Włosi. Życie to teatr
Republika Włoska, Italia, Włochy - Bel Paese, Piękny Kraj, jak mówią sami Włosi. Jacy są ci, którzy tak poetycko nazywają swój kraj?
Według Macieja A. Brzozowskiego tacy sami u siebie i wszędzie indziej na świecie - dla świata rzecz niebagatelna, skoro widoczni są na wszystkich kontynentach, a w trzech tylko krajach: Stanach Zjednoczonych, Brazylii i Argentynie, mieszka obecnie ponad siedemdziesiąt milionów potomków włoskich emigrantów. Wielcy indywidualiści uwielbiający życie stadne, co w ich wykonaniu, nie dajmy się zwieść, wcale nie jest sprzeczne. Skłonni do teatralizacji każdego zdarzenia, rozmowy czy gestu. Łatwo rozpoznawalni po sposobie bycia, niepowtarzalnym włoskim stylu, przywiązaniu do włoskiej kuchni. To właśnie oni - "patchworkowy naród" podzielony z powodu głębokich różnic i animozji, biorących swój początek w niezwykłych zawirowaniach historii i do dziś w myśleniu Włochów wszechobecnych - są bohaterami tej książki. A wraz z nimi Bel Paese, kraj taki, jakim go uczynili.
"Półwysep przypomina wielki zatłoczony plac. Są tu wszyscy. Zatrzymują się na parę dni lub na całe życie, wyjeżdżają, może po to, żeby móc wrócić na starość, osiedlają się, bo czują, że mieszkać mogą tylko tutaj", pisze Maciej A. Brzozowski. I na koniec pozwala nam wejrzeć w to, co w jego stosunku do Włochów i Włoch jest najbardziej osobiste: ludzie, książki i filmy, ulubione miejsca z ich kolorytem i zapachem, smak ulubionych, osobiście przygotowywanych potraw kuchni włoskiej. A wszystko to wypróbować możemy sami!".
"Włosi są jak United Colors of Benetton, historia uczyniła z nich mieszankę tyleż barwną co różnorodną. Prędzej poznamy ich po zachowaniu i ubraniu niż wyglądzie czy typie urody. Mało jest chyba na świecie krajów, których mieszkańcy byliby tak trudni do upchnięcia w jednej szufladce. W wypadku Włochów potrzebna jest przepastna szafa. [...] Mnie fascynują od trzydziestu lat i jak na razie uczucie nie słabnie. Mamy okresy lepsze i gorsze. Nie lubimy się i ignorujemy. Albo pozostajemy wobec siebie obojętni. Albo - to raczej jednostronne - przepadamy za sobą i wtedy każde moje wakacje, każde moje wolne dni spędzamy razem".
Maciej A. Brzozowski
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Być Włochem – to brzmi dumnie…
Włochy jakie są, każdy widzi. Piękne, urzekające, romantyczne. Poznać Włochy to nie jest łatwa sztuka, a jednak jest ktoś, kto nie tylko może nam w tym pomóc, ale jego spojrzenie jest w tym względzie jedyne w swoim rodzaju. I to on, Maciej A. Brzozowski, zabiera nas w podróż po apenińskim bucie. Tutaj nie wiem, co bardziej mi się podoba – sam list, czy może jego obszerne postscriptum. Aczkolwiek lekturę warto zacząć jednak od listu, od opowieści wybornej treści nad życiem Włocha, którego kocha każda istota.
Ten niezamierzony rym, który popełniłem w powyższym akapicie, ma mimo wszystko swój wyjątkowy wymiar. Włosi to naród szczególny, jakże niedawno zlepieni w jedno z wielu nacji, miast-państw, różnych kultur, społeczności, wreszcie spojrzeń na otaczający ich świat. Rzadko spotykany kalejdoskop osobliwości. Nie znam Włoch z autopsji, jak dotąd nigdy nie dane mi było tam dotrzeć, jednak dzięki książce „Włosi. Życie to teatr”, mam nieodpartą chęć sięgnięcia po okazję last minute i skonfrontowania lektury z rzeczywistością. Tylko miałbym dylemat, w którą stronę w tej pierwszej podróży się wybrać. Do niedawna były to pojedyncze symbole w osobach Moniki Bellucci, Giuseppe Tornatore czy może Leonardo Da Vinci, którego postać zgłębiam teraz dzięki serialowi emitowanemu przez jedną ze stacji telewizyjnych. Do niedawna świadomość tego narodu była jakże niewielka, choć motoryzacyjnie od zawsze stawiałem na Fiata.
