Samozwaniec, tom 3
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Cykl:
- Orły na Kremlu (tom 3)
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2011-08-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-08-26
- Liczba stron:
- 345
- Czas czytania
- 5 godz. 45 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375745740
- Tagi:
- powieść historyczna literatura polska XVII wiek Jacek Komuda Dymitr Samozwaniec dymitriady Jacek Dydyński
Rok 1605. Polskie wojska wkraczają do Moskwy. Niezrównana jazda z furią roznosi pułki cara Borysa Godunowa, wstrząsa murami miast... i ginie jak fala rozbijająca się o skalny brzeg!
Tyleż żywota zostało, co łańcucha u armaty, na którym niby psy na daleki Sybir są pędzeni.
Krwawy demon zatańczył w Rusi mszcząc się w dzikim szale. Znikąd miłosierdzia. Bóg nie ochronił, a Rzeczpospolita - odwróciła wzrok i wyparła się swoich dzieci. Zostali sami... Ale nie wszystko stracone. W polskich sercach wciąż przetrwał honor i wola walki. Póki życia, póki tchu w piersiach, póty nadziei, że nie wszystko stracone!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Trzeci "Samozwaniec" nie zachwyca
Są takie książki, na które czeka się z utęsknieniem. Niekiedy może to być nowy tytuł lubianego autora, czasem kolejny tom wciągającego cyklu, a czasem jakiś wielki „hicior” reklamowany przez wydawcę. W moim przypadku trzeci tom Samozwańca od Jacka Komudy pasuje do wszystkich z tych kryteriów. Jacka Komudę uważam za jednego z najciekawszych współczesnych polskich autorów, tworzących powieści rozrywkowe (nazwijmy je tak umownie),a Samozwańca można śmiało nazwać jego sztandarowym cyklem. Być może długie wyczekiwanie tego tomu, podsycane postami na oficjalnym blogu autora, sprawiło, że spodziewałem się trochę za wiele. Jestem bowiem nowym Samozwańcem niestety trochę rozczarowany, o czym spieszę donieść.
„Samozwaniec tom 3” to kontynuacja przygód Jacka Dydyńskiego na służbie Dymitra Iwanowicza zwanego Samozwańcem. Przynajmniej w teorii. W praktyce, Jacka Dydyńskiego jest tu jakoś mało. Owszem, przez pierwszą połowę akcja kręci się głównie wokół niego, poznajemy bowiem losy bohatera po wzięciu go w niewolę pod Dobryniczami - a są to losy nieciekawe, gdyż Jacek jak zwykle przez niewyparzoną gębę trafia z deszczu pod rynnę - czyli na szlak wiodący na Syberię, będąc przykutym do moskiewskiej armaty. Młodemu Stolnikowcowi udaje się w końcu wydostać z niewoli i powrócić do armii Samozwańca i od tego momentu jakoś go brakuje. Autor zapoznaje nas szczegółowo z posunięciami armii Dymitra, w międzyczasie przeplatając to wątkiem Przecława Dydyńskiego, brata Jacka, który nieźle sobie poczyna na dworze w Dydni.
Nie jest tajemnicą, że Samozwaniec w końcu wkracza do Moskwy i zasiada na carskim tronie. Właśnie te wydarzenia poznajemy w dalszej części powieści. Druga połowa książki bowiem, a w szczególności kilkadziesiąt końcowych stron, to w dużej mierze tylko nudnawe opisy, lub raczej spisy wydarzeń i ich bohaterów. Autor zasypuje czytelnika dziesiątkami nazwisk moskiewskich bojarów, kniaziów i możnowładców, którzy kapitulują przed obliczem Dymitra, kilkakrotnie wymienia skład armii Samozwańca, poświęcając po akapicie każdej większej formacji, szczegółowo wymienia dzielnice Moskwy, klasztory i świątynie "trzeciego Rzymu", nawet ulice, którymi przebiegała trasa oficjalnej defilady. Niestety to wszystko to tylko czerstwe wymienianie nazwisk i nazw miejsc, bez poświęcania większej uwagi na opis wyglądu danego elementu. Muszę przyznać, że podziwiam niezwykły kunszt pana Jacka w prowadzeniu „riserczu” przed pisaniem, bowiem ilość szczegółowych danych z opisywanej epoki jest prawdziwie niezwykła. Czy jednak czytelnik chce być zasypywany suchymi faktami, zamiast akcją z udziałem głównych bohaterów? Rozumiem, że opis tryumfu Samozwańca musiał się w którymś z tomów w końcu znaleźć, ale jestem pewien, że Komuda mógł napisać to znacznie ciekawiej. Może to dlatego, że - jak sam stwierdza na blogu - ostatnie rozdziały pisał w stadninie, na grzbiecie ulubionego konia... Odniosłem delikatne wrażenie, że autor chciał jak najszybciej zamknąć ten tom, za czym przemawia też niewielka objętość powieści. Trochę niepotrzebnie Komuda zaczął cykl z grubej rury, prawie 500-stronicowym pierwszym tomem, bowiem liczący "zaledwie" 344 strony tom trzeci wygląda przy nim dość blado.
