Francuski pisarz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2014 roku. Modiano zadebiutował w roku 1968 powieścią La Place de l’Étoile. W 1972 roku otrzymał nagrodę Akademii Francuskiej (fr. Grand prix du roman de l'Académie française) za powieść Les Boulevards de ceinture. W roku 1978 zdobył kolejną prestiżową francuską nagrodę literacką – Nagrodę Goncourtów – za powieść Ulica Ciemnych Sklepików (Rue des Boutiques Obscures).
Na język polski przełożonych zostało kilka jego powieści.
Zasiadał w jury konkursu głównego na 53. MFF w Cannes (2000).
W 2014 roku został uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury.
Z jakiego powodu młody człowiek zostaje wyznawany na przesłuchanie, czyżby w coś ciemnego się wkręcił? Nic nie wiadomo, do końca.
Fabuła jest zupełnie płynna, nic nie wnosi, nie wiadomo po co coś się dzieje, a z drugiej strony czy to dzianie tyto rzeczywiście dzianie czy przemieszanie się ludzi pośród innych ludzi, knajpek i kawiarni, posiłków, konieczności spania, spotkań z opiekunem. Tyle.
Modiano już czytałam i w sumie nie wiem po sięgam po kolejne książki. „Cyrk…” przypomina mi „Villa Triste”, 18 bohater i wycinek jego życia. Nic więcej wycinek. Może i znaczący dla bohatera, ale czy rzeczywiście wart opisania… Choć sama narracja, snuje się elegancko, choć trochę denerwuje. Tylko że powieść jest króciutka… Jest w jakimś stylu, niby osnuta mgłą, niby dramatyczne (bo takie powinno być),a pełne melancholii i spowolnienia.
Cóż. Może już starczy Modiano.
To już czwarta książka Patricka Modiano na mojej półce "przeczytane". I cóż... Przykro mi to mówić, ale nic. Nie jest to moja bajka. Starałam się go polubić, docenić, ale to jeden z tych pisarzy, którzy do mnie nie przemawiają.
Zawsze zachęcam do czytania klasyki czy zapomnianych książek. Do miłości jednak nie można zmusić i tu jej nie ma i raczej nie będzie.
Może powinnam przeczytać to jeszcze raz, może za szybko, bo krótkie. Niewykluczone. Może jeszcze spróbuję.
Niewątpliwie pisarz ma swój styl - elegancki, spokojny, nastrojowy, ale po przeczytaniu kilku jego książek wszystkie wydają mi się podobne i lekko mnie nużą, co nie sprzyja apetytowi na nowe. Właściwie nie mogę się okłamywać i muszę przyznać, że się rozczarowałam.
Tytuł przestrzega "Żebyś nie zgubił się w dzielnicy", ale ja się chyba właśnie zgubiłam i nie wiem gdzie jestem i po co tam szłam.
Człowiek nie chce być ignorantem, w końcu to laureat Literackiej Nagrody Nobla 2014. Niestety, nic na siłę.
Mnie ta proza nie zauroczyła, a lubię się poczuć zauroczona słowem, ich doborem i połączeniem, które składa się na styl i tę wartość dodaną, którą tak cenię w książkach.
Ocena jest oczywiście bardzo subiektywna, bo książka „Żebyś nie zgubił się w dzielnicy” ma sporo bardzo wysokich ocen. Szanuję i cenię, ale we mnie nie wzbudziła żadnych większych emocji, a przyniosła raczej rozczarowanie.
Paryż w tle, ale nawet on tu nie pomógł.
Przepraszam wszystkich, którzy dostrzegli w niej to "coś".