Aecjusz ostatni Rzymianin

Okładka książki Aecjusz ostatni Rzymianin Teodor Parnicki
Okładka książki Aecjusz ostatni Rzymianin
Teodor Parnicki Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX literatura piękna
376 str. 6 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Instytut Wydawniczy PAX
Data wydania:
1956-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1956-01-01
Liczba stron:
376
Czas czytania
6 godz. 16 min.
Język:
polski
Tagi:
historia starożytny Rzym powieść
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Ja, Eurypides. Wywiady, wypowiedzi i autokomentarze z lat 1957–1988 Tomasz Szymon Markiewka, Teodor Parnicki
Ocena 7,0
Ja, Eurypides.... Tomasz Szymon Marki...
Okładka książki Listy 1946-1968. Część 1 i 2 (komplet) Jerzy Giedroyć, Teodor Parnicki
Ocena 6,0
Listy 1946-196... Jerzy Giedroyć, Teo...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
618
604

Na półkach:

Lubię prozę gęstą, nasyconą. Lubię także barok. Dlatego sposób pisania Parnickiego mi odpowiada. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla współczesnego czytelnika proza Parnickiego, z jego językiem, a w "Aecjuszu, ostatnim Rzymianinie" dodatkowo silnie stylizowaną, może być trudna w odbiorze.

Sięgnąłem ponownie po jedną z wielkich powieści Parnickiego, czytaną po raz pierwszy w młodości, a więc wiele wiele lat temu, z dwóch powodów.

Po pierwsze, przesłanie powieści o Aecjuszu Flawiuszu, polityku i wódzu z czasów panowania cesarza Walentyniana III, wydało się mi aktualne dzisiaj, gdy Unia Europejska, kolejne urzeczywistnienie projektu zjednoczonej Europy, staje przed wewnętrznymi wyzwaniami i zagrożeniami zewnątrznymi ze strony, jak w powieści, "Hunów, Gotów, Wizygotów... i innych barbarzyńców". Aecjusz, walczący o zachowanie imperium, i sam mit "zachodniego cesarstwa" staja się symbolami nie tylko historycznymi.

Po wtóre, konstrukcja powieści, zmiana scen, symultanizm, wyrazistość postaci, ich pogłębiona charakterystyka psychologiczna oraz dynamizm zdarzeń czynia tę powieść nad wyraz współczesną. odpowiadającą poetyce dzisiejszego kina czy powieści akcji. Powieść Parnickiego jest niczym gotowy scenariusz filmowy.

I wreszcie, dobrze jest od czasu do czasu zanurzyć się w dobrą prozę i w historię, która nie jest historią, a wielka parafrazą naszej współczesności.

Lubię prozę gęstą, nasyconą. Lubię także barok. Dlatego sposób pisania Parnickiego mi odpowiada. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla współczesnego czytelnika proza Parnickiego, z jego językiem, a w "Aecjuszu, ostatnim Rzymianinie" dodatkowo silnie stylizowaną, może być trudna w odbiorze.

Sięgnąłem ponownie po jedną z wielkich powieści Parnickiego, czytaną po raz pierwszy w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
385
192

Na półkach:

Początkowo nieco chaotyczna książka - duże przeskoki czasowe, wiele postaci i jeśli ktoś nie ma historii starożytnego Rzymu w małym palcu, może się nieco pogubić. Później na szczęście wszystko zaczyna się wyjaśniać. Parnicki przedstawił w swojej książce ciekawą, a zupełnie nieznaną większości zwykłych zjadaczy chleba, historię. Na plus widzę też trzymanie się nazw własnych, związanych czy to z miejscami czy z tytułami/nazwami stanowisk. Kiedy czytałam "Ja, Klaudiusz" Roberta Gravesa bardzo denerwowało mnie używanie współczesnych nazw własnych. U Parnickiego na szczęście ten problem nie występuje. Przydałoby się za to dodać na koniec książki jakiś spis z wyjaśnieniami wszystkich nazw - bo przyznam, że nie każda była mi znana. Ogólnie książkę oceniam pozytywnie i polecam.

