Ucieczka Nathana czyli jak dopaść chłopaka. Mały człowiek contra reszta świata. Czytadełko, lekko irytujące, od nowa przedstawiające walkę Davida z Goliatem. Całość w stylu mistrz kierownicy ucieka. Dwunastoletnie chuchro otoczone przez zabójcę i licznie reprezentowaną przez funkcjonariuszy policję i FBI. Koń by się uśmiał! Nie polecam.

Ucieczka Nathana czyli jak dopaść chłopaka. Mały człowiek contra reszta świata. Czytadełko, lekko irytujące, od nowa przedstawiające walkę Davida z Goliatem. Całość w stylu mistrz kierownicy ucieka. Dwunastoletnie chuchro otoczone przez zabójcę i licznie reprezentowaną przez funkcjonariuszy policję i FBI. Koń by się uśmiał! Nie polecam.

Nathan Bailey to dwunastolatek , do niedawna pensjonariusz zakładu poprawczego dla chłopców. Nathan nie jest złym dzieciakiem , jak sam o sobie mówi . Tak jakoś jego krótkie życie mu się poukładało że trafił do poprawczaka . Za co trafił ? ano za kradzież samochodu wujka Marka . W tym miejscu można zadać sobie pytanie , jak źle musi być traktowane dziecko , by odważyć się na taki desperacki krok ? Nathan został '' przydzielony '' wujkowi przez sąd , kiedy ojciec chłopca zginął w wypadku a matka nie żyła już wcześniej . Nathan bardzo dobrze wspomina swego ojca , twierdzi że te lata spędzone z nim w domu to najszczęśliwsze lata jego nie długiego życia . Czytając o tym co mu się potem '' przydarzyło '' nie da się nie przyznać mu racji . W domu poprawczym dla chłopców wcale nie jest lepiej niż u wujka , chłopiec przechodzi naprawdę ciężkie chwile i brutalne traktowanie zarówno przez współlokatorów jak i przez personel tego przybytku . Oczywiście tutaj też zawsze rację ma dorosły , nigdy nastolatek . Któregoś dnia jeden ze strażników szumnie tutaj zwanych wychowawcą prowadzi Nathana do opuszczonej wygłuszonej celi i zwyczajnie próbuje go zabić...Dwunastolatek instynktownie czuje że to nie przelewki i że jeśli chce przeżyć musi zabić on...Tak się też staje , Nathan zabija wychowawcę i ucieka i teraz zaczyna się wielka tytułowa '' Ucieczka Nathana ''. Ucieczkę tę śledzi cały kraj , dzięki mediom a ściślej mówiąc dzięki redaktorce o pseudonimie '' Dziwka '', prowadzącej w radio audycję na gorący temat jakim jest Nathan i jego ucieczka . Do tej właśnie audycji dzwoni sam główny dwunastoletni bohater . Książka niezła , fajnie się czyta bo akcja postępuje wartko . Troszkę to naiwne , że dwunastolatek wyprowadza w pole (przez jakiś czas) całą policję i jeszcze innych ścigających go , jak się okazało w dalszej części książki . Ale może udało mu się to bo jak mówi jeden z policjantów '' Nie myślisz jak dziecko ''. Moim zdaniem postać chłopca też jest dobrze '' napisana '' , wierzę że tak mógłby zachować się dwunastolatek , gdyby został do tego zmuszony . Wydaje mi się również , że tak naprawdę nie chodziło wcale o super odmalowanie tego pościgu , czy o utrzymanie wielkiej akcji przez całą książkę , chodziło raczej o to co zresztą Nathan w pewnym momencie wykrzykuje '' Bo dorośli zawsze mają rację , a dzieci zawsze kłamią '' , czyż to nie jest prawda ? Często gęsto bierzemy za prawdę i dobrą monetę to co ktoś powiedział o naszym dziecku , nie pytając jego samego , ja było naprawdę ? A my sami , przypomnijmy sobie jak byliśmy dziećmi , pewnie sporo z nas słyszało tekst '' Siedź cicho , dzieci i ryby głosu nie mają ''. Zastanawiałam się też przez jakiś czas dlaczego autor obdarzył panią redaktorkę z radia akurat pseudonimem '' Dziwka '' . Wydaje mi się że chodziło o to że media są jak dziwka , która idzie z tym kto jej więcej zapłaci . W przypadku radia , kto jej da większą '' słuchalność '' w statystykach . Polecam tę już '' pełnoletnią '' książkę :) bo z 1997 roku , może nie jest najwyższych lotów , ale prowokuje do pewnych refleksji i przemyśleń , a przecież między innymi o to też chodzi w czytaniu książek .