Maciej A. Brzozowski, rozkochany we Włoszech od dawna, swoją miłość do tego narodu przelał na karty tej książki. Lektura ta tylko przez chwilę może wydawać się nudna czy też sprawiać wrażenie kolejnego, nic nieznaczącego przewodnika. A jednak nic bardziej mylnego. W tym szczególnym kompendium wiedzy zawiera się wszystko to, na co nie tylko warto zwrócić uwagę, ale co również może zaskakiwać lub wręcz dziwić w zachowaniu, obyczajach i zwyczajach narodu 'made in Italy'. Zrozumieć Włocha tak naprawdę może tylko drugi Włoch, choć i tutaj sprawa nie do końca może być taka prosta, gdy jeden urodził się na Południu, a drugi wiódł od zawsze swoje życie na zimnej północy. Urzekający kulturowy kalejdoskop, któremu w żaden sposób nie można się oprzeć. Niejednokrotnie w trakcie lektury pojawia się uśmiech, gdy nagle dowiadujemy się, że coś, co wydawało się nam oczywiste, zupełnie takowym nie jest. I dobrze, bo dzięki temu jest to jeszcze bardziej pasjonująca lektura. Autor stara się równomiernie obdarzać miłością zarówno swój kraj ojczysty, jak i ten, który w życiu akademickim urzekł go bez reszty. Ciekawostki miesza z własnymi doświadczeniami, prawdy społeczne pojawiają się obok wydarzeń historycznych. Mnogość informacji nie przytłacza, a jedynie otacza i napełnia czytelnika ważną i istotną wiedzą.
Właśnie Włochom zawdzięczamy niezliczone bogactwo kulturowe i architektoniczne. Bez nich nie byłoby kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu ani Zamku Królewskiego w Warszawie. To dzięki nim mamy piękny Zamość, architektoniczne dokonania Kazimierza Dolnego, czy też urokliwe warszawskie Łazienki.
Maciej A. Brzozowski podarował mi wyjątkową pod każdym względem podróż i choć jedynie „palcem po mapie”, to jednak czuję się spełniony i wciąż onieśmielony tym wszystkim, co poznałem i czego doświadczyłem w lekturze.
Artur G. Kamiński
Oceny
Książka na półkach
- 574
- 574
- 156
- 29
- 10
- 9
- 9
- 8
- 7
- 7
Cytaty
Wszyscy Włosi są aktorami - ale tylko ci najgorsi występują na scenie.
OPINIE i DYSKUSJE
Pierwszą "włoską" lekturą była dla mnie książka Hoppera "Włosi". Porównując do niej, "Włosi - życie to teatr" jest napisana dużo bardziej przystępnym językiem, mniej historyczno-naukowym. Pokazuje przekrojowo różne aspekty włoskiej kultury, opierając się na własnym doświadczeniu, ale i na faktach/wpływach historycznych.
Moim zdaniem, obowiązkowa lektura dla faktów włoskiej kultury.
Pierwszą "włoską" lekturą była dla mnie książka Hoppera "Włosi". Porównując do niej, "Włosi - życie to teatr" jest napisana dużo bardziej przystępnym językiem, mniej historyczno-naukowym. Pokazuje przekrojowo różne aspekty włoskiej kultury, opierając się na własnym doświadczeniu, ale i na faktach/wpływach historycznych.
więcej Pokaż mimo toMoim zdaniem, obowiązkowa lektura dla faktów włoskiej...
☆ Ciekawa struktura książki (spis treści przedstawiony jako sztuka teatralna – mamy tam akty i odsłony).
☆ Świetne poczucie humoru (z nutką sarkazmu).
☆ Sporo faktów, ale są też subiektywne opinie autora.
☆ Ciekawa struktura książki (spis treści przedstawiony jako sztuka teatralna – mamy tam akty i odsłony).
