Blondynka
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Blonde
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2011-06-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-06-14
- Liczba stron:
- 784
- Czas czytania
- 13 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375107272
- Tłumacz:
- Mariusz Ferek
- Ekranizacje:
- Blondynka (2022)
- Tagi:
- Marilyn Monroe aktorka gwiazda filmowa Mariusz Ferek
"Blondynka" to portret Marilyn Monroe, intymny i bezlitosny jak żaden inny: portret dziecka, dziewczyny, kobiety, gwiazdy, nad którą zawisło fatum.
"Blondynka" to doskonały, poruszający obraz kultury zahipnotyzowanej przez własne mity, a także niepewnej rzeczywistości kruchych żywotów, które kultura ta pochwyciła w swój drapieżny uścisk.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Blondynka
O Marilyn Monroe słyszał chyba każdy. Ciężko mi sobie wyobrazić, by tak nie było, szczególnie, że w ostatnim czasie eksploatacja ikon kina jest bardzo wysoka, a MM zdecydowanie była jedną z nich. Aktorka ta nie miała łatwego życia, niszczyła je poprzez alkohol, narkotyki i aborcje, mimo to miała w sobie coś, co przyciągało do niej niemal wszystkich. Jej życie jest tak cennym materiałem na fabułę powieści, że naprawdę nie dziwię się Oates, że postanowiła o niej napisać. "Blondynka" jest powieścią niesamowitą. Z początku miała być opowiadaniem, które rozrosło się do książki o objętości półtorej tysiąca stron, która ostatecznie została skrócona do niespełna ośmiuset. Oates przeanalizowała życie Marilyn jako aktorki, jako Normy Jeane i jako każdej z istotnych dla niej ról, kiedy to aktorka stawała się granymi przez nią postaciami. Nie należy jednak traktować "Blondynki" jako biografię, co autorka zaznaczyła już we wstępie - wybrała pewne epizody, niektóre pominęła, część wymyśliła. W trakcie czytania szukałam informacji w Internecie na temat faktycznego życiorysu MM, żeby porównać z treścią książki. Muszę przyznać, że zmian było naprawdę niewiele. Mam wrażenie, jakby Oates wdarła się w Normę Jeane i poznała ją tak dokładnie, jak nikt inny. Nie wątpię, że tę pozycję można potraktować jako portret psychologiczny jednej z najsłynniejszych kobiet w historii świata, a zdecydowanie XX wieku, mimo to nie jako jej biografię. Czytając tę książkę, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że czytam film - nie napisy, nie scenariusz, ale film. Oates pozwala nam patrzeć na Normę z jej perspektywy, z perspektywy innych osób. Z perspektywy snu i jawy. Poprzez kontrasty, własne wyobrażenia. Nigdy w życiu nie miałam okazji przeczytać książki tak doskonałej - wymagającej, ale nie męczącej z każdym słowem coraz bardziej, dopracowanej, grubej, ale mimo to skłaniającej do myśli, żeby trwała jeszcze, jak najdłużej i nie skończyła się nigdy. Mogłabym czytać "Blondynkę" w nieskończoność, co sprawiło, że z miejsca, od pierwszych rozdziałów, stała się moją ulubioną książką, detronizując "Matkę Ryżu", która królowała na tej pozycji od pięciu lat. Oates stworzyła arcydzieło. Pozwoliła mi czuć, że znam Marilyn jak nikt inny na świecie, że już nic mnie w niej nie zaskoczy. Im dalej się brnie w książkę, im bliżej śmierci bohaterki, tym większy psychiczny chaos czuć w samej treści. Autorka świetnie opisała problemy z umysłem, wchłania czytelnika w ten świat i nie da się od niego uwolnić, niczym zahipnotyzowana idę dalej, czekam na nieuniknioną śmierć, którą czuć od początku książki. Ciężko oddzielić czytelnika i "Blondynkę" - tutaj niemożliwe jest bycie osobno, trzeba się scalić, stać obserwatorem, stać Normą, stać innymi ludźmi. Oglądać, czytać ten film. Później kończą się te 784 strony, a czytelnik czuje pustkę, choć kłębi się w nim tyle emocji - własnych i otrzymanych w trakcie lektury. Chciałabym czytać więcej tak niesamowitych książek. Oates wykonała naprawdę genialną pracę przy "Blondynce" i jeśli inne jej książki są równie dobre, bez najmniejszego wahania je przeczytam. Teraz również zapoznam się dokładniej z samą bohaterką, by zobaczyć, czy znam ją tak dobrze, jak czuję. "Blondynka" jest książką, która aż prosi się, by ją przeczytać. I mogę jedynie potwierdzić, że należy to zrobić. Jest naprawdę genialna. Polecam jak jeszcze żadnej innej książki polecić nie miałam okazji. Całą sobą, wzbogaconą o nowe doświadczenia, choć nie moje własne. Zdecydowanie jest warta swojej ceny.
