Zasady ekonomii
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Tytuł oryginału:
- The Principles of Economics
- Wydawnictwo:
- Fijorr Publishing
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Data 1. wydania:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 340
- Czas czytania
- 5 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788389812908
- Tagi:
- ekonomia zasady ekonomii menger austriacka szkoła ekonomii
Jest to pierwsza i najważniejsza książka tzw. szkoły austriackiej, której autor urodził się w Nowym Sączu, a doktoryzował na krakowskiej Alma Mater. Menger Zasadami dokonał przewrotu Kopernikańskiego w ekonomii. Książka zmieniła spojrzenie na współczesną ekonomię, a jej autor uchodzi, coraz częściej, za najwybitniejszego ekonomistę w dziejach. Ironią jest to, że nawet dzisiaj, po tylu latach, praca Mengera wabi swoją świeżością spojrzenia, jest odkrywcza, a jej logika przystępna i jakże zdrowo rozsądkowa. Mimo to urzędujący ekonomiści wolą posługiwać się skompromitowaną teorią Keynesa i jego dworu. Z tym większą satysfakcją anonsujemy to dzieło. Gwarantujemy ucztę duchową/intelektualną i zmianę spojrzenia na wysiłki działającego człowieka.Mamy nadzieję, że przysłużymy się Państwu nie tylko okazją do pogłębienia zasad rewolucji marginalistycznej, nowoczesnej i rewolucyjnej teorii pieniądza, ale przede wszystkim tym, że przedstawiamy wybitnego człowieka, uczonego, który nie doczekał się jeszcze uznania na jakie zasługuje.
Podstawą przekładu było zarówno niemieckie, jak i angielskie wydanie Zasad ekonomii. Pomocą przy wydaniu służył Mark Skousen, a także Robert Senholz oraz Libertarian Press.
Fascynującej lektury życzy
Jan M Fijor
Frgament Wstępu do wydania polskiego
Oryginalność i wielkość jego wkładu w myśl ekonomiczną była tak znacząca, że moją własną rozprawę, zatytułowaną Struktura produkcji[1] (1990) zadedykowałem Carlowi Mengerowi, największemu z ekonomistów świata. No, bo któż inny może twierdzić, że zbudował podstawową strukturę współczesnej mikroekonomii, subiektywistycznej teorii wartości krańcowej, a zwłaszcza zasadniczą formację nowoczesnej mikroekonomii, jaką jest czasowa struktura produkcji?
Tymczasem ten wybitny człowiek, Carl Menger, jest wśród ekonomistów niemalże nieznany. Chyba, że za dowód tej znajomości uznać przypisy w podręcznikach ekonomii, z których wynika, iż był jednym z trzech ekonomistów, którym zawdzięczamy rewolucję marginalistyczną lat 70. XIX stulecia. Dwóch pozostałych, to Brytyjczyk, William Stanley Jevons, oraz francuski matematyk, Leon Walras. Nawet wśród ekonomistów austriackich stawia się Mengera w cieniu dwóch innych, znacznie bardziej od niego popularnych, dwudziestowiecznych spadkobierców intelektualnych jego myśli, Ludwiga von Misesa and Friedricha Hayeka.
Głównym tego powodem jest to, że Mengerowskie magnum opus, Grundsätze der Volkswirtschaftslehre (1871),przetłumaczone zostało na język angielski dopiero w 1950 roku (pod tytułem The Principles of Economics).
W tym czasie, znacznie większą popularność zyskały prace innych wielkich Austriaków: Eugena Böhm-Bawerka Positive Theory of Capital, opublikowana przez oficynę Macmillana w roku 1890, czyniąc z Böhm-Bawerka (studenta Mengera na Uniwersytecie Wiedeńskim) najsłynniejszego ekonomistę przełomu wieku XIX i XX.); Friedricha von Hayeka Monetary Theory and the Trade Cycle została przełożona na angielski w roku 1932, zaś Misesa Theory of Money and Credit[2] opublikowano po angielsku w roku 1934. Dzięki tym publikacjom, drugie i trzecie pokolenie Austriaków stało się wiele sławniejsze niż założyciel szkoły – mimo iż sława, jaką zdobyli, opierała się na gigantycznych dokonaniach ich wielkiego Mistrza. Zresztą wszyscy współcześni ekonomiści szkoły austriackiej, wliczając w to niżej podpisanego, budowali swoje osiągnięcia na pracach Mengera(…)
Mark Skousen
ROZDZIAŁ IV (fragment)
TEORIA WYMIANY
1.