Pokaż mimo to☆ Świetne poczucie humoru (z nutką sarkazmu).
☆ Sporo faktów, ale są też subiektywne opinie autora.
„Włosi. Życie to teatr” autorstwa Macieja A. Brzozowskiego
Kursując przez dwa lata między Polską a Włochami miałam wobec tej książki niemałe oczekiwania… Autor nie tylko im sprostał, ale i zdecydowanie pokonał!
Książka ta to swoiste vademecum Italii, curriculum vitae Włochów - genialna wręcz lektura dla tych, którzy chcieliby bliżej poznać ten złożony kraj będący celem turystycznym rzeszy Polaków. Ok, zawiera ona także rzeczy w pełni oczywiste, ale czy nie takie też są encyklopedie? Z książki można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, które dla obcokrajowców w żaden sposób oczywiste nie są. Nie brakuje w niej historii, sztuki, obyczajów - brak w niej natomiast wodolejstwa i niepopartego niczym stwierdzeń czy stereotypów! Autor odnosi się do licznych badań i statystyk a nie jedynie swoich przeżyć (które wiadomo, nigdy nie odnoszą się do ogółu i są skrajnie subiektywne).
Rzadko zdarza mi się czytać tak dobre pozycje a jeszcze rzadziej zdarza mi się polecać lekturę o Italii - tę zdecydowanie polecam każdemu! Czyta się bardzo przyjemnie a wiedza sama wchodzi do głowy!
„Włosi. Życie to teatr” autorstwa Macieja A. Brzozowskiego
więcej Pokaż mimo toKursując przez dwa lata między Polską a Włochami miałam wobec tej książki niemałe oczekiwania… Autor nie tylko im sprostał, ale i zdecydowanie pokonał!
Książka ta to swoiste vademecum Italii, curriculum vitae Włochów - genialna wręcz lektura dla tych, którzy chcieliby bliżej poznać ten złożony kraj będący celem...
"Włosi. Życie to teatr" autorstwa Macieja A. Brzozowskiego to barwna opowieść o niezwykłym narodzie, którym są Włosi. Książka ta zabiera nas w podróż po tajemniczych uliczkach Italii, pozwala nam poznać ich charakter, osobowość i niepowtarzalny styl życia.
Autor przedstawia nam obraz "Bel Paese" jako kraju pełnego kontrastów - ludzi radosnych, energicznych, pełnych pasji, ale jednocześnie skłonnych do teatralizacji każdego wydarzenia czy gestu. Włosi to indywidualiści, którzy kochają życie stadne i rodzinną atmosferę, a jednocześnie potrafią być otwarci na cały świat.
Książka ta stara się wyjaśnić skąd wzięły się te różnice i animozje między mieszkańcami różnych regionów Włoch, sięgając do burzliwej historii kraju. Mimo swojego kolorowego i barwnego charakteru, "patchworkowy naród" Włoch podzielony jest głębokimi różnicami, które tkwią wśród Włochów do dzisiaj.
Brzozowski dzieli się z nami swoimi osobistymi doświadczeniami i refleksjami, pokazując nam jak Włochy wpłynęły na jego życie i jak bardzo je kocha. Jego miłość do tego kraju i fascynacja jego mieszkańcami jest niezmiennie silna, co sprawia, że przekazuje nam swoją pasję z niegasnącym entuzjazmem.
Mimo wszystkich zalet, książka może być postrzegana jako powierzchowna w analizie kultury, historii i charakteru Włoch. Brak bardziej pogłębionych obserwacji czy refleksji może rozczarować czytelników, którzy oczekują bardziej kompleksowej i wnikliwej analizy.
"Włosi. Życie to teatr" autorstwa Macieja A. Brzozowskiego to barwna opowieść o niezwykłym narodzie, którym są Włosi. Książka ta zabiera nas w podróż po tajemniczych uliczkach Italii, pozwala nam poznać ich charakter, osobowość i niepowtarzalny styl życia.
więcej Pokaż mimo toAutor przedstawia nam obraz "Bel Paese" jako kraju pełnego kontrastów - ludzi radosnych, energicznych, pełnych pasji,...
