stek bzdur, autor próbuje wmówić wszystkim jaki to on nie jest obeznany, a tak naprawdę gówno wie. bardzo odradzam czytanie tej książki osobom chorym na depresję (odradzam wszystkim, bo jedynie wprowadza w błąd ludzi). spłyca chorobę do zwykłego smutku, co jest tylko jednym z wielu powodów, które świadczą o tym, że jeśli nie wie się czegoś, to lepiej się nie odzywać, a co dopiero pisać "naukową książkę"

stek bzdur, autor próbuje wmówić wszystkim jaki to on nie jest obeznany, a tak naprawdę gówno wie. bardzo odradzam czytanie tej książki osobom chorym na depresję (odradzam wszystkim, bo jedynie wprowadza w błąd ludzi). spłyca chorobę do zwykłego smutku, co jest tylko jednym z wielu powodów, które świadczą o tym, że jeśli nie wie się czegoś, to lepiej się nie odzywać, a co...

Autor wyciąga błędne wnioski przyczynowo-skutkowe, liczne przypisy mogą sugerować, że jest to pozycja merytoryczna, a jest wręcz antynaukowa, szkodliwa dla osób w kryzysie psychicznym.
Opis jest błędny, autor nie jest psychiatrą. I pewnie dlatego napisał tą książkę. Nie leczy farmakologicznie więc próbuje udowodnić sobie i (o zgrozo!) innym, że to czym się nie zajmuje nie ma żadnej wartości.

Autor wyciąga błędne wnioski przyczynowo-skutkowe, liczne przypisy mogą sugerować, że jest to pozycja merytoryczna, a jest wręcz antynaukowa, szkodliwa dla osób w kryzysie psychicznym.
Opis jest błędny, autor nie jest psychiatrą. I pewnie dlatego napisał tą książkę. Nie leczy farmakologicznie więc próbuje udowodnić sobie i (o zgrozo!) innym, że to czym się nie zajmuje nie...

Zgadzam się z autorem w 100%. Od zawsze ludzie cierpią, ale teraz to już wariactwo...

Zgadzam się z autorem w 100%. Od zawsze ludzie cierpią, ale teraz to już wariactwo...

Bardzo niebezpieczna pozycja. Autor manipuluje używając pseudonaukowego języka. Nie wiem jakie miał intencje, ale na pewno nie chodzi tu o dobro pacjenta.

Bardzo niebezpieczna pozycja. Autor manipuluje używając pseudonaukowego języka. Nie wiem jakie miał intencje, ale na pewno nie chodzi tu o dobro pacjenta.

Krytyka biopsychiatrii z ust kogoś, kto dziwnym trafem nic nie słyszał o krytyce psychoterapii, zawsze będzie brzmieć co najmniej niewiarygodnie...

W skrócie:
psychoterapia: liczba modalności - kilkaset; udowodniona skuteczność - 1 modalność
farmakoterapia: kilka tuzinów leków, skuteczność jakkolwiek niezwalająca z nóg, to jednak jest dowiedziona dla większości

Kiedy na ostatnich stronach autor wychwala alternatywne rozwiązania dla antydepresanyów - debriefing - cała książka okazuje się jednak żartem, nie stronniczym, celowym kłamstwem. Uff. Na pewno terapeuta, któremu tak zależy na dobru pacjentów faszerowanych na siłę lekami, zna badania o szkodliwości debriefingu jako metody leczenia traumy, przyznacie?

OTÓŻ NIE.

Krytyka biopsychiatrii z ust kogoś, kto dziwnym trafem nic nie słyszał o krytyce psychoterapii, zawsze będzie brzmieć co najmniej niewiarygodnie...

W skrócie:
psychoterapia: liczba modalności - kilkaset; udowodniona skuteczność - 1 modalność
farmakoterapia: kilka tuzinów leków, skuteczność jakkolwiek niezwalająca z nóg, to jednak jest dowiedziona dla większości

Kiedy na...

Książka skłaniająca do refleksji. Jako praktyk korzystający z klasyfikacji ICD-10 i DSM-IV, po lekturze nazwałem rzeczy, które były do tej pory nienazwane, nierozpoznane. Intuicyjnie zgadzam się z większością tez, aczkolwiek książka nie daje odpowiedzi tam gdzie wprowadza wątpliwości (co może jest zaletą) i warto zagłębić się w temat diagnozy i leczenia.

