Amerykańska pisarka, autorka powieści kryminalnych, dziennikarka, nauczycielka akademicka. Wielokrotnie nagradzana autorka powieści kryminalnych, laureatka nagrody Edgar i Queenpin. Urodziła się w Detroit, ukończyła studia na wydziale literatury angielskiej Uniwersytetu Michigan i otrzymała doktorat z literatury angielskiej i amerykańskiej na New York University. Mieszka w Queens w Nowym Jorku z mężem, Joshuą Gaylordem, którego powieść „Hummingbirds” (Harper Collins) została opublikowana jesienią 2009 roku.
Abbott zdobyła Mystery Writers of America Edgar Allan Poe Award w 2008 roku. Była również nominowana do Edgar w 2006 roku za najlepszy debiut powieściowy. W 2008 roku zdobyła Barry Award i była nominowana trzykrotnie do Anthony Award (nagroda Bouchercon World Mystery Konwencji).http://www.meganabbott.com/
Co prawda nie jest to najsłabsza część cyklu, za tę bowiem uważam „Singapur Noir”, jednakże pierwszy tom „USA Noir” jest z kolei najmniej noir ze wszystkich. Owszem, mają elementy, ale większość opowiadań to niestety najzwyklejsze w świecie kryminały, mało niestety udane.
Podejrzewam, że większość opowiadań już za parę dni wyparuje mi z głowy. Ale niestety takie były – słabe, wtórne, nieciekawe, co najwyżej ledwie przeciętne jak np. „Tajny informator”, „Spotkanie autorskie”, „Nadal powietrze”, „Białe męty”. Było kilka ciekawych, które jednak miały jakieś „ale”. „Schronisko” zrobiłoby pewnie na mnie większe wrażenie gdybym wcześniej nie obejrzał całkiem dobrego filmu nakręconego na jego podstawie. „Wariuję za tobą” było ciekawe ale miało jedną wadę – było bardzo przewidywalne. „Genialny strateg” byłoby ciekawsze gdyby trochę bardziej je rozbudowane zaś „Klaun i bard” jako opowiadanie było nawet interesujące ale tu dla odmiany nie podszedł mi styl autorki.
Było też kilka dobrych i naprawdę ciekawych opowiadań jak „Złoty suseł”, „Całuski dla tatusia”, „Fantastyczna Alice”, „Morał z ewangelią w tle” i „Kiedy wszędzie tu było jeszcze Bay Ridge”. Te czytałem z przyjemnością ale w nich również nie znalazłem tego „noir”, które znajdowałem w innych tomach.
Poza tym w każdym z innych tomów było jakieś jedna, czasem dwa opowiadania, które wybijały się ponad wszystkie inne, były lepsze od innych, robiły na mnie największe wrażenie z całego zbioru. W tym tomie takiego opowiadania nie było. Było kilka dobrych ale żadne się w jakiś specjalny sposób nie wyróżniało.
Nie żałuję lektury ale jednak stanowczo wolę tomy, których akcja dzieje się w europejskich miastach.
Ze względu na podróże , nie piszę całej opinii teraz. Zgadzam się z innymi czytelnikami, że nierówny poziom opowiadań, niektóre naprawde słabe, ale i duzo genialnych i pomysłowych, więc dopiszę wkrótce więcej. Uważam , że warto przeczytać, oglądając dopasowany do opowiadania obraz -coś innego , niebanalnego!
Moimi faworytami sa opowiadania :
S.Kinga "Pokój muzyczny",
L.Block " Jesień w jadłodajni"
J.Santlofer "Wieczorne okna"
K.Nelscott "Martwa natura"
J.C.Oates "Kobieta w oknie"
J.D.Block "Historia Caroline"
M.Abbott " Dziewczęcy show"
Faktograficzne opowiadanie Gail Levin "Zbiory pastora", ciekawe , bo dotyczy zapomnianych szkiców i obrazów z wczesnych lat twórczości E.Hoppera.
Bardzo "filmowe" opowiadanie "Kinooperator"Joe Lansdale'a jest moim ulubionym i moim zdaniem, bardzo nawiązuje do obrazu Hoppera. Natomiast za najmniej udane uznaję opowiadanie "Soir Bleu".i "Nocne ptaki "Connellego. Zawiodłam sie bardzo na tym drugim , bo można by do tego najbardziej znanego obrazu napisać dużo ciekawych opowieści.