Podstawy wymiany gospodarczej
„Czy skłonność ta [do wymiany, handlu i zamiany jednej rzeczy na drugą] jest jedną z tych pierwotnych cech natury ludzkiej, których nie można już bliżej wyjaśnić, czy też, co wydaje się bardziej prawdopodobne, jest koniecznym następstwem zdolności myślenia i mówienia”, czy może jeszcze jakieś inne przyczyny skłaniają ludzi do wymiany dóbr? Pytanie to Adam Smith pozostawił bez odpowiedzi. Ten wybitny myśliciel zauważa jedynie, jako rzecz pewną, że skłonność do barteru i wymiany jest wspólna wszystkim ludziom i nie znajdziemy jej u żadnego gatunku zwierząt[1].
Aby wyjaśnić problem, załóżmy najpierw, że dwaj – mieszkający po sąsiedzku – rolnicy dysponują po urodzajnych zbiorach wielką obfitością tego samego rodzaju jęczmienia i że nie ma żadnych przeszkód, aby wymienili się między sobą tym dobrem. W tym przypadku obaj rolnicy mogą dać upust swojej skłonności do wymiany i bez końca wymieniać pomiędzy sobą 100 buszli lub jakąkolwiek inną ilość zboża. Jeśli wymiana dóbr sama w sobie daje przyjemność jej uczestnikom, to nie ma powodu, dla którego mieliby w tym wypadku zaniechać handlu. Jestem jednak całkowicie przekonany, że te dwie osoby całkowicie zrezygnują z handlu/wymiany. A jeśli nawet zaangażowaliby się w tego typu wymianę, ryzykowaliby, że ich zadowolenie z handlu w takich okolicznościach zostałoby uznane przez inne gospodarujące jednostki za szaleństwo.
A teraz wyobraźmy sobie myśliwego posiadającego wielkie ilości futer, a więc surowców potrzebnych do produkcji odzieży, ale za to bardzo małe zapasy żywności. Nie musi się on więc martwić o swoje zapotrzebowanie na odzież, za to jego zapotrzebowanie na jedzenie nie jest jeszcze w pełni zaspokojone. Mieszkający nieopodal rolnik znajduje się w sytuacji dokładnie przeciwnej. Załóżmy też, że nie ma żadnych przeszkód, aby myśliwy wymienił swoją żywność na materiały odzieżowe rolnika. Jest oczywiste, że wymiana towarów jest w tym wypadku jeszcze mniej prawdopodobna. Kiedy myśliwy wymieni część swoich skąpych zapasów żywności, aby uzyskać część równie skąpych zasobów futer należących do rolnika, nadwyżka surowców do produkcji odzieży myśliwego, jak i nadwyżka pożywienia rolnika, staną się jeszcze większe niż przed wymianą. Ponieważ myśliwy nie zapewnił sobie jak dotąd odpowiedniego zaspokojenia swoich potrzeb odnośnie jedzenia, a rolnik zaspokojenia potrzeb na ubrania, sytuacja gospodarcza handlujących zdecydowanie się pogorszy. Doprawdy trudno utrzymywać, że tych dwoje będzie odczuwało przyjemność z tego typu wymiany. Przeciwnie, bez wątpienia zarówno myśliwy jak i rolnik, będą zdecydowanie opierać się zaangażowaniu w handel, który niewątpliwie pogorszy ich sytuację, a może nawet spowodować zagrożenie dla ich życia. Gdyby jednak w jakiś sposób doszło do takiej wymiany, tych dwoje nie miałoby nic pilniejszego do roboty niż wycofanie się z niej.