(2014/2021)
Charakterystyka mieszkańców współczesnej Italii oraz wprowadzenie historyczne, a ponadto (w ramach obszernego dodatku): subiektywne zestawienie barwnych postaci, ulubione miejsca, przewodnik kulinarny, polecane filmy i książki, wybrani piosenkarze.
Zbiór podstawowych, raczej znanych informacji, zwykle przyswajanych z mediów i filmów. Brakuje tutaj treści z wielu dziedzin: z zakresu szkolnictwa, służby zdrowia, systemu socjalnego, emerytalnego, problemów związanych z przestępczością (w tym tą zorganizowaną),siecią komunikacji miejskiej oraz ogólnokrajowej, jakości usług, stanu budownictwa mieszkaniowego*.
Tekst w wielu miejscach kuleje. Wprawdzie przyswaja się szybko, zdania są na ogół sensowne, okraszone ironią, ale tu i tam wkradły się mniejsze i większe wpadki techniczne, a nawet merytoryczne (np. w przypadku mody, kiedy wyobrażenie Autora usuwa w cień oczywiste fakty). Książka doczekała się trzeciego wydania**, ale nikt nie zadał sobie trudu aby ją krytycznie przejrzeć, zrobić niezbędne poprawki i zaoferować czytelnikowi produkt pełnowartościowy. Rażą potoczne i nie zawsze poprawne: czuć się zaopiekowanym, coś jest mega-takie, mega-śmakie, oldskulowe, lokalsi, a także anegdotki z podtekstem seksualnym. Te ostatnie pasują do Włochów, i w sumie nie ma nic złego w tym że się pojawiają, ale można by je podać jakoś inaczej, zebrane do kupy i w ramach pewnego marginesu.
_________________
* Włochy to nie tylko ciasne, ruchliwe uliczki, ale też Vele di Scampia. Aby oddać pełniejszy obraz dzisiejszych Włoch, warto chociażby wspomnieć i o takich osiedlach.
** „Pierwsze wydanie książki Włosi. Życie to teatr ukazało się w 2014 roku. Czas na zmiany. A raczej na tchnięcie w tych moich Włochów trochę nowego życia. Od ukończenia książki byłem tam kilkanaście razy, każdy pobyt to nowe zachwyty, nowe doświadczenia. Ostatni raz wyjeżdżałem z Bolonii, 23 lutego 2020 roku” (str. 10) – dalej przeczytamy o pandemii Covid-19, z której ostatecznie wyleczył nas Putin, 24 lutego, dwa lata później.
•
„We Włoszech zakochany na zabój, we Włochach z umiarem […]” – przeczytamy w biogramie umieszczonym na skrzydełku. Autor poleca różnych wykonawców, różnych muzyków, także czuję się na siłach zaproponować zarówno coś popularnego jak i niszowego, i mam wrażenie że byłoby to bardziej reprezentatywne, ale by ograniczyć się do ciekawostki, proponuje odszukanie albumu niemieckiego tenora Jonasa Kaufmanna „Dolce Vita” (2016),i porównanie jego wykonania Con te partirò z oryginałem. Nie przyłączam się do nagonki na Andreę Boccelliego, związanej z jego ograniczeniami wokalnymi, z tym, że korzysta z operowej estetyki aby dodać sobie klasy. Jego wykonania się spodobały i były zrealizowane poprawnie. Więcej nie trzeba. Jeśli jednak kogoś zastanawiają różnice skali, i jest ciekawy wykonania profesjonalnego śpiewaka operowego – polecam Kaufmanna.
•
UWAGI MERYTORYCZNE (Wyd. III, uzupełnione, 2021):
Str. 16 – wymienieni po Germanach Ostrogoci, Wizygoci i Longobardowie to także Germanie.
Str. 16-28 – co z Korsyką? Wyspa należy wprawdzie do Francji, ale korsykański to jeden z wariantów włoskiego (nie francuskiego). Są też włoskie i retroromańskie kantony w Szwajcarii (np. Ticino). Autor ogranicza się do terytorium republiki, a wypadałoby chociaż o nich wspomnieć.
Str. 41 – „Made in Italy” to nie marka… chyba że potraktować Włochy jako firmę.
