Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kontynuacja książki "Dom Snów" zachwyciła mnie równie mocno, jeśli nie bardziej od jej poprzedniczki. Mamy tutaj znane i nowe nam postacie, którzy pozwalają nam wejrzeć w toczące się wydarzenia oraz te, jakie miały miejsce wcześniej. Wszystko to dzięki opisywanej przez nich perspektywy. Thu jest tą samą osobą pełną wad ale i uroku. Życie na wygnaniu pozwoliło teraz już dorosłej kobiecie pielęgnować w sobie dawne urazy oraz przeanalizować dawne lata, postępowanie i motywy swoich działań. Akcja jest płynna i pełna napięcia. Nawet wtedy gdy nie dochodzi do konfrontacji bohaterów. Pauline Gedge opisuje starożytny Egipt i jego aurę w sposób obrazowy, żywy. Miałam wrażenie jak bym znajdowała się w Pi-Ramzes. Zazwyczaj przedstawienie otoczenia mnie nuży, jednak tutaj ich ilość jest proporcjonalna do reszty, tzn odczuć postaci, ich działań, akcji. Wszystko jest idealnie wyważone. "House of Illusions" czytałam długo i robiłam to świadomie. Tak bardzo chciałam przedłużyć moją przygodę z przygodami zawartymi w opowieści i występujących w niej bohaterów. Chętnie sięgnę po kolejne pozycje pani Gedge.