Oceny
Książka na półkach
- 2 154
- 1 030
- 314
- 76
- 58
- 37
- 32
- 13
- 9
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Czuję, że powinnam się usprawiedliwić z tej niskiej oceny.
Jeszcze nigdy nie oceniłam na "1".
Daje szansę naprawdę każdej książce, ale w tym wypadku odpuściłam po ok 50 stronach.
Jedyne co przychodzi mi na myśl to:
" Co autor miał na myśli???"
Nie dałam rady tego czytać. Męczący styl, bełkot myśli, silenie się na oryginalność.
Czuję, że powinnam się usprawiedliwić z tej niskiej oceny.
Pokaż mimo toJeszcze nigdy nie oceniłam na "1".
Daje szansę naprawdę każdej książce, ale w tym wypadku odpuściłam po ok 50 stronach.
Jedyne co przychodzi mi na myśl to:
" Co autor miał na myśli???"
Nie dałam rady tego czytać. Męczący styl, bełkot myśli, silenie się na oryginalność.
Marylin Monroe to jedna z najbardziej rozpoznawalnych ikon XX-wiecznej popkultury. Dobrze się stało, że poświęconej jej powieści biograficznej podjęła się tak wybitna i sprawna warsztatowo pisarka jak Joyce Carol Oates. Bo tylko warsztat świadomego, doświadczonego twórcy podołałby zadaniu prezentacji w literackim utworze życia tak obfitego i szybkiego, które w pełnym pedzie zmierzało do tragicznego końca. Oates bardzo kunsztownie odzwierciedliła dramatyzm losu MM i jej wewnętrzne powikłanie. Obszerną i wydrukowaną drobnym drukiem powieść czyta się z niesłabnącym zaangażowaniem, jej treść jest żywa i przemawia do czytelnika.
Powieść jest wiarygodna psychologicznie, ma doskonale przemyślaną konstrukcję, która czyni całość przejrzystą. Oczywiście jest to utwór literacki, nie oparta wyłącznie na faktach biografia. Dlatego autorka już we wstępie wyjaśnia, że przy pisaniu posłużyła się metodą destylacji życiorysu bohaterki. Było to konieczne by przybliżyć w formie utworu powieściowego tak znaną postać o skomplikowanym przebiegu życia. Są tu też elementy fikcyjne, jak w kazdej powieści. Najważniejsze jednak jest to, że autorce udało się oddać wewnętrzne meandry życia MM, aktorki, która choć znana i uwielbiana przez miliony, odczuwała ogromnie swą samotność i zagubienie w świecie, który ostatecznie ją przytłoczył. Warto o tym pamiętać gdy patrzymy na Marylin Monroe jako produkt komercyjnej hollywoodzkiej kultury.
Marylin Monroe to jedna z najbardziej rozpoznawalnych ikon XX-wiecznej popkultury. Dobrze się stało, że poświęconej jej powieści biograficznej podjęła się tak wybitna i sprawna warsztatowo pisarka jak Joyce Carol Oates. Bo tylko warsztat świadomego, doświadczonego twórcy podołałby zadaniu prezentacji w literackim utworze życia tak obfitego i szybkiego, które w pełnym pedzie...
więcej Pokaż mimo toGenialna. Zachwycający portret Marylin Monroe. Nie da się od tej powieści oderwać. Budzi emocje!
