Dzikie wybrzeże. Podróż skrajem Ameryki Południowej
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Seria:
- Orient Express
- Tytuł oryginału:
- Wild Coast. Travels on South America's Untamed Edge
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2013-04-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-04-17
- Liczba stron:
- 524
- Czas czytania
- 8 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375365344
- Tłumacz:
- Hanna Pustuła-Lewicka
- Tagi:
- podróże Ameryka Południowa Gujana Surinam Gujana Francuska
Gujana. Kraina tysiąca rzek, zachłannej puszczy, zapomnianych plemion. Dzikie Wybrzeże. Przeżyć można tylko, podróżując wąskim pasem brzegowym – z każdym kilometrem w głąb lądu rośnie ryzyko złapania egzotycznej choroby, rozszarpania przez dzikie zwierzęta czy utopienia w wartkim strumieniu. Ale to także piękny świat fosforyzującej zieleni oraz nieodkrytych gatunków zwierząt.
Ta niezwykła uroda, dziki charakter oraz wspomnienia o przodku, któremu marzyło się cukrowe królestwo na wybrzeżu Gujany, pchnęły Johna Gimlette’a na wyprawę wzdłuż nieposkromionego wybrzeża Ameryki Środkowej. Ta podróż zaprowadzi go do kryjówek zbiegłych niewolników i kolonii karnych, odległych indiańskich wiosek i utopijnej osady sekty Świątynia Ludu, gdzie w 1978 roku ponad dziewięciuset Amerykanów popełniło zbiorowe samobójstwo. Na swojej drodze spotka rebeliantów, poszukiwaczy złota, zbójników i szamanów.
"Dzikie Wybrzeże" to porywająca opowieść o niezwykłej wyprawie do jednego z najpiękniejszych, najbardziej nieprzyjaznych i najmniej zbadanych zakątków współczesnego świata.
2012 — Nagroda im. Williama Dolmana dla najlepszej książki podróżniczej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dzikie, dziksze, bardziej dzikie…
Wydawać by się mogło, że pojęcie dzikości w kontekście nieznanego lądu jest pojęciem, które coraz trudniej znajduje realne zastosowanie. Bo czy są na świecie jeszcze lądy niezbadane i nieodkryte przez człowieka? Niezamieszkane i owszem, jasna sprawa. Ale czy istnieją takie tereny, które kurtuazyjnie nazywa się białymi plamami na mapie świata? A i owszem istnieją. Do takich terenów należą między innymi fragmenty regionów trzech Gujan – Gujana pierwsza - dawną kolonia brytyjska, druga - Gujana Francuska – terytorium zależne o Francji oraz trzecia - była Gujana Holenderska – dziś Surinam. I o ile właściwsze, w odniesieniu do tej części Ameryki Południowej, byłoby określenie nie białe, lecz czarne plamy. Eksploracja tych terenów pochłonęła bowiem niejedno ludzkie życia i przyprawiła o rozpacz - czarną (zdecydowanie!) - niejednego podróżnika. Bo cóż przy klimacie Gujan znaczą śniegi i mrozy Arktyki? Pyłek i drobnostkę. Ale mimo wybitnie nieciekawego klimatu i terenu dzikiego wybrzeża, Gimlette wyrusza. Opusza bezpieczną Anglię i udaje się w podróż niebezpieczną – choć może słowo „niebezpieczeństwo” to zbyt wygórowane wyrażenie, na pewno w podróż pełną ryzyka. Wyrusza pełen nadziei na nowe doznania, z naprawdę dużym bagażem wiedzy i świetnym przygotowany merytorycznym. Wyrusza nie tylko ze względu na chęć przeżycia przygody, poznania nieznanej rzeczywistości, ale przede wszystkim po to, aby zmierzyć się z kolonialną przeszłością regionu.
Nie jest to na pewno książka rozliczeniowa. Autor daleki jest od bicia się w pierś za poczynania kolonizatorskie swoich rodaków (chociaż nie stroni od dość otwartej krytyki Francuzów). To raczej fascynujące studium miejsca, gdzie cywilizacja Zachodu w wyrafinowany i nad wyraz okrutny sposób eksploatowała ziemie i ludzi – najpierw rdzennych mieszkańców, potem czarnych niewolników sprowadzanych z Afryki.
