Historię Francji zaczęłam poznawać tak trochę od końca. Od Ludwika XIV do współczesności jest bowiem znacznie bliżej, a historia wieku XVII i XVIII to temat szerzej omawiany w szkołach niż okres średniowiecza i renesansu. I mimo iż szkołę ukończyam już dawno, a na studiach zaczytywałam sie raczej Tacytem i Swetoniuszem, to przygodę z Francją i jej królami wolałam rozpocząć od najwybitniejszej i nie mniej kontrowersyjnej postaci (przynajmniej wg niektórych).
"Zaprzyjaźniwszy" się już z Ludwikiem postnowiłam poznać również kilku jego dzadków i pradziadków, a nawet prapradziadków :). I własnie tak trafiłam pod dworskie strzechy zamków nad Loarą.
Książka Cloulasa to długi ale niewykle interesujący, pełen szczególików i ciekawostek opis codzienności na królewskich zamkach. Autor nie skupia się wyłącznie na postaciach władców, poznajemy także ich żony, dzieci, kochanki, zaufanych ministrów, duchownych, ludzi nauki, poetów czy lokajów. Znajdziemy tu niemal wszystko, od informacji dotyczących posiłków, codziennej toalety, higieny, strojów, ceremoniału dworskiego, wychowania dzieci, chrztów, nocy poślubnych, uprawy ogrodów, a także zabaw z tańcami czy polowań. Niektóre z informacji mogą wydawać się nudne (np. spis dworskich tkanin i mebli, lista potraw dietetycznych, wystrój komnat),ale wprowadzają taką normalność i pokazują, że król, mimo iż pomazaniec boży, to i tak w pewne miejsca zwykł chodzić jeśli nawet nie sam, to przynajmniej piechotą.

Historię Francji zaczęłam poznawać tak trochę od końca. Od Ludwika XIV do współczesności jest bowiem znacznie bliżej, a historia wieku XVII i XVIII to temat szerzej omawiany w szkołach niż okres średniowiecza i renesansu. I mimo iż szkołę ukończyam już dawno, a na studiach zaczytywałam sie raczej Tacytem i Swetoniuszem, to przygodę z Francją i jej królami wolałam rozpocząć...