Amerykański ekonomista, laureat Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii w 2001. Był profesorem na wielu znanych amerykańskich uczelniach aktualnie wykłada na Columbia Business School.http://www.josephstiglitz.com/
W kwestii problemu nierówności książka wnosi niewiele, a sam autor - pomimo słusznych intencji i trafnie stawianej diagnozy - zdaje się nie być najlepszym pisarzem pozycji popularnonaukowych. Pomimo współdzielenia licznych poglądów, nieco boli czytanie populistycznych frazesów i rzucanych raz po raz tych samych chwytliwych haseł przez taki autorytet w dziedzinie ekonomii.
Dla osób niezaznajomionych z tematem nierównej dystrybucji dochodów książka może oczywiście rzucić na niego nieco światła, jednak nie uczyni tego w sposób kompletny, jak choćby "Kapitał w XXI wieku" Piketty'ego.
Największym mankamentem jest jednak samo jej wydanie i tu Wydawnictwo Krytyki Politycznej (poza całkiem niezłą oprawą) popełniło kilka niewybaczalnych błędów. Po pierwsze korekta - seria ekonomiczna przyzwyczaiła już do wielu zaniedbań w tym obszarze, jednak w tej pozycji liczba błędów wszelkiej maści (językowe, ortograficzne, interpunkcyjne itd.) bije chyba wszelkie rekordy. Po drugie umieszczenie przypisów na końcu książki to sprawienie prawdziwej udręki czytelnikowi, który musi czytać ją albo z palcem w środku, bądź też dwiema zakładkami. Po trzecie brak wykazu literatury na końcu to duże utrudnienie do dalszej pracy z książką po jej przeczytaniu.
Mimo niskiej oceny na którą składają się powyższe aspekty należy podkreślić, że niesie ona wartościowy przekaz i można z niej wyciągnąć sporo ciekawych argumentów. Z przykrością trzeba jednak stwierdzić, że suma jej wad przyćmiewa nieco ten fakt i może zrazić już na jej początku zarówno czytelnika dobrze zaznajomionego z tematem (myślę, że to w szczególności),jak i osobę, która po raz pierwszy sięga po literaturę o nierównościach dochodowych (tu warto o lepszy wybór, aby nie zrazić się do tego ciekawego i ważnego obszaru nauk społecznych).
Książka wyjaśniająca świat. Otwierająca oczy. Pozwalająca zrozumieć, że neoliberalny świat w którym przyszło nam żyć, został zaprojektowany przez elitę bankierów i prezesów korporacji tak, by to im żyło się dobrze, nie zwykłym ludziom - 1% społeczeństwa trzyma majątek wielokrotnie większy niż majątek pozostałych 99% społeczeństwa.
Stiglitz prostym językiem dekonstruuje powtarzane przez kapitalistów slogany, na przykład takie, że "prezesi muszą dużo zarabiać, bo dużo ryzykują" - globalny kryzys wywołany został przez bankierów, ale to oni skorzystali na pomocy państwa, a nie ludzie którzy stracili przez nich swoje domy. Książka opisuje mechanizmy współdziałania władzy i pieniędzy, lobbingu, zwykłych kłamstw i kłamstw wyrafinowanych, i obala wiele powtarzanych na codzień neoliberalnych mitów (np. ten o "skapywaniu" kapitału z bogaczy na ubogich).
Natomiast poza mocną treścią jest łyżka dziegciu: ktoś kto tę książkę przygotowywał - Krytyka Polityczna - powinien dostać z laczka ;) Dużo literówek, dużo pomyłek w tłumaczeniu, które na szczęście często da się wychwycić, bo nie pasują do sensu akapitu. Czarę goryczy przelewają przypisy na końcu książki - i to przypisy w których jest drugie tyle treści.... mechanika czytania tej pozycji jest tragiczna - trzeba czytać książkę z dwiema zakładkami w ręku.