Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dariusz Brzostek
9
6,9/10
Urodzony: 13.05.1973
Z zawodu i wykształcenia – teoretyk literatury, z zamiłowania – wierszokleta i eseista (co znaczy, że próbuje pisać). W wolnych chwilach para się także krytyką literacką i muzyczną (penetrując głównie jazz i okolice).
Jak dotąd publikował m.in. w „Przeglądzie Artystyczno-Literackim”, „Frazie”, „Undergruncie”, „Aktiviście” i „Zinie”. Przez kilka lat współredagował magazyn kultury kultowej – „Antena Krzyku”, ostatnio współpracuje z magazynem o muzyce współczesnej – „Glissando”.
Debiutował literacko zbiorem wierszy Świt (1996),odtąd jednak publikuje rzadko, bo i niewiele pisze. Od pewnego czasu intryguje go jednak „poezja w działaniu”, czyli wiersze wchodzące w nieuniknioną interakcję z odbiorcą i otoczeniem, w związku z czym opracowuje namiętnie projekt poezji multimedialnej i nie unika spotkań autorskich, czytając to, co uprzednio napisał i improwizując po trosze.
Jak dotąd publikował m.in. w „Przeglądzie Artystyczno-Literackim”, „Frazie”, „Undergruncie”, „Aktiviście” i „Zinie”. Przez kilka lat współredagował magazyn kultury kultowej – „Antena Krzyku”, ostatnio współpracuje z magazynem o muzyce współczesnej – „Glissando”.
Debiutował literacko zbiorem wierszy Świt (1996),odtąd jednak publikuje rzadko, bo i niewiele pisze. Od pewnego czasu intryguje go jednak „poezja w działaniu”, czyli wiersze wchodzące w nieuniknioną interakcję z odbiorcą i otoczeniem, w związku z czym opracowuje namiętnie projekt poezji multimedialnej i nie unika spotkań autorskich, czytając to, co uprzednio napisał i improwizując po trosze.
6,9/10średnia ocena książek autora
102 przeczytało książki autora
231 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kultury muzyczne – kultury słuchania
Magdalena Kamińska, Dariusz Brzostek
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2020
Wola nie-wiedzy. Horror postmodernistyczny czy groza późnej nowoczesności?
Dariusz Brzostek
7,0 z 1 ocen
7 czytelników 1 opinia
2020
OkoLica Strachu 11/12 (3/4) 2018
Cykl: Okolica strachu (tom 11)
7,8 z 19 ocen
57 czytelników 0 opinii
2019
Czarny pokój i inne pokoje. Zbiór tekstów o Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia
Jan Topolski, Dariusz Brzostek
8,7 z 3 ocen
12 czytelników 1 opinia
2018
OkoLica Strachu 8(4) grudzień 2017 wydanie specjalne
Cykl: Okolica strachu (tom 8)
7,4 z 14 ocen
39 czytelników 3 opinie
2017
Nasłuchiwanie hałasu. Audioantropologia między ekspresją a doświadczeniem
Dariusz Brzostek
9,0 z 2 ocen
10 czytelników 0 opinii
2014
Literatura i nierozum. Antropologia fantastyki grozy
Dariusz Brzostek
6,0 z 5 ocen
21 czytelników 0 opinii
2009
Polska literatura fantastyczna. Interpretacje
Andrzej Stoff, Dariusz Brzostek
5,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2005
Najnowsze opinie o książkach autora
OkoLica Strachu 8(4) grudzień 2017 wydanie specjalne Graham Masterton
7,4
Tradycyjnie zacznijmy od kwestii technicznych. Grudniowy numer OkoLicy zawiera 197 stron, na które składa się dziesięć opowiadań, dwa wywiady i dwanaście artykułów publicystycznych. Bardzo ładnie prezentuje się też okładka, przywodząca na myśl potwory ze świata H.P. Lovecrafta. Innymi słowy – trudno się do czegokolwiek przyczepić i można spokojnie rozpocząć lekturę.
Numer specjalny “OkoLicy” otwiera jedna ze sław światowej literatury grozy, a mianowicie Graham Masterton i jego Co robi ciemność. Fani autora z pewnością będą zadowoleni, a cieszy też fakt, że na łamach czasopisma zaczynają pojawiać się tak znane nazwiska. Co zaś do samego opowiadania – jaką rolę w śmierci rodziców małego Davida odegrał Patyczak i mogłoby się wydawać, opętany szlafrok? O tym będziecie musieli przekonać się sami. Mnie tekst ten niestety nie przypadł szczególnie do gustu, ale fanem Mastertona też nigdy nie byłem.
Kolejnym opowiadaniem zawartym w grudniowej “OkoLicy” jest Rozpruj mnie, uznanego polskiego autora – Łukasza Orbitowskiego. Starszy człowiek, w taki czy inny sposób opuszczony przez najbliższą rodzinę, musi skonfrontować się ze sprawcą dziwnych wydarzeń, mających miejsce we wsi Rykusmyku. Ciekawy tekst, dobry styl i dające do myślenia zakończenie – opowiadanie Orbitowskiego oceniam zdecydowanie na plus.