Początkowo nieco chaotyczna książka - duże przeskoki czasowe, wiele postaci i jeśli ktoś nie ma historii starożytnego Rzymu w małym palcu, może się nieco pogubić. Później na szczęście wszystko zaczyna się wyjaśniać. Parnicki przedstawił w swojej książce ciekawą, a zupełnie nieznaną większości zwykłych zjadaczy chleba, historię. Na plus widzę też trzymanie się nazw własnych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1048
1000

Na półkach: , , ,

Jeszcze przedwojenna książka Teodora Parnickiego, ale już noszące znamiona jego późniejszej ewolucji powieściopisarskiej. Otóż jest to swobodnie sfabularyzowana, w znacznej części poprzez samodzielne wypełnianie historycznych luk, biografia Aecjusza Flawiusza, rzymskiego dowódcy z V w n.e., prawdopodobnie ostatniego, który mógł przedłużyć o jakiś czas istnienie zachodniego Cesarstwa Rzymskiego.
Bohatera poznajemy w działaniu, gdy przybywa do Italii wraz z Hunami, u których był zakładnikiem. Ale w powieści nie mamy opisów bitew czy kampanii., zwycięstw ale i porażek Aecjusza. One są co najwyżej wspominane post factum w trakcie rozmów bohaterów. Aecjusza poznajemy głównie poprzez jego przemyślenia i słowa. Działania są tylko ich efektem. Widać, że Parnicki wkroczył już na ścieżkę znalezienia własnej formuły powieści historycznej. Miejsce przygód zajmuje bowiem analiza logiczna oraz psychologia. Chociaż Aecjusz przeszedł do historii jako zwycięski wódz, autor pokazuje nam go przede wszystkim jako polityka. Widzimy jego strategie, knowania oraz motywy, które nim kierowały. A także otwarty umysł wodza, który pozwolił mu zmienić wielowiekową taktykę wojsk rzymskich, docenić rolę jazdy i wykorzystać własne doświadczenia z czasów pobytu u Hunów. Wreszcie dostrzec także, że Rzymu bronili wówczas głównie … najemni wojownicy germańscy. I motyw mieszania się kultur towarzyszył od tej chwili prozie Parnickiego aż do końca.
Bardzo ciekawa powieść, której kontynuacja – „Śmierć Aecjusza” – napisana 30 lat później robi wrażenie, jakby była dziełem zupełnie innego autora i w innym stylu. Ale to już odrębna historia.

Jeszcze przedwojenna książka Teodora Parnickiego, ale już noszące znamiona jego późniejszej ewolucji powieściopisarskiej. Otóż jest to swobodnie sfabularyzowana, w znacznej części poprzez samodzielne wypełnianie historycznych luk, biografia Aecjusza Flawiusza, rzymskiego dowódcy z V w n.e., prawdopodobnie ostatniego, który mógł przedłużyć o jakiś czas istnienie zachodniego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
96

Na półkach:

Ave, vir gloriosissime!

Jakieś dwadzieścia lat temu pewna bliska mi osoba w trakcie rozmowy o "Klaudiuszu" Gravesa westchnęła: "Ach, Aecjusz, jaka TO jest książka..." Takich powieści historycznych już się dzisiaj chyba nie pisze. Któż dziś potrafiłby na ledwie 300 stronach przedstawić tyle zawiłości dziejowych i psychologicznych?

Rzym doby Aecjusza (390-454),a dokładnie Cesarstwo Zachodniorzymskie, to imperium w swojej chyba ostatniej chwili przed ostatecznym rozkładem. Przesiąknięte już chrześcijaństwem, ale nie pożegnane ze starą wiarą (a jeśli dodać do tego rozłamy w łonie młodego Kościoła, obraz robi jeszcze bardziej złożony); walczące z jednymi plemionami barbarzyńskimi, ale trzymające się we względnym pionie dzięki militarnym sojuszom z innymi. Dla osób kojarzących Rzym głównie z okresu potęgi, jego obraz u Parnickiego będzie niezłym zaskoczeniem. W tym wszystkim lawiruje Flawiusz Aecjusz, ostatni wielki dowódca legionów (już wtedy złożonych głównie z Gotów),mistrz "dyplomacji twardej ręki" - bo tak chyba można nazwać połączenie niezwykłego wyczucia politycznego z nieposkromioną ambicją i bezpardonową walką o wpływy. Ta postać nie poddaje się prostej ocenie, co zresztą jest wielkim atutem powieści. Położenie wyraźnego nacisku na relacje politycznych graczy (wzajemne zależności, ale też choćby ich postawy wobec różnych wersji wyznań religijnych) z niemal całkowitym pominięciem batalistyki, do tego wyraźnie zaznaczona refleksja historiozoficzna, czynią z książki Parnickiego dzieło fascynujące, napisane przepiękną kunsztowną polszczyzną, o całą galaktykę odległe od współczesnego powieściopisarstwa historycznego - realistycznego, ale wypranego z głębszej refleksji filozoficznej. Nie ta liga.
___
www.ZaOkladkiPlotem.pl : Rzetelne recenzje od 2011 r.