Za ludzką skłonnością do handlu musi zatem stać jakaś inna przyczyna, niż sama przyjemność z niego płynąca. Gdyby handel był przyjemnością samą w sobie, więc i samym w sobie celem, a nie pracochłonnym działaniem związanym z ryzykiem i gospodarczym poświęceniem, nie byłoby żadnego powodu, dla którego ludzie nie mieliby się angażować w handel zarówno w powyższym, jak i w tysiącach innych podobnych przypadków. Tak naprawdę nie istniałyby żadne przeciwwskazania dla transakcji handlowych przeprowadzanych w obydwie strony dowolną ilość razy. W praktyce możemy jednak zaobserwować, że gospodarujący ludzie zawsze dokładnie rozważają każdą wymianę, którą chcą zawrzeć, i że istnieje granica, po przekroczeniu której dwie osoby zrezygnują z handlu.
Skoro ustaliliśmy, że wymiana nie jest celem samym w sobie, a tym bardziej czystą przyjemnością, poruszymy teraz problem jej charakteru i pochodzenia.
Zacznijmy od najprostszego przykładu. Wyobraźmy sobie dwóch rolników A i B. Obaj prowadzą samodzielne gospodarstwa. Po wyjątkowo obfitych zbiorach rolnik A posiada tyle zboża, że nawet w przypadku najbardziej rozdętych oczekiwań względem potrzeb swoich i rodziny nie będzie w stanie skonsumować całości tych zbiorów. Z drugiej strony winnice rolnika B, sąsiada rolnika A, doskonale w tym roku obrodziły. Zaś piwnica B wciąż jest wypełniona ubiegłymi rocznikami, a ponieważ brakuje mu naczyń, rozważa wylanie części starszego wina, pochodzącego z gorszych roczników. Obaj rolnicy posiadają nadwyżki jednego z dóbr i poważny niedobór drugiego. Rolnik z nadwyżką zboża musi całkowicie zrezygnować z konsumpcji wina, ponieważ w ogóle nie posiada winnicy, a temu z nadwyżką wina brakuje za to żywności. Farmer A może pozwolić wielu tonom zboża niszczeć na swoich polach, podczas gdy beczka wina zapewniłaby mu znaczną przyjemność. Farmer B ma zamiar zniszczyć wiele beczek z winem, podczas gdy mógłby z powodzeniem wykorzystać kilka ton ziarna w swoim gospodarstwie. Łaknienie pierwszego i głód drugiego mogą być uśmierzone za pomocą psującego się zboża A i wylewanego wina B. Farmer A, w tym samym stopniu co wcześniej, mógłby zaspokoić głód swój oraz swojej rodziny i dodatkowo dogodzić sobie radością picia wina. Rolnik B nadal mógłby cieszyć się taką ilością wina, jaka mu odpowiada, ale nie musiałby głodować. Jest zatem oczywiste, że mamy do czynienia z przypadkiem, w którym jeśli A przekaże pewną ilość dóbr B, a pewna ilość dóbr B zostanie przekazana A, potrzeby obu gospodarujących jednostek będą lepiej zaspokojone, niż gdyby do wymiany w ogóle nie doszło.
Przypadek właśnie opisany, w którym potrzeby dwóch osób mogą zostać zaspokojone lepiej niż dotychczas, poprzez wzajemne przekazywanie dóbr nieposiadających wartości przed wymianą, a tym samym bez ekonomicznego poświęcenia z obu stron, szczególnie nadaje się do przedstawienia – w sposób najbardziej pouczający – charakteru stosunków gospodarczych prowadzących do handlu. Interpretowalibyśmy jednak ten związek zbyt wąsko, gdybyśmy ograniczyli naszą uwagę do przypadków, w których osoba – posiadająca ilość jednego dobra większą od jej oczekiwań – cierpi niedostatek drugiego dobra, a inna osoba posiada porównywalną nadwyżkę drugiego dobra i cierpi niedostatek pierwszego. Omawiane stosunki można zaobserwować także w mniej oczywistych przypadkach, gdy dana osoba posiada dobra, których pewne ilości posiadają dla niej mniejszą wartość niż ilości innego dobra posiadanego przez inną osobę, znajdującą się w odwrotnej sytuacji.
