rozwińzwiń

Marsz weselny

Okładka książki Marsz weselny Bjørnstjerne Bjørnson
Okładka książki Marsz weselny
Bjørnstjerne Bjørnson Wydawnictwo: Książka i Wiedza Seria: Koliber klasyka
80 str. 1 godz. 20 min.
Kategoria:
klasyka
Seria:
Koliber
Tytuł oryginału:
Synnøve Solbakken
Wydawnictwo:
Książka i Wiedza
Data wydania:
1969-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1969-01-01
Liczba stron:
80
Czas czytania
1 godz. 20 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Franciszek Mirandola
Tagi:
literatura norweska nagroda Nobla Nobel noblista
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
56 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
976
430

Na półkach:

Debiut literacki Noblisty z przełomu wieków. Ciepła, rozgrzewająca serce opowiastka o rodzie, w którym główne skrzypce gra weselny marsz. Wzruszała nieśmiałość dziewczyny, delikatność młodzieńca, te piękne dawne niewymuszone ceregiele poprzedzające ślub. Piękny opis starania się o siebie i miłości. Ładny język. Polecam. Wolne Lektury.
Wszystkim, którym zabrakło "przesłania", przesłaniem jest miłość, która z pomocą muzyki pokonuje wszystkie bariery.

Debiut literacki Noblisty z przełomu wieków. Ciepła, rozgrzewająca serce opowiastka o rodzie, w którym główne skrzypce gra weselny marsz. Wzruszała nieśmiałość dziewczyny, delikatność młodzieńca, te piękne dawne niewymuszone ceregiele poprzedzające ślub. Piękny opis starania się o siebie i miłości. Ładny język. Polecam. Wolne Lektury.
Wszystkim, którym zabrakło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
40

Na półkach: ,

❝Choćby pieśń taka nawet ucichła, pozostanie w sercach żywa i rozbudzić ją można łacno wszędzie, gdzie się jej nie słyszy.❞

,,Marsz Weselny" jest uznany za debiut literacki Bjørnsona, który jest norweskim pisarzem. Tworzył głównie w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku.

,,Marsz Weselny" — Jest to pierwsza lektura, którą przeczytałam na studiach. Czyta się ją naprawdę szybko, bo ma zaledwie 30 stron. Książka łączy w sobie elementy sagi skandynawskiej, z sielanką i naturą. Na początku historii poznajemy Olego Haugena, który skomponował marsz weselny dla swojej córki Auslug. Marsz ten miał towarzyszyć na dalsze pokolenia (symbol szczęścia i wiernej miłości). Później poznajemy Astrid i Knuta. Na ich weselu wybrzmiał ,,Marsz Weselny" jej dziadka. Wszyscy wesoło go nucili z uczuciem wielkiej radości.

Najstarszy syn małżeństwa Endrid był spadkobiercą rodu. Knut wysłał go do szkoły rolniczej, żeby się kształcić, a później wyjechał do miasta. Endrid upatrzył sobie za żonę Randi (17 lat). W dniu wesela Endrida i Randi padał deszcz. Towarzyszył też im marsz weselny. Panna młoda cały czas płakała (miała ataki płaczu). Od momentu wesele reszta ich życia niosła za sobą nieszczęścia. Urodziło im się dziecko, które zmarło po dwóch latach. Kolejnego dziecka nie obdarzyli miłością, a gdy to już zrobili umarło mając 2 lata.

Później urodziła im się wesoła córka — Mildrid — która odziedziczyła urodę po mamie. Marsz weselny nuciła razem z babcią Astrid. Jej młodsza siostra Beret także. Jan Haugen krzyżuje swe drogi razem z Mildrid. I są razem szczęśliwi.

Biorą wesele przy dźwiękach marsza weselnego Olego Haugena. Mają dzięki temu nadzieję, że historia ich rodu będzie nadal obfitować szczęściem.

❝Choćby pieśń taka nawet ucichła, pozostanie w sercach żywa i rozbudzić ją można łacno wszędzie, gdzie się jej nie słyszy.❞

,,Marsz Weselny" jest uznany za debiut literacki Bjørnsona, który jest norweskim pisarzem. Tworzył głównie w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku.

,,Marsz Weselny" — Jest to pierwsza lektura, którą przeczytałam na studiach. Czyta się ją naprawdę...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
223
70

Na półkach:

Z jednej strony klimat norweskiej wsi (który polubiłem w trylogii Hamsuna) ma dla mnie nieodparty urok, z drugiej strony czytając książkę człowiek ciągle myślał czy może dojdzie do jakiejś akcji.

Z jednej strony klimat norweskiej wsi (który polubiłem w trylogii Hamsuna) ma dla mnie nieodparty urok, z drugiej strony czytając książkę człowiek ciągle myślał czy może dojdzie do jakiejś akcji.