Genialna. Zachwycający portret Marylin Monroe. Nie da się od tej powieści oderwać. Budzi emocje!
Pokaż mimo toW końcu dobrnęłam do końca. Druga książka autorki. Dużo zapychaczy, ale mimo wszystko interesująca, ale też i przykra.
W końcu dobrnęłam do końca. Druga książka autorki. Dużo zapychaczy, ale mimo wszystko interesująca, ale też i przykra.
Pokaż mimo toW kategorii "męczące" trudno będzie pobić Blondynkę. A to przecież chyba magnum opus Oates. Pomijając już różne chwyty narracyjne i stylistyczne, robiące z tej powieści swoisty kociołek różności, to styl Oates jest mocno przeładowany, a pisarka cierpi na słowotok. Niepotrzebne metafory, ciągnące się opisy, dygresje zupełnie nic nie wnoszące. Naprawdę "ciężkie pióro" (już o tym zapomniałam). Patrząc na zawartość merytoryczną, to udało się niewątpliwie pisarce pokazać swoją bohaterkę jako ofiarę opresyjnego systemu, który uczynił z niej towar, ciało, lalkę, którą można dowolnie manipulować, a gdy się zużyje - wyrzucić. Oates mocno skupia się na cielesności i seksualności Marylin - wszak była seksbombą - i kwestia dyskusyjna, czy nie posuwa się za daleko. Jest tu sporo opisów mocno fizjologicznych, które można odbierać jako sposób pokazania tego, że nawet seksbomba jest tylko człowiekiem, albo i tak, że autorka miała zamiar ją zbrukać. Fakt, że te fragmenty mogą wywoływać niesmak. Poza tym jednak Marylin - nawet w wersji takiej wiwisekcji, jakiej dokonała na niej Oates, nadal pozostaje dla mnie enigmą - to jedna z najbardziej zagadkowych postaci popkultury. Jaka była naprawdę? Mądra, czy głupia? Umiała grać, czy nie? Tezą Oates jest to, że Marylin była tylko maską, scenicznym wcieleniem, a Norma była zupełnie inna. Jeśli tak było, to ten dualizm pod koniec życia aktorki chyba się całkiem zatarł, gdyż prezentowała się jako osoba coraz bardziej niestabilna, niezrównoważona emocjonalnie. Czytelnik wraz z nią pogrąża się w szaleństwie - nie dziwne, że zakończenie lektury wita się z prawdziwą ulgą (koniec tej udręki).
W kategorii "męczące" trudno będzie pobić Blondynkę. A to przecież chyba magnum opus Oates. Pomijając już różne chwyty narracyjne i stylistyczne, robiące z tej powieści swoisty kociołek różności, to styl Oates jest mocno przeładowany, a pisarka cierpi na słowotok. Niepotrzebne metafory, ciągnące się opisy, dygresje zupełnie nic nie wnoszące. Naprawdę "ciężkie...
więcej Pokaż mimo toFantastyczna.
Fantastyczna.
Pokaż mimo toPoruszająca, fascynująca, przygnębiająca.
Poruszająca, fascynująca, przygnębiająca.
Pokaż mimo toZaczęłam czytać i dobrnęłam nawet za daleko, zdaje się, że przez chęć sprawdzenia ile bzdur i przekłamań w bardzo złym stylu można tak naprodukowac (b. dużo). Nie jestem fanką M. M, książka pożyczyłam, bo po jakimś opowiadaniu chciałam się przekonać, czy to tylko jednorazowe wrażenie zniechęcenia.. Jednak nie.. przerazenie stanem umysłu autorki (patrz: Nadobna dziewica),a jeszcze większe, że to "amerykański gotyk", wg. niektórych klasyfikacji..
