Popularne hasła / tagi
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dmitrij Strelnikoff

- Pisze książki: literatura piękna, encyklopedie, słowniki, flora i fauna, nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
- Oficjalna strona: Przejdź do strony www
- Urodzony: 1969 (data przybliżona)
Pisarz rosyjski i polski, dziennikarz telewizyjny i radiowy, autor licznych publikacji prasowych.
Bard, którego piosenki zostały wydane w popularnej serii „Российские Барды”.
Absolwent Zaocznej Szkoły Matematycznej Uniwersytetu Moskiewskiego im. M.W. Łomonosowa oraz Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Dmitrij A. Strelnikoff urodził się w 1969 roku w Rosji w granicach ZSRR, w Azji Środkowej, w mieście Ałma-Ata – stolicy Rosyjskiego Siedmiorzecza, regionu historycznego obecnie należącego prawie w całości do suwerennego państwa Kazachstan. Filarami drzewa genealogicznego Strelnikoffa są przedstawiciele rodów o nazwiskach Strelnikoff, Anan’in, Simonoff, Panoff, Deriglazoff, Mozgaleff, Bartoszewicz i Jackiewicz. Jego przodkowie wywodzą się między innymi od bojarów średniowiecznego Nowogrodu Wielkiego (pierwszej stolicy Rusi Kijowskiej),Kozaków Siedmiorzecza oraz szlachty rusko-litewskiej z czasów Ruryka i Giedymina.
Obecnie mieszka w Warszawie.
- 537 przeczytało książki autora
- 422 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Dom to nie miejsce, gdzie się urodziłeś czy masz kogoś z rodziny, tylko takie, w którym dobrze się czujesz.
Dom to nie miejsce, gdzie się urodziłeś czy masz kogoś z rodziny, tylko takie, w którym dobrze się czujesz.
Ogólna suma inteligencji jest wartością stałą, a ludzi na Ziemi jest coraz więcej.
Ogólna suma inteligencji jest wartością stałą, a ludzi na Ziemi jest coraz więcej.
Mamy gdzieś prawdę o stanie świata, umiemy tylko niszczyć i bawić się bez opamiętania w swoich rezerwatach: miastach i wygodnych mieszkaniach, gdzie jest gaz, woda i światło. A gdy je opuszczamy, jesteśmy bezbronni i zdychamy z byle powodu, ku szczeremu zaskoczeniu niszczonej przez nas przyrody. Bezmyślni niewolnicy w klatce cywilizacji! To wszystko nie ma sensu. Nasze życie także. Czym niby jesteśmy? Czym!? Kosmos jest martwy, jesteśmy jakąś pomyłką, zwykłym pyłem. Ale niedługo znikniemy. Będzie czystka. Ziemia umrze, zeżre ją po trzykroć przeklęte Słońce. Olbrzym zabójca spali wszystkich żywcem. Lecz ja już tego nie zobaczę. Nie, dziękuję, nie jestem zainteresowany. Niech to sobie oglądają idioci, którzy myślą, że są królami życia. Niech zobaczą śmierć swoich dzieci i upadek mocarstw. Mnie już tu nie będzie!
Mamy gdzieś prawdę o stanie świata, umiemy tylko niszczyć i bawić się bez opamiętania w swoich rezerwatach: miastach i wygodnych mieszkaniac...
Rozwiń Zwiń