Lawendowy pokój
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Das Lavendelzimmer
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2014-07-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-07-30
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375153071
- Tłumacz:
- Paulina Filippi-Lechowska
W swojej księgarni – o wiele mówiącej nazwie "Apteka Literacka" – Jean Perdu sprzedaje książki tak jak farmaceuta medykamenty. Umiejętnie rozpoznaje, co ktoś nosi w sercu, i proponuje odpowiednią fabułę na konkretny problem. Nie potrafi jednak uleczyć własnego cierpienia, które zaczęło się pewnej nocy wiele lat temu, kiedy odeszła od niego ukochana kobieta.
Wszystko się zmienia, gdy Jean w końcu otwiera pozostawiony przez nią list. Wcześniej nie miał odwagi go przeczytać…
Zachwycająca historia o miłości, która przywraca do życia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Podróż za kilka książek
Jak co miesiąc księgarskie półki uginają się od nowości. Nie brakuje książek o przeróżnej tematyce, z różnych gatunków, ale mimo to wybredny czytelnik może mieć problem ze znalezieniem książki oryginalnej, nietuzinkowej, jedynej w swoim rodzaju. Spragnionym właśnie takiej lektury molom książkowym wymagającym od pisarza wyjątkowej i specyficznej fabuły podpowiem pewien tytuł. Zachęcę do lektury, która z każdą przeczytaną stroną porywała mnie coraz bardziej. Otulała niczym mgła. To powieść nieznanej mi dotąd niemieckiej pisarki, zatytułowana „Lawendowy pokój”.
Nie będę owijać w bawełnę, po ten tytuł sięgnęłam dlatego, iż kocham lawendę, jej zapach i jej cudowną moc. Okładka to przeuroczy krajobraz lawendowego pola i krótka informacja, że to książka o miłości. Tak, to prawda, ale nie spodziewajcie się romansu, który rozgrywa się w malowniczej Prowansji. To powieść o przeróżnych obliczach najgorętszego uczucia, jakie porywa ludzkie serca. I nie zawsze jest idealna, nie zawsze dostarcza tylko szczęścia. Miłość czasem boli i to bardzo - zwłaszcza wtedy, jeśli konieczne jest rozstanie bez aprobaty choćby jednej ze stron.
Główny bohater książki jest całkiem sympatycznym panem w wieku lat 50+. Zawodowo trudni się sprzedażą książek, ale miejsce, w którym pracuje, to nie standardowa sieciowa księgarnia. To wyjątkowy sklep z książkami, który ma siedzibę na barce przycumowanej u brzegu Sekwany. Księgarnia nazywa się Apteka Literacka, a jej właściciel to nie sprzedawca a wyjątkowy doradca, który twierdzi, że książki są tym dla duszy, czym medykamenty farmaceutyczne dla ciała. Jean Perdu potrafi intuicyjnie wspaniale dobrać książki dla swoich klientów. Lekturą poprawiać ich humor, leczyć zranione serca, pocieszać i dawać nadzieję na lepsze jutro. Jean ma swoje tajemnice, za nim są bolesne przeżycia, a jego serce jest zranione.
Szczerze przyznam, że początek tej opowieści średnio przypadł mi do gustu. Póki akcja rozgrywała się w paryskiej kamienicy, była to przeciętna książka. Zachwyt przyszedł około 50. strony i z każdą przeczytaną kolejną przybierał na sile. Gdy skończyłam lekturę, doceniłam ją w pełni. To publikacja opowiadająca ciekawą historię, ale i pełna mądrych myśli. Zaznaczyłam takich wiele. Tutaj pozwolę na przytoczenie sobie jednej: Przyzwyczajenie to niebezpieczne i próżne bóstwo. Nie pozwoli, by coś przerwało jego panowanie. Uśmierci raczej każdą tęsknotę. Tęsknotę za podróżowaniem, inną pracą, za nową miłością. Nie pozwala żyć, jak chcemy. Bo z przyzwyczajenia przestajemy się zastanawiać, czy w ogóle chcemy tego, co robimy.