Zaczęłam czytać i dobrnęłam nawet za daleko, zdaje się, że przez chęć sprawdzenia ile bzdur i przekłamań w bardzo złym stylu można tak naprodukowac (b. dużo). Nie jestem fanką M. M, książka pożyczyłam, bo po jakimś opowiadaniu chciałam się przekonać, czy to tylko jednorazowe wrażenie zniechęcenia.. Jednak nie.. przerazenie stanem umysłu autorki (patrz: Nadobna dziewica),a...
więcej Pokaż mimo toZastanawiam się, czemu masochistycznie brnęłam przez ten bezkres beznadziei, zamiast rzucić to w pierony od razu. Od pierwszego zdania ta książka mnie irytowała ale chciałam dać jej szansę ze względu na autorkę i bohaterkę. Biorę do ręki zbeletryzowaną biografię Marylin a już na wstępie dostaję informację, że to książka tak na prawdę to nie o niej, no może trochę o niej ale nie do końca, bo tylko jakieś motywy przewodnie są biograficzne, blabla. Ale wizerunek, personalia, filmy, opisy sesji zdjęciowych itd. są już MM. Kolejna rzecz niesamowicie męcząca, to sposób prowadzenia narracji. Raz pierwszoosobowa, za chwilę narrator wszechwiedzący, nagle zbiorowy. Druk rozstrzelony, zaraz drobny maczek przeplatany kursywą i słowami okolonymi w cudzysłów. Możliwe, że ten chaos narracyjny miał pokazać niestabilność bohaterki - ale męczył niesamowicie. Kolejną sprawą jest przedstawienie samej bohaterki... Raz ją gloryfikuje, jako niesamowity geniusz aktorstwa, mimo braku formalnego wykształcenia - mądrą, zaczytującą się w dziełach filozofów i guru teatralnych. Kilka akapitów niżej mamy do czynienia z głupią bezwolną blondynką, niepotrafiącą sklecić zdania, gdzie jej jedynym atrybutem jest ciało. Ciało - gładkie, nieskazitelne, piękne, ponętne ... a za chwile cuchnące, spocone, odrażające. Strasznie dużo w tej książce wydzielin i smrodu. Powtarzające się opisy bolesnych menstruacji przeznaczone chyba dla czytelników z totalnym brakiem pamięci - tyle ich było. Zastanawiające są szczegółowe opisy nieistotnych drobiazgów, niczego nie wnoszących do treści. Dobra, już mi się nie chce wymieniać reszty, bo i tak niczego pozytywnego w tej książce nie znalazłam. Masakra. Chciałam przeczytać hołd złożony legendarnej aktorce, dostałam jakiś paszkwil, gdzie MM jest totalnie sprofanowana, oblepiona błotem albo nawet czymś bardziej śmierdzącym...
Zastanawiam się, czemu masochistycznie brnęłam przez ten bezkres beznadziei, zamiast rzucić to w pierony od razu. Od pierwszego zdania ta książka mnie irytowała ale chciałam dać jej szansę ze względu na autorkę i bohaterkę. Biorę do ręki zbeletryzowaną biografię Marylin a już na wstępie dostaję informację, że to książka tak na prawdę to nie o niej, no może trochę o niej...
więcej Pokaż mimo toJedna z moich ulubionych. Zazdroszczę ludziom. którzy dopiero przeczytają ją. Książką o Normie Jean. Tak wyobrażałam sobie Marylin Monroe. Plus niesamowite Hollywood tamtych czasów. Książka oddaje klimat aktorki, nie do końca odgadniona, nostalgiczna, smutna, przepiękna.
Jedna z moich ulubionych. Zazdroszczę ludziom. którzy dopiero przeczytają ją. Książką o Normie Jean. Tak wyobrażałam sobie Marylin Monroe. Plus niesamowite Hollywood tamtych czasów. Książka oddaje klimat aktorki, nie do końca odgadniona, nostalgiczna, smutna, przepiękna.
Pokaż mimo to