerwach!) od początku do końca, bez odwracania wzroku. Czemu o tym wspominam? Bo mimo że człowiek jest przygotowany na coś mocniejszego, powaga sytuacji zawsze nas zaskoczy. Tak samo jak było to w ,,Sapere Aude".


Przyznaję bez bicia - nie mogłam doczekać się książki, jednak przeczytawszy pierwsze dwie strony, musiałam ją natychmiast odłożyć. Leżała na moim biurku przez jakiś tydzień, dopóki nie przemogłam się, aby czytać dalej. Czemu odłożyłam? Nikt nie chce czytać o tym, jak gwałcą jedenasto- czy dwunastolatkę. Nikt nie chce wyobrażać sobie takich okrucieństw, które popełniane są w Meksyku. Gangi to dla nas chleb powszedni - każdy z nas słyszał o mafiosach, o nieustannych walkach między prawem państwa a prawem ludu, który posługuje się swoimi prawami. Kokaina, amfetamina, dziwki, gwałty (nawet na niepełnoletnich)... Brzmi tragicznie, ale dla niektórych to codzienność, którą starają się nie zauważać.

Na początku swojej recenzji wspomniałam o dojrzałych czytelnikach, dla których skierowana jest ta powieść. I choć zwykle jestem sceptycznie nastawiona do takich odniesień, myślę, że tutaj autorka ma rację. Powieść może nie ma takiego makabrycznego ciężaru, jak przy wyżej wspomnianym filmie, jednak na pewno wizja świata wykreowanego przez Małgorzatę Sambor-Cao nie należy do lekkich. Mamy młodego bohatera, który chciałby zmienić świat - stworzył specjalne azyle dla dzieci, aby ochronić ich przed złem świata. Chroni dzieci, nie zważając nawet na swoje życie. Jesteśmy świadkami tego, jak drogą ceną jest niesienie ludziom dobra. Ile trzeba mieć w sobie siły, aby sprzeciwić się tak poważnej organizacji mafiosów. Ludzie drżą, gdy widzą jakiegokolwiek członka gangu, zaś Michael van Horn nie patrzy na to, kto kim jest. Myślę, że nawet sam diabeł nie powstrzymałby go przed pomaganiem tym, którzy tego potrzebują.


Sylwetki bohaterów są nadzwyczaj wyraźne. Nie ma problemu z wizualizacją scen, ani z wyobrażeniem sobie reakcji postaci. Każda strona daje nam dozę emocji, adrenaliny i strachu. W moim mniemaniu książka ta należy z początku do lektur, które czyta się jedynie dla rozrywki. Dopiero po przeczytaniu widzimy całą mądrość, jaką autorka chciała nam przekazać. To wtedy przysiadamy spokojnie z kubkiem gorącej herbaty i rozmyślamy o tym, co w życiu jest tak naprawdę ważne. Spełnienie fizyczne, czy spełnienie wewnętrzne? Może i bogactwo pomaga w prowadzeniu normalnego życia, ale nie to jest tak naprawdę ważne... 

 To już kolejna powieść niepodparta wydawnictwem, po którą sięgam. Self-publishing nigdy nie skreślam - doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że mogą być pewne niedociągnięcia w tekście, jednak dla mnie powieść to powieść - najważniejszy jest dla mnie środek, nie logo. I tutaj ze środkiem nie miałam najmniejszego problemu - owszem, miałam pewne sprzeciwy w odniesieniu do zachowania bohatera (w końcu facet wykazuje się mądrością, czemu nie postąpił inaczej?),ale głównie akcja bardzo mi się podobała. Co innego z niedopracowaniem tekstu - nie ma wielkich byków, ale jednak przydałaby się profesjonalna korekta i do tego usunięcie odstępów po każdym akapicie. Nie ma 1,5-wierszowej interlinii, które są zwykle używane przy drukach książek.

Jednak, przymykając oczy na powyższe czytelnicze niedogodności, moim zdaniem powieść zasługuje na uwagę. To debiut autorki, który zaliczam do udanych. Z tego, co widzę, jest kontynuacja powieści - drugi tom został podzielony na dwie części, jedna o objętości zbliżonej do pierwszego tomu, zaś druga przekraczająca 500 stron. Jestem ciekawa, co wyniknie z całej historii.

,,Sapere Aude" to powieść, która ma w sobie wiele cech realistycznych. Zwroty akcji, które kompletnie pozbawiły mnie gruntu, zdecydowanie podniosły ocenę książki. Drugie dna, pokazanie czytelnikom, w jaki sposób dobro walczy ze złem - jak dla mnie to najważniejsze cechy Sapere Aude. Wszystkim miłośnikom kryminałów/sensacji/thrillerów zdecydowanie polecam tę powieść.

