Mam wrażenie, że autor nie oglądał wszystkich filmów, które opisuje.

Mam wrażenie, że autor nie oglądał wszystkich filmów, które opisuje.

"Sezon smutnego kosmity" to wbrew tytułowi nie powieść fantastycna, a krytyczne spojrzenie na kino amerykańskie lat 701 i pierwszej połowy 80 XX w. z nastawieniem na tzw. kino nowej przygody, poprzez pryzmat przemian kulturowych i mentalności Amerykanów. I trzeba przyaznć, że jest to rzecz nie tylko lekka i przyjemna w lekturze, ale przede wszystkim rzetelna i wyczerpująca. I to pomimo zaledwie 224 stron objętości. Szczególnie, że jak policzyłem na tych 224 stronach znalazły się opisy ponad 140 filmów - opisy często bardzo szczegółowe.

Po prostu brawa.

Co do zawartosći równiez. Mamy tu na początek kini sensacyjne, katastrioficzne, fasntastykę, dramaty a nawet horror. Ostatnie dwa rozdziały natomiast skupiają sie obszernie na Stevenie Spilbergu (włąćcnie z jego biografią, która pełna jest szczegółów, któryc na próżno szukać w innych opracowaniach) i Geroge'u Lucasie (a dokłądniej na trylogii Star Wars). I jest to strzał w dziesiątkę, który książce nadaje absolutnie nowy wymiar.

Co więcej, trzeba nadmienić jeszcze nizwykły talent autora do budowania napięcia. Niby tylko streszczajakiś film, ale tyle w tym emocji i pasji, iż momentami czułem się jakbym czytał opowiadanie.Ito naprawdę dobre, takie, do którego - wie się to już po kilku zdaniach - wróci jeszcze nie raz.

Tak więc konkluzja tej recenzji będzie przewidywalna: fani kina, przeczytajcie i to konieczenie!

Ocena: 7,5

"Sezon smutnego kosmity" to wbrew tytułowi nie powieść fantastycna, a krytyczne spojrzenie na kino amerykańskie lat 701 i pierwszej połowy 80 XX w. z nastawieniem na tzw. kino nowej przygody, poprzez pryzmat przemian kulturowych i mentalności Amerykanów. I trzeba przyaznć, że jest to rzecz nie tylko lekka i przyjemna w lekturze, ale przede wszystkim rzetelna i wyczerpująca....