„Lawendowy pokój” to książka o poszukiwaniu szczęścia, miłości, ale i lekcja pokory wobec śmierci, odejścia, rozstania. To historia, która pokazuje słabości ludzkiej natury. To opowieść o wartości przyjaźni i wybaczania. Autorka zachęca nas do przeżycia swoich dni jak najbardziej intensywnie i pięknie. Na przykładzie losów Jeana krytykuje zagnieżdżanie się w skorupie smutku i życie przeszłością. Tak, ona też jest ważna, ale prym powinna wieść teraźniejszość i to, co przyniesie jutro. Nie warto marnować życia na rozpamiętywanie tego, co było. Warto czuć do bólu każdą chwilę i wysysać z codzienności, co się tylko da. O tej powieści można napisać jeszcze wiele dobrego. Można chwalić jej klimat, piękne opisy, ciekawe dialogi i filozoficzne spostrzeżenia bohaterów. Ta książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Warto było poświęcić jej czas - to literacka lekcja, jak lepiej żyć.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 2 845
- 2 575
- 747
- 135
- 106
- 89
- 68
- 28
- 24
- 23
Opinia
"Miłość jest jak mieszkanie. W mieszkaniu zaś należy korzystać ze wszystkiego, niczego nie zakrywać, anie nie >>chronić<<. Żyje naprawdę ten, kto na dobre zamieszkał w miłości i nie boi się żadnego z pomieszczeń, nie lęka się żadnych drzwi. Kłótnia czy czuły uścisk - jedno i drugie jest tak samo ważne. Przyciągać się i odpychać. Kluczowe jest, by korzystać z każdego pokoju miłości. Inaczej zadomowią się w nim duchy i złe zapachy. Zaniedbane pomieszczenia i domy bywają wszak upiorne i cuchnące."
"Literacka Apteka" to księgarnia mieszcząca się na barce, należąca i prowadzona przez Jeana Perdu. Swą nazwę zawdzięcza Kästnerowi, niemieckiemu pisarzowi i satyrykowi, który wydał m.in "Liryczną apteczkę domową" będącą zbiorem jego poetycko-leczniczych utworów. Marzeniem i celem Jeana stało się to, aby za pomocą książek "leczyć uczucia niezakwalifikowane jako cierpienie i niezdiagnozowane przez medycynę. Wszystkie owe śladowe emocje, porywy, którymi nie interesuje się żaden terapeuta rzekomo właśnie z powodu ich znikomości czy nieuchwytności. Na przykład poczucie, że znów kończy się lato. Albo uświadomienie sobie, że nie ma się już całego życia na szukanie swojego miejsca." I o dziwo wychodzi mu to nad wyraz dobrze. Potrafi dojrzeć w ludziach to, o czym marzą, czego pragną, bądź przed czym uciekają i naprawdę im pomóc. Szkoda tylko, że owa umiejętność nie sprawdza się w jego przypadku. Od ponad dwudziestu lat zmaga się z cierpieniem, które mimo upływu tylu lat od chwili, kiedy bezpowrotnie utracił coś, na czym bardzo mu zależało, ani trochę nie zmalało, nie dało chwili wytchnienia. Przed laty był naprawdę szczęśliwym człowiekiem, a wszystko z powodu pewnej kobiety. Oddał jej nie tylko swoje serce, ale również całe swe jestestwo. Była dla niego wszystkim, sensem życia, powodem, by wstawać kolejnego dnia, powietrzem, którym oddychał, promykiem słońca na twarzy. Aż któregoś dnia opuściła go bez słowa pozostawiając po sobie jedynie pustkę, gdyż wszystko to, co miał, odeszło wraz z nią. Mijały kolejne lata, podczas których żył i robił wszystko tak, aby nie przywodzić na myśl tamtych wspólnie przeżytych chwil, pełnych uniesień, namiętności, miłości, wspólnych rozmów toczonych pod rozgwieżdżonym niebem, szaleństw, którym razem się oddawali. Zaprzestał nawet wymawiać jej imię, gdyż niosło ono jedynie ból rozdzierający jego duszę. Jednakże wszystkie jego starania, wieloletnie wysiłki, próby podźwignięcia się z ogromu cierpienia, którego doznał, legły w gruzach w ciągu zaledwie jednego dnia. Nowa sąsiadka przyniosła mu list, który odnalazła w szufladzie mebla podarowanego jej przez Perdu. Napisała go kobieta, która przed laty złamała mu serce, a to, co mu w nim wyznała sprawiło, że pod księgarzem ugięły się nogi. Dociera do niego, że zmarnował dwadzieścia lat życia... Pod wpływem impulsu Jean postanawia wybrać się do Prowansji. To tam wszystko się poniekąd zaczęło i tam powinno się zakończyć. W jego osobistej, intymnej podróży towarzyszyć mu będą młody pisarz, którego przerósł odniesiony spektakularny sukces, oraz książki, gdyż bez nich nie potrafi się obyć. A zwłaszcza bez jednej - "Zorzy południowej" Sonary, której lektura wielokrotnie pomagała mu w chwilach, kiedy panowanie nad nim przejmowało cierpienie, ból i tęsknota po stracie ukochanej. Jak zakończy się ta podróż? Czy Perdu znajdzie odpowiedzi na wszystkie dręczące go pytania? Czy w końcu uda mu się uleczyć swą strzaskaną duszę? Odnajdzie upragniony spokój, czy też już na zawsze skazany będzie na cierpienie?
