Dawid Copperfield t. I
Wydawnictwo: Książka i Wiedza Ekranizacje: David Copperfield (1999) biografia, autobiografia, pamiętnik
411 str. 6 godz. 51 min.
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- The personal history and experience of David Copperfield the younger
- Wydawnictwo:
- Książka i Wiedza
- Data wydania:
- 1989-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1989-01-01
- Liczba stron:
- 411
- Czas czytania
- 6 godz. 51 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8305117634
- Tłumacz:
- Karolina Beylin
- Ekranizacje:
- David Copperfield (1999)
- Tagi:
- Powieść angielska 19 w.
Powieściowej autobiografii, "Dawidowi Copperfieldowi", Dickens poświęcił dwa lata pracy (ukazała się w 1849-50). Zrozumiałe są przyczyny niesłychanego powodzenia, jakie to dzieło osiągnęło wówczas i później.
Dawid Copperfield w latach chłopięcych - to Dickens. Za pośrednictwem swojego bohatera autor ukazał nam własną osobowość. Typowe dla artyzmu Dickensa jest to, że w postaci Copperfielda każdy czytelnik znajdzie nie tylko dużo z Dickensa, ale też trochę samego siebie.
John Foster, przyjaciel Dickensa i jego biograf, pisał: "Dzieciństwo i młodość powracają znowu do każdego z nas w nadzwyczajnych chłopięcych przeżyciach".
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 3 648
- 3 415
- 1 050
- 152
- 98
- 86
- 62
- 40
- 37
- 30
OPINIE i DYSKUSJE
Sięgnęłam po Charlesa Dickensa z chęci poznania literatury klasycznej. To moja druga książka tego autora i jestem pod dużym wrażeniem tego, jak ta książka jest napisana. Przede wszystkim jest to język, który wymaga skupienia, zrozumienia i zmiany sposobu myślenia podczas czytania. Musimy się przestawić na język tamtej epoki i dać się porwać autorowi i jego zamysłowi. Książka jest wymagająca, po pierwsze z powodu objętości a po drugie ze względu na tematykę. Dickens przedstawia tutaj życie głównego bohatera Dawida Copperfielda praktycznie od samych narodzin aż po wiek dojrzały. Dostajemy głęboki obraz dziecka psychiczne tak prawdziwego, że momentami aż boli nas jego trudny los. Nigdzie wcześniej, u żadnego autora nie spotkałam się z tak dokładnym a jednocześnie tak prostym opisem uczuć skrzywdzonego, osieroconego dziecka, które walczy o przetrwanie. Potem dostajemy również doskonały obraz nastolatka, młodego mężczyzny a wreszcie dojrzałego człowieka po przejściach i tragicznych wydarzeniach życiowych. Nie będę tu opisywać tych poszczególnych zdarzeń, bo trzeba o nich przeczytać i poznać ciąg przyczynowo - skutkowy, który sprawił, że życie Dawida wyglądało tak, jak wyglądało. Cały ten psychologiczny obraz głównego bohatera poznajemy na tle społeczno-obyczajowym XIX - wiecznego Londynu i okolic. Autor rysuje nam obraz ówczesnego społeczeństwa z jego biedą, bogactwem, codziennością życia, skrajnymi postaciami, które wzbudzają albo uśmiech albo współczucie albo w końcu złość. Autor z taką precyzją i trafnością opisuje tą rzeczywistość, że czujemy się jakbyśmy tam byli z naszymi bohaterami, razem z nimi jechali dorożką albo siedzieli w bawialni domu i pili z nimi popołudniową herbatę.
Jestem oczarowana twórczością Dickensa, mimo, że nie jest ona łatwa i przyjemna w sensie rozrywki czytelniczej. Umiejętność pisania w tak wyrafinowany, subtelny a jednocześnie prosty sposób świadczy o dużym talencie tego pisarza. A jeśli do tego dołożymy tak nakreślonych bohaterów, z ich przywarami i zaletami to dostajemy niemal idealny obraz społeczeństwa z epoki autora.
