Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Henryk Małkowski
2
5,9/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Warszawa naszej młodości Antoni Słonimski
5,8
Młodość ma to do siebie, że wspomina się ją z sentymentem, a im więcej mamy lat, tym jest on większy. Takich właśnie sentymentalnych wycieczek spodziewałam się w książce pt. Warszawa naszej młodości i właśnie takie opowieści dostałam.
"Warszawa naszej młodości" to zbiór dziewięciu esejów, których tematem wspólnym jest tytułowe miasto. Napisali je m.in. Słonimski, Nałkowska czy Dąbrowska. Teksty te dotyczą przeróżnych rzeczy – każdy z autorów do tematu podszedł na swój sposób. Najwyraźniej wydawca dał im wolną rękę w pisaniu, czego efektem jest miszmasz tematyczny. Dziwny, ale całkiem interesujący.
Warszawa z różnych perspektyw
Słonimski pisze o nierównościach społecznych – m.in. o swoim koledze, który w wieku 12 lat został zmuszony do pracy i utrzymywania swojej rodziny. Nałkowska opisuje kolejne kamienice i trudne warunki, w których mieszkała. W jednym z tych budynków jej rodzina miała do dyspozycji dwa pokoje, z których jeden był zimą nieogrzewany. Dąbrowska z kolei przynudza bo wymienia głównie nazwiska swoich nauczycieli. Kilka tekstów należy do ówczesnych sławnych aktorów teatralnych i dotyczy właściwie wyłącznie tego tematu.
Czasami miałam wrażenie, że niektórzy autorzy zamiast pisać o Warszawie, pisali o sobie. Stolicy jest tylko tam troszkę i jakby mimochodem. Inni potraktowali swój esej jako okazję do opisania licznych zabawnych anegdot z własnego życia, co akurat uważam za trafiony pomysł. Anegdoty te są przeważnie interesujące, fajnie napisane i przy okazji dostarczają wielu smaczków na temat tamtej epoki.
Warszawa przełomu wieków
Eseje te zostały wydane w 1955 roku, ale wspomnienia dotyczą nieco wcześniejszych czasów. Większość z autorów swoją młodość przeżywała na przełomie wieków XIX i XX. Ich opowieści osadzone są mniej więcej w latach 1890 – 1910.
Co ciekawe, autorzy obalają wiele współczesnych mitów na temat Warszawy. Piszą wprost, że Paryż Północy, to mocno za mocne określenie. Powiśle śmierdziało i było niebezpieczne, Nowy Świat piękny z fasady w środku krył nędzę. Mieszkało tu wtedy około 400 tysięcy ludzi. Wielu z nich to biedni robotnicy, dla których głód i tragiczne warunki mieszkaniowe to była codzienność. Jeśli tak było w Warszawie, to jak było w mniejszych miastach?
Jeden z autorów, Henryk Małkowski, pisze wprost, że pochodził z bardzo biednej rodziny, zresztą szybko został sierotą. W wieku kilkunastu lat nie wiedział nawet co to teatr. Udało mu się awansować społecznie tylko dzięki przyjacielowi, który mu pomógł finansowo, przez co on mógł się uczyć i zostać aktorem. Jest to jeden z lepszych esejów tej książki. Niesamowita historia o uporze i dążeniu do celu.
Trzy teksty o teatrze i życiu innych aktorów, są również ciekawe, choć momentami przytłacza chaos i wielkie ego autorów. Świetny jest tekst Heleny Boguszewskiej o Kercelaku, czyli słynnym Warszawskim targu, gdzie można było kupić i sprzedać wszystko.
Myślę, że "Warszawa naszej młodości" może być ciekawą książką dla tych, którzy lubią historię, stolicę, bądź interesują się tym, jak wyglądało codzienne życie w tamtych czasach. A w ogóle to formuła pomieszanych wspomnień i wolność pisarska dała ciekawy efekt. Pokazuje miasto z wielu różnych punktów widzenia. Z chęcią przeczytałabym coś podobnego, tylko napisanego przez współczesne nam sławy i wielkie umysły.
Moje wspomnienia Henryk Małkowski
6,0
Henryk Małkowski był utalentowanym aktorem teatralnym i filmowym. Wyróżniał się wielkim poczuciem humoru, które wkładał w niemal każdą swoją rolę, ale, której sporą dawkę zaaplikował także w książkę wspomnieniową. Pasjonował się również charakteryzacją, którą w późniejszych latach kariery zawodowej wykładał w PWST. Zasłużył się organizując teatr dla dzieci, był społecznikiem, animatorem kultury.
Jego wspomnienia to kopalnia wiedzy o teatrze końca XIX, początku XX wieku. Pisał o pierwszych warszawskich kabaretach, które trudno było nazwać literackimi, czy nawet artystycznymi, były tam wówczas żonglerzy, czy tresowane zwierzęta. On sam wspominał Klasę Dramatyczną przy Towarzystwie Muzycznym, która przygotowywała do zawodu aktora. Istniała ona przy Placu Teatralnym, należało uiścić wpisowe (10 rubli),a także uiszczać miesięczną opłatę w wysokości 5 rubli. Po szkole adepci udawali się na tzw. giełdę aktorską, która mieściła się u Bliklego na Nowym Świecie.
Henryk Małkowski występował z największymi, z rozrzewnieniem wspominał własną parodię Isadory Duncan, z którą (!) wystąpił w Filharmonii Warszawskiej. Spotykał się z Paderewskim, grał z Polą Negri, pracował też z samym Konstantym Stanisławskim.
Po latach obserwowania modelu aktorstwa, w którym rządzi jednostka, nie ma mowy o grze zespołowej, zaś całym systemem trzęsie jedna gwiazda, która dyktuje warunki, ma największą gażę, był zdziwiony szkołą Stanisławskiego. Wcześniej, aktor specjalizował się z pewnym rodzaju ról, odpowiadającym jego dyspozycjom artystycznym, rola musiała leżeć w charakterze wykonawcy.
U Stanisławskiego w moskiewskim Teatrze Artystycznym pierwszy raz zetknął się z grą zespołową, ale też statystami. We wspomnieniach autor barwnie opisuje ich współpracę, warsztat, działania.
Więcej na: https://buchbuchbicher.blogspot.com/2016/11/henryk-makowski-moje-wspomnienia.html