Filmowa odyseja Stanleya Kubricka
- Kategoria:
- film, kino, telewizja
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ha!art
- Data wydania:
- 2006-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2006-01-01
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-89911-46-9
- Tagi:
- Kubrick Stanley film kino
Filmowa odyseja Stanleya Kubricka to pierwsza na polskim rynku wydawniczym monografia reżysera „Mechanicznej pomarańczy” przedstawiająca filmowy dorobek Kubricka w szerokim, kulturowym kontekście. Autor udowadnia, że kino twórcy filmowej wersji „Barry’ego Lyndona” było udaną próbą realizacji Wagnerowskiego postulatu stworzenia „sztuki sztuk” – Gesamtkunstwerk, stanowiącego płaszczyznę, na której spotkały się sztuka wysoka i niska, kino artystyczne i gatunkowe, filozoficzny dyskurs i filmowa konwencja. Książka Kletowkiego to narracja uwzględniająca różnorakie perspektywy badawcze (badania kulturowe, literaturoznawstwo, filozofia, antropologia, socjologia, teologia, politologia i estetyka).
Reżyser w swym filmowym dorobku, na który składa się trzynaście pełnometrażowych filmów, z ironicznym zacięciem odsłonił paradoksy zachodniej kultury – z jednej strony posłusznej altruistycznym, judeochrześcijańskim imperatywom, z drugiej opierającej się na brutalnej przemocy prowadzącej do totalnej destrukcji. Ocalić cywilizację może tylko dopuszczenie do głosu spychanego od wieków przez zmaskulinizowaną kulturę przemocy i śmierci „elementu kobiecego” – realizującego w jego obrazach funkcję zbawiennej ofiary.
Książka zawiera również analizę (niezauważonego dotąd przez badaczy, choć uporczywie powracającego w twórczości Kubricka) „motywu Holocaustu”, który stanowił podstawę kontrkulturowej strategii realizacyjnej amerykańskiego reżysera z żydowskim rodowodem.
Filmowa odyseja Stanleya Kubricka kładzie nacisk przede wszystkim na intertekstualność i dialogowość kina twórcy „Oczu szeroko zamkniętych”, traktując wszystkie filmy Kubricka – i te zrealizowane na taśmie, i te stworzone jedynie na etapie scenariusza (jak słynny film o Napoleonie) – jako rodzaj tekstu otwartego, zmuszającego odbiorcę do własnych odczytań i interpretacji.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 71
- 38
- 20
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książka ta jest reklamowana jako „monografia twórczości Stanleya Kubricka”, co jest mylące. Autor skupia się w zasadzie na dwóch filmach: „Full Metal Jacket” i „Lśnieniu”, szerzej pisze jeszcze o „Barrym Lyndonie” i „Oczach szeroko zamkniętych”, a pozostałe tytuły traktuje wyłącznie jako tło do analizy wspomnianych wyżej filmów. A więc dostajemy „monografię” Kubricka, z której niewiele dowiemy się o „2001 Odysei kosmicznej”, czy też „Mechanicznej pomarańczy” – czyli o najlepszych filmach tego reżysera (również w ocenie Kletowskiego).
Co więc otrzymujemy? Przede wszystkim niezły przegląd zachodnich publikacji poświęconych Kubrickowi, cytowanych tu obficie. Analizy samych filmów również sprawiają wrażenie pogłębionych, jednak w istocie są raczej po prostu solidne i tylko sporadycznie (częściej w przypadku analizy „Lśnienia”) okraszane są jakimś ciekawym spostrzeżeniem lub tropem interpretacyjnym. Trudno więc nie zgodzić się z wieloma wnioskami Kletowskiego - zwykle są one dość oczywiste. Jednak zdarzają się też opinie kontrowersyjne, a nawet absurdalne. Np. „Barry Lyndon” jest według niego filmem nieudanym, gdyż Kubrick za bardzo odszedł od literackiego pierwowzoru. W efekcie powieść Thackeraya jest paradoksalnie - jak to ujął autor - bardziej „Kubrickowska” niż sam film. Czy może być coś bardziej Kubrickowskiego niż film Kubricka?
