Absolwent filologii włoskiej na Uniwersytecie Warszawskim. W życiu pozazawodowym jest autorem książek z dziedziny savoir-vivre’u, prowadzi także szkolenia z tej dziedziny i uważnie obserwuje zmieniające się obyczaje.
Miałam podczas lektury tej książki jednoczesne wrażenie nadmiaru i braku. Z satysfakcją przeczytałam przyjemnie merytoryczne rozdziały o historii i języku, a potem było już gorzej.
Zbyt często dostajemy tu niestety wyliczanki osób, miejsc i faktów oraz pozbawione szerszego kontekstu społeczno-kulturowego tezy definiujące włoskość. Jest to tym bardziej rozczarowujące, że autor nie stroni od oceny opisywanych zjawisk, nieraz z rażąco protekcjonalnej perspektywy. Dlatego podział na rozdziały faktograficzne i te bardziej osobiste tak bardzo nie miał dla mnie sensu. O wiele lepiej mogłoby się moim zdaniem sprawdzić nawiązywanie do własnych doświadczeń wplecione w podstawową tkankę tekstu.
Zabrakło mi w tej pozycji poruszenia bardziej przyziemnych kwestii życia codziennego. Jak mieszkają Włosi? Jaki mają dostęp do opieki medycznej i edukacji? Jak wygląda opieka socjalna i sytuacja osób niepełnosprawnych? Jaki jest w tym kraju przeciętny poziom i komfort życia? Co z korupcją i stereotypem państwa rządzonego przez mafię?
Na plus mogę zaliczyć uwypuklenie różnic między poszczególnymi regionami oraz zwrócenie uwagi na toczące się przemiany społeczne. Autor nie idealizuje Włoch, jest pełen zachwytu nad ich kulturowym bogactwem, ale nie pomija bardziej problematycznych stron włoskiej mentalności. W porównaniu do podobnie przekrojowej publikacji Johna Hoopera, mocniej koncentruje się na walorach turystycznych, udziela też rad odnośnie wyboru hotelu i lokali gastronomicznych.
Zdaję sobie sprawę, że napisanie pigułki wiedzy odnośnie danego kraju to rzecz karkołomna, skazana na niedopowiedzenia i pewną arbitralność zawartości. Tekst Kozłowskiego jest nierówny. Potrafi zachwycić trafnością spostrzeżeń i żywym językiem, by potem utonąć w monotonii, kolokwializmach i irytującym poczuciu humoru. Myślę, że jest to propozycja przede wszystkim dla osób planujących włoskie wakacje, bardziej zaawansowanych italofilów może rozczarować.
W mojej opinii pragnę wyrazić wielkie ukłony dla autora! Pan Maciej A. Brzozowski przelał na papier swoją pasję i zamiłowanie do Włoch. W książce zawartych jest wiele subiektywnych opinii jak również twardych danych. Wszystko okraszone pięknym językiem.
Wisienka na torcie jest od strony 189 "Moje włochy"
Polecam!