Przykładowo załóżmy, że pierwszy z dwóch rolników nie zbiera aż tyle zboża, aby mógł pozwolić pewnej części zgnić na polu, nie szkodząc tym samym zaspokojeniu swoich potrzeb, a drugi nie posiada aż tyle wina, żeby mógł bez odczucia straty wylać jakąś jego część. Każdy z nich może wykorzystać całe zapasy dostępnego mu dobra w jakiś użyteczny dla siebie i swojego domu sposób. Pierwszy rolnik, po zaspokojeniu tych najpilniejszych potrzeb związanych z jedzeniem, może nakarmić nim swoje bydło. Drugi z nich nie ma aż tak dużo wina, by móc pozwolić sobie na wylanie części zapasów, ale wystarczająco dużo, by rozdać pewną ilości niewolnikom w nagrodę za ich wysiłek. Tak więc, chociaż niewielką wartość posiada pewna część zboża (np. jedna tona) dla pierwszego rolnika i pewna część wina (np. jedna beczka) dla drugiego, to przecież jednak jakąś wartością się te ilości dóbr odznaczają, ponieważ w sposób bezpośredni lub pośredni zaspokojenie części potrzeb rolników od tych części zależy. Jednakże fakt, że dana ilość ziarna (np. jedna tona) ma pewną wartość dla pierwszego rolnika, w żaden sposób nie wyklucza możliwości tego, że pewna ilość wina (np. jedna beczka) będzie mieć dla niego większą wartość. Byłoby tak, gdyby radość zapewniana przez beczkę wina była dla niego ważniejsza, niż kompletne utuczenie jego bydła. Podobnie jest z drugim rolnikiem. To, że beczka wina ma dla niego pewną wartość, wcale nie oznacza, że tona pszenicy nie byłaby dla niego bardziej wartościowa. Mógłby on w ten sposób zapewnić sobie i swojej rodzinie bardziej odpowiednią dietę, a może nawet uchronić ją od głodu.
Najbardziej ogólną relację odpowiedzialną za handel między ludźmi można ująć następująco: gospodarująca jednostka A posiada pewną ilość dobra, które ma dla niej mniejszą wartość, niż określona ilość innego dobra należącego do drugiej gospodarującej jednostki B, oceniającej wartość tej samej ilości dóbr w sposób odwrotny. Odpowiednia ilość drugiego dobra ma dla niej mniejszą wartość od danej ilości posiadanego przez A pierwszego dobra[2]. Nazwijmy należącą do A ilość pierwszego dobra – 10a, a ilość drugiego dobra znajdującego się w posiadaniu B – 10b. Przyjmijmy, że wartość 1a dla A wynosi W, a wartość 1b dla A, o ile mógłby je uzyskać, wynosi W+x. Równocześnie wartość 1b dla B to w, a wartość 1a dla B, o ile mógłby je uzyskać, to w+y. Oczywiście A zyska wartość x, a B wartość y, jeżeli A przekaże 1a do B, natomiast B odda 1b dla A. Innymi słowy, po wymianie A znajdzie się w sytuacji takiej, jak gdyby do jego majątku dodano dobra o wartości x, a sytuacja B będzie taka sama, jak gdyby do jego majątku dodano dobra o wartości y.
Jeśli dodatkowo dwie gospodarujące jednostki (a) dostrzegają tę sytuację oraz (b) mogą rzeczywiście dokonać transferu dóbr, tworzy się relacja umożliwiająca – dzięki wspólnemu porozumieniu – lepsze lub bardziej kompletne zaspokojenie ich potrzeb, niż gdyby do tej relacji nie doszło.
Ta sama siła, która popycha ludzi do gospodarczej aktywności, która zmusza ich do poszukiwania przydatnych rzeczy w otaczającym ich świecie natury i poddawania ich swojej kontroli, która wzbudza w nich troskę o polepszanie swojej sytuacji ekonomicznej i skłania do dążenia do zaspokojenia potrzeb w sposób możliwie kompletny, prowadzi również do wytężonych poszukiwań tej relacji, gdziekolwiek można ją znaleźć i do wykorzystywania jej w celu lepszego zaspokojenia swoich potrzeb. W opisanej powyżej sytuacji dwie gospodarujące jednostki zrobią wszystko co konieczne, aby transakcja faktycznie się odbyła. Działania podejmowane w celu jak najpełniejszego zaspokojenia potrzeb są zatem przyczyną wszelkich zjawisk życia gospodarczego, określanych słowem „wymiana”. Należy zauważyć, że termin ten używany jest w ekonomii w szczególnym sensie i ma o wiele szersze zastosowanie niż w życiu codziennym, czy tym bardziej, w znaczeniu prawnym. W sensie ekonomicznym dotyczy on zakupu i sprzedaży, ale też wszelkich częściowych transferów dóbr gospodarczych (dzierżawy, najmu, pożyczki itp.) w zamian za jakąś korzyść.