Ave, vir gloriosissime!

Jakieś dwadzieścia lat temu pewna bliska mi osoba w trakcie rozmowy o "Klaudiuszu" Gravesa westchnęła: "Ach, Aecjusz, jaka TO jest książka..." Takich powieści historycznych już się dzisiaj chyba nie pisze. Któż dziś potrafiłby na ledwie 300 stronach przedstawić tyle zawiłości dziejowych i psychologicznych?

Rzym doby Aecjusza (390-454),a dokładnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1132
673

Na półkach:

Przeczytane bardzo dawno temu: byłem wtedy na I lub II roku studiów i już wiele o Parnickim
słyszałem i czytałem; był to wówczas dla mnie powieściopisarz spowity nimbem nęcącej tajemnicy, który zarówno pociągał zawikłaniem swej twórczości jak i odstraszał stawianymi czytelnikowi wymaganiami. Jednakże ta powieść, pierwsza, debiutancka, napisana przez młodego, bo dwudziestoparoletniego autora jest jeszcze przykładem klasycznego powieściopisarstwa historycznego, choć zdumiewająco dojrzałego. Bogata i obfitująca w znakomicie ujęte detale wizja ostatnich dziesięcioleci Imperium rzymskiego robi niezatarte wrażenie po dziś dzień. Już tutaj pojawia się rozwinięty później motyw wielokulturowego i etnicznego mieszańca jako głównego bohatera. A piękno języka i kompozycji, zaangażowanie, jakie wyzwala u czytelnika lektura tej powieści, barwne, nietuzinkowe obrazy późnej starożytności sprawiają, że czyta się to znakomicie.

Wracam do tej książki, dlatego, że w ostatnich dniach wziąłem się za czytanie Tylko Beatrycze – powieści późniejszej i zupełnie różnej od tego co autor uczynił w swym debiucie . I być może wreszcie będę w stanie podjąć wyzwanie, jakim od lat jest dla mnie twórczość Parnickiego.
Na razie daję „tylko” 8 gwiazdek, gdyż więcej nie przystoi w obliczu wspaniałości dzieła, które swe monumentalne przestrzenie dopiero może przede mną rozpostrzeć.

Przeczytane bardzo dawno temu: byłem wtedy na I lub II roku studiów i już wiele o Parnickim
słyszałem i czytałem; był to wówczas dla mnie powieściopisarz spowity nimbem nęcącej tajemnicy, który zarówno pociągał zawikłaniem swej twórczości jak i odstraszał stawianymi czytelnikowi wymaganiami. Jednakże ta powieść, pierwsza, debiutancka, napisana przez młodego, bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
767
355

Na półkach: ,

Autor osiągnął mistrzostwo w kreowaniu postaci, ukazywaniu świata rzymskiego a jednak barbarzyńskiego w przełomowym okresie dziejów. Powieść jest miejscami sensacyjna, wojenna a nawet zmysłowo-romansowa. Naprawdę! Będzie dobrym wstępem do zainteresowania się upadkiem cesarstwa na zachodzie. To fascynujące czasy, a tak odmalowana postać Aecjusza, postaci z krwi i kości, pół-barbarzyńcy tylko dodaje kolorytu narracji. Trzeba przeczytać wszystkim "od starożytności"

Autor osiągnął mistrzostwo w kreowaniu postaci, ukazywaniu świata rzymskiego a jednak barbarzyńskiego w przełomowym okresie dziejów. Powieść jest miejscami sensacyjna, wojenna a nawet zmysłowo-romansowa. Naprawdę! Będzie dobrym wstępem do zainteresowania się upadkiem cesarstwa na zachodzie. To fascynujące czasy, a tak odmalowana postać Aecjusza, postaci z krwi i kości,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
674
87