Fabularnie, jak wspomniałem, jest średnio. Mamy tu trochę Jacka Dydyńskiego, ale tak naprawdę niewiele jest wydarzeń, które zostają w pamięci po zakończeniu lektury. Co prawda trochę rozjaśnia się tajemnica Dworu, jednak na pewno nie na tyle, jak można by się spodziewać po przedpremierowych zapowiedziach. Prawdę mówiąc, autor wprowadził nawet kilka nowych niejasności.
Zabrakło też tego, co u Komudy lubię najbardziej - scen batalistycznych, mamy bowiem tylko jedną (i to krótką) bitwę i kilka drobnych pojedynków. Oczywiście wiem, że na liczbę bitew pan Jacek, jako historyk opisujący prawdziwe wydarzenia, wpływu nie ma, ale można to było nadrobić jakimiś mniejszymi potyczkami. Szkoda, że autor do końca nie wykorzystał w tej kwestii swojego świetnego potencjału.
Kończę jednak narzekanie, bo wyjdzie na to, że Samozwaniec t.3 to jakiś kompletny gniot. Oczywiście tak nie jest, bo mimo iż powieść kuleje pod pewnymi względami, to wciąż jest to kawał bardzo porządnej literatury. Nie można nie wspomnieć o świetnej stylizacji tekstu na epokę, szczególnie dialogów, które poprzetykane są licznymi wstawkami właściwymi dla Polski i Rusi początku XVII wieku. Nie brakuje też delikatnej dawki humoru, w specyficznym dla Komudy stylu. Dodatkowo, przy lekturze tego tomu miałem szczególnie silne wrażenie, że Komuda pisze Samozwańca jakby miał stać się scenariuszem do filmu. Sceny przeplatają się ze sobą, mamy liczne retrospekcje w stylu jakby reportażu, a bohaterowie są niezwykle malowniczy i każdy jest niepowtarzalny. Dzięki temu lektura jest naprawdę przyjemna - przeszkadzają tylko wspomniane wcześniej suche i drętwe opisy, które mogły by zostać znacznie zredukowane. Jak poprzednie tomy, także ten jest pięknie wydany, opatrzony klimatycznymi ilustracjami i mapką, pomagającą śledzić ruchy armii Dymitra.
Trudno mi mówić, czy tom trzeci Samozwańca to pozycja godna polecenia. Czytanie go jako osobnej powieści nie ma kompletnie sensu, więc sięgną po niego tylko ci, którzy przeczytali dwa wcześniejsze tomy - które były lepsze od tego. Jeśli więc ktoś czytał dwa pierwsze tomy, to z pewnością sięgnie i po ten. Jednym spodoba się bardziej, innym mniej, jednak przeczytać z pewnością warto, bo warty jest tego cały cykl. Na szczęście nie jest to jeszcze tom ostatni, bowiem autor zapowiada zamknięcie serii w czterech księgach. Jest więc nadzieja, że część czwarta znowu przyniesie zwyżkę formy pana Jacka i zmyje pewne rozczarowanie, które przynosi tom trzeci.
Paweł Kukliński
Oceny
Książka na półkach
- 1 335
- 596
- 413
- 49
- 18
- 16
- 15
- 12
- 11
- 10
Cytaty
Trzecim z wymienionych był Iwan Groźny, którego my, Polacy, powinniśmy raczej nazywać Tchórzliwym.
OPINIE i DYSKUSJE
Trzyma poziom poprzednich, ale nie jest to poziom wysoki. Myślę, że na tym moja przygoda z cyklem się skończy.
Trzyma poziom poprzednich, ale nie jest to poziom wysoki. Myślę, że na tym moja przygoda z cyklem się skończy.