Str. 70 – „W tym kraju nie zobaczymy ludzi w za dużych, nieforemnych ubraniach” – do książki dołączona jest obszerna wklejka ze zdjęciami z ulic, a tam pełni mężczyzn w przydługich jeansach, których nogawki osadzają się harmonijką, workowatych spodniach i obszernych koszulach...
Str. 72 – „Spodnie od dresu zakłada się tylko na siłowni, polary w górach, plecaki zabiera na wycieczki. […] Nadal jednak panowie w wieku ponadmłodzieżowym nie chodzą w lecie po mieście w krótkich spodniach ani bermudach w palmy” – kolejne samozaoranie. Nie trzeba odpalać żadnych filmów na YouTube czy przeczesywać Street View na Google Maps, wystarczyć obejrzeć dołączone zdjęcia, pochodzą z archiwum pana Brzozowskiego, a zatem najpewniej są jego autorstwa: mężczyźni w dresach i krótkich spodenkach, w otoczeniu jak najbardziej miejskim.
Str. 73 – „Panowie też nie stronią od kolorów, chętnie noszą się na sportowo” – sprzeczne z tym co padło stronę wcześniej, i jednocześnie fałszywe. Można pisać o jakichś ogólnych trendach w ubiorze, ale żyjemy w globalnej wiosce. Na chwilę obecną wszyscy, wszędzie, noszą to samo. Nawet jeśli długie spodnie są lepiej widziane niż krótkie, a jeansy powszechniejsze niż dresy – nie znaczy to że wszyscy będą się do tego stosować.
Str. 112 – gospodynie domowe nie są uznawane za osoby pracujące, bo zajmowanie się własnym domem jest działaniem we własnym interesie… chyba że autorowi chodzi o gosposie, tj. pomoc domową.
Str. 149/50 – Sankt Petersburg zaczęto stawiać dopiero w 1703 r., dlatego przywoływanie tego miasta w odniesieniu do renesansu (cały XVI wiek) nie ma sensu, bo wówczas go nie było...
Str. 161 – „Najbardziej liczni wcale nie są emigracji z krajów Afryki Północnej […]” – pisze Autor, po czym wymienia Rumunów, Albańczyków i MAROKAŃCZYKÓW, i dopiero potem inne nacje.
Str. 167 – oryginalny tytuł Mody na sukces to The Bold and the Beautiful (nie samo Beautiful). Nie jest to może specjalnie istotne, ale warto trzymać się faktów.
Str. 170 – Autor stwierdza, że poza stolicami UK i Francji, Londynem i Paryżem, nie ma tam co zwiedzać... to nie przejdzie nawet jako przesada, bo nawet jeśli ograniczyć się tylko do miast, i na Wyspach, i we Francji Metropolitarnej, jest co oglądać.
UWAGI TECHNICZNE: str. 24 – „nie” dużą literą po oznaczeniu pominięcia początku, jako początek zdania?; str. 45 – stoi tu, że lalkę sprzedawano na całym świecie, a stronę wcześniej czytamy, że wyprodukowany tylko jeden egzemplarz (?); str. 46 – „ożeniona z włoskim arystokratą Amerykanka” – kobiety to tak bardziej wychodzą za mąż… żenią się mężczyźni. (No chyba że to ślub lesbijski)… zaślubiona?; str. 118 – pada tutaj o ile procent wzrosła liczba czytelników komiksów, ale nie ma żadnej informacji ile ona wynosi (tj. faktyczna liczba tych konsumentów); str. 122 – na nią (na nie); str. 125 – negatywnego (lepiej: nieprzychylnego); str. 150 – informacja o tym, że emigracja włoska nie ominęła Polski, niejako inicjująca ten temat, ale zrobiono to już stronę wcześniej (149) pisząc o Warszawie; str. 150 – stronę wcześniej (149) wspomniano już o ekspozycji poświęconej emigracji, a tutaj autor pisze o tym tak, jakby totalnie o tym zapomniał; str. 166 – kolonii (emigracji); str. 175 – malownicze tło (tak właściwie: malowniczy sztafaż) + książek pięknych (literatury pięknej); str. 182 – siedmiu (siedmioma); str. 184 – „(»h« nawet w nazwie [gdzie] nie ma »h«)” – pominięte „gdzie”; str. 185 – zamykają (raczej: przymykają); str. 214 – „Do niego też musiałem się przyzwyczaić” pisze autor o Palermo, sugerując, że podobnie ciężko przeprawę miał ze stolicą, ale o Rzymie stronę wcześniej wyraża się tak: „Miasto, w którym od razu, pierwszego dnia, […] poczułem się jak w domu” (!?); str 240, 243-44 – tutaj Autor troszkę się powtarza; gdzieś w tekście pada „drugą wojną” – Autor ma na myśli drugą wojnę światową, ale z kontekstu to nie wynika; mapka na wewnętrznej stronie okładki – nie wydrukowały się w całości nazwy Piemont i Dolina Aosty.