Moim zdaniem Kubricka można, a nawet trzeba krytykować, bo jest to reżyser często bardzo przeceniany. Sam gustuję w jego filmach, ale widzę też ich słabe strony. Podstawą krytyki powinno być jednak raczej to, czy artyście udało się zrealizować cel, który sobie zamierzył oraz to, w jakim stopniu jego dzieło pobudza odbiorcę do myślenia. Założeniem Kletowskiego była natomiast analiza porównawcza filmów Kubricka i ich pierwowzorów literackich. Efekt jest solidny, ale mało odkrywczy - nawet dla osób, które nie zetknęły się z ekranizowanymi powieściami jest oczywiste, że filmy Kubricka bardzo od nich odbiegają, są w dużej mierze autonomiczne. Czy na podstawie takiej analizy można formułować wnioski krytyczne? Moim zdaniem nie można.
Książka ta jest reklamowana jako „monografia twórczości Stanleya Kubricka”, co jest mylące. Autor skupia się w zasadzie na dwóch filmach: „Full Metal Jacket” i „Lśnieniu”, szerzej pisze jeszcze o „Barrym Lyndonie” i „Oczach szeroko zamkniętych”, a pozostałe tytuły traktuje wyłącznie jako tło do analizy wspomnianych wyżej filmów. A więc dostajemy „monografię” Kubricka, z...
więcej Pokaż mimo toKsiążka trochę rozbiegana, chaotyczna, brakuje mi wyraźnego, konkretnego i chronologicznego podziału na filmy. Czasem się gubiłam.
Natomiast ukazanie każdego filmu z przeróżnych perspektyw, cytaty osób związanych zawodowo z Kubrickiem i odniesienia do sztuki (fotografii, filmu, muzyki),z których nawet nie zdawałam sobie sprawy, oglądając filmy, uratowały całość.
Twórczość Kubricka jest bardzo skrajna, zazwyczaj dzieli odbiorców na dwa obozy. Autor w interesujący sposób przedstawia oba punkty widzenia, nie tracąc przy tym własnego zdania.
Książka trochę rozbiegana, chaotyczna, brakuje mi wyraźnego, konkretnego i chronologicznego podziału na filmy. Czasem się gubiłam.
więcej Pokaż mimo toNatomiast ukazanie każdego filmu z przeróżnych perspektyw, cytaty osób związanych zawodowo z Kubrickiem i odniesienia do sztuki (fotografii, filmu, muzyki),z których nawet nie zdawałam sobie sprawy, oglądając filmy, uratowały całość....
Fatalna. Pan Kletowski w mojej opinii w ogóle nie potrafi pisać książek.
Znikoma wartość merytoryczna ( nie licząc tej wniesionej przez cytaty, z których wprowadzaniem autor sobie swoją droga nieźle pofolgował),płytka analiza, styl na poziomie wypracowania maturalnego, brak lekkości,brak humoru, nieciekawe i wtórne podejście do tematu.
ale przypominam to tylko moja subiektywna opinia
Fatalna. Pan Kletowski w mojej opinii w ogóle nie potrafi pisać książek.
więcej Pokaż mimo toZnikoma wartość merytoryczna ( nie licząc tej wniesionej przez cytaty, z których wprowadzaniem autor sobie swoją droga nieźle pofolgował),płytka analiza, styl na poziomie wypracowania maturalnego, brak lekkości,brak humoru, nieciekawe i wtórne podejście do tematu.
ale przypominam to tylko moja...
Bardzo dobra pozycja dotycząca samego mistrza X muzy. Mimo iż o ile dobrze pamiętam jest to praca naukowa, napisana jest naprawdę sprawnym językiem, dzięki czemu świetnie się książkę czyta.
Jedyne małe mankamenty to autor czasami zapomina, pomija pewne aspekty powstawania filmów, np. w przypadku Spartakusa, słusznie gani Duglasa, ale nie wspomina o tym, że Kubrick nie miał pełnego wpływu na tworzenie filmu.
Jednak naprawdę warto przeczytać
Bardzo dobra pozycja dotycząca samego mistrza X muzy. Mimo iż o ile dobrze pamiętam jest to praca naukowa, napisana jest naprawdę sprawnym językiem, dzięki czemu świetnie się książkę czyta.
więcej Pokaż mimo toJedyne małe mankamenty to autor czasami zapomina, pomija pewne aspekty powstawania filmów, np. w przypadku Spartakusa, słusznie gani Duglasa, ale nie wspomina o tym, że Kubrick nie miał...