-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "introwertyk" [13]
[ + Dodaj cytat]Tortury introwertyków, nawet tych, mających bogate życie wewnętrzne, w kontaktach z innymi. Milczący introwertycy – nie jest tak, żeby chronili swoje skarby przed cudzym spojrzeniem, tylko paraliżuje ich nieśmiałość. Niekiedy sprawiają wrażenie osób aroganckich, ale to złudzenie, pomyłka, oni są nieśmiali. Czego się boją? Nie wiadomo. Jakaś siła nie pozwala im mówić. W pewnym sensie są perfekcjonistami; boją się, że to co wypowiedzą będzie tylko karykaturą ich myśli. Mają tu liczne doświadczenia, ile już razy wstydzili się, że popełnili gafę, że źle się wyrazili, i cierpieli później. Dlatego wolą milczeć. Właściwie z szacunku dla innych, dla osoby, z którą się spotykają. Ale na ogół ta osoba widzi to zupełnie inaczej…
Inni są zupełnie "schizotymicy": są właśnie skryci i powściągliwi. Łatwo bywają przeczuleni, łatwo podnieceni, ale z przeczuleniem łączą chłodne usposobienie. Podstawową ich cechą jest to, co nazywano "autyzmem": zamykanie się w sobie. Są albo zupełnie nietowarzyscy, albo towarzyscy powierzchownie i ekskluzywnie. Świadomością ich rządzi przeciwstawienie: ja a świat. Wydaje im się, jakby tafla szklana oddzielała ich nieustannie od otoczenia. Mają zamiłowanie do książek i natury, ale jest to tylko forma ucieczki od ludzi. Zamykając się w sobie łatwo wytwarzają "własny świat", a nie interesując się realnymi rzeczami łatwo stają się "idealistami nie z tego świata". W przeciwstawieniu do cyklotymików nie wyładowują od razu wrażeń i wzruszeń, które nie wyładowane działają pod powierzchnią świadomości i czynią ich podatnymi na "kompleksy" [...] ich cechą fundamentalną jest podstawa introwersyjna i autyzm, które częściej utrudniają życie, niż ułatwiają. Owa tafla szklana, którą czują między sobą a światem, nie przyczynia się do poczucia szczęścia. Unikając ludzi zamykają sobie to źródło radości, a nie zamykają źródła zgryzot: bo odsunięcie się od ludzi jest możliwe tylko rzadko i tylko częściowo; obcowanie zaś z tym, kogo się nie lubi, ciąży i jest tym trudniejsze, im człowiek jest bardziej fanatyczny, nieustępliwy, rygorystyczny, im mniej liczy się z faktem i poglądami innych - a takimi są właśnie schizotymicy. Dokucza im "nadmiar własnej osobowości". Łatwo też stają się dziwakami, a dziwakom zwykle gorzej jest na świecie. Ich przeczulenie połączone z niezdolnością i niechęcią do uzewnętrzniania uczuć, i skłonność do życia w skurczowym napięciu może raczej doprowadzić do życia obiektywnie pożytecznego czy godnego podziwu niż do szczęśliwego.
Przeczytałem kiedyś, że różnica pomiędzy byciem ekstrawertykiem a byciem introwertykiem nie polega na tym, jak zachowujesz się w grupie. Chodzi o to, czy przebywanie w grupie cię nakręca czy pozbawia energii. Introwertyk może wydawać się ekstrawertykiem i vice versa. Wszystko sprowadza się do tego, jaki wpływ mają na ciebie interakcje zludźmi.
Albo kiedy człowiek chciałby być płytki jak wysychające rozlewiska w Kamieńczyku, Płyciutki, żeby sięgnąć w siebie i żeby zaraz był opór - materia, życie, dno. A on sięga, sięga po coś i niespodziewanie zapada mu się ręka, ramię, i już jest cały w sobie.
Ekstrawertyk, zgodnie ze swoją naturą, wychodzi z domu, miesza się ze światem, z nim współpracuje. Świat go nie męczy, świat jest jego żywiołem. Introwertyk zamyka się na klucz i przystępuje do opracowania teorii. Niezdolny do przymierza z rzeczywistością, buduje sobie swój własny model rzeczywistości [„Bajeczka o intro- i ekstrawertyku”].
Jestem typowym introwertykiem. Czytałem ostatnio w internecie, że na przykład taki introwertyk musi tyle samo czasu przeznaczyć na odreagowanie po spotkaniu towarzyskim, ile na samo spotkanie. Albo że wyłącznie introwertyk potrafi powiedzieć, że nie może się z kimś spotkać, bo ma plany, a myśli o tym, że zaplanował wieczór z książką.
Spiller? Samotny? Nie, tego bym o nim nie powiedział. Samotny jest ten, kto czuje się opuszczony. Spiller jest raczej samotnikiem z wyboru.
świat ma do zaoferowania coraz więcej
tak atrakcyjnych rozrywek
że staję się introwertykiem
[„Non possumus”].
Nie jestem aspołeczna., ale tez nie czuję się zupełnie komfortowo wśród ludzi. To znaczy dopóki kogoś dobrze nie poznam i nie poczuję się swobodnie. To dotyczy większości introwertyków: to tak naprawdę zamaskowani ekstrawertycy i dopiero gdy się trochę oswoją, można zobaczyć przebłyski ich prawdziwej osobowości.
Personifikując Koreę, przyrównałabym ją do postaci introwertyka, który najlepiej czuje się w znanym sobie otoczeniu i w wąskim gronie najbliższych przyjaciół. Jest on pasywnie przyjazny, mało stanowczy, niekonfliktowy, powściągliwy w słowach i okazywaniu zaufania. To raczej typ samotnika zwróconego ku własnemu "ja". Zanim coś przedsięweźmie, zastanowi się kilka razy. Kiedy już jednak podejmie się jakiegoś zadania, to można polegać na solidności ostatecznego wyniku jego działań.