Po Rozpruj mnie pojawia się natomiast prawdziwa perła i według mnie zdecydowanie najlepszy tekst, jaki do tej pory przeczytałem w “OkoLicy Strachu” (nie tylko grudniowej) – Fantasmagoria obiecującego polskiego autora Tomasza Krzywika. Utwór otwiera cytat z W poszukiwaniu nieznanego Kadath H.P. Lovecrafta – odważna decyzja, nie powiem. Czy porównywanie stylu Krzywika do Samotnika z Providence to kolejny z dziesiątek przykładów absurdalnych tworów marketingu książki? Według mnie zdecydowanie nie. Piękne, sugestywne opisy niepokojącego, onirycznego świata, wspaniały styl i to coś, co sprawia, że trudno oderwać się od czytania – Fantasmagoria ma to wszystko i nie będę ukrywał, że nie mogę doczekać się kolejnych tekstów jej autora. Brawo.
Kolejnym opowiadaniem w grudniowej “OkoLicy” jest U Państwa P. Urszuli Koszarek, opisujące losy pewnej nietypowej rodziny. Autorka dobrze buduje napięcie, a całość czyta się naprawdę przyjemnie.
Zapraszam do lektury pełnej recenzji - https://fantasmarium.com/2018/01/16/okolica-strachu-8-grudzien-2017-recenzja/
Wola nie-wiedzy. Horror postmodernistyczny czy groza późnej nowoczesności? Dariusz Brzostek
7,0
Intrygująca książka, mimo uczucia pewnego braku. Brzostek podjął się zadania opisania lęków późnej nowoczesności poprzez analizę horrorów (i niektórych thrillerów). Jej najciekawszym aspektem było dla mnie użycie tak wielu teorii analizujących późną nowoczesność, by zinterpretować i ją i dany horror. Jest Bauman, Foucault, Szasz&Laing… (i więcej) Widzimy czasy późnonowoczesne jako czasy racjonalizmu, scjentyzmu wypierającego to co irracjonalne czy duchowe (które bywa poszukiwane),moment rozpadu wspólnot – i jednocześnie szukanie ich, wszechwładzy instytucji (psychiatria i więzienie) i kapitalizmu – i lęku przed nimi. Widzimy wreszcie jak tworzy się nowy rodzaj opowieści grozy w sieci (na wzór legend miejskich) – i jak na temat dawnych strasznych historii tworzą się teorie rozwijane w sposób paranoidalny. Widzimy więc że to okres sprzeczności, widzimy jak to co jest wypierane – wraca.
Horrory omawiane są w blokach tematycznych i opisuje się je przy okazji charakterystyki danych lęków późnonowoczesnych. Analiza jest dobra, nie krótka, choć czasami aż chciałoby się by trwała jeszcze dłużej, zwłaszcza jeśli dotyczy lubianego przez nas horroru. Ach, tak, właśnie, powinienem wspomnieć że omawiane są zarówno książki jak i filmy. Omawianych jest trochę klasycznych opowieści jak „Omen” czy „The Wicker Man”, Hitchcock, trochę Lang (republika weimarska),włoskie „murder thrillery” giallo, filmy z atakującymi zwierzętami, Lovercraft (teorie o nim w sieci) czy filmy z udziałem psychiatrów (jak końcówka „Psychozy”) – również w roli morderców. Chciałoby się by omawianych horrorów było więcej, by było więcej omawianych lęków późnonowoczesnych, by było więcej znanych lub kultowych produkcji… Na przykład straszna szkoda że interakcja drapieżnik – ofiara jest omawiana głównie na przykładzie tekstów w rodzaju „Cujo” Kinga, ze zwierzętami, a nie amerykańskich slasherów w rodzaju „Koszmaru z ulicy wiązów”, „Piątku 13” czy „Krzyku”. Brakowało mi też charakterystycznych dla wczesnych lat dwutysięcznych torture porn w rodzaju „Piły” – czy pokrewnego z nią (choć bardziej tematycznie niż w ilości widocznego goru) „Siedem”, gdzie zabójca widzi siebie jako mesjasza zbawiającego świat, jednocześnie ciekawie go opisując.