Sięgnęłam po Charlesa Dickensa z chęci poznania literatury klasycznej. To moja druga książka tego autora i jestem pod dużym wrażeniem tego, jak ta książka jest napisana. Przede wszystkim jest to język, który wymaga skupienia, zrozumienia i zmiany sposobu myślenia podczas czytania. Musimy się przestawić na język tamtej epoki i dać się porwać autorowi i jego zamysłowi....
więcej Pokaż mimo toNiedługo po lekturze "Demona Coppeheada" Barbary Kingsolver postanowiłam przeczytać "Dawida Copperfielda" Dickensa, by sprawdzić i porównać obie pozycje. Faktycznie, Barbara Kingsolver dużo czerpie z Dickensa, oczywiście w uwspółcześnionej wersji. A sama lektura Dickensa, choć niewątpliwie wielkie to dzieło, była nieco nużąca, momentami trąciła myszką. Jednak pisana była przecież w połowie XIX w. Pełna jest wątków autobiograficznych autora i przez to m.in. niezwykle cenna.
Niedługo po lekturze "Demona Coppeheada" Barbary Kingsolver postanowiłam przeczytać "Dawida Copperfielda" Dickensa, by sprawdzić i porównać obie pozycje. Faktycznie, Barbara Kingsolver dużo czerpie z Dickensa, oczywiście w uwspółcześnionej wersji. A sama lektura Dickensa, choć niewątpliwie wielkie to dzieło, była nieco nużąca, momentami trąciła myszką. Jednak pisana była...
więcej Pokaż mimo toAch, cóż to była za opowieść. Postanowiłam ją przeczytać ze względu na inną książkę - Demon Copperhead, jestem ciekawa jak się do siebie mają
Ach, cóż to była za opowieść. Postanowiłam ją przeczytać ze względu na inną książkę - Demon Copperhead, jestem ciekawa jak się do siebie mają
Pokaż mimo toUff… Długa to była lektura. Zasadniczo całkiem przyjemna, jednak nużących momentów też w niej nie zabrakło. Osobiście nie spodziewałem się jednak niczego innego, gdyż jest to już moje trzecie podejście do Dickensa (wcześniej czytałem już “Wielkie nadzieje” oraz “Opowieść o dwóch miastach”) i spośród tego zestawu książek, “David Copperfield” jest w mojej opinii zdecydowanie najlepszą. Jest to powieść rozległa, która porusza sporo różnych wątków społeczno-obyczajowych. W ramach lektury mamy okazję obserwować dość spory wycinek czasowy z życia głównego bohatera - poczynając od wczesnego (i również wcześnie zakończonego) dzieciństwa, poprzez młodość, aż po dojrzałość, która pozwala spojrzeć z dystansu na swoje wcześniejsze decyzje i zobaczyć popełnione w przeszłości błędy.
Plusem książki na pewno są ciekawe postacie, które potrafią wzbudzić u czytającego różne emocje (zarówno te pozytywne, jak i negatywne). Mamy więc m.in. walczącą nie tylko z osłami ciotkę Trotwood, uwielbianego przez młodego Dawida Steerfortha, przebiegłego Uriasza Heepa, ciągle pakującego się w kłopoty finansowe Micawbera, poczciwą Peggotty o pogańskim nazwisku, pana Dicka, którego myśli przepełnia memoriał Karola, wiecznie dziecinną Dorę (czytając o niej, czasami miałem przed oczami Aleksandrę Kozeł z “Misia” Stanisława Barei),nie wspominając już o okropnym rodzeństwie Murdstone.
Z pewnością nie była to dla mnie lektura porywająca ani taka, która emocjonalnie potrafi rzucić na kolana, ale jako ważny kulturowo tekst, z pewnością warto ją poznać. Muszę też przyznać, że całkiem lubię ten charakterystyczny dla Dickensa styl narracji (obfitujący np. w teksty typu “czemuż nie domyślałem się wówczas tego, o czym dowiedziałem się znacznie później”, które potrafią zachętą czegoś ciekawego potrafią skłonić do przebrnięcia przez co nudniejsze ustępy).
---
> Niedobry! - odrzekła, strojąc zagniewane minki. - Ciągle się gniewasz.
> I wybrałeś sobie śliczną, kochającą istotkę. Obowiązkiem twym i największą (…) przyjemnością być winno i będzie radowanie się zaletami, które żona twa posiada, nie zaś wyszukiwanie tych, na których jej zbywa. Jeśli możesz, rozwiń w niej te, których braknie, lecz (…) przywykaj raczej obchodzić się bez nich.