Pokaż mimo to

avatar
2113
1375

Na półkach: , , ,

Bjørnstjerne Martinius Bjørnson – norweski pisarz, żyjący w latach 1832-1910, uhonorowany literacką Nagrodą Nobla w 1903 roku. Ze wstydem przyznam, że "Marsz weselny" to pierwsza pozycja tegoż autora i choć fabuła jest nieco infantylna, nie na oczekiwania dzisiejszego czytelnika, to szczerze powiem, iż zupełnie nieźle mi się ją czytało. Ta 80 stronicowa nowela/powiastka ukazała się po raz pierwszy na rynku wydawniczym w 1872 roku, zaś w Polsce doczekała się pierwszego wydania dopiero w 1969.

To taka wiejska sielanka, łącząca w sobie elementy sagi skandynawskiej i piękna otaczającej przyrody, skromnego wiejskiego życia, w zgodzie z naturą i tradycją. Początek tej historii daje miejscowy grajek - Ole Haugen, który skomponował dla swej córki piękny marsz weselny, mający towarzyszyć przez kolejne lata następnym pokoleniom, jako symbol szczęścia i wiernej miłości. Jednak pewnego dnia ten marsz nie był miły dla uszu panny młodej, nie towarzyszył więc on ceremonii ślubnej, a zdaniem nowożeńców przyniósł im pasmo nieszczęść i smutku. Ale do czasu, kiedy potomek twórcy marsza spotkał na swej drodze córkę tych, którzy go odrzucili.

Jak zaznaczyłam wcześniej czytanie nie było ani szczególnie frapujące, ani zbyt uciążliwe; spokojna, wręcz niekiedy leniwa narracja, dawała pewną przyjemność, ale zabrakło w tym wszystkim emocji, jakiegoś przesłania ... Mimo tych subiektywnych odczuć, jestem przekonana, że warto sięgnąć po utwory noblistów.

Bjørnstjerne Martinius Bjørnson – norweski pisarz, żyjący w latach 1832-1910, uhonorowany literacką Nagrodą Nobla w 1903 roku. Ze wstydem przyznam, że "Marsz weselny" to pierwsza pozycja tegoż autora i choć fabuła jest nieco infantylna, nie na oczekiwania dzisiejszego czytelnika, to szczerze powiem, iż zupełnie nieźle mi się ją czytało. Ta 80 stronicowa nowela/powiastka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
151
145

Na półkach:

Właściwie obydwie książki Pana Bjornstjerne, które przeczytałam, były w jednym wydaniu. To dobrze, bo wiem, że warto sięgnąć po kolejne jego dzieła. Zwłaszcza, że żył tak dawno temu, a ja uwielbiam stare książki.
Podobnie jak poprzedniczka, wspaniała, lekka i prosta historia, o wielkiej miłości i jak wiele jesteśmy w stanie dla niej zrobić. Do tego przecudowny język staropolski; czyta się ją wręcz rewelacyjnie. Rozpływałam się widząc ten sposób wysławiania się i zwracania ku sobie. Jest to niezwykle miłe spojrzeć, cofnąć się wstecz, jak kiedyś postrzegano miłość; jak o nią walczono, jaka była piękna i delikatna. Miłość, w znaczeniu duchowym; towarzyszące jej burzliwe emocje i ta choroba, która nas bierze, gdy nie widzimy ukochanej osoby, lub świadomość, że może nam nie być dana. Dziś tak bardzo brakuje tego piękna i skromności w miłości.

Właściwie obydwie książki Pana Bjornstjerne, które przeczytałam, były w jednym wydaniu. To dobrze, bo wiem, że warto sięgnąć po kolejne jego dzieła. Zwłaszcza, że żył tak dawno temu, a ja uwielbiam stare książki.
Podobnie jak poprzedniczka, wspaniała, lekka i prosta historia, o wielkiej miłości i jak wiele jesteśmy w stanie dla niej zrobić. Do tego przecudowny język...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1855
330

Na półkach: , , , , , , , ,

„Grajek oświadczył, że skomponował dla młodej pary marsz weselny, o którym nie zapomną najdalsze pokolenia rodu Tingvoldów.
— Lecz niech Bóg zmiłuje się — dodał — nad panną młodą, która przy jego dźwiękach nie pójdzie tak ochotnie do ołtarza, jak córka biednego komornika z Haug!”