Podsumowując wynik naszych dotychczasowych dociekań, otrzymujemy następujące twierdzenia: zasada, która skłania ludzi do wymiany, przewodzi im także w całej aktywności gospodarczej. Jest to dążenie do zapewnienia sobie możliwie najpełniejszego zaspokojenia potrzeb. Radość płynąca z ekonomicznej wymiany dóbr mieści się w ogólnym poczuciu przyjemności odczuwanej, gdy jakieś zdarzenie umożliwia lepsze zaspokojenie potrzeb, niż byłoby to możliwe w innej sytuacji. Ale korzyści płynące z wzajemnego przekazywania sobie dóbr zależą, jak widzieliśmy, od spełnienia trzech warunków:
(a) gospodarująca jednostka musi kontrolować ilość dóbr, które mają dla niej mniejszą wartość, niż inne ilości dóbr posiadanych przez drugą osobę oceniającą dobra w odwrotny sposób,
(b) dwie gospodarujące jednostki muszą uświadomić sobie tę relację oraz
(c) muszą mieć moc faktycznego dokonania tej wymiany.
Nieobecność jednego z tych warunków oznacza, że brakuje niezbędnych przesłanek dla wymiany gospodarczej i że wymiana dóbr jest ekonomicznie niemożliwa.
Carl Menger.
[1] Adam Smith, Badania (…),op. cit., s. 19.
[2] Pozostała część tego akapitu jest przypisem w oryginale – TR.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 229
- 50
- 23
- 21
- 5
- 4
- 4
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Jedno z największych dzieł w historii ekonomii. Choć pewne fragmenty zestarzały się gorzej, to ogólnie jest to dzieło, z którego nadal śmiało można uczyć się ekonomii. Autor w raz z trzema innymi ekonomistami, niezależnie od siebie, zrewolucjonizował ekonomię. Każdy powinien znać.
Genialna książka. Epokowe dzieło.
Jedno z największych dzieł w historii ekonomii. Choć pewne fragmenty zestarzały się gorzej, to ogólnie jest to dzieło, z którego nadal śmiało można uczyć się ekonomii. Autor w raz z trzema innymi ekonomistami, niezależnie od siebie, zrewolucjonizował ekonomię. Każdy powinien znać.
Pokaż mimo toGenialna książka. Epokowe dzieło.
Książka niewątpliwie rewolucyjna jak na czasy, w których była pisana. Dzisiaj jednak teorie w niej zawarte wydają się oczywiste do tego stopnia, że trudno tą książkę traktować inaczej niż lekcję o historii ekonomii. Do tego język i przytoczone przykłady są trudne do strawienia dla współczesnego czytelnika, bo są żywcem wyjęte z XIXw.
Książka niewątpliwie rewolucyjna jak na czasy, w których była pisana. Dzisiaj jednak teorie w niej zawarte wydają się oczywiste do tego stopnia, że trudno tą książkę traktować inaczej niż lekcję o historii ekonomii. Do tego język i przytoczone przykłady są trudne do strawienia dla współczesnego czytelnika, bo są żywcem wyjęte z XIXw.
Pokaż mimo toWbrew paru innym komentującym, ja nie poleciłbym tej książki osobie, która dopiero zaczyna się interesować ekonomią i historią myśli ekonomicznej, gdyż może być trudna do zrozumienia i osadzenia w kontekście. Niemniej jednak, gdy już się kojarzy podstawowe teorie ekonomiczne i główne fakty z historii myśli ekonomicznej, jak najbardziej warto po nią sięgnąć. Mimo, że jej styl, język i używane przykłady trącą myszką, jest to jedno z dzieł fundamentalnych dla współczesnej ekonomii, gdyż przedstawia to, co dziś nazywamy teorią malejącej użyteczności krańcowej. Stanowi przy tym próbę uporządkowania ważnych pojęć, takich jak dobro i wartość - w sensie ekonomicznym, nie etycznym.