Książka skłaniająca do refleksji. Jako praktyk korzystający z klasyfikacji ICD-10 i DSM-IV, po lekturze nazwałem rzeczy, które były do tej pory nienazwane, nierozpoznane. Intuicyjnie zgadzam się z większością tez, aczkolwiek książka nie daje odpowiedzi tam gdzie wprowadza wątpliwości (co może jest zaletą) i warto zagłębić się w temat diagnozy i leczenia.

Książka jest cieniutka, ale dużo daje domyślenia czytelnikowi, zarówno w trakcie jak i po skończonej lekturze.Muszę przyznać, że bardzo mocno zweryfikowała ona moje poglądy na takie kwestie, jak zjawisko depresji czy wszelkie zaburzenia psychiczne.Śmiało mogę stwierdzić,że ta niewielka publikacja , w pewnym sensie spowodowała, iż bardziej "otworzyłam oczy" zarówno na siebie (moje wnętrze) a , także na otaczających mnie ludzi i świat...Serdecznie polecam, myślę że na niejednego czytelnika, lektura tej książki podziała lepiej- bardziej otrzeźwiając umysł, niż niejeden "antydepresant"...

Książka jest cieniutka, ale dużo daje domyślenia czytelnikowi, zarówno w trakcie jak i po skończonej lekturze.Muszę przyznać, że bardzo mocno zweryfikowała ona moje poglądy na takie kwestie, jak zjawisko depresji czy wszelkie zaburzenia psychiczne.Śmiało mogę stwierdzić,że ta niewielka publikacja , w pewnym sensie spowodowała, iż bardziej "otworzyłam oczy" zarówno na...

Pozycja warta polecenia! Tym bardziej, że darmowa. W dobie "epidemii depresji" warto posilić się trochę innym spojrzeniem na depresję i lej leczenie. Właściwie nie na depresję, a normalne ludzkie cierpienie, które urasta do rangi choroby, leczonej, często niepotrzebnie, farmaceutykami Nowe, świeże i kontrowersyjne spojrzenie na rosnący problem. Czy wszyscy będziemy zmuszeni "zjadać" tabletki szczęścia?

Stron w 2017: 8039

Pozycja warta polecenia! Tym bardziej, że darmowa. W dobie "epidemii depresji" warto posilić się trochę innym spojrzeniem na depresję i lej leczenie. Właściwie nie na depresję, a normalne ludzkie cierpienie, które urasta do rangi choroby, leczonej, często niepotrzebnie, farmaceutykami Nowe, świeże i kontrowersyjne spojrzenie na rosnący problem. Czy wszyscy będziemy zmuszeni...

Z tezami autora jak najbardziej się zgadzam. Gorzej z przekazem - jakością argumentów, literaturą cytowaną, zasobem słów. Nazbyt wiele porażających błędów interpunkcyjnych, stylistycznych, literówek.

Z tezami autora jak najbardziej się zgadzam. Gorzej z przekazem - jakością argumentów, literaturą cytowaną, zasobem słów. Nazbyt wiele porażających błędów interpunkcyjnych, stylistycznych, literówek.

Otóż w jakiś tam sposób zakończyłem kolejną pozycję "negacyjną" Pana Stukana i tutaj jakoś już bardziej mnie to przekonało. Całość też wydaje się być pewnego rodzaju przelaniem złości autora na obowiązujące standardy w przemyśle farmaceutycznym i jego powiązaniach ze służbą zdrowia "psychicznego", ale cóż zrobić? Takie życie. Słusznym się wydaje zwrócenie uwagi na wykwitające niczym grzyby po deszczu różnego rodzaju depresje i leki na nie, słusznym się wydaje stwierdzenie bezcelowości resocjalizacji, w ogóle to jakieś takie słuszne. Chociaż nie jest temat jakoś szczegółowo opisany to po prostu daje do myślenia. Wnioski nasuwają się same, należy być wesołym a nie smutnym.

Otóż w jakiś tam sposób zakończyłem kolejną pozycję "negacyjną" Pana Stukana i tutaj jakoś już bardziej mnie to przekonało. Całość też wydaje się być pewnego rodzaju przelaniem złości autora na obowiązujące standardy w przemyśle farmaceutycznym i jego powiązaniach ze służbą zdrowia "psychicznego", ale cóż zrobić? Takie życie. Słusznym się wydaje zwrócenie uwagi na...