Lubicie podróżować? My bardzo. A nasze dzieci to mali wędrowcy, którzy najchętniej nigdy nie wracali by z wypraw w nieznane. Każdego roku, gdy tylko robi się ciepło Alicja i Nikodem wiercą nam dziury w brzuchach, by znów wybrać się gdzieś w nieznane. A my - o ile tylko nasz budżet nam na to pozwala - z ogromną przyjemnością przystajemy na ich prośby. Szkoda tylko, że jak dotąd zwiedzamy tylko Polskę. Nikuś tylko raz był poza granicami kraju, ale pewnie niewiele z tego pamięta. Natomiast Alicja jeszcze nigdy...

Ale od czego jest literatura? Jeśli nie jesteśmy w stanie gdzieś dotrzeć, możemy przecież o tych miejscach poczytać, obejrzeć te zakątki na zdjęciach itp. Jest przecież takich pozycji całkiem sporo. Chociażby książka "Europa Zachodnia" autorstwa Agnieszki i Magdy Ufland, która zabiera nas w podróż po Europie Zachodniej, ale nie w formie przewodnika tylko w formie opowiadania. Główna fabuła książki toczy się w szkole. Dwoje nastolatków dziewczynka Nel i chłopiec o imieniu Mati nie darzą się sympatią, ale po wypadku z piłką będą zmuszeni do współpracy. Nel nazywana była przez chłopaków kosmitką, chodziła ubrana w luźny jednoczęściowy dres i miała dziwaczny kok na głowie, nosiła okulary w grubej oprawce i aparat na zębach. Na przerwach wolała czytać książki niż bawić się z koleżankami. Mati większość czasu spędzał na grze w piłkę ze swoimi kolegami oraz uwielbiał matematykę i dobre jedzenie.

Zadanie, które mieli wykonać za karę zleciła im pani od geografii, pani Kosińska (Kosa). A było nim zrobienie gazetki ściennej o wszystkich krajach Europy zachodniej. Mati na początku chciał wszystkie wiadomości ściągnąć z Internetu, ale Nel powiedziała mu że to byłoby zbyt proste i trzeba poszukać fachowej literatury. Mati nie był zachwycony pomysłem koleżanki, ale cóż było robić. W ostateczności postanowił przyłączyć się do Nel i tak oboje trafili do biblioteki szkolnej. I jak myślicie co było dalej?

Dzieci codziennie przebywały w bibliotece szkolnej i przygotowywały garść wiadomości do gazetki ściennej o jednym kraju. Pierwszym krajem były Włochy, pokazały jakie są rodzaje makaronów, jakie są karnawałowe maski w Wenecji i wiele innych ciekawostek. Do tego jeszcze dołączyli dwa przepisy z kuchni włoskiej. Następnym państwem była Hiszpania i Portugalia. Pokazali bitwę na pomidory i walki torreadorów z bykami, oraz dowiedzieli się dlaczego symbolem Portugalii jest kogucik. Tutaj też umieścili dwa przepisy kulinarne na dania z Hiszpanii. Kolejnym etapem były kraje Beneluksu, to trzy państwa Belgia, Holandia i Luksemburg. Z ich pracy dowiemy się więc jaki kolor symbolizuje Holandię i przeczytamy o dwóch przepisach na Belgijskie smakołyki.

Potem zajęli się Francją i jej zabytkami oraz wieżą Eiffla, do tego dodali dwa pyszne przepisy między innymi na rogaliki. Informacje o Anglii ze Szkocją i Irlandii również znalazły się na ściennej gazetce, którą przygotowali Mati i Nel. Dowiemy się czy Anglia to Wielka Brytania i dlaczego musimy uważać na krany. Nie zapomnieli również o dodaniu dwóch przepisach na pyszności, warto na nie zerknąć. Niemcy, Szwajcaria, Austria to kolejne państwa Europy Zachodniej, o których przeczytamy paręnaście ciekawostek. A przy tym poznamy przepis na jabłka zapiekane z kruszonką. Mniam!

Jak widzicie Nel i Mati wykonali kawał dobrej roboty. A dzięki ich pracy my także mamy okazję co nieco dowiedzieć się o krajach Europy Zachodniej. A ponieważ wszystko ujęte jest w formie opowiadania, a nie suchych faktów, nasze brzdące znacznie łatwiej wszystko zapamiętają.

Podoba nam się również wydanie tejże lektury. Jest tu całkiem sporo zdjęć, przepisy są ładnie wyeksponowane, więc bez kłopotu możemy w każdej chwili do nich wrócić. A ilustracje trochę przypominają nam japońskie kreskówki z dzieciństwa :D Czcionka jest dość spora, zatem jest to lektura, po którą mogą sięgnąć maluchy dopiero rozpoczynające przygodę z czytaniem. A ponieważ przygody nastolatków są dość ciekawe, nikt nie powinien się przy nich nudzić

Powiemy więc krótko - nam się podoba. A Wam? Sprawdźcie sami :)

Lubicie podróżować? My bardzo. A nasze dzieci to mali wędrowcy, którzy najchętniej nigdy nie wracali by z wypraw w nieznane. Każdego roku, gdy tylko robi się ciepło Alicja i Nikodem wiercą nam dziury w brzuchach, by znów wybrać się gdzieś w nieznane. A my - o ile tylko nasz budżet nam na to pozwala - z ogromną przyjemnością przystajemy na ich prośby. Szkoda tylko, że jak...