Wbrew paru innym komentującym, ja nie poleciłbym tej książki osobie, która dopiero zaczyna się interesować ekonomią i historią myśli ekonomicznej, gdyż może być trudna do zrozumienia i osadzenia w kontekście. Niemniej jednak, gdy już się kojarzy podstawowe teorie ekonomiczne i główne fakty z historii myśli ekonomicznej, jak najbardziej warto po nią sięgnąć. Mimo, że jej...
więcej Pokaż mimo toJeżeli chcesz zacząć studiowanie ekonomii od WEJŚCIA SMOKA -zacznij od dzieła CARLA MENGERA!
Jeżeli chcesz zacząć studiowanie ekonomii od WEJŚCIA SMOKA -zacznij od dzieła CARLA MENGERA!
Pokaż mimo toBardzo dobra książka, polecam dla każdej osoby, która chce zagłębić się w ekonomię, a nie wie od czego zacząć. Książka jest napisana w prosty sposób, lecz bardzo dobrze przybliża najważniejsze i podstawowe prawa ekonomii, będące bazą dla Austriackiej Szkoły Ekonomii. Zawiera kilka niedociągnięć - jest to jednak stara już pozycja.
Polecam więc każdej osobie zainteresowanej ekonomią, a w szczególności początkującym.
Bardzo dobra książka, polecam dla każdej osoby, która chce zagłębić się w ekonomię, a nie wie od czego zacząć. Książka jest napisana w prosty sposób, lecz bardzo dobrze przybliża najważniejsze i podstawowe prawa ekonomii, będące bazą dla Austriackiej Szkoły Ekonomii. Zawiera kilka niedociągnięć - jest to jednak stara już pozycja.
więcej Pokaż mimo toPolecam więc każdej osobie zainteresowanej...
Gdy kilka lat temu rozpoczynałem swoją przygodę z ekonomią spędziłem sporo czasu na poszukiwaniu książek napisanych w prosty i przystępny sposób. Tak oto w moje ręce trafiły Zasady ekonomii.
Ta książka zmieniła podejście ekonomistów do mechanizmu kształtowania się cen, a czynnikami na nie wpływającymi. Menger wyłożył w niej podstawy teorii użyteczności krańcowej, którą rozwinęli jego uczniowie. Książka przyczyniła się także do narodzin nowego nurtu w ekonomii, czyli austriackiej szkoły ekonomii. U jej podstaw legło przekonanie, że zjawiska społeczne należy analizować badając zachowania poszczególnych jednostek, a także jak na ich decyzje mają wpływ takie czynniki jak potrzeby, wiedza i przekonania jednostek biorących udział w tych zjawiskach. Ponadto położyła nacisk na niepewność w podejmowaniu decyzji oraz zrezygnowała z opisywania gospodarki przy pomocy modeli matematycznych.
W odróżnieniu od innych książek ekonomicznych czyta się ją bardzo szybko ze względu na prosty język i całkowity brak matematyki. Stanowi ona świetny początek przygody z ekonomią, a także wprowadzenie do innych dzieł autorów związanych z austriacką szkołą ekonomii.
Gdy kilka lat temu rozpoczynałem swoją przygodę z ekonomią spędziłem sporo czasu na poszukiwaniu książek napisanych w prosty i przystępny sposób. Tak oto w moje ręce trafiły Zasady ekonomii.
więcej Pokaż mimo toTa książka zmieniła podejście ekonomistów do mechanizmu kształtowania się cen, a czynnikami na nie wpływającymi. Menger wyłożył w niej podstawy teorii użyteczności krańcowej, którą...
Od tej książki wszystko się zaczęło. Tak Menger zapoczątkował nurt marginalizmu w ekonomii i Austriacką Szkołę Ekonomii
Od tej książki wszystko się zaczęło. Tak Menger zapoczątkował nurt marginalizmu w ekonomii i Austriacką Szkołę Ekonomii
Pokaż mimo toDzieło Mengera jest pracą, która stworzyła nurt Austriackiej Szkoły Ekonomii(ASE). Menger stworzył szkołę, dla której źródłem rozważań był działający człowiek, a nie różnego rodzaju agregaty statystyczne. Dla osób, które przeczytały takie dzieła jak Ludzkie Działanie Ludwiga von Misesa, większość treści tej książki jest oczywista. Menger tworzy podstawy austriackiej teorii wymiany, teorię użyteczności krańcowej(czyli teorię wartości),podstawy teorii o powstaniu pieniądza, teorię cen, teorię dóbr i wiele innych. To na tym dziele bazowali kolejni ekonomiści którzy stworzyli ASE. Dzieło Mengera polecam każdemu, choć ludziom, którzy znają podstawy ASE, książka nie okaże się jakaś szczególnie odkrywcza. Daję jednak wysoką ocenę za wkład historyczny, ponieważ bez Mengera nie było by takich ekonomistów jak Ludwig von Mises czy Murray Rothbard.