Uff… Długa to była lektura. Zasadniczo całkiem przyjemna, jednak nużących momentów też w niej nie zabrakło. Osobiście nie spodziewałem się jednak niczego innego, gdyż jest to już moje trzecie podejście do Dickensa (wcześniej czytałem już “Wielkie nadzieje” oraz “Opowieść o dwóch miastach”) i spośród tego zestawu książek, “David Copperfield” jest w mojej opinii zdecydowanie...
więcej Pokaż mimo toWspólna przygoda z Davidem Copperfieldem zajęła mi sporo czasu. Nie tylko ze względu na fakt, że powieść ta ma niebagatelne gabaryty, ale też dlatego, że do języka Dickensa trzeba się przyzwyczaić i z całą pewnością niełatwo czytać go "szybko". Nie. jest to zresztą literatura "do połknięcia". Dickens jest mistrzem języka, starannie dobierającym wyrazy i układający je w naprawdę barwne metafory, choć niekiedy miałam wrażenie, że język ten jest dla mnie odrobinkę zbyt kwiecisty.
Co do samej fabuły, nie znałam jej wcześniej, ale właściwie wszystkie jej ważniejsze zwroty można było z łatwością przewidzieć. Auto zresztą sam nam je przepowiadał, więc nie miały one chyba nikogo zaskoczyć.
Mimo to, czytało się przyjemnie, choć momentami przeszkadzały mi staroświeckie poglądy przedstawione w powieści (a Dickens i tak miał bardzo współczesne spojrzenie na wiele kwestii społecznych). David jest bohaterem, którego da się lubić, choć niekiedy można sobie rwać włosy z głowy na jego głupotę, naiwność i ślepotę, ale przynajmniej on sam zdaje sobie z tego sprawę i można to z pewnością usprawiedliwić młodym wiekiem i brakiem doświadczenia.
Sięgnęłam po tę pozycję głównie po to, by mieć dodatkowy kontekst do lektury Demona Copperheada, ale to po prostu klasyk, który warto znać.
Wspólna przygoda z Davidem Copperfieldem zajęła mi sporo czasu. Nie tylko ze względu na fakt, że powieść ta ma niebagatelne gabaryty, ale też dlatego, że do języka Dickensa trzeba się przyzwyczaić i z całą pewnością niełatwo czytać go "szybko". Nie. jest to zresztą literatura "do połknięcia". Dickens jest mistrzem języka, starannie dobierającym wyrazy i układający je w...
więcej Pokaż mimo toW ogóle nie jest o czarodziejach!!
Choć jest trochę magiczna, bardzo nowoczesna narracja jak na lata powstania, bez tej dziewiętnastowiecznej "jasełkowatości", historia życia, miłości, przyjaźni, znajomości. Chętnie do niej kiedyś wrócę.
W ogóle nie jest o czarodziejach!!
Pokaż mimo toChoć jest trochę magiczna, bardzo nowoczesna narracja jak na lata powstania, bez tej dziewiętnastowiecznej "jasełkowatości", historia życia, miłości, przyjaźni, znajomości. Chętnie do niej kiedyś wrócę.
Jedna z moich ulubionych książek , przeczytana z 10 razy. Niestety rok temu przy czytaniu traciła lekko myszką. Cóż , starość nie radość. I moja i książki.
Jedna z moich ulubionych książek , przeczytana z 10 razy. Niestety rok temu przy czytaniu traciła lekko myszką. Cóż , starość nie radość. I moja i książki.
Pokaż mimo toDzieje "Davida Copperfielda" są moim drugim spotkaniem z niebywale ciekawą twórczością angielskiego klasyka. Ów mistrz powieści społecznej wydał na świat to bogate w treść i stronice dzieło w 1850 roku.
Opowiedziane są tu koleje życia Davida Copperfielda, syna ślicznej Klary o gołębim sercu. Ojca nie było mu dane zobaczyć, gdyż zmarł przed jego narodzinami. Protagonista z mamą i oddaną służącą wiodą żyjcie spokojne i skromne. Spokój mąci ponowne zamążpójście Klary. Odtąd ojczym wraz ze sprowadzoną przez siebie siostrą uprzykrza życie chłopcu. Żonę natomiast na każdym kroku kontroluje, a Klara nie potrafi się mu sprzeciwić. Dawid zostaje wysłany do sąsiedniej nadmorskiej wsi. Spotyka tam ludzi biednych, ale życzliwych i zgodnych oraz Emilkę w której od razu się zakochuje. Krótką sielankę przerywa rozpoczęcie nauki w miejscu które nie sposób nazwać szkołą. Jak potoczą się dalsze losy chłopca z Blunderstone?
