Najnowsze artykuły
- ArtykułyJesienne Targi Książki – bezpłatne wydarzenie dla czytelników już od 20 do 22 września w WarszawieLubimyCzytać1
- ArtykułyPoziom czytelnictwa w Polsce: jak wypadamy na tle Europy? Jedna rzecz nas wyróżniaAnna Sierant17
- ArtykułyCzytelnicza rewolucja, czyli jak „Szkoła Szpiegów“ zastawiła pułapkę na dzieciakiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ole Sarvig
3
6,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 21.11.1921Zmarły: 04.12.1981
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Przedpiekle Ole Sarvig
7,3
Bardzo dobra książka duńskiego pisarza (mało znanego w Polsce ) wydana w latach 60. ubiegłego wieku. Monolog kobiety, która przeprowadza wiwisekcję historii swojej miłości do mężczyzny. Ten monolog ma swój rytm, ma swój czas. Trochę przypomina monolog bohaterek z książek Wirginii Woolf, ale to nie jest zarzut. Podoba mi się taka literatura, która czytelnika trzyma za stronę, nie daje oderwać się od opowiadanej historii. Tytuły rozdziałów zdradzają nam temat opowiadany w tej części opowieści, co nie zawsze jest oczywiste w wypadku niektórych autorów. Czasami warto sięgnąć na półkę z tytułem "literatura duńska".
Buty są ważne Anders Bodelsen
6,4
[KRÓTKO]
Każdemu, kto jak dotąd ignorował znaczącą rolę butów w swoim życiu i odczuwa z tego powodu subtelne wyrzuty sumienia, polecam serdecznie lekturę tejże antologii, jako formę literacko-obuwniczego zadośćuczynienia.
***
[DŁUŻEJ]
Hej, Ty!
Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak ważne w Twoim życiu są buty?
Co byś bez nich zrobił? Niewiele. Z domu byś nie wyszedł! Wyśmieją cię w pracy, gdy pojawisz się na bosaka. W skarpetach ciężko będzie poprowadzić samochód.
No. Wygląda na to, że bez butów ani rusz. Mimo to, podejrzewam, że - tak jak i ja - nie zastanawiałeś się nigdy nad tym fascynującym tematem i nie złożyłeś butom należnego im hołdu.
Na szczęście zrobił to za nas Benny Andersen, duński pisarz i pianista jazzowy, w opowiadaniu, od którego zaczerpnięto tytuł całego zbioru.
A zatem, spotkanie z duńską literaturą, odcinek 3, zaczynamy! (poprzednio: antologia "Anegdoty losu" oraz "Przedziwne historie" Sørensena).
Tym razem na tapecie całkowicie zapomniana antologia pod wielce intrygującym tytułem "Buty są ważne". Zawiera 19 opowiadań różnych autorów, których łączą dwie rzeczy: duński paszport oraz "współczesność" opowiadań, których większość powstała w latach 60. i 70. XX wieku.
Osobiście najbardziej czekałem na kolejne opowiadanie Cecil Bødker (poprzednie, cholernie niepokojące "Drzwi do Døven" z antologii "Anegdoty losu" zachwyciło mnie). Bødker nie zawiodła, choć "Zaraza" jest już wyraźnie gorsza. Doceniam świetnie oddaną atmosferę niemocy i paraliżu oraz ciekawe aspekty psychologiczne. A wszystko to w ograniczonej czterema ścianami fabule, która na dodatek stoi w miejscu.
O Bennym Andersenie wspominałem. Czytałem dwa jego opowiadania: pisał o spodniach, teraz o butach. Ciekaw jestem, czy opiewał także inne części garderoby. Nie dajmy się jednak zwieść pozornemu komizmowi tej pozornie banalnej historii o butach. Jak napisano w przedmowie - i ja się z tym w pełni zgadzam - opowiadanko Andersena "jedynie lekko uchyla zasłony, za którą kryje się przerażająca pustka".
Wyróżniłbym jeszcze Leifa Penduro za lekko surrealistyczne "Röslein auf der Heide". Reszta zlewa się w jedno, nie pozostawiając po sobie większych emocji. Nad tę, dość przeciętną, masę wybijają się zdecydowanie dwa opowiadania, które zostawiłem sobie na sam koniec:
"Cienie" Andersa Bodelsena można by w zasadzie zaklasyfikować jako wielce udane dzieło weird fiction.
Główna bohaterka, dentystka, odtwarza po latach przebieg swojej kariery zawodowej, próbując zrozumieć, co poszło nie tak. Od pewnego momentu ta obiecująca pani stomatolog, nie widząca świata poza swoją pracą, zaczęła popełniać błędy. Najpierw proste: ot, borowanie w zdrowym zębie. Następnie wypadające plomby, aż po krwotoki. Co zapoczątkowało te pasmo niepowodzeń? Jaki związek z perypetiami bohaterki ma dziwny klient, którego zębami zajmowała się kilka razy? Nazywała go "szarym panem".
"Jego włosy, skóra, usta, wszystko miało dziwną szarość, z wyjątkiem oczu, które na tle tej ołowianej twarzy wyglądały, jakby z wysiłku nabiegły krwią. Nie wątpiła, że pamięć ją zawodzi, że robi go bardziej szarym, niż może być jakikolwiek człowiek, przypomniała sobie jednak, że nawet jego buty były szare i że zawsze robił wrażenie wyciągniętego przed chwilą z bagna".
Jednak wszystkich rozstawił po kątach Villy Sørensen ze swoim "Koksiarzem". To poruszająca historia młodzieńca, któremu zawsze jest za ciepło, w związku z czym poci się obficie. Wyśmiewają go w szkole, odsuwają od niego w autobusach... Sørensen zaczyna realistycznie, lecz w pewnym momencie przechyla wajchę w stronę lekkiej groteski. Wtedy robi się najciekawiej. Emocje i napięcie rosną, a puenta nie zawodzi. Świetna, stylowa gra na emocjach. Daje do myślenia.
"Wydawało się, że w jego ciele nawet ślina zamieniała się w pot, wargi bowiem miał zawsze wysuszone i popękane; zwłaszcza kiedy oczekiwano od niego odpowiedzi, język już wtedy, w szkole, przylepiał się cały do podniebienia i chłopak musiał wsunąć palec do ust, by odkleić język. Z powodu przysychania języka pił, a im więcej pił, tym bardziej się pocił".
Mimo to, nie mogę polecić zbiorku "Buty są ważne". Gdyby był butem, powiedziałbym, że jest nierówny, podeszwy zbyt często ślizgają się po powierzchni, nie docierając do sedna, że uciska w paluchy swoją prostotą (słabiutkie "Idą przez miasto" Madsena uciska najbardziej) i na dodatek obciera Achillesy. Zdecydowanie ciekawszym przekrojem duńskiej nowelistyki jest antologia pt. "Anegdoty losu".