Pokaż mimo toPo końcówce drugiego tomu ten tom zapowiadał się bardzo ciekawą książką. Niestety, ciekawa historia została bardzo spłycona i przedstawiona w prosty sposób (chodzi o rodzaj przygód który się w niej odbywały. Zostały rozwiązane/zakończone w bardzo pospolity sposób). Zakończenie z dwoma niewyjaśnionymi wątkami. Niestety, nie tak grzejące jak przy zakończeniu drugiego tomu. Ale to daje nadzieję na ciekawszą książkę patrząc jak wypadł tom drugi.
Po końcówce drugiego tomu ten tom zapowiadał się bardzo ciekawą książką. Niestety, ciekawa historia została bardzo spłycona i przedstawiona w prosty sposób (chodzi o rodzaj przygód który się w niej odbywały. Zostały rozwiązane/zakończone w bardzo pospolity sposób). Zakończenie z dwoma niewyjaśnionymi wątkami. Niestety, nie tak grzejące jak przy zakończeniu drugiego tomu....
więcej Pokaż mimo toCiąg dalszy przygód Jacka Dydyńskiego.
Tym razem wychodzi z niewoli .
Coś pięknego , takie pióro. Czyta się bardzo przyjemnie.
Przepiękny 16/17 wiek. Orły na Moskwę .
Historia zatacza koła. ( oby nie)
Coś niesamowitego, taka powieść.
Trzeba mieć głowę , chyba po Sienkiewiczu , jak już pisałem.
Teraz to mój jeden z czołowych pisarzy.
Bardzo się cieszę, że trafiłem na niego, zasługa mojej Córki .
Podsunęła mi książeczkę i tak przepadłem.
Zresztą co jakiś czas tak robi.
Ciąg dalszy przygód Jacka Dydyńskiego.
więcej Pokaż mimo toTym razem wychodzi z niewoli .
Coś pięknego , takie pióro. Czyta się bardzo przyjemnie.
Przepiękny 16/17 wiek. Orły na Moskwę .
Historia zatacza koła. ( oby nie)
Coś niesamowitego, taka powieść.
Trzeba mieć głowę , chyba po Sienkiewiczu , jak już pisałem.
Teraz to mój jeden z czołowych pisarzy.
Bardzo się cieszę, że trafiłem na niego,...
Trzecia część podobała mi się nieco bardziej niż druga, ale nie aż tak, jak pierwsza. Mniej jest bitew, pojedynków, pościgów i innych dynamicznych scen, więcej dialogów i budowania akcji.
Seria ogólnie trochę mnie zawiodła, ale (w odróżnieniu od niedawno porzuconego "Pana Lodowego Ogrodu") planuję ją dokończyć.
Trzecia część podobała mi się nieco bardziej niż druga, ale nie aż tak, jak pierwsza. Mniej jest bitew, pojedynków, pościgów i innych dynamicznych scen, więcej dialogów i budowania akcji.
Pokaż mimo toSeria ogólnie trochę mnie zawiodła, ale (w odróżnieniu od niedawno porzuconego "Pana Lodowego Ogrodu") planuję ją dokończyć.
Ta pozycja jest genialna. Polecam każdemu kto się męczył przez pierwsze dwa tomy. Ja oczywiście odsłuchałem.
Ta pozycja jest genialna. Polecam każdemu kto się męczył przez pierwsze dwa tomy. Ja oczywiście odsłuchałem.
Pokaż mimo toPotężna wiedza historyczna i znajomość realiów tamtego czasu. Doświadczenie wyniesione z udziału w inscenizacjach historycznych pana Jacka, przeniesione na karty książek, daje rewelacyjne wrażenia czytelnikowi - pan Jacek to stary, doświadczony husarz ;) Ogromną zaletą jest też brak anachronicznego myślenia autora, tzn. durnej poprawności politycznej czy wrzucania feministycznych akcentów by tylko przypodobać się współczesnym czytelnikom. Autor przeczytał wszystko co mu wpadło w ręce a co dotyczyło Moskwy i wydarzeń będących tłem dla fabuły (a może odwrotnie, to fabuła jest tłem zajść historycznych) nic tylko brać i chłonąć tego ducha!