Nathan Bailey to dwunastolatek , do niedawna pensjonariusz zakładu poprawczego dla chłopców. Nathan nie jest złym dzieciakiem , jak sam o sobie mówi . Tak jakoś jego krótkie życie mu się poukładało że trafił do poprawczaka . Za co trafił ? ano za kradzież samochodu wujka Marka . W tym miejscu można zadać sobie pytanie , jak źle musi być traktowane dziecko , by odważyć się...

Dobra letnia lektura. Książka, którą można wziąć na urlop i spokojnie poczytać na plaży.
Kryminał, lecz trochę naiwny. Czyta się szybko, bo akcja jest wartka.
Widać, ze to pierwsza książka napisana przez autora, miałam wrażenie, że nie do końca przemyślał charakter głównego bohatera, a może niezbyt dobrze zna dzieci.

Dobra letnia lektura. Książka, którą można wziąć na urlop i spokojnie poczytać na plaży.
Kryminał, lecz trochę naiwny. Czyta się szybko, bo akcja jest wartka.
Widać, ze to pierwsza książka napisana przez autora, miałam wrażenie, że nie do końca przemyślał charakter głównego bohatera, a może niezbyt dobrze zna dzieci.

Oczywiście śledzimy ucieczkę 12-letniego chłopca zaplątanego w zabójstwa funkcjonariuszy systemu sprawiedliwości. Śledzimy, bo to rasowy thriller. Ale mając w pamięci niedawno przeczytane "Szczątki" Belindy Bauer i jej bohatera, również 12-letniego chłopca, nie mogę nie dostrzec różnicy pomiędzy sposobem sportretowania obu bohaterów. Obaj chłopcy znajdujący się w ekstremalnej sytuacji, całkowicie nieproporcjonalnej do ich wieku i możliwości, tak różnią się od siebie, jak może się różnić film akcji od thrillera psychologicznego i jak może się różnić całkiem dobra powieść, jaką są owe "Szczątki" od przeciętnego czytadła, którym jest "Ucieczka Nathana". Tam mamy ciekawą analizę psychiki, tu mamy tylko nadzwyczajną sprawność i równie nadzwyczajne szczęście, które towarzyszy Nathanowi w tym jego nieszczęściu.

Oczywiście śledzimy ucieczkę 12-letniego chłopca zaplątanego w zabójstwa funkcjonariuszy systemu sprawiedliwości. Śledzimy, bo to rasowy thriller. Ale mając w pamięci niedawno przeczytane "Szczątki" Belindy Bauer i jej bohatera, również 12-letniego chłopca, nie mogę nie dostrzec różnicy pomiędzy sposobem sportretowania obu bohaterów. Obaj chłopcy znajdujący się w...

Jedna z nielicznych książek, która zawiera elementy akcji z tematyką kryminologiczną.
Pamiętam jak przeczytałam fragmenty tej książki dzięki wydawnictwu Reader's Digest. Miałam wtedy "naście" lat i wręcz mocno zaciskałam kciuki by Nathanowi się udało.

Głównym bohaterem jest chłopiec, dziecko. Zostaje on wkręcony w lawinę różnych sytuacji, które sprawiły, że stawał się osobą podejrzaną o morderstwo. Tylko czy aby na pewno jest on właściwą osobą, na którego poluje policja i płatny zabójca?

Splot różnych dialogów między innymi Nathan i reporterka radia.
Świetna psychologia pomiędzy spojrzeniem na świat dorosłych oczami dziecka i odwrotnie. Przypomnienie sobie dorosłym o byciu bezbronnym dzieckiem.

Nathan jest taką postacią, że od początku będziecie za nim. I nie dlatego, że ucieka, tłumaczy się na wizji czy dokonał tej zbrodni czy też nie, ale sam fakt, że życie odebrało mu kochających rodziców sprawi w nas czytelników, że będziemy mieli ochotę go przytulić i dodać otuchy.

Ja jestem zadowolona z tej książki. Cieszę się, że udało mi się ją znaleźć i przeczytać w całości bo jest warta tego, by poświęcić jej chwilę.

Jedna z nielicznych książek, która zawiera elementy akcji z tematyką kryminologiczną.
Pamiętam jak przeczytałam fragmenty tej książki dzięki wydawnictwu Reader's Digest. Miałam wtedy "naście" lat i wręcz mocno zaciskałam kciuki by Nathanowi się udało.

Głównym bohaterem jest chłopiec, dziecko. Zostaje on wkręcony w lawinę różnych sytuacji, które sprawiły, że stawał się...