-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "kaleka" [9]
[ + Dodaj cytat]Nawet ślepiec i kaleka mogą być szczęśliwi i mają po co żyć, jeśli mają siebie.
To mi dopiero piękny kot. Z wywieszonym językiem i zezem. Ma ucięty ogon. Jest piękny, rozumny. Zawieźliśmy go do weterynarza na prześwietlenie, bo wpadł pod samochód. Lekarz powiedział: "Tego kota dwa razy przejechało auto, ktoś go kiedyś postrzelił, no i obcięto mu ogon". Ja na to: "Ten kot to ja:. Przyszedł pod drzwi śmiertelnie wygłodniały. Wiedział, gdzie się zgłosić. Obaj jesteśmy uliczni menele.
- [...] Nie wszyscy ludzie są w stanie kochać. Nam - i im - tak się wydaje, ale tak nie jest. Uczą się mimiki, replik i kroków. To wszystko. Niektórzy z nich są tak dobrzy, że długo udaje im się nas oszukiwać. Dziwne jest nie to, że im się udaje, lecz że im się chce. Po co takie wysiłki, aby w zamian otrzymać uczucie, jakiego nawet nie znają? Rozumie pan to, panie policjancie?
Harry nie odpowiedział
- Może po prostu się boją - stwierdziła i odwróciła się w jego stronę. - Boją się, że przejrzą się w lustrze i odkryją, że są kalekami.
Tak więc w czwartej klasie zacząłem przyjeżdżać do szkoły na wózku. (...) I właśnie wtedy przez ten wózek, niewątpliwie praktyczny, po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że jestem kaleką. Do tej pory po prostu nie miałem nóg, a raptem zacząłem wyglądać jak ci wszyscy niepełnosprawni ludzie, których widywałem w szpitalach. (...) ...przez to, że usiadłem na wózek, stałem się "kaleką".
Nie ulegało wątpliwości, że Nimitz uważa się za w pełni sprawnego kalekę.
Jeśli Bóg rzeczywiście kocha ludzi tak bardzo, to nie powinien robić z nich kalek. Poza tym, gdyby poprzez modlitwę można było zostać uzdrowionym, to na świecie nie byłoby żadnych schorowanych ludzi, inwalidów czy niewidomych. Ale tak nie jest.
Anton miał dwadzieścia sześć lat, od dawna był kosmonautą i niejedno widział. Zdarzało się, że ludzie zostawali kalekami, że tracili przyjaciół, wiarę w siebie, że umierali, i on również tracił przyjaciół i umierał sam na sam z obojętną ciszą, ale tutaj… Tutaj była tylko czarna zgryzota, smutek i całkowita beznadzieja, czuło się zobojętniałą rozpacz, kiedy nikt na nic ani na nikogo nie liczy, kiedy padający wie, że go nie podniosą, kiedy człowiek nie ma przed sobą absolutnie niczego poza śmiercią sam na sam z niewzruszonym tłumem. Niemożliwe, pomyślał. Absolutne nieszczęście. Po prostu jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Teraz pozostawało mi tylko mieć nadzieję, że biegnący w moją stronę panowie będą najpierw zadawać pytania, a potem lać w mordę. Na wszelki wypadek założyłem okulary. Chyba nie uderzą kaleki w okularach? (s.243).