"Czy wiesz, że pomiędzy końcem a nowym początkiem istnieje coś jeszcze? To czas zranienia, Jeanie Perdu. Jest jak bagno pochłaniające marzenia, troski i zapomniane zamiary. W tym czasie stąpasz wolniej. Nie lekceważ, Jeanno, tego okresu przejścia pomiędzy pożegnaniem a nowym początkiem. Daj sobie czas. Nieraz progi są szerokie, musisz zrobić więcej niż jeden krok."
Piękna, piękna i jeszcze raz piękna! Taka właśnie jest ta historia. Dosłownie brakuje mi słów, by opisać wszystko to, co z sobą niesie, jak wielkie emocje przekazuje i jak bardzo zmienia postrzeganie na życie tych, którzy ją przeczytają. Moje zmieniła na pewno i jestem jej za to niezmiernie wdzięczna. To opowieść o życiu i śmierci, prawdziwej miłości i bolesnej stracie, bólu istnienia i poszukiwaniu samego siebie, przemijającym życiu i tęsknocie za utraconymi latami. O marzeniach i zdeptanych nadziejach, drugiej szansie tam, gdzie nie widziało się już sensu bycia. O żalu za niewykorzystanymi szansami i o przegapieniu promyków radości, które odeszły bezpowrotnie. O niewierze we własne siły i niskim poczuciu własnej wartości. O wpływie dzieciństwa, przeżyć z przeszłości na nasze przyszłe życie, na to kim jesteśmy i jacy jesteśmy, na postrzeganie samego siebie. To opowieść o tym, co kryje się na dnie ludzkiej duszy. Ale nie tylko. To również historia, która pozwoli Wam zrozumieć, jak ważne w naszym życiu mogą być książki. Ta "nieskończoność, jaką oferują (...) Ich nigdy nie zabraknie. I nigdy nie przestaną kochać swojego czytelnika lub czytelniczkę. Wobec wszelkiego, co nieobliczalne, są jedynym elementem, na którym można polegać. Wobec życia. Wobec miłości. Także po śmierci." Bo nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawę, że "Bywają powieści, które można określić raczej jako towarzyszy podróży. Niektóre zaś są jak policzek. Inne z kolei jak przyjaciółka, która okryje nas ciepłym kocem jesienią, kiedy nadchodzi nas melancholia. A niektóre... no cóż. Niektóre są jak różowa wata cukrowa, zamigoczą nam w głowie na parę sekund i pozostawią z niczym. Jak krótki i namiętny romans." To, w jaki sposób autorka "Lawendowego pokoju" pisze o życiu, miłości, wszelkich uczuciach oraz, co dla mnie osobiście jest równie ważne, o książkach sprawiło, że pokochałam tę historię całym sercem i polecać ją będę każdej osobie złaknionej opowieści, która dogłębnie porusza i na zawsze już pozostanie w pamięci. Dołącza więc do mych ulubionych powieści zaraz obok "Cienia wiatru" Carlosa Ruiza Zafona i "Jane Eyre. Autobiografia" Charlotte Brontë. Nina George ma w swym dorobku ponad dwadzieścia powieści i blisko sto opowiadań. Jeśli są one choć w połowie tak dobre jak "Lawendowy pokój" - biorę w ciemno!
"Każdy człowiek ma taki swój wewnętrzny pokój, w którym czają się demony. I dopiero kiedy go otworzy i stawi im czoła, będzie naprawdę wolny."
Moja ocena: 6/6
Wszystkie cytaty pochodzą z "Lawendowego pokoju"
http://magicznyswiatksiazki.pl/?p=12579
"Miłość jest jak mieszkanie. W mieszkaniu zaś należy korzystać ze wszystkiego, niczego nie zakrywać, anie nie >>chronić<<. Żyje naprawdę ten, kto na dobre zamieszkał w miłości i nie boi się żadnego z pomieszczeń, nie lęka się żadnych drzwi. Kłótnia czy czuły uścisk - jedno i drugie jest tak samo ważne. Przyciągać się i odpychać. Kluczowe jest, by korzystać z każdego pokoju...
więcej Pokaż mimo to