Opisywane horrory to nie tylko klasyczne filmy z lat 70 czy wcześniejszych, omawiane są też produkcje powstałe po roku 2000 – jako część powrotu do klasycznych przeżyć grozy z lat wcześniejszych, nostalgii charakterystycznej dla późnej nowoczesności. Mamy więc tu horror folkowy „Midsommar” (2019) jako powrót (choć nie jedynie kopiowanie) do klasycznego „The Wicker Mana” (1973). Horror folkowy ciekawie pokazuje też jak tło społeczno-polityczne (zainteresowanie przed-chrześcijańskimi, dawnymi wierzeniami, hipisi) wpływa na filmy. Ciekawym i zabawnym przykładem orientalizmu była dla mnie opowieść grozy, gdzie (chyba) amerykańscy przybysze są atakowani przez groźnych pogan z polskiej wsi. :D Wydaje mi się też że widzimy jak z postępującymi czasami zmienia się też sama groza, nawet jeśli kopiuje niektóre rozwiązania z wcześniejszych filmów. W opisie „Midsommar” podkreślone jest że grupa neopogan jest tylko (przynajmniej w pierwszym pokoleniu) grupą rekonstruktorską, nie grupą dawnych pogan – bo w czasach ponowoczesnych realna ciągłość z dawnymi wspólnotami i ich wierzeniami nie jest możliwa. Badają ich współcześni studenci antropologii ze swoimi nowymi, nowoczesnymi problemami.
Innym przykładem zmiany funkcjonowania nowoczesnej grozy są straszne opowieści tworzone w internecie które zawierają elementy konwencji legend miejskich – creepypasty. Mają one też swoje własne zasady. Jednocześnie dzięki internetowym forom widzimy jak przekształcają się teorie dotyczące klasycznej grozy Lovecrafta i jak paranoidalne potrafi być tworzenie nowoczesnych narracji, jak zacierają się granice między fikcją a rzeczywistością.
W tej książce jest tak wiele elementów o których chciałbym więcej napisać… - choć nie chciałbym by ten tekst był przydługi. Może nawiążę jeszcze do opowieści o opresyjnych instytucjach – przede wszystkim szpitalach psychiatrycznych i ich przedstawicielach – psychiatrach, dalej bankach, korporacjach, więzieniach. W sumie są to głównie historie samych psychiatrów i opresyjnych systemów które tworzą. Brzostek, odwołując się tu do twórców, działaczy anty-psychiatrii takich jak Szasz czy Laing pisze o tym jak tworząc pojęcie „normalności” lekarze gnębią nas i kontrolują nasze zachowanie jeszcze bardziej, wpychając nas w opresyjne ramy. Szasz twierdził nawet że pojęcie choroby psychicznej nie ma naukowych podstaw. Laing za to – że samo pojęcie normalności jest dewiacyjne. Sam szpital psychiatryczny jest zaś instytucją totalną, jak więzienie – i całkowicie kontroluje on nasze zachowanie. Psychiatrzy początkowo pojawiają się jako komentatorzy działań kryminalistów (jak w „Psychozie”),by potem (w niektórych horrorach) sami się nimi stać i mordować tych, którzy odstają od normy (czy też z innych, bardziej kryminalnych powodów).
Zwłaszcza zafascynowało mnie pojęcie irracjonalności, pojawiające się w kontrze do obecnego w naszych czasach racjonalizmu, scjentyzmu – które same z kolei wynikają z światopoglądu oświeceniowego. Niesamowite było dla mnie śledzenie przez ojca – polityka w „Omenie” powodów nieszczęść spadających na jego dom, satanistycznych, antychrześcijańskich proroctw sprzecznych z jego światopoglądem. Wiem że Brzostek opisał szerzej pojęcie irracjonalności i niesamowitości w swojej książce „Literatura i nierozum. Antropologia fantastyki grozy” i chyba z fascynacji po nią sięgnę. Dotyczy chyba głównie horroru dawnego – oświeceniowego gotycyzmu czy XIXwiecznego „Draculi” Stokera, ale i tak kusi. Może utwory dawne pomogą zajrzeć do jądra zagadnienia.
Podsumowując, spędziłem bardzo dobrze czas z książką tego badacza, w ciekawy sposób przedstawiła ona późną nowoczesność i jej grozę, lęki, horrory. Chciałbym by więcej lęków i utworów było omówionych, ale uważam że te którym zostało poświęcone miejsce, są omówione dość dogłębnie. Jestem zadowolony z tej lektury.
--
PS Doczytałem ostatnie ~10 stron, wraz z zakończeniem, pomyślałem więc że napiszę też odrobinę o tym fragmencie książki. Trochę się wcześniej pospieszyłem z recenzją bo chciałem ją napisać teraz, póki mam czas, zanim zapomnę szczegółów książki. ^^" Brzostek wspomina tam o tym, jak w ponowoczesnych horrorach czy teoriach spiskowych ich paranoiczni (patrzący na świat w paranoiczny, spiskowy sposób) bohaterowie często mają rację. Autor mówi o tym że, jeśli dobrze rozumiem, w świecie później nowoczesności media czy naukowcy przedstawiają gotową interpretację, są powiązane z lobbystami czy władzą, więc nie możemy im ufać. W zakończeniu za to badacz w umiejętny sposób scala ze sobą elementy książki, lęki, by ukazać całościowy obraz późnej nowoczesności. Jak uważa, te elementy często ukazują świata niespójny, zdeterminowany przez późny kapitalizm.