Czytamy w weekend
Jeszcze nie wiecie, czy wybieracie się w tym roku na Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie? Pomożemy wam podjąć tę decyzję – weźcie udział w naszym konkursie i wygrajcie wejściówki! Do tego wydarzenia został jeszcze tydzień, czas więc rozpocząć książkowy trening, sprawdzić, ile jesteśmy w stanie udźwignąć i co najważniejsze – przeczytać. Zespół Lubimyczytać i Ciekawostek Historycznych trening zaczyna już teraz. Iza sięgnie po powieść, która zdobyła Nagrodę Pulitzera, Zuzia uległa namowom koleżanek z biura i zapozna się z „Yellowface” Rebekki Kuang, a Paweł zbada tajemnice ziem polskich. A z jakimi lekturami ten weekend spędzą użytkownicy i użytkowniczki Lubimyczytać? Dajcie znać w komentarzach!
Wśród jesiennych zachwytów ląduje na moim stosiku książka, która zdobyła Nagrodę Pulitzera. W laudacji powieść nazwano „mistrzowskim przekształceniem Davida Copperfielda, opowiadanym przez chłopca z Appalachów, którego mądry, niezachwiany głos relacjonuje jego spotkania z biedą, uzależnieniem, instytucjonalnymi porażkami i moralnym upadkiem – i jego wysiłki, by je pokonać”.
Jestem zaledwie na początku lektury, a już czuję, że czeka mnie intensywna i wciągająca historia. Tym bardziej że książka zbiera bardzo wysokie noty czytelników – obecnie 8,3/10, a zarówno u nas, jak i w innych mediach czytam same pozytywne opinie. Szczególnie waszej uwadze polecam oficjalną recenzję użytkowniczki corbeau, czyli Agnieszki Kruk: „Demon Copperhead” zapewnia wiele godzin angażującej i skłaniającej do przemyśleń lektury. Obnaża wady systemu i ludzkie niedoskonałości, ale pokazuje też niespotykaną siłę ducha i wolę walki. Tylko czy to wystarczy, żeby podnieść się z dna?”. Tak, to pokaźne dzieło, które liczy 600 stron. Jak dobrze, że wieczory są coraz dłuższe, a na dworze hula jesienny wiatr i pada rzęsisty deszcz.
Przyszła pora i na mnie, żeby zabrać się za aktualny fenomen Rebekki Kuang, czyli „Yellowface”.
Czy sama z siebie wybrałabym książkę będącą satyrą na rynek wydawniczy? Raczej nie. Ale czy sięgnęłabym po komiczno-tragiczną historię o autorce, która ginie, dławiąc się naleśnikiem, a jej najlepsza przyjaciółka kradnie jej manuskrypt? Totalnie tak!
„Yellowface” z każdą stroną mnie zaskakuje! Nietuzinkowy początek, brutalny opis codzienności autorów, dla których napisanie książki to niejedyne wyzwanie w procesie twórczym, oraz bohaterowie, których naprawdę nie da się lubić!
Na razie: jestem oczarowana, unikam naleśników i szanuję każdego autora, który wykonuje tyle pracy, by jego książka okazała się bestsellerem!
Jak daleko w przeszłość możemy sięgnąć, by odtworzyć dzieje ziem, na których dzisiaj żyjemy? Takie oto pytanie widnieje w książce Michaela Morysa-Twarowskiego „Barbarica. Tysiąc lat zapomnianej historii ziem polskich”. którą zamierzam przeczytać w najbliższy weekend.
Wszyscy znamy mity o Wandzie, co nie chciała Niemca, o władcy, którego zjadły myszy. Wielu z nas czytało „Starą baśń” Ignacego Kraszewskiego. O ile możemy sobie ustalić początki państwowości na ziemiach obecnej Polski, o tyle co działo się przed panowaniem Mieszka I?
Kto żył na terenie obecnego Poznania, Warszawy czy Gdańska? Skąd Rzymianie czerpali informacje o terenach leżących na południowy wschód od limesów imperium? Czy Krak był tylko bohaterem stworzonym przez wyobraźnię mistrza Wincentego i ile ukrytej prawdy jest w legendzie o Smoku Wawelskim?
Na te pytania próbuje znaleźć odpowiedź wspomniany wyżej autor i mam nadzieję, że po weekendowej lekturze poznam satysfakcjonujące odpowiedzi.
Fragment tej książki znajdziecie na stronie Ciekawostki Historyczne.
Chcesz kupić którąś z tych książek w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw alert LC!
[kk]
komentarze [310]
W ten weekend będę śnić na jawie Jaśminowe sny Jaśmina od snów
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Miałem zrobić sobie przerwę od książek na temat obozu. Wiadomość na LC na temat tej książki tak mnie zainteresowała, że nie powstrzymałem się od jej kupna podczas ostatniej wizyty w księgarni.
Ptaki krzyczą nieustannie. Historia Günthera Niethammera, esesmana i ornitologa z Auschwitz
I ja dodam od siebie 5 groszy w niedzielę rano. 😉 Jestem na końcówce Zielone sari. Jest ciężko, najbardziej nacechowana negatywnie książka w moim życiu. Może zacznę Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość. 😊
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKsiążka o księdzu Kaczkowskim podniosła mnie na duchu, gdy oczekiwałam na wyniki rezonansu z pytaniem: jest rak czy go nie ma? Świetna książka o wspaniałym człowieku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZielone sari bardzo mnie przeczołgało. Było bardzo mocne i bardzo dobre.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPolecam "Życie na pełnej petardzie...". Będziesz miała tam pozytywne emocje w temacie dla każdego czlowieka ostatecznym. Akurat po tak negatywnych emocjach z pierwszej pozycji...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJan, jak sam lubił siebie nazywać, pięknie pisał, jego książki naprawdę podnosiły na duchu i nigdy nie będę żałować lektury.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWreszcie skończyłam Materiał na męża i zaczęłam Tajny klub Nietypowych Czarownic
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW weekend czytam Wojna makowa Wielki głód. Tragiczne skutki polityki Mao 1958-1962 i Trainspotting, natomiast z komiksów czytam Monstressa - 3 - Przystań...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZainteresował mnie "Wielki Głód". Przeczytam koniecznie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPolecam przeczytać również dwie pozostałe książki Franka Dikottera Tragedia Wyzwolenia oraz Rewolucja Kultularna.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post