To moje kolejne spotkanie z twórczością Bjørnstjerne Bjørnsona. Choć mniej tu norweskiej przyrody, mniej baśniowości, to wyraźnie czuć tu „Dziewczę ze Słonecznego Wzgórza” (mimo, że powstanie tych opowiadań dzieli 15 lat). Miłość, której nie straszne są żadne przeszkody, optymizm pozwalający ze spokojem oczekiwać szczęśliwego zakończenia, analiza psychologiczna postaci, prostota i szczerość w wyrażaniu uczuć, norweska wieś ze swoją obyczajowością to elementy wspólne tych opowiadań. Kilkudziesięciostronicowa opowieść to coś na kształt mini-sagi. Historia kilku pokoleń połączonych niezwykle radosnym „Marszem weselnym”, którego twórcą był jeden z przodków. Wszystkim tym pokoleniom towarzyszą w życiu radość, miłość, szczęście. Ta szczęśliwość otacza rodzinę do czasu, gdy jedna panna młoda nie godzi się na odegranie marsza w czasie jej drogi do ołtarza. Małżeństwu temu towarzyszą później cierpienia i smutek. Odegranie „Marsza” w drodze do ołtarza ich córki, pozwala mieć nadzieję, że historia rodu znowu obfitować będzie tylko w radosne wydarzenia.

Moim zdaniem, jak na tak krótką objętość, w historii tej występuje zbyt wiele osób. Celu pojawienia się niektórych z nich nie potrafiłam zrozumieć, gdyż nie miały żadnego wpływu na toczącą się historię. Podobnie nie zawsze zrozumiałymi dla mnie, z punktu widzenia toczącej się opowieści, były niektóre, liźnięte zaledwie, wątki. Na uwagę zasługuje analiza własnego postępowania prowadzona przez Mildred oraz ciekawe elementy związane z kulturą i obyczajowością górali norweskich w XIX wieku i wcześniej.

Po „Dziewczęciu ze Słonecznego Wzgórza” podobnym w klimacie i tematyce oraz po o niebo lepszym „Pyle” budującym zgoła inny nastrój i poruszającym zagadnienia metafizyczne, „Marsz” wydaje mi się krokiem do tyłu w twórczości norweskiego noblisty.

„Grajek oświadczył, że skomponował dla młodej pary marsz weselny, o którym nie zapomną najdalsze pokolenia rodu Tingvoldów.
— Lecz niech Bóg zmiłuje się — dodał — nad panną młodą, która przy jego dźwiękach nie pójdzie tak ochotnie do ołtarza, jak córka biednego komornika z Haug!”

To moje kolejne spotkanie z twórczością Bjørnstjerne Bjørnsona. Choć mniej tu norweskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1129
915

Na półkach:

Coś jak saga, tylko krótsza. Bardzo dobra, szybko się czyta.

Coś jak saga, tylko krótsza. Bardzo dobra, szybko się czyta.

Pokaż mimo to

avatar
480
107

Na półkach:

Jeśli ktoś czytał już wcześniej inne książki tego autora, np. "Dziewczę ze słonecznego wzgórza", to nie znajdzie tu niczego nowego. Czyta się nieźle, można się trochę dowiedzieć o kulturze górali norweskich, ale nic poza tym.

Jeśli ktoś czytał już wcześniej inne książki tego autora, np. "Dziewczę ze słonecznego wzgórza", to nie znajdzie tu niczego nowego. Czyta się nieźle, można się trochę dowiedzieć o kulturze górali norweskich, ale nic poza tym.

Pokaż mimo to

avatar
161
23

Na półkach: ,

Krótka, bo licząca zaledwie 50 stron opowieść o rodzinie, której od kilku pokoleń towarzyszy tytułowy marsz weselny, napisany przez jednego z przodków. Kojarzy się się on z radością, rozbrzmiewa podczas wesel, do czasu, gdy podczas jednej z takich uroczystości niemożliwe jest odegranie marszu, co rzekomo przyczynia się do serii rodzinnych tragedii.
Nie porwało mnie to opowiadanie - dość monotonna akcja, zbyt dużo przedstawionych osób, co w połączeniu z małą objętością utworu nie wypada najlepiej, do tego niesamowicie przesłodzone zakończenie.
4/10

Krótka, bo licząca zaledwie 50 stron opowieść o rodzinie, której od kilku pokoleń towarzyszy tytułowy marsz weselny, napisany przez jednego z przodków. Kojarzy się się on z radością, rozbrzmiewa podczas wesel, do czasu, gdy podczas jednej z takich uroczystości niemożliwe jest odegranie marszu, co rzekomo przyczynia się do serii rodzinnych tragedii.
Nie porwało mnie to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
715
627

Na półkach:

Randi płacze wchodząc do kościoła na swój ślub.

Randi płacze wchodząc do kościoła na swój ślub.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    78
  • Chcę przeczytać
    38
  • Posiadam
    9
  • Nobliści
    5
  • Literatura norweska
    4
  • Klasyka
    3
  • Opowiadania
    2
  • Skandynawia
    2
  • 2013
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Więcej
Bjørnstjerne Bjørnson Marsz weselny Zobacz więcej
Bjørnstjerne Bjørnson Marsz weselny Zobacz więcej
Bjørnstjerne Bjørnson Marsz weselny Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także