Na półkach: , , , , ,

Jeśli tylko przymknie się oko na namiętność autora do wielokropków - bardzo widoczną na początku (potem, na szczęście, trochę zanika),ta książka to literacka uczta. Napisana w dokładnie taki sposób,w jaki powinno się pisać powieści historyczne (czyli tak, jak dziś już praktycznie tego nie robi). Mam mało wiadomości o tym okresie historycznym, ale po "Ostatnim Rzymianinie" czuję, że chciałabym dowiedzieć się więcej.
Postacie to żywi ludzie, z urazami, namiętnościami i pragnieniami. Głównego bohatera jakoś polubić do końca nie mogłam, ale rozumiem jego postawę i motywację. Autor umiejętnie pokazał jego osobowość ukształtowaną zarówno przez Rzym jak i barbarzyńców.

Jeśli tylko przymknie się oko na namiętność autora do wielokropków - bardzo widoczną na początku (potem, na szczęście, trochę zanika),ta książka to literacka uczta. Napisana w dokładnie taki sposób,w jaki powinno się pisać powieści historyczne (czyli tak, jak dziś już praktycznie tego nie robi). Mam mało wiadomości o tym okresie historycznym, ale po "Ostatnim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1017
28

Na półkach: ,

Na początku myślałam, że tematyka mi nie podejdzie. Owszem, lubię historię, ale powieść o starożytnym Rzymie nie jest tym, po co sama bym sięgnęła. Książkę pożyczył mi znajomy, kiedy poprosiłam go o coś z dobrą polszczyzną. I wiedział co mi dać. W języku zakochałam się od pierwszego zdania i to uczucie towarzyszyło mi do zdania ostatniego. Jedno muszę stwierdzić na pewno - Parnicki to mistrz słowa.
Oprócz języka muszę napisać coś jeszcze - w końcu lekcja historii była ciekawa, nie chciało mi się spać i nie odliczałam minut do dzwonka. Nie dlatego, że go nie było, ale ponieważ nie chciałam przerywać. Aecjusz, Placydia, Bonifacjusz i inni bohaterowie skutecznie zatrzymywali mnie przy lekturze.
Gorąco polecam, szczególnie zakochanym w historii.

Na początku myślałam, że tematyka mi nie podejdzie. Owszem, lubię historię, ale powieść o starożytnym Rzymie nie jest tym, po co sama bym sięgnęła. Książkę pożyczył mi znajomy, kiedy poprosiłam go o coś z dobrą polszczyzną. I wiedział co mi dać. W języku zakochałam się od pierwszego zdania i to uczucie towarzyszyło mi do zdania ostatniego. Jedno muszę stwierdzić na pewno -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
33