(2014/2021)
więcej Pokaż mimo toCharakterystyka mieszkańców współczesnej Italii oraz wprowadzenie historyczne, a ponadto (w ramach obszernego dodatku): subiektywne zestawienie barwnych postaci, ulubione miejsca, przewodnik kulinarny, polecane filmy i książki, wybrani piosenkarze.
Zbiór podstawowych, raczej znanych informacji, zwykle przyswajanych z mediów i filmów. Brakuje tutaj treści z...
Książka napisana jest faktycznie świetnym językiem, pełnym fantastycznego, ironicznego poczucia humoru. Widać, że Pan Maciej umie operować i bawić się słowem. To na duży plus. Niemniej, niestety większość rozdziałów - pomimo tak wartkiego języka! delikatnie mnie nużyła. Dla mnie, autor przywoływał zbyt dużo suchych faktów jak chociażby statystyki, które kompletnie mnie nie interesowały i po tylu latach od wydania książki na pewno już dawno się zmieniły. Miałam więc poczucie, że czytam już o czymś co może być dawno nieaktualne. Liczyłam na ciut więcej subiektywizmu, odczuć Pana Macieja i psychologicznego portretu Włochów. Oczywiście, dostajemy to, ale w nieco okrojonej wersji. Rozdziałem, który najbardziej skradł moje serce był rozdział o jedzeniu - tu w końcu poczułam, że autor zdradza nam swoje upodobania, a także mówi o Włochach jakie poznał i zna. Podsumowując: książka jest całkiem niezła ale czegoś zabrakło. Niemniej, dla osób kochających Włochy, pozycja obowiązkowa - na końcu pojawiaj się też fajne polecajki.
Książka napisana jest faktycznie świetnym językiem, pełnym fantastycznego, ironicznego poczucia humoru. Widać, że Pan Maciej umie operować i bawić się słowem. To na duży plus. Niemniej, niestety większość rozdziałów - pomimo tak wartkiego języka! delikatnie mnie nużyła. Dla mnie, autor przywoływał zbyt dużo suchych faktów jak chociażby statystyki, które kompletnie mnie nie...
więcej Pokaż mimo toDla mnie Italomaniaka jedna z obowiązkowych pozycji- przeczytałam jednym tchem
Dla mnie Italomaniaka jedna z obowiązkowych pozycji- przeczytałam jednym tchem
Pokaż mimo toZ pewnością może kogoś zachęcić do wakacyjnego wyjazdu i zawczasu przygotować na pewne zjawiska czy odmienne od polskich obyczaje – to największa zaleta, zaś konkretne anegdoty bywały naprawdę fascynujące. Książka napisana jest łatwym w odbiorze, swobodnym językiem, zaś przy osądach czy podawanych informacjach czuć pewność siebie autora, wynikającą z wiedzy czy doświadczeń.