Potężna wiedza historyczna i znajomość realiów tamtego czasu. Doświadczenie wyniesione z udziału w inscenizacjach historycznych pana Jacka, przeniesione na karty książek, daje rewelacyjne wrażenia czytelnikowi - pan Jacek to stary, doświadczony husarz ;) Ogromną zaletą jest też brak anachronicznego myślenia autora, tzn. durnej poprawności politycznej czy wrzucania...
więcej Pokaż mimo toDla mnie osobiście, największym plusem powieści takich jak Samozwaniec, - poza faktem, że jest świetnie napisana, ma wartką akcję, w której jest miejsce na humor, walki, miłość, politykę, - jest fakt, że opiera się ona w jakiś sposób na prawdziwych wydarzeniach i postaciach. Trzeba było sobie nieźle wykombinować, aby na kanwie historii sprzed 400 lat stworzyć swoje własne opowieści i bohaterów, i aby miało to ręce i nogi i pokrywało się z dawnymi dziejami. Komuda ma ogromną wiedzę historyczną, ale i niebanalną wyobraźnię, więc poszło mu to gładko. Tom III Samozwańca trzyma poziom poprzednich, wiele się tu dzieje, akcja trzyma w napięciu, a intryga jest nieszablonowa. Do tego, bardzo podoba mi się język Komudy- niektórym może wydawać się przesadzony, nawet grubiański miejscami, ale świetnie wpasowuje się on w stylistykę Rzeczypospolitej wczesnego XXVII wieku. Bez dwóch zdań, jest to jeden z najlepszych polskich autorów szeroko pojętej polskiej fantastyki historycznej. A Samozwaniec to jedno z jego najlepszych, jeśli nie najlepsze, dzieło.
Dla mnie osobiście, największym plusem powieści takich jak Samozwaniec, - poza faktem, że jest świetnie napisana, ma wartką akcję, w której jest miejsce na humor, walki, miłość, politykę, - jest fakt, że opiera się ona w jakiś sposób na prawdziwych wydarzeniach i postaciach. Trzeba było sobie nieźle wykombinować, aby na kanwie historii sprzed 400 lat stworzyć swoje własne...
więcej Pokaż mimo toPodobne jak dwie poprzednie, trzecia część przyciąga do siebie, jak magnes. Tym razem śledzimy losy Jacka Dydyńskiego po tym, jak trafił do niewoli i jak udało mu się odzyskać wolność i wrócić do Dymitra. To właśnie Samozwaniec jest drugim głównym bohaterem tej części, bo wreszcie udaje mu się zająć Moskwę i w końcu zasiada na tronie. Komuda dość dokładnie opisał topograficznie ówczesną Moskwę, ale zabrakło mi jeszcze większego wejścia w szczegóły, nadania konkretnym lokacjom jakiegoś indywidualnego, bardziej wyrazistego charakteru. Dużo jest też o miejscowych kniaziach i bojarach, trochę o ciągle knutych na boku spiskach, a także dowiemy się, co w tym samym czasie działo się w Dydniach. A działo się sporo. Wszystko oczywiście spisane pięknym językiem doprawionym dwoma szczyptami humoru.
Podobne jak dwie poprzednie, trzecia część przyciąga do siebie, jak magnes. Tym razem śledzimy losy Jacka Dydyńskiego po tym, jak trafił do niewoli i jak udało mu się odzyskać wolność i wrócić do Dymitra. To właśnie Samozwaniec jest drugim głównym bohaterem tej części, bo wreszcie udaje mu się zająć Moskwę i w końcu zasiada na tronie. Komuda dość dokładnie opisał...
więcej Pokaż mimo toOpinię piszę po przeczytaniu 4 tomów, więc będzie jedna dla całości. Seria ma wzloty i upadki, drugi tom powodował nawet miejscami lekkie ciarki na plecach... Tylko ten Dydyński... szybko go polubiłem, za chwilę już nie, potem znowu tak i podsumowując muszę chyba niestety powiedzieć, że na koniec go nie lubię... ale czy jeśli szlachta była chociaż w 30% taka na jaką kreuje ją Komuda to czy da się ją w ogóle lubić?
Opinię piszę po przeczytaniu 4 tomów, więc będzie jedna dla całości. Seria ma wzloty i upadki, drugi tom powodował nawet miejscami lekkie ciarki na plecach... Tylko ten Dydyński... szybko go polubiłem, za chwilę już nie, potem znowu tak i podsumowując muszę chyba niestety powiedzieć, że na koniec go nie lubię... ale czy jeśli szlachta była chociaż w 30% taka na jaką kreuje...
więcej Pokaż mimo toKontynuacja przygód Jacka Dydyńskiego na służbie Dymitra Iwanowicza zwanego Samozwańcem.
Kontynuacja przygód Jacka Dydyńskiego na służbie Dymitra Iwanowicza zwanego Samozwańcem.
Pokaż mimo to