Dzieło Mengera jest pracą, która stworzyła nurt Austriackiej Szkoły Ekonomii(ASE). Menger stworzył szkołę, dla której źródłem rozważań był działający człowiek, a nie różnego rodzaju agregaty statystyczne. Dla osób, które przeczytały takie dzieła jak Ludzkie Działanie Ludwiga von Misesa, większość treści tej książki jest oczywista. Menger tworzy podstawy austriackiej teorii...
więcej Pokaż mimo toCiężko jest mi ocenić jedyną przetłumaczoną na język polski pozycję Mengera z tego względu, że była swoimi czasy przełomowa. Menger wraz z Jevons'em i Walras'em wyznaczyli nowy nurt subiektywno-marginalistyczny w nauce ekonomii, co ciekawe niezależnie od siebie. Mimo tej samej metody badawczej wszyscy trzej podążyli we własnym kierunku. Nastąpił więc podział na szkołę neoklasyczną - Jevons, austriacką - Menger oraz lozańską (matematyczną) - Walras. Jevons i Walras postanowili włączyć jeszcze matematykę do swoich prac, natomiast Menger wolał skupić się przy badaniach na metodzie logiczno-dedukcyjnej. Często znajduję, że Menger był przeciwnikiem stosowania matematyki w ekonomii, jednak tak naprawdę nie powiedział tego wprost. Przeciwnikiem stosowania jej na pewno był Mises, natomiast u Mengera można tego się jedynie domyślać. Na autora Zasad ekonomii duży wpływ miała szkoła historyczna, gdyż znajdujemy najwięcej odnośników do autorów właśnie tejże szkoły. Z drugiej strony książka Mengera zawiera jedynie podstawy szkoły austriackiej, a więc ważne jest zapoznanie się z innymi czołowymi przedstawicielami Austriaków. Jeśli chodzi o mnie, nie zajmuję się częścią matematyczną, jednak uważam, że rozsądnie zastosowana, może wciąż wiele ukazać w badaniach w ekonomii.
Wszystkim początkującym w ekonomii, a nawet zainteresowanych hobbistycznie zagadnieniami ekonomicznymi mógłbym polecić tą pozycję, ponieważ jak wspomniałem, nie ma w niej niemal żadnej matematyki, praktycznie żadnych wzorów, więc nie powinna na początek odstraszać, w przeciwieństwie do wspomnianych dwóch autorów biorących udział w "rewolucji" marginalistycznej. Na początek w książce jest ukazana nota biograficzna, szczególnie nastawiona na okres w życiu związany z badaniami nad ekonomią.
Następnie po krótkim wprowadzeniu Skousena, zaczyna się "część właściwa" Zasad ekonomii. Jednym z ciekawych stwierdzeń, które niebezpośrednio może ukazać, że nie trudno o niewłaściwe zastosowanie matematyki w ekonomii jest: "Poszerzenie ludzkich potrzeb jest nieograniczone, lecz każdy element zbioru jest skończony". Jak wspomniałem w książce autor nie przedstawia swojego stanowiska wobec matematyki. Mamy również tutaj wytłumaczone znaczenie dóbr pierwszego rzędu (konsumpcyjnych) oraz dóbr wyższych rzędów (służących do produkcji) jak i zależności między nimi. Menger dochodzi też do wniosku, że nie tylko ceny, ale i koszty (zarówno dóbr konsumpcyjnych jak i produkcyjnych) kształtują się poprzez subiektywne wartościowanie konsumentów od dóbr I rzędu aż po coraz wyższego rzędy. W produkcji ważną rolę odgrywają również dobra komplementarne, bez których produkcja stanęła by w miejscu.
