Mam mieszane uczucia po lekturze tej książeczki. Niektóre fragmenty są super, niektóre wydają mi się takie jakby na siłę. Ilustracje w porządku - nie wybitne, ale też nie kłują w oczy. Najważniejsze, że czterolatkowi się spodobały.

Mam mieszane uczucia po lekturze tej książeczki. Niektóre fragmenty są super, niektóre wydają mi się takie jakby na siłę. Ilustracje w porządku - nie wybitne, ale też nie kłują w oczy. Najważniejsze, że czterolatkowi się spodobały.

Niewielka, zabawnie napisana i świetnie ilustrowana książeczka edukacyjna dla najmłodszych. To taka nauka przez zabawę - wierszyk Jacka Cygana ułatwi maluchom zapamiętanie cyferek. Wiersz jest z morałem i pointą!

Niewielka, zabawnie napisana i świetnie ilustrowana książeczka edukacyjna dla najmłodszych. To taka nauka przez zabawę - wierszyk Jacka Cygana ułatwi maluchom zapamiętanie cyferek. Wiersz jest z morałem i pointą!

Pamiętacie kiedy my uczyliśmy się zawiłych i niesfornych cyferek?😆Ja pamiętam do dzisiaj mój zegar ścienny z motylkami w środku i naukę odmierzania czasu a później wałkowanie z mamą tabliczki mnożenia 😂ale do tego długa droga, bo najpierw wszystkie cyferki trzeba dobrze poznać🙊,,Cyferki" to książeczka wzrost stworzona do ich nauki. Polecana przez autorki #dziecinnieprostamatematyka 😊 Tytułowe cyferki wybierają się na pocztę i tam niestety muszą stanąć w kolejce. Oczywiście w kolejności! Wszytko byłoby pięknie gdyby nie przyszło rozbrykane zero😆 I tu następuje nieoczekiwany zwrot akcji i totalny brak zahamowań a dokładniej rzecz ujmując to hamulców ze strony zera... to nieoczekiwanie, z racji swych krągłości wtrurluje (jest takie słowo?😂) się w kolejkę🙈czym to się może skończyć? Dowiecie się czytając książeczkę 😊 Wszystkie rozgrywające się scenki zapisane są  w formie prostego, wesołego i przyjemnego dla ucha wierszyka. Piękne ilustracje (choć może troszkę zbyt ciemne) zachęcają dziecko do poznawania kształtów i zapisu cyferek, które przypominają zwierzątka albo znane i proste przedmioty z otoczenia dziecka.  Atutem książeczki jeśli także jej kartonowa forma, także książeczka z pewnością oprze się działaniom małych rączek i szybko nie ulegnie zniszczeniu 😆 Doskonale sprawdzi się wśród małych dzieci, które poznają otoczenie i świat liczb jak i tych już kilkuletnich, które zaczynają naukę cyferek 😀

Pamiętacie kiedy my uczyliśmy się zawiłych i niesfornych cyferek?😆Ja pamiętam do dzisiaj mój zegar ścienny z motylkami w środku i naukę odmierzania czasu a później wałkowanie z mamą tabliczki mnożenia 😂ale do tego długa droga, bo najpierw wszystkie cyferki trzeba dobrze poznać🙊,,Cyferki" to książeczka wzrost stworzona do ich nauki. Polecana przez autorki...

No proszę państwa,jak się Jacek Cygan za coś weźmie to można brać jak kota w worku ;)
Książeczka to jeden mądry i przesympatyczny wierszyk o cyferkach z pięknym morałem. Humor również bardzo typowy dla autora. Niebanalny.
Dla mnie świetna!
Wydanie przystosowane do dzieci - twarde i mocne zarówno okładki jak i wszystkie strony.
Mały minus za ogólną nieco zbyt mroczną kolorystykę. Nie chodzi mi o to, żeby było pstrokato ale tutaj jak dla mnie jest jednak za ciemno.

No proszę państwa,jak się Jacek Cygan za coś weźmie to można brać jak kota w worku ;)
Książeczka to jeden mądry i przesympatyczny wierszyk o cyferkach z pięknym morałem. Humor również bardzo typowy dla autora. Niebanalny.
Dla mnie świetna!
Wydanie przystosowane do dzieci - twarde i mocne zarówno okładki jak i wszystkie strony.
Mały minus za ogólną nieco zbyt mroczną...

Sympatyczna książeczka dla dzieci. Tych młodszych, poznających cyferki. Pisana wierszem, lekko, z dowcipem, w sam raz dla małych czytelników.

Syn bardzo ją lubił, teraz korzysta z niej inne dziecko.
Wykonana z pietyzmem. Twarda oprawa, grube stronice. Przetrwa nie jedno.

Polecam serdecznie.

Sympatyczna książeczka dla dzieci. Tych młodszych, poznających cyferki. Pisana wierszem, lekko, z dowcipem, w sam raz dla małych czytelników.

Syn bardzo ją lubił, teraz korzysta z niej inne dziecko.
Wykonana z pietyzmem. Twarda oprawa, grube stronice. Przetrwa nie jedno.

Polecam serdecznie.

To pozycja dla miłośników nie tylko arytmetyki, ale i intrygi. Rzecz dzieje się na poczcie (tutaj pokłon w stronę autora za znakomite wyczucie - rzeczywiście dzieci, którym nie dane było stać w „kolejce do kolejki” na Kasprowy, z pewnością ideę kolejki wiążą z wizytami na poczcie) gdzie ustawiła się długaśna kolejka cyferek oczekujących na otwarcie okienka. (Każda cyferka jest tu opisana zgodnie z jej wyglądem i charakterem). Jak to zwykle bywa w takich okolicznościach, niespodziewanie zjawia się osobnik (Zero),który nie tylko próbuje się do tej kolejki wepchać, ale jeszcze twierdzi, że ma do tego pełne prawo bo jest najważniejszy. (Tu pada moja ulubiona kwestia „To skandal jest dopiero, żeby rządziło Zero”). Porządek zaprowadza pan listonosz, który nie tylko łagodzi konflikt, ale dodatkowo wręcza cyferkom piękne nagrody. Nietuzinkowe ilustracje Oli Woldańskiej-Płocińskiej dodają opowiadanej historii oryginalny charakter i ułatwiają dzieciom zrozumienie fabuły. Książeczka jest dowcipna, a przy tym pouczająca. Dzieci uczą się nie tylko cyferek, ale także podstaw zachowania i obowiązujących zasad. (Chociaż z tego co mi wiadomo, zero rzeczywiście jest najważniejsze;)).
Opis pochodzi z mojego bloga gruszkawkompot.blogspot.com

To pozycja dla miłośników nie tylko arytmetyki, ale i intrygi. Rzecz dzieje się na poczcie (tutaj pokłon w stronę autora za znakomite wyczucie - rzeczywiście dzieci, którym nie dane było stać w „kolejce do kolejki” na Kasprowy, z pewnością ideę kolejki wiążą z wizytami na poczcie) gdzie ustawiła się długaśna kolejka cyferek oczekujących na otwarcie okienka. (Każda cyferka...