Najnowsze artykuły
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Phil Winslade
21
6,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
107 przeczytało książki autora
72 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Bezprawie: Wojna o bydło, Z prochu w proch
Dan Abnett, Phil Winslade
Cykl: Bezprawie (tom 2)
7,0 z 4 ocen
10 czytelników 1 opinia
2024
Bezprawie: Witamy w Badrocku
Dan Abnett, Phil Winslade
Cykl: Bezprawie (tom 1)
7,9 z 15 ocen
27 czytelników 2 opinie
2019
Lawless: Long-Range War
Dan Abnett, Phil Winslade
Cykl: Bezprawie (tom 2)
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2018
All Star Western: Czarny diament
Jimmy Palmiotti, Phil Winslade
Cykl: All Star Western (tom 3)
6,3 z 36 ocen
58 czytelników 4 opinie
2015
Howard the Duck MAX
Stephen Ross \\Steve\\ Gerber, Phil Winslade
5,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2002
Najnowsze opinie o książkach autora
Sentry Paul Jenkins
7,1
Bohaterowie się nie rodzą. Powstają w wyniku przeróżnych, nierzadko dziwnych, nawet okrutnych, wydarzeń. Zaś kształtują w bezpardonowej (często ) walce... I nie zawsze są super- odważni, bo niekiedy tylko małą chwilę dłużej, niż tzw. zwykły śmiertelnik ...A ileż mają przy tym wewnętrznych rozterek ... Jednak nie ma co zbytnio śmieszkować, bo bez bohaterów nasz świat byłby z pewnością uboższy. Zresztą, nigdy nic nie wiadomo. Każdemu przecież może przytrafić się coś, co sprawi, że nabędzie on niebywałych mocy, i stanie po " tej drugiej stronie "... Czy jednak tak bezdyskusyjnie lepszej ?...
Oto zadziwiająca historia Sentry'ego, chyba najpotężniejszej istoty ze świata Marvelowskich komiksów. No, przynajmniej tych, powiedzmy, " żyjących w naszych czasach ", bo niegdyś ( pra- wieki temu ) istniała ponoć postać zwana Nemesis ( to właśnie jej samounicestwienie doprowadziło do pojawienia się " Kamieni nieskończoności ", o które tak zażarcie walczy Thanos w najnowszych produkcjach filmowych pod szyldem Marvela )... Ale niekończąca się wieczność i ( kto wie, czy nie przede wszystkim -) samotność, po jakimś ( niewyobrażalnie długim zapewne ) czasie stały się dla niej udrękami nie do zniesienia, i ... W niezwykle spektakularny sposób ( nie mogła inaczej... ) Nemesis - z własnej woli, zakończyła swój żywot ...
Zaś tytułowy mężczyzna był zwykłym człowiekiem, zanim niesamowity/niezwykły przypadek sprawił, że stał się superbohaterem o wielkich możliwościach. Czyli sytuacja nieco podobna do tej z Hulkiem czy Spidermanem, bo już np. taki Iron Man powstał poprzez " celowo zaplanowane " działanie...
Ale wracając do Sentry'ego - idealnie pasuje do niego niezwykle popularne w Marvelu stwierdzenie, że " wielka siła - to wielka odpowiedzialność ". Sentry ma bowiem niemal nieograniczoną moc, jednak efektem ubocznym tej ostatniej jest tajemnicza ... istota, zwana Voidem. Równie (?) potężna, ale gotowa zniszczyć dosłownie wszystko, co spotka na swej drodze. Nie bacząc na jakiekolwiek dobro czy zło - demoniczna radość z wszelakiej destrukcji ponad wszystko... Niełatwo z takim sobie poradzić, ale...
Czy ów Void istnieje naprawdę, czy tylko w psychice naszego bohatera ?
Dlatego przed każdorazowym skorzystaniem ze swojej niewiarygodnej wręcz potęgi, Sentry toczy prawdziwą, wewnętrzną wojnę, zadając sobie pytanie - czy po raz kolejny - ratując świat, zaryzykować jego ( świata) okrutną apokalipsę, sprowadzając znowu mrocznego Voida ?
Uratować, by ( zarazem ) przyczynić się do ... zniszczenia ?
Daredevil - Nieustraszony! Tom 0 Steve Dillon
7,5
Zacznę od tego, że tom 0 to mocarna księga. W jej skład wchodzi kilka opowieści ze scenariuszami i rysunkami
różnych twórców. Mamy tu opowieść zatytułowaną „Diabeł Stróż” pióra Kevina Smitha, fantastyczną historię o Echo, batalię sądową w której oskarżonym jest sam Daredevil i krótką nowelkę samego Stana Lee.
Czytając komiks czułem się jak na rollercoasterze. Najpierw wsiadłem do kolejki zatytułowanej "Diabeł Stróż". Przez pierwsze zeszyty bawiłem się całkiem dobrze, ale nastąpił gwałtowny zjazd w dół spowodowany zakończeniem. Autor dość nieudolnie próbował skopiować historię „Odrodzony”. Kevin Smith to nie Frank Miller. Moim zdaniem opowieść miała spory potencjał i w rękach bardziej doświadczonego scenarzysty mogłaby zapisać się jako jedna z najlepszych opowieści o Śmiałku.
„Części całości” to moim zdaniem najlepszy fragment tego opasłego tomiszcza. Niesamowicie podobała mi się relacja oparta na trójkącie: Daredevil, Echo i Kingpin. Gdybym oceniał tylko tą opowieść oraz historię „Echo” ze świetnymi rysunkami Davida Macka to album miałby zdecydowanie wyższa ocenę.
„Przed kamerami” to ciekawa opowieść, która początkowo stanowiła dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie. Początek mocno mnie zaintrygował, ale nie ukrywam, ze liczyłem na dramat sądowy, skupienie się na samym procesie, tworzeniu obrony, stawianiu kolejnych zarzutów i reakcji ławy przysięgłych. Liczyłem na „Dwunastu gniewnych ludzi” w wersji superhero, a dostałem dość prostą, ale ciekawą historie ze słabym zakończeniem. Intryga wymierzona w Daredevila i motywacja osoby, która wymierzyła swoje działania w oczernienie bohatera zostawiła we mnie lekki niesmak i poczucie niespełnionego potencjału.
Ostatnia historia napisana przez legendarnego Stana Lee stanowi ciekawe uzupełnienie. Moim zdaniem taka luźna historia dobrze się sprawdza na sam koniec i stanowi fajną klamrę. Miło zobaczyć uśmiechniętego i wyluzowanego Daredevila przy drinku, któremu tym razem nie wali się cały świat.
Graficznie jest różnie. Najbardziej podobały mi się prace Macka przy opowieści zatytułowanej „Echo” są arcygenialne. Uwielbiam jak artysta eksperymentuje i bawi się formą. Reszta rysowników (zwłaszcza Quesada) mnie nie urzekła. Chyba za bardzo przywiązałem się do Maleeva i Larcka z tomów 1-6.
Reasumując Daredevil - Niesutarczony, tom 0 to zbiór dobrych, bardzo dobrch i przeciętnych opowieści. Moim zdaniem każdy znajdzie tu coś dla siebie i jeśli jesteś fanem Śmiałka to koniecznie sięgnij po ten komiks.