Mecenas „Zmęczyłem tę książkę ponad miesiąc temu i do tej pory ciężko mi ją ocenić, a co gorsza w zasadzie cała jej treść zlała mi się w pamięci w jedną mało interesującą całość.”
Kuzo „Sama nie wiem, czy polecać. Czytajcie na własną odpowiedzialność.”
Początek, jaki można wysłuchać https://www.publio.pl/cuda-znaki-boskie-interwencje-z-wielka-historia-w-tle-aleksandra-polewska,p728832.html
sprawia wrażenie chaotyczne: sny patriarchów biblijnych, Friedricha Augusta Kekulé czy Hermanna Volratha Hilprechta wymienione jednym tchem.

Inny kawałek dostępny pisemnie jeszcze bardziej zawiły :
„Zapytałam kiedyś Agnieszkę Holland, jak poznała Salomona Perela, bohatera jej - genialnego skądinąd - filmu "Europa, Europa". (...) Kiedy byłam małą dziewczynką, moi dziadkowie opowiedzieli mi o wielkiej łunie, która tak rozświetlała nocne niebo, że - jak twierdzili - na ciemnej ulicy można było znaleźć igłę. Według nich owo niezwykłe światło zapowiadało nadejście drugiej wojny światowej. Jakiś czas później usłyszałam o proroctwie fatimskim, w którym Maryja zapowiadała pojawienie się wyjątkowo zjawiskowej zorzy tuż przed wybuchem najokrutniejszej z wojen. W ubiegłym roku, z czystej ciekawości, postanowiłam poszukać choćby jednej notatki prasowej z tamtych czasów, która wspominałaby o łunie. Rezultaty mojego niewinnego śledztwa kompletnie mnie przerosły. I tak jak Agnieszka Holland nie mogła nie zrobić filmu o Salomonie Perelu, tak i ja nie mogłam nie napisać tej książki.”
Jak na osobę. która potrafiła napisać „Po II wojnie światowej pojawiały się głosy, że być może gdyby w roku 1933, czyli w momencie dojścia do władzy Adolfa Hitlera, Żydzi oficjalnie, a nie zaledwie symbolicznie i kameralnie, dokonali ogłoszenia niewinności Jezusa z Nazaretu, nie doszłoby ani do największej i najstraszniejszej w dziejach wojny, ani do Holocaustu” („Tajemnice kościelnych procesów”) zachwytem nad tym filmem sprawia wrażenie co najmniej osobliwe.

Mecenas „Zmęczyłem tę książkę ponad miesiąc temu i do tej pory ciężko mi ją ocenić, a co gorsza w zasadzie cała jej treść zlała mi się w pamięci w jedną mało interesującą całość.”
Kuzo „Sama nie wiem, czy polecać. Czytajcie na własną odpowiedzialność.”
Początek, jaki można wysłuchać...

Zmęczyłem tę książkę ponad miesiąc temu i do tej pory ciężko mi ją ocenić, a co gorsza w zasadzie cała jej treść zlała mi się w pamięci w jedną mało interesującą całość. Pamiętam tylko, że im Autorka opisuje starsze wydarzenia, tym jest gorzej. Ogólnie byłem bardzo rozczarowany. I nie potrafiłem pozbyć się refleksji, że jeżeli brak rozkładu ciała albo niemożliwość poddania się działaniu śmiercionośnych środków (np. katowskiego miecza czy dzikich zwierząt) ma być dowodem na czyjąkolwiek świętość, to czego dowodem jest jednak ścięcie innej osoby albo fakt, że np. od momentu przeniesienia ciała proces rozkładu się rozpoczął, względnie ślady tzw. cudu eucharystycznego zanikają? Jeśli jednak komuś podobna lektura pomaga i czemukolwiek służy - naturalnie nie mam zamiaru odradzać. To chyba po prostu nie jest książka dla mnie.

Zmęczyłem tę książkę ponad miesiąc temu i do tej pory ciężko mi ją ocenić, a co gorsza w zasadzie cała jej treść zlała mi się w pamięci w jedną mało interesującą całość. Pamiętam tylko, że im Autorka opisuje starsze wydarzenia, tym jest gorzej. Ogólnie byłem bardzo rozczarowany. I nie potrafiłem pozbyć się refleksji, że jeżeli brak rozkładu ciała albo niemożliwość poddania...

Lubię książki o cudach, ale ta odbiega od tego typu literatury i nie wiem, czy to dobrze czy źle. Jedna trzecia książki traktuje o wydarzeniach biblijnych lub z początków chrześcijaństwa i domysłach, co należy uznać tam za cuda, czyli działanie Boga. Współcześniejsze rozdziały były za to interesujące, np. te o belgijskim królu i jego małżonce Fabioli albo o Edith Piaf. Na plus - do każdego rozdziału obszerna bibliografia, gdzie można doczytać coś więcej na dany temat. Na minus- cała ta bibliografia jest wyłącznie w języku polskim.
Sama nie wiem, czy polecać. Czytajcie na własną odpowiedzialność.

Lubię książki o cudach, ale ta odbiega od tego typu literatury i nie wiem, czy to dobrze czy źle. Jedna trzecia książki traktuje o wydarzeniach biblijnych lub z początków chrześcijaństwa i domysłach, co należy uznać tam za cuda, czyli działanie Boga. Współcześniejsze rozdziały były za to interesujące, np. te o belgijskim królu i jego małżonce Fabioli albo o Edith Piaf. Na...

Człowiek, który projektował szatę graficzną dla tej książki powinien dostać karę finansową zamiast wynagrodzenia. Książka świetna, dobrze napisana i naszpikowana cennymi informacjami, a wygląda jak jakiś tani zbiór artykułów z Super Expressu. Polecam oprawić w szary papier i czytać - ach, czytać, bo jest co!

Człowiek, który projektował szatę graficzną dla tej książki powinien dostać karę finansową zamiast wynagrodzenia. Książka świetna, dobrze napisana i naszpikowana cennymi informacjami, a wygląda jak jakiś tani zbiór artykułów z Super Expressu. Polecam oprawić w szary papier i czytać - ach, czytać, bo jest co!