Powieść chwyta za serce nie pozwalając być obojętnym na morze łez wylanych przez Dawida i jemu bliskich. Ten samotny z konieczności, niezrozumiany, często głodny a nawet bity młodzieniec z czasem pnie się po szczeblach kariery.
Autor przeciwstawia sobie świat dobrych, uciśnionych, biednych ze złymi którzy prześladują tych pierwszych. Jednakże bohaterowie dość precyzyjnie scharakteryzowano, różnią się znacząco między sobą.
Język bardzo poetycki, plastyczny zachwycał by gdyby nie częste powtórzenia.
Gorąco polecam to grube tomiszcze, stawiając 9/10.
Dzieje "Davida Copperfielda" są moim drugim spotkaniem z niebywale ciekawą twórczością angielskiego klasyka. Ów mistrz powieści społecznej wydał na świat to bogate w treść i stronice dzieło w 1850 roku.
więcej Pokaż mimo toOpowiedziane są tu koleje życia Davida Copperfielda, syna ślicznej Klary o gołębim sercu. Ojca nie było mu dane zobaczyć, gdyż zmarł przed jego narodzinami. Protagonista z...
Kolejna klasyka, którą udało mi się przeczytać w tym rekordowym dla mnie roku.
Dickens opisuje drogę życiową głównego bohatera. Bynajmniej nie była ona usłana różami, ale jak niektórzy komentujący wskazują, bieda i przemoc w tej książce nie obciąża czytelnika. Co dla jednego jest zaletą, dla innego może jednak być wadą. Bieda w powieści jest upiększona, zromantyzowana, wręcz sentymentalna, a więc fałszywa.
Fabuła powieści jest teatralna. Jej bohaterowie wpadają na siebie w najróżniejszych kombinacjach, jakby Anglia była wielkości mieszkania w bloku, co odbiera historii jej wiarygodność, niemniej przyzwyczajamy się do tego.
Wielka jest natomiast czułość, z jaką Dickens traktuje swoich bohaterów. I my się do tego uczucia w czasie lektury przyłączamy, jeśli nie jesteśmy bez serca. Piękne są portrety głównych bohaterów, a zwłaszcza ciotki Trotwood. Chociaż niektóre, jak Agnieszki, są jednowymiarowe, albo niesamowicie irytujące, jak Dory. Wybitny jest również portret Londynu, który niewątpliwie jest jednym z bohaterów tej powieści.
Czy warto? Chyba tak, bo to świetny portret wiktoriańskiej Anglii. Czy trzeba? Raczej nie, bo są ważniejsze powieści.
Kolejna klasyka, którą udało mi się przeczytać w tym rekordowym dla mnie roku.
więcej Pokaż mimo toDickens opisuje drogę życiową głównego bohatera. Bynajmniej nie była ona usłana różami, ale jak niektórzy komentujący wskazują, bieda i przemoc w tej książce nie obciąża czytelnika. Co dla jednego jest zaletą, dla innego może jednak być wadą. Bieda w powieści jest upiększona, zromantyzowana,...
"Nagle podniósł się z krzesła i uderzył w stolik książką, którą znalazł pod ręką.
– Ciszej, chłopcy! – zawołał. – Jak możecie tak krzyczeć, przecież to można zwarjować.
Stałem właśnie przy stoliku obok niego i widziałem, jak na te słowa chłopcy ucichli nagle i spojrzeli na niego trochę zadziwieni, a trochę i zmartwieni może.
W przeciwnym końcu sali, oparły plecami o ścianę, stał Steerforlh. Ręce trzymał w kieszeni, patrzył na pana Mella i zaczął gwizdać.
– Ciszej, Steerforth! – zawołał pan Mell znowu.
– Sam pan bądź ciszej – odpowiedział Steerforth – i pilnuj swojej roboty.
Któryś zaśmiał się i klasnął w ręce, ale natychmiast umilkł. Pan Mell był tak strasznie blady, że nikt nie śmiał przemówić słowa i wszystkie oczy były na niego zwrócone.
– Panie Steerforth – rzekł wreszcie – oddawna widzę i sądzę twoje postępowanie, lecz jeśli ci się zdaje, że przywileje, z jakich korzystasz w tej szkole, dają ci prawo ubliżać nauczycielowi i krzywdzić gentlemana, mylisz się, panie Steerforth.
– Gentlemana? – powtórzył Steerforth drwiąco. – Któż to taki?
