Absolwent filologii włoskiej na Uniwersytecie Warszawskim. W życiu pozazawodowym jest autorem książek z dziedziny savoir-vivre’u, prowadzi także szkolenia z tej dziedziny i uważnie obserwuje zmieniające się obyczaje.
Książkę czyta się bardzo szybko i przypomina ona galerię portretów Boskich Włoszek, kobiet, w których żyłach płynęła włoska krew, lub które z Włochami było blisko związane. Dla czytelnika będzie to podróż przez życiorysy kobiet, szczęśliwych, nieszczęśliwych, pięknych, ale też nie rozgrzeszając urodą, odważnych i tych nieco mniej. Na tle ich historii maluje się obraz Italii, czasem tej pięknej słonczej, jaką znamy z pięknych filmów i podróży wakacyjnych, ale czasem też brudnej i biednej, jak ta z czasów wojny. Książka ma jednak wadę, po przeczytaniu jej nie wiele zostaje w pamięci. Bohaterek jest bowiem dużo, ich historii także. Przez tych kilka stron czytelnik nie zdąży się zaprzyjaźnić z żądną z postaci a jej historia ulatuje. Czasem chciałoby się zatrzymać i pobyć z którąś z tych ciekawych kobiet dłużej. Książkę polecam natomiast każdemu, kto chce poczytać ciekawe życiorysy w pigułce, zainspirować się kimś i pobudzić własną aktywność.
Boskie to złe słowo, od razu pojawia się niepotrzebna pretensjonalność. A to po prostu książka o dziesięciu ciekawych kobietach z różnych epok, będących Włoszkami, albo z Włochami w jakiś sposób związanych. Mnie najbardziej zainteresowało niezwykłe życie Polki, Jadwigi Toeplitz-Mrozowskiej: aktorki , podróżniczki a na koniec pisarki.