Menger przedstawia również jakie są wady prowadzonych przez państwo rejestrów statystycznych. Oprócz tego w książce mamy rozróżnienie na dobra ekonomiczne (zapotrzebowanie na nie jest wyższe od dostępnej ilości) oraz dobra nieekonomiczne (zapotrzebowanie na nie jest niższe od dostępnej ilości). Natomiast dobra publiczne są zakwalifikowane przez Mengera do pośrednich między ekonomicznymi a nieekonomicznymi. Dalej zostaje przedstawiona różnica między wartością wymienną a użytkową, co może być dobrym wstępem do ostatniego rozdziału jakim jest krótka historia kształtowania się pieniądza. Ale jeszcze przed tym rozdziałem Menger odrywa w końcu wartość towaru od włożonej w niego pracy, towarzyszące większości przedstawicieli poprzedzającej szkoły klasycznej. Może się to wydawać banalne, ale trzeba pamiętać, że jest to przecież jedna z pierwszych pozycji łamiących myślenie klasyków. Nawiązując do nich, Menger dokonuje dodatkowo krytyki ekwiwalentności wymiany, rozdzielając ją na pojęcie w znaczeniu obiektywnym i subiektywnym. Subiektywna ekwiwalentność nie oznacza sumy zerowej podczas wymiany (wtedy, gdy nikt nie zyskuje ani nikt nie traci). Polega ona na tym, że do wymiany dochodzi wtedy, kiedy obie strony zyskują na niej. Gdyby przynajmniej jedna strona nie zyskała na wymianie, wtedy by do niej nie doszło (nie uwzględniając przymusu). Zostając przy wymianie, autor uważa, że ceny nie są najważniejszym jej elementem, ale "zaspokojenie potrzeb obu stronom transakcji". Jednym z problemów, jakie próbuje zbadać Menger, jest monopol. Według niego: "Monopolista zachowałby się nieodpowiednio, gdyby zamiast osiągnąć większy zysk poprzez zmniejszenie ilości sprzedaży, wprowadził do sprzedaży ilość większą". Zauważa również, że cena w gospodarce przy monopolistach i konkurujących przedsiębiorstwach ustala się w ten sam sposób (oczywiście nie mając na myśli, że ustali się na tym samym poziomie). Oprócz tego przedstawia wady działania monopoli, jako, że nie służą dobrze konsumentom.
Ostatnim rozdział traktuje o historii kształtowania się pieniądza. Jednym z pierwszych towarów pomocnych przy wymianie było bydło. Natomiast dawne ludy germańskie za "pieniądz" uznawały srebrne i gliniane naczynia. Bydło było w późniejszych czasach coraz większym utrudnieniem (gdy dochodziło do rozwoju cywilizacyjnego i bardziej osiadłego trybu życia),więc zaczęły odgrywać coraz większą wagę monety z kruszców takich jak srebro, złoto, miedź czy też żelazo. Mamy parę przykładów z różnych epok. Autor również przedstawia jak wyglądała sprawa w tej kwestii u Azteków. Na koniec są również przedstawione wady metali szlachetnych jako surowca na monety.
W książce mamy do czynienia z dużą ilością przykładów - wymyślonych sytuacji i wplecionych w nie struktur logicznych - co z czego wynika. Zapoznanie się z Zasadami ekonomii jest ważne i z historycznego punktu widzenia, ocena póki co wygląda tak a nie inaczej. Dodam też, że najczęściej przedstawiciele austriaccy bronili koncepcji wolnorynkowych i dzięki temu dziś funkcjonuje m.in. Instytut Misesa w Polsce.
Recenzja pochodzi ze strony: http://zasadyekonomii.blogspot.com/
Ciężko jest mi ocenić jedyną przetłumaczoną na język polski pozycję Mengera z tego względu, że była swoimi czasy przełomowa. Menger wraz z Jevons'em i Walras'em wyznaczyli nowy nurt subiektywno-marginalistyczny w nauce ekonomii, co ciekawe niezależnie od siebie. Mimo tej samej metody badawczej wszyscy trzej podążyli we własnym kierunku. Nastąpił więc podział na szkołę...
więcej Pokaż mimo to