– To za wiele! Wstyd, Steerforth! – zawołał głośno Traddles.
– Ciszej! – zwrócił się pan Mell do niego. – Co zaś do ciebie, Steerforcie, powtarzam
postępek twój jest nieszlachetny. Można być nieszczęśliwym i ubogim, a jednakże godnym szacunku, można być bogatym i nawet potężnym, a mieć niski charakter, i dlatego…
– Słuchaj, panie Mell i wy wszyscy! – zawołał Steeforth. – Ten zuchwały i nędzny żebrak…
Nie wiem prawie, co się stało dalej. Jakiś okropny krzyk, czy pan Mełł rzucił się na Steerfortha, czy Steerforth na niego – i nagle wszystko skamieniało: pan Creakle stał pośród nas, a nieodstępny Tungay obok niego.
Pan Creakle wyglądał strasznie: twarz miał jeszcze czerwieńszą niż zwykle, żyły na skroniach jeszcze bardziej sine i grubsze, a oczy rzucały jakieś złowrogie blaski. Położył rękę na ramieniu pana Mella, który usiadł przy stoliku, i potrząsnął nim mocno.
– Zdaje mi się, że pan się zapomniałeś! – powiedział zupełnie wyraźnie.
Pan Mell potrząsnął głową.
– Ja się nie zapomniałem, sir – rzekł drżącym głosem – ale pan dawno zapomniałeś o mnie i dlatego… gdyby pan nie zapomniał…
Pan Creakle wsparł się ciężko na Tungayu i usiadł na najbliższej ławce jak na tronie, zmierzył pana Mella wzrokiem, który mógł sparaliżować mu język, i skinął na Steerfortha.
– Opowiedz, co to znaczy? – odezwał się krótko. Steerforth się zawahał i milczał przez chwilę, widoczne było dla mnie, że
wolałby uniknąć odpowiedzi. Ale nie było rady.
Spojrzał na pana Mella wyzywająco.
– Zarzuca mi, że korzystam w szkole z przywilejów. Niech się wytłumaczy, co przez to rozumie – rzekł wreszcie.
– Proszę się wytłumaczyć! – sapnął pan Creakle groźnie.
– Chciałem przez to powiedzieć – rzekł pan Mell spokojnie – iż żaden uczeń, a więc i pan Steerforth nie ma prawa ubliżać mi dlatego, że jestem biedny.
– Uniosłem się, przyznaję – mówił wyniośle Steerforth – nie byłbym go nazwał żebrakiem, gdybym panował nad sobą.
Twarz pana Creakle znowu mocniej sponsowiała.
– W każdym razie, Steerforcie – zaczął – w SalemHouse nauczyciele nie mogą być żebrakami. Powinieneś to odwołać ze względu na szkołę.
Steerforth podniósł głowę z miną pogardliwą.– Nigdy nie cofam słowa – odparł dumnie. – Jeśli zrobiłem zarzut, choćby w uniesieniu, muszę mieć do niego podstawę. Dla mnie to wszystko jedno, czy pan Mell żyje z jałmużny, czy kto z jego najbliższych krewnych. A jeżeli pan żądasz, abym mówił jasno, więc mówię najzupełniej jasno, że matka tego pana mieszka w przytułku dla ubogich.
Pan Creakle sapał przez chwilę jakby nie mógł przemówić.
– Co to ma znaczyć? – odezwał się wreszcie. – Jak pan śmiałeś?
Pan Mełł uśmiechnął się dziwnie.
– Dajmy pokój tej komedji – rzekł nakoniec. – Może pan nie wiedzieć, o czem pan wiedzieć nie chce, a co do mnie…
– Precz natychmiast! – syknął pan Creakle z wściekłością.
Pan Mełł oparł rękę na mojem ramieniu.
– Żegnam pana i panów – rzekł, obejmując wzrokiem całą salę – a tobie, Steerforcie, życzę uczciwie i z serca, abyś się kiedyś wstydził tego, co dziś popełniłeś. Mam nadzieję, że nie spotkamy się więcej."
"Nagle podniósł się z krzesła i uderzył w stolik książką, którą znalazł pod ręką.
więcej Pokaż mimo to– Ciszej, chłopcy! – zawołał. – Jak możecie tak krzyczeć, przecież to można zwarjować.
Stałem właśnie przy stoliku obok niego i widziałem, jak na te słowa chłopcy ucichli nagle i spojrzeli na niego trochę zadziwieni, a trochę i zmartwieni...