-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant60
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński29
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "gwiazdy" [298]
[ + Dodaj cytat]Nie wiem, jak to naukowo wytłumaczyć, ale w nocy widzi się w Afryce dalej niż w innych miejscach. A gwiazdy świecą tu jaśniej.
The stag’s enormous head turned slightly—toward the wagon, toward the small window.
The Lord of the North.
So the people of Terrasen will always know how to find their way home, she’d once told Ansel as they lay under a blanket of stars and traced the constellation of the stag.
So they can look up at the sky, no matter where they are, and know Terrasen is forever with them.
Gwiazdy w górach w niczym nie przypominają przepraszających za własne istnienie malutkich punkciqw na niebie nad miastem: gwiazdy w górach wiszą na niebie jak wielkie qle i ściekają z nich smugi światła.
A dziś? Zastanawiam się, czy poszukiwanie wzorców, ideałów nie jest tylko przywilejem młodości. Ale przecież zawsze, chcąc czy nie chcąc, do kogoś się "przymierzamy", niech więc ten ktoś ma miarę wysoką. Gwiazdy dlatego są gwiazdami, że są daleko – nieosiągalne. Nie pokazują majtek, nie tatuują sobie czegoś na udzie ani nie noszą kolczyka w nosie. Gwiazd nie można dotknąć, pomacać, poślinić. Nie fotografują się byle gdzie, z byle kim. Są tajemnicze, zawsze wierne sobie, idą swoja drogą. Wiedzieć mamy o nich tylko tyle, ile chcą, żebyśmy wiedzieli, i jest to wystarczająco dużo, aby nam pomóc w naszej codzienności.
...w życiu nic nie jest przesądzone, a pech nigdy nie trwa wiecznie. (...) Nic, literalnie nic, nie jest zapisane w gwiazdach. W jednej chwili możesz od wszystkich zbierać kopy w tyłek, a w drugiej być królową balu.
Więc dobranoc; popatrz na gwiazdy ze swojej wieży, a kiedy któraś zacznie spadać, to ja.
Gdybym chciała kiedyś założyć nową sektę - nazwijmy ją kościołem annaistycznym - to nauka o powstaniu ludzkiej rasy brzmiałaby następująco: na początku nie było nic, tylko słońce i księżyc. Kobieta księżyc bardzo chciała świecić także w dzień, ale o tej porze na niebie wschodził ktoś tak jasny, że brak już było tam miejsca na kogokolwiek innego. Kobieta księżyc ze zgryzoty zaczęła chudnąć i maleć, aż został z niej tylko skrawek, sierp ostry jak nóż. Pewnego razu, przypadkiem, bo przecież przypadek rządzi wszystkim, jeden z tych spiczastych rogów zrobił dziurę w niebie. Z dziury, niczym fontanna, trysnęły miliony gwiazd.
Przerażona kobieta księżyc chciała je wszystkie połknąć. Czasami to jej się udawało i wtedy robiła się tłusta i okrągła, ale przeważnie strumień był zbyt obfity. Gwiazd wciąż przybywało, a niebo stało się tak jasne, że kiedy zobaczył to mężczyzna słońce, poczuł wielką zazdrość. Zaprosił gwiazdy na swoją część nieba, tam gdzie zawsze była światłość, nie powiedział im jednak, że podczas dnia będą zupełnie niewidoczne. Kiedy to już się stało, te gwiazdy, które były głupie, zeskoczyły z nieba na ziemię i tam zastygły, przytłoczone ciężarem własnej naiwności.
Kobieta księżyc zrobiła, co było w jej mocy. Dotknąwszy tych ponurych monolitów, zamieniła każdy z nich w mężczyznę albo w kobietę. Od tej pory głównym jej zajęciem stało się pilnowanie, żeby już żadna z jej gwiazd nie spadła na ziemię. Od tej pory zaczęła żyć tym, co udało jej się ocalić.
To jest puste, ciągnie się w nieskończoność i … O mój Boże, tam jest pełno gwiazd!
Noc. Gwiazdy i księżyc beznamiętne, niewzruszone, wieczne. Ich niewzruszoność spływa po trosze na mnie. Przynoszą pociechę. Dzięki nim smutek człowieczy nie jest tak głęboki i dojmujący. Na księżyc i gwiazdy przenoszę nieco mojej dawnej wiary w Boga i uświadamiam sobie, że spokój zdobywamy, godząc się ze śmiercią. Życie jest krótkie. Cierpienie ma swój kres.