Niemniej, mam pewne "ale". Ja sam sięgnąłem po tę pozycję jakiś czas po tym, jak zacząłem rozważać Włochy jako destynację przy emigracji – zresztą, na blogu polskiej emigrantki spotkałem się z jej rekomendacją. Pod tym względem oczywiście dostałem tonę ciekawych informacji, które na pewno przy zbliżającym się wielkimi krokami pierwszym wyjeździe do tego kraju będę miał na uwadze. Był jednak pewien element, który bardzo mnie dręczył, bowiem miałem z podobnym problemem do czynienia jeszcze w czasach szkolnych. Wtedy to moja nauczycielka francuskiego, dość zamożna małżonka wykładowcy uniwersyteckiego, próbowała roztaczać przede mną wizję Francuzów jako pełnych klasy, bogatych, w każdym przypadku zafascynowanych kulturą wyższą i codziennie mogących pozwolić sobie na długie kolacje, zawsze złożone z drogich dań – nie umiałem się jednak oprzeć wrażeniu, że jej wizja obyczajów tego narodu jest jednak zaburzona przez... cóż, mało reprezentatywną grupę badawczą, pochodzącą z wyższej klasy średniej, że tak to ujmę. Tutaj włączał mi się momentami podobny sceptyzm, szczególnie, gdy wśród wymienianych osobistości autor wspominał swoich własnych znajomych i dał mi tym samym obraz, w jakich środowiskach może się obracać. Wydało mi się to w takim razie mało reprezentatywne i mam wątpliwości, na ile pewne standardy i nakreślone przez niego obrazy będą miały przełożenie na ludzi takich, jak ja, wśród których zapewne będę się obracał – z niższej klasy średniej oraz młodych, świeżo po studiach lub na doktoratach. Może okaże się, że mój sceptyzm był nieuzasadniony, przekonam się wszakże na własnym wyjeździe – niemniej, przez połowę lektury myśl ta regularnie do mnie wracała.
Jeśli ktoś pragnie jedynie przygotować się na wakacje lub wkręcić w kuchnię oraz kulturę, to mogę swobodnie polecić. Wymieniane od połowy książki TOP 10 miast czy dań są dość ciekawe, zaś rekomendacje literackie czy filmowe na bieżąco sobie zapisywałem do sprawdzenia w przyszłości.
Z pewnością może kogoś zachęcić do wakacyjnego wyjazdu i zawczasu przygotować na pewne zjawiska czy odmienne od polskich obyczaje – to największa zaleta, zaś konkretne anegdoty bywały naprawdę fascynujące. Książka napisana jest łatwym w odbiorze, swobodnym językiem, zaś przy osądach czy podawanych informacjach czuć pewność siebie autora, wynikającą z wiedzy czy...
więcej Pokaż mimo toAutor kroczyl droga trudna pomiedzy ksiazka za plytka a za gleboka, i chyba w sumie mu sie to udalo. Ksiazka daje jakies pojecie o zewnetrznej warstwie kraju., napisana jest latwym, przystepnym jezykiem, mozna ja czytac wolno a mozna tez ja czytac badzo szybko. Umiejetnie tez potraktowane jest to co autor zakladal ze my o Wlochach juz wszyscy wiemy. Ci ktorzy do Wloch jezdza czesta znajda w ksiazce specyficzne porady gdzie najlepiej jechac a gdzie lepiej nie. Natomiast generalnie, adresatem ksiazki jest raczej osoba przecietna ktora chce po prostu we Wloszech spedzic mile wakacje. Czyli liczy sie jedzenie, unikalna atmosfera, widoki. Ale juz muzea niekoniecznie. Autor stroni od zbyt intelektualnych tendencji. To zreszta trudny w tym temacie kraj, bo wszystko czego sie we Wloszech dotkniemy wymaga natychmiast ogromnego komentarza. Natomiast rozdzialik pod znamiennym tytulem "Dla tych ktorzy jeszcze czytaja" jest krociutki i dosc mizerny, polecane sa tam w wiekszosci kryminaly.
Autor kroczyl droga trudna pomiedzy ksiazka za plytka a za gleboka, i chyba w sumie mu sie to udalo. Ksiazka daje jakies pojecie o zewnetrznej warstwie kraju., napisana jest latwym, przystepnym jezykiem, mozna ja czytac wolno a mozna tez ja czytac badzo szybko. Umiejetnie tez potraktowane jest to co autor zakladal ze my o Wlochach juz wszyscy wiemy. Ci ktorzy do Wloch...
więcej Pokaż mimo toPozycja dla fanów Włoch. Pozostali mogą się znudzić. Fajnie się czyta początek i koniec, w którym Autor opisuje swoje wrażenia i wspomnienia.
Pozycja dla fanów Włoch. Pozostali mogą się znudzić. Fajnie się czyta początek i koniec, w którym Autor opisuje swoje wrażenia i wspomnienia.
Pokaż mimo to