Na półkach: ,

Aetius, ultimus Romanorum, postać raczej mało znana, choć nie znaczy, że mało ciekawa, wręcz przeciwnie. Tym bardziej, a nawet głównie z tego względu, chętnie sięgnąłem po powieść z acejuszowym imieniem w tytule, aby sprawdzić co się za tym kryje. Przedstawia lektura owa w dość ciekawy sposób, można by rzec "skokowy", prześlizgujący się, niczym scenariusz filmowy, po co ciekawszych i ważniejszych momentach życia głównego bohatera, dzieje najprześwietniejszego magistra wojsk Zachodu i patrycjusza rzymskiego, faktycznego rządcę i obrońcę zachodniej części rzymskiego świata, powoli już pękającej i kruszejącej.
Przy lekturze tej rzuca się w oczy parę rzeczy/wniosków.
Pierwsza to taka iż postać Aecjusza, jeśli już gdzieś przedstawiana, w filmach czy literaturze, jest raczej drugoplanowa, zapamiętywana zwykle tylko jako główny i najgroźniejszy przeciwnik Atylli, wódz świata zachodniego walczący z "Biczem Bożym". Tutaj zaś jest to postać centralna, co już samo przez się, jest według mnie ciekawe.
Po Drugie Pan Parnicki wykazuje się naprawdę niezłą znajomością historii późnego antyku, zwłaszcza, że sam historykiem nie był. Nie szczędzi w tekście oryginalnych łacińskich tytułów, nazw własnych, zwrotów, przysłów, co na pewno przydaje charakteru i atmosfery. Nie brak licznych bohaterów czy wydarzeń z pierwszej połowy V wieku, z grubsza zgodnych z faktami historycznymi, choć są one czasami ubarwione, zniekształcane i naginane, nie psuje to jednak ogólnie dobrego odbioru książki, a przynajmniej nie tak bardzo. To co mi zapadło w pamięć i dość nawet rozśmieszyło, to wszechobecne rydwany (zwłaszcza "rydwan żałobny"). Bo budowanie wrażenia powszechnej jazdy rydwanami po ulicach antycznych miast (nie tylko zapewne w tej powieści i u tego autora),brzmi jak opowiadanie za dwa tysiące lat iż w naszych czasach typowy kierowca porusza się po ulicach bolidem formuły 1 :) Podobnie nie pasuje do realiów epoki wzmianka o dawnym szyku potrójnym (triplex acies) i parę "drobnostek technicznych".
Nawiązując jeszcze do samego języka, jakim pisany jest "Aecjusz" zwraca uwagę fakt, iż czasami może się dzisiejszemu czytelnikowi, zwłaszcza młodszemu, wydawać nieco anachroniczny. Być może, a w sumie na pewno, jest to fakt wynikający z tego, że autor pisał swą powieść jeszcze przed II Wojną Światową i sam języka polskiego uczył się dopiero z czasem, chociaż mi specjalnie w niczym to nie przeszkadzało.
Po trzecie, trzeba zauważyć iż sama postać Aecjusza, pod względem wyglądu czy cech charakteru, jest oczywiście w znacznej mierze wyobrażeniem autora, bowiem do dziś nie zachował choćby się pełny czy zupełnie wiarygodny wizerunek wielkiego wodza, a szkoda. Jednakże ów Rzymianin, dość zbarbaryzowany, nie pamiętający nawet Homera, jest w "Aecjuszu" daleki od większości dotychczasowych wyobrażeń, choć nie znaczy, że nie jest intrygujący. Brutalny, silny, nie za piękny, inteligenty, przewidujący, dążący do celu, nie przesadzający z kurtuazją, zżyty z barbarzyńcami, mimo to nie zapominający o swej rzymskości, tak z racji krwi jak i idei.
Po czwarte, główny przeciwnik bohatera książki, otóż nie jest to żaden król barbarzyńców nawet, jak można by przypuszczać, lecz dojrzała kobieta, która pochowała dwóch mężów i przydałby jej się trzeci, następie jej syn i rywalizujący wodzowie, więcej lepiej zdradzać nie będę ;)
Po piąte w końcu, jeśli ktoś czeka na "tradycyjny" punkt kulminacyjny, opis najsłynniejszego starcia Aecjusza, w którym pokonał wspomnianego Atyllę (sam młody król Hunów jest wspomniany ledwie parę razy),to się zdziwi. Pod tym względem książka może się wydać niedokończona. Podejrzewam, że ostatnie lata życia i jego najgłośniejsze zwycięstwo zostały już opisane w "Śmierci Aecjusza" (wydane dość sporo po "Aecjuszu"),zatem, może i do niej jeszcze się zajrzy.
Technicznie w tym wydaniu, jest nieco literówek, ale niewiele, raz też wystąpił błąd przy numeracji podrozdziału.
Ogólnie dobrze się czyta, dobrze znać nieco historię epoki, i wynik mocny dobry. Dałbym lepszą ocenę, ale czy Aecjusz by dał, nie wiem :)

Aetius, ultimus Romanorum, postać raczej mało znana, choć nie znaczy, że mało ciekawa, wręcz przeciwnie. Tym bardziej, a nawet głównie z tego względu, chętnie sięgnąłem po powieść z acejuszowym imieniem w tytule, aby sprawdzić co się za tym kryje. Przedstawia lektura owa w dość ciekawy sposób, można by rzec "skokowy", prześlizgujący się, niczym scenariusz filmowy, po co...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    137
  • Przeczytane
    94
  • Posiadam
    26
  • Ulubione
    7
  • Chcę w prezencie
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Powieść historyczna
    3
  • Literatura polska
    2
  • Starożytność
    2
  • Historyczne
    2

Cytaty

Więcej
Teodor Parnicki Aecjusz, ostatni Rzymianin Zobacz więcej
Teodor Parnicki Aecjusz, ostatni Rzymianin Zobacz więcej
Teodor Parnicki Aecjusz, ostatni Rzymianin Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także