Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przeczytałam tą książkę kilka dni temu, ale musiałam troszkę przewietrzyć umysł przed napisaniem jej recenzji. „Ada” jest dość ciężką książką, bardzo specyficzną i z pewnością nie każdemu wpasuje się w jego czytelniczy gust. Główna bohaterka to tytułowa Ada, kobieta pod 40-stkę, szefowa jednego z działów w urzędzie wojewódzkim. Jej atrakcyjność jest powodem zazdrości wielu kobiet, a sama Ada nieustannie korzysta ze swojego seksapilu. Jest otwarta na przygodny seks, nawet się z tym bardzo mocno nie kryje. Choć oskarżenia obraca w żart, również jej mąż wie o jej licznych zdradach. W pracy przyjaźni się z Zuzą, która podobnie jak ona nie zna pojęcia wierność. Kiedy do ich działu przydzielony zostaje Zbyszek, obie Panie knują jak go poderwać. Mężczyzna odtrąca wszystkie umizgi ze strony koleżanek, ale nieubłaganie zbliża się wyjazd integracyjny, na którym podobno dzieje się wszystko. Czy ulegnie którejś z koleżanek? Choć główna bohaterka to Ada, w książce poznajemy problemy i rozterki wielu bohaterów. Stanowią one rozbudowane tło dla głównego wątku jakim są jej liczne romanse oraz relacja z mężem. Początkowo moim światełkiem w tunelu był Zbyszek, liczyłam, że oprze się pięknym koleżankom, a okazał się być największym kasanovą… Mimo początkowego polubienia tej postaci, pod koniec książki byłam nie tyle rozczarowana, co zła jego postawą. Ciekawy był dla mnie nieoczekiwany zwrot akcji w relacji Ady z jej mężem, kiedy to ona poczuła się delikatnie odtrącona i zagrożona. Pomysł na całą fabułę był bardzo dobry. Niestety książkę czytało mi się dość ciężko, choć muszę przyznać, że byłam ciekawa dalszych losów wszystkich bohaterów. „Ada” jest tematycznie trudna. Skupia się wyłącznie na zdradach, podrywaniu oraz romansach i wywnioskowałam z niej, że urzędnicy dzielą się na pijących, zdradzanych i zdradzających. Autor pokazał nam, że silna wola ma swoje granice, wszędzie czają się pokusy, a zdradzający wykreślili ze swojego słownika pojęcie „wyrzutów sumienia”.