Przed dostaniem książki do recenzji zostałam poinformowana, że jest to książka dla dojrzałych czytelników. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że niektóre powieści mają ciężkie brzmienie i kiedy nastolatki sięgają po takie pozycje, inaczej zostają one zinterpretowane. Tym bardziej to mnie zaciekawiło - nie należę do osób, które odwracają wzrok nawet przy najokropniejszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
31
7

Na półkach:

Jaką opinię o tej książce może mieć osoba, która z natury posiada tzw. "słabe nerwy"? Teoretycznie jest to lektura nie przeznaczona dla mnie. W praktyce postanowiłam, że jednak jej doświadczę. Dlaczego? "Każdego dnia zrób jedną czynność, która cię przeraża" - radzą specjaliści od rozwoju osobistego. A tak naprawdę, to nie istniał ku temu żaden logiczny powód.
Do czasu przeczytania Sapere Aude posiadałam niezachwianą pewność, że osiągnęłam etap w życiu, który daje mi komfort wyboru emocji z jakimi się stykam. Haniebnie się myliłam! Mam w głowie słowa z mojej ostatniej publicznej wypowiedzi, które brzmią: "Jako artysta doceniam każdą formę emocji". Sapere Aude zakończyłam czytać mając w ustach metaliczny posmak goryczy. Oto ja... empatyczny wrażliwiec któremu sprzedano kopa w żołądek. Ale nikt mnie nie zmuszał! Przewrotnie można nawet uznać, że owego kopa sprzedałam sobie sama... Co takiego sprawiło, że zanurzyłam się w brutalność bez granic i postanowiłam zasmakować wnikliwego opisu tortur?
Po pierwsze - studium charakterów głównych postaci. Jak w umyśle powoli ewoluuje chęć zemsty? Do czego doprowadza niskie poczucie wartości i chęć zadośćuczynienia sobie krzywd? Otóż okazuje się, że niektórym daleko do odnalezienia w sobie siły, aby wybaczyć.
Po drugie - talent pisarski Małgorzaty, który jest subiektywnie przeze mnie mierzalny poziomem przyzwolenia na wniknięcie we mnie ekstremalnych emocji.

Wrażliwcy... jeżeli chcecie zmierzyć się sami ze sobą - Sapere Aude wybije wasze emocje ze strefy komfortu skutecznie i bez głaskania po głowie!

Jaką opinię o tej książce może mieć osoba, która z natury posiada tzw. "słabe nerwy"? Teoretycznie jest to lektura nie przeznaczona dla mnie. W praktyce postanowiłam, że jednak jej doświadczę. Dlaczego? "Każdego dnia zrób jedną czynność, która cię przeraża" - radzą specjaliści od rozwoju osobistego. A tak naprawdę, to nie istniał ku temu żaden logiczny powód.
Do czasu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
3

Na półkach:

nie lubię i nie potrafię pisać recenzji. Zatem zamiast niej napiszę
co innego:

od miesiąca nie biegałem. Grypa, zatoki, praca. W końcu przyszedł
ten dzień - wolna niedziela i ładna pogoda (zima odpuściła i
zrobiło się całkiem ładnie). Poprzedniego wieczora zacząłem
czytać książkę. Rano wróciłem do niej.
Siedzę na fotelu, nogi w górze. Pogrążony w lekturze. Mija
planowany czas wyjścia na trening. Słoneczko świeci ale przecież nie
będzie długo tak, dzień jeszcze krótki. Partnerka niecierpliwi się.
Mówię, że jeszcze chwila.
Czytam dalej. Długaaa to była chwila ;)
W końcu moje pragnienie biegania w słoneczny dzień po długiej
przerwie wygrało, no musiało wygrać.
Ale książka warta uwagi, jeśli tyle odwlekałem swoje kochane bieganie.

nie lubię i nie potrafię pisać recenzji. Zatem zamiast niej napiszę
co innego:

od miesiąca nie biegałem. Grypa, zatoki, praca. W końcu przyszedł
ten dzień - wolna niedziela i ładna pogoda (zima odpuściła i
zrobiło się całkiem ładnie). Poprzedniego wieczora zacząłem
czytać książkę. Rano wróciłem do niej.
Siedzę na fotelu, nogi w górze. Pogrążony w lekturze. Mija
planowany...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    39
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    10
  • 2015
    1
  • Od Wydawnictw/Autorów
    1
  • Thriller/sensacja/kryminał
    1
  • 2015
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Ulubione
    1
  • Kryminał
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sapere Aude


Podobne książki

Przeczytaj także