Czasami czułem, że niewolnictwo jest niczym jakaś dziwna, metaforyczna centrala telefoniczna: każdy aspekt gujańskiego życia nieodmiennie prowadził mnie w to miejsce
Na kartach książki opisane zostały trzy Gujany (pozostańmy dla ułatwienia przy tych nazwach),które łączyła i nadal łączy jedna rzecz:
Wszystko zaczęło się od cukru. Jeśli spojrzysz w Google Earth, zobaczysz stare plantacje cukru, które działały mniej więcej do 1850 roku. Zobaczysz, że całe wybrzeże wygląda jak gofr podzielony na małe kwadraty - niektóre z nich powoli znowu przekształcają się w dżunglę. Żeby zbudować plantację trzciny cukrowej o wielkości jednego czy dwóch kilometrów kwadratowych, trzeba wykopać około 90 kilometrów kanałów.*
***
Autor eksploruje jeden z najbardziej niedostępnych obszarów świata. Zapuszcza się w niebezpieczną dżungle, ale też zagłębia się w kolonialną przeszłość trzech Gujan. Zwiedza między innymi plantacje i latyfundia byłych europejskich „właścicieli” regionu, gdzie w pocie czoła i na śmierć zaharowywali się czarni niewolnicy. Odwiedza także byłe kolonie karne (o tak zaostrzonym rygorze, że mało kto był w stanie je przeżyć. Zresztą klimat także nie rozpieszczał osadzonych),gdzie między innymi odsiadywał swój wyrok Alfred Dreyfus. Dreyfus który, przy całej swojej tragedii i niesprawiedliwym oskarżeniu, miał jednak o wiele więcej szczęścia niż członkowie sekty Świątynia Ludy założonej przez Jamesa Jonesa, którzy to w liczbie ponad 900 w roku 1978 popełnili zbiorowe samobójstwo – na życzenie swojego przywódcy. Lecz to nie wszystkie niepokojące opowieści tego miejsca. Jakoby klimat tego regionu determinował zachowanie mieszkańców dzikiego wybrzeża. Pierwiastek ludzkiej dzikości przenika się z pierwiastkiem nieokiełznanej flory i fauny – Gujany wydają się być idealnym miejscem to na tego typu mariaż.
Podczas lektury „Dzikiego wybrzeża” niepokoić może tylko jeden fakt – nieokiełznany i bezgraniczny optymizm podróżnika. Zbyt wielki, aby mógł być realny. Bezkrytyczny zachwyt poznawczy, zapewne wbrew intencji autora, powoduje że ta podróż bardziej przypomina rozprawę naukową pisaną za dębowego biurka niż faktyczne zmagania się z trudami podróży. Pisarz zna wytrawnie opisywany temat, lecz wiedzy nie potrafi skorelować go z aktem wędrówki. Inna proza niż proza Theroux (którego opis tej samej podróży naznaczony byłby pewnie kilkoma złorzeczeniami na cały świat i trudy eksploracji),ale warta uwagi – chociażby ze względu na opisywany temat.
Monika Długa
*http://tiny.pl/h8zq1
Oceny
Książka na półkach
- 642
- 250
- 105
- 13
- 12
- 11
- 8
- 7
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Szukałem czegoś choćby trochę w klimacie reportażu z ciekawą fabułą, nie koniecznie trzymającego się faktów w 100%.
Dla niektórych za długa, dla mnie nie było to problemem.
Szukałem czegoś choćby trochę w klimacie reportażu z ciekawą fabułą, nie koniecznie trzymającego się faktów w 100%.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDla niektórych za długa, dla mnie nie było to problemem.
Znakomita xiążka. Po pierwsze dlatego, że jej autor opisuje bardzo słabo znane w Polsce kraje. Po drugie styl pisania Gimlette bardzo przypomina mi Brysona a nawet Vonneguta. Jest jednocześnie beznamiętnie zabawny i złośliwie ironiczny.
Znakomita xiążka. Po pierwsze dlatego, że jej autor opisuje bardzo słabo znane w Polsce kraje. Po drugie styl pisania Gimlette bardzo przypomina mi Brysona a nawet Vonneguta. Jest jednocześnie beznamiętnie zabawny i złośliwie ironiczny.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toParafrazując mickiewiczowskie „Dziady cz. III” mógłbym zakrzyknąć: O Gujanie, dalibógże! mniej wiem niż o Chinach. :-) Istotnie, na tle innych państw Ameryki Południowej niewiele wiadomo o Gujanie, Surinamie oraz Gujanie Francuskiej. Ta część kontynentu w pełni zasługuje na miano Dzikiego Wybrzeża.
Nasza przeciętna wiedza na temat tego zakątka świata sprowadza się zapewne do trzech tematów. W przypadku Gujany (Brytyjskiej) działalność „wielebnego Jonesa” oraz tragiczny los sekty „Świątynia Ludu” w dn. 18.11.1978 r. – opis tych wydarzeń sporządzony przez Autora jest naprawdę poruszający.
Surinam: jako była kolonia holenderska, która odzyskała niepodległość dopiero w dn. 25.11.1975 r. wydaje się najspokojniejsza i jako taka stanowi kolebkę wielu światowej klasy holenderskich piłkarzy. Ale pod względem politycznym było (jest) to bardzo niespokojne państwo, zwłaszcza w latach 80-tych ubiegłego stulecia.
Wreszcie Gujana Francuska – dla młodszych czytelników miejsce, gdzie znajduje się „Europejskie Centrum Lotów Kosmicznych” i skąd wysyłana jest zdecydowana większość satelitów komercyjnych. Dla starszych z kolei – symbol jednego z najcięższych francuskich ośrodków więziennych umiejscowionych na Wyspach Diabelskich (zwanych paradoksalnie Iles de Salut),które zakończyły działalność w 1946 roku. Odbycie wyroku w bardzo ciężkich warunkach klimatycznych nie oznaczała powrotu do Francji, o nie….
Książka zaskoczyła mnie niezwykle plastycznym i barwnym językiem. Czytając kolejne strony dosłownie czułem jak w bardzo mroczne terytoria wkraczam, jak wiele miejsc oznaczonych jest ludzkim cierpieniem, jak nieprzychylna dla człowieka jest tutaj przyroda. A wszelkie dowody ludzkiej działalności są pochłaniane żarłocznie przez naturę. Czujemy, jak jest duszno i parno, jak nocą grają cykady, jak trzeba uważać na każdy krok i na każdą nieznaną roślinę. Losy kolonistów wszelkiej maści mieszają się z życiem niewolników oraz ludzi sprowadzonych do pracy między innymi z Indii. Autorowi udało się wpleść do swojej opowieści elementy humorystyczne, ciekawie opowiedzieć o historii ekspansji państw kolonialnych. Mimo znacznych rozmiarów, książka wcale nie jest nużąca, a podróż przez ponad 500 stron jest bardzo emocjonująca. Jedyne, co nadaje się do udoskonalenia: odrobinę większy druk oraz wprowadzenie trochę dokładniejszych i szczegółowszych mapek obrazujących kolejne etapy podróży. Bardzo mocne 8,91/10
Parafrazując mickiewiczowskie „Dziady cz. III” mógłbym zakrzyknąć: O Gujanie, dalibógże! mniej wiem niż o Chinach. :-) Istotnie, na tle innych państw Ameryki Południowej niewiele wiadomo o Gujanie, Surinamie oraz Gujanie Francuskiej. Ta część kontynentu w pełni zasługuje na miano Dzikiego Wybrzeża.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNasza przeciętna wiedza na temat tego zakątka świata sprowadza się zapewne...
Północny skrawek Ameryki Południowej, czyli Gujana, Surinam i Gujana Francuska, jakże odległe, jakże dzikie, nieodkryte, dziewicze, przez co tajemnicze i fascynujące dla czytelnika. Dżungla, bagna ciągnące się po horyzont, tysiące rzek, państwa doświadczone wieloma wojnami (jak choćby 9 wojen między Francją, Holandią i Wielką Brytanią o terytorium)- właśnie to postanowił opisać John Gimlette udając się na "koniec świata". Autor wyrusza w podróż śladami jednego ze swoich przodków, który żył 3,5 wieku temu. To właśnie postać przodka stanowi swego rodzaju klamrę, czyli początek i zakończenie książki- ciekawy zamysł.
Doceniam wnikliwe i wszechstronne przygotowanie tematyczne autora do podróży, dzięki czemu od strony historycznej czy politycznej jest to wyczerpująca temat książka. Dla mnie osobiście tej historii było zdecydowanie za wiele, co powodowało znużenie i rozproszenie podczas czytania. Zabrakło mi równowagi między historią a teraźniejszością. Zabrakło prawdziwej przygody i choćby kilku kolorowych zdjęć z podróży. Owszem, świetne opisy pozwalają czytelnikowi zobrazować sobie wiele, ale kilka fotografii zdecydowanie by to ułatwiło i uprzyjemniło.
Północny skrawek Ameryki Południowej, czyli Gujana, Surinam i Gujana Francuska, jakże odległe, jakże dzikie, nieodkryte, dziewicze, przez co tajemnicze i fascynujące dla czytelnika. Dżungla, bagna ciągnące się po horyzont, tysiące rzek, państwa doświadczone wieloma wojnami (jak choćby 9 wojen między Francją, Holandią i Wielką Brytanią o terytorium)- właśnie to postanowił...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGimlette zgrabnie splata reportaż historyczny z opisem teraźniejszości zastanej w czasie swoich podróży. Rusza śladami dokumentów opowiadających o przeszłości, ale jest otwarty na to co dzieje się teraz – napotkanych ludzi, przeprowadzone rozmowy, własne doświadczenia i wrażenia. Zresztą „historyczność” o której pisze, to nie tylko wałęsanie się po dżungli śladami niewolniczych rebelii, ale też pamięć o wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat i ich wpływie na teraźniejszość. Autor rozmawia z przedstawicielami każdej grupy etnicznej (chociaż oni niechętnie rozmawiają ze sobą),często słysząc opowieść o tym, co wielkie wydarzenia polityczne znaczyły i jak wpłynęły na osobiste losy jego interlokutorów i ich rodzin.
Włóczy się po stolicach i mniejszych miastach, zaglądając w różne miejsca (nie pogardzi ani dawnym francuskim więzieniem, ani centrum kosmicznym, ani domem – muzeum byłego prezydenta, ani, tym bardziej, wizytą w szkocko-indiańskim domu na sawannie). Dużo wie, ale często czuje się zagubiony – gujańska rzeczywistość jest zbyt chaotyczna i hermetyczna, by stać się w pełni zrozumiałą.
dłuższa całość recenzji tu: https://defobizacja.wordpress.com/2022/03/31/tematyka-las-guyanas/
Gimlette zgrabnie splata reportaż historyczny z opisem teraźniejszości zastanej w czasie swoich podróży. Rusza śladami dokumentów opowiadających o przeszłości, ale jest otwarty na to co dzieje się teraz – napotkanych ludzi, przeprowadzone rozmowy, własne doświadczenia i wrażenia. Zresztą „historyczność” o której pisze, to nie tylko wałęsanie się po dżungli śladami...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę schematycznie napisana ,ale historia tych państw podobna. Dla tych którzy nie odróżniają Gujany Brytyjskiej od Surinamu i Gujany Francuskiej pozycja obowiązkowa
Trochę schematycznie napisana ,ale historia tych państw podobna. Dla tych którzy nie odróżniają Gujany Brytyjskiej od Surinamu i Gujany Francuskiej pozycja obowiązkowa
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka ogólnie jest świetnia. Gdyby autor ją odrobinę skrócił i usunął część faktografii, w szczególności dotyczącej tłumienia powstań niewolników oraz opisów ruin, to bez wątpienia zrobiłaby "karierę".
Bardzo odpowiada mi styl autora, pełen swady i ironii w rozsądnych dawkach. Opowieści z niezdobytych, niezbadanych krain, zawsze będą fascynować. Niemniej autor dał z siebie więcej niż się spodziewałem.
Książka ogólnie jest świetnia. Gdyby autor ją odrobinę skrócił i usunął część faktografii, w szczególności dotyczącej tłumienia powstań niewolników oraz opisów ruin, to bez wątpienia zrobiłaby "karierę".
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo odpowiada mi styl autora, pełen swady i ironii w rozsądnych dawkach. Opowieści z niezdobytych, niezbadanych krain, zawsze będą fascynować. Niemniej autor dał z...
Problemem tej pozycji jest powtarzalność pewnych schematów pry odkrywaniu i podbijaniu poszczególnych regionów północnej części Ameryki Południowej. Trudno o to winić autora, niemniej fakt ten sprawia, że jesteśmy w stanie przewidzieć jak się potoczą niektóre wydarzenia.
Poza tym pozycja absolutnie ciekawa, ma momenty sprawiające, żę nie sposób się od niej oderwać.
Problemem tej pozycji jest powtarzalność pewnych schematów pry odkrywaniu i podbijaniu poszczególnych regionów północnej części Ameryki Południowej. Trudno o to winić autora, niemniej fakt ten sprawia, że jesteśmy w stanie przewidzieć jak się potoczą niektóre wydarzenia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPoza tym pozycja absolutnie ciekawa, ma momenty sprawiające, żę nie sposób się od niej oderwać.
Zapowiadała się lekko i błyskotliwie ale zdecydowanie za długa.
Zapowiadała się lekko i błyskotliwie ale zdecydowanie za długa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZnakomita książka podróżnicza. Kapitalnie napisana. Czytając Gimlette'a aż chciałoby się samemu zobaczyć Gujanę, Surinam i Gujanę Francuską. Dotknąć tej niesamowitej przyrody i z bliska zobaczyć ślad po Jonestown w Gujanie czy więzienie w którym siedział Papillon w Gujanie Francuskiej.
Gimlette osiąga w "Dzikim Wybrzeżu" perfekcję Theroux.
Znakomita książka podróżnicza. Kapitalnie napisana. Czytając Gimlette'a aż chciałoby się samemu zobaczyć Gujanę, Surinam i Gujanę Francuską. Dotknąć tej niesamowitej przyrody i z bliska zobaczyć ślad po Jonestown w Gujanie czy więzienie w którym siedział Papillon w Gujanie Francuskiej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGimlette osiąga w "Dzikim